@Roseo- nawet pytać miałam co sądzisz o tyhc kosmetykach?;)
fajne są, choć rzeczywiscie nie tanie;-)
Fajne są, raz babka malowała mnie na jakiejś prezentacji w firmie, w której wtedy pracowałam (nacisk nam zrobili na wizerunek, miałyśmy szałowo wyglądać, mieć zrobione paznokcie itp. - więc przyszła pani, zeby nas tego nauczyć :P). Ale jak zobaczyłam ceny, to stwierdziłam: sorry. Ze dwa lata temu byłam też na prezentacji u koleżanki i byl bombastyczny program odnowy dłoni, za równie bombastyczną cenę. Jakby było taniej, to pewnie bym sobie na coś pozwoliła, a tak to trudno Mąż mnie i tak kocha bez makijażu.
Olesia kosmetyki są fajne, przynajmnie większość i to mogę potwierdzić, choc i wśród nich znalazłoby się trochę, których bym nie poleciła...Co do tego,że to taka "Boża" firma, to ja akurat nie jestem tak na 100% przekonana...są w tej firmie sprawy które jednak gdzieś budzą moje wątpliwości i od samego początku nie wszystko mnie przekonuje...Jestem raczej realistką i nie umiem tak całkowicie oddać się tej firmie i temu wszystkiemu co głoszą..., jak nas szkolą. To jest jednak sprzedaż i szkolą nas tak aby sprzedać....Wprowadziła mnie osoba do której mam zaufanie, ze wspólnoty, która zrobiła rozeznanie co do firmy...ale małe"ale" zawsze zostaje. Jednak cieszę się,ze weszłam do firmy...i nie żałuję...staram się oceniać wszystko "na chłodno" i to co mi nie pasuje, jest niezgodne z moim sumieniem to zwyczajnie odrzucam...przecież to od nas zależy jak działamy Widzę,że wspólnoty bardzo wchodzą w tą firmę...ciekawe czy nie od tego samego źródła jesteście co i ja
Przyjaciólka, która mnie delikatnie zachęca jest zachwycona firmą, historią jej powstania oraz założycielką. Niestety ja, podobnie jak Ty, @Sylwik, patrzę z wielkim dystansem - bo na pierwszym planie zawsze widzę to, o czym piszesz - sprzedaż. Przy czym nie mówię, że firma,czy kosmetyki są złe. Po prostu nie bardzo wierzę w bezinteresowność w takim biznesie, raczej w dobre chwyty marketingowe itd...
Uwielbiam ich kolorówkę, mają taki pachnący puder, który pachnie tak, że można go zjeść!!! Ale Olesia ma pewnie rację, to głównie biznes. W Ameryce długo już działa, może warto poszukać opinii o firmie na zagranicznych forach?
Ja po spotkaniu z osobą która mnie wprowadzała, po ochłonięciu i posortowaniu informacji, stwierdziłam, że niczym nie różniła się jej postawa od postawy osoby która mnie wprowadzała w Avon - 21 lat temu.
W Avonie są takie same zasady wbrew pozorom jak w Mary Kay, a gadanie o katoliczce jako założycielce jest dla mnie chwytem dla ludzi, którzy chcą pracować po chrześcijańsku.
Moim zdaniem tu mogą być bardzo duże pieniądze zarobione,kosmetyki są bardzo dobrej jakości, jeśli znajdzie się klientki, prowizja b.duża bo 40% a przy cenie kosmetyku 200 zł to dużo.
A poza tym pracując w Avonie, wiedząc ile kosztuje wyprodukowanie perfum, które kosztują w kat ok 200 , inaczej patrze na każdy kosmetyk i traktuję takie pracę jako zarobek a nie ideę.
Ale nie odradzam, trzeba mieć tylko troche kobiet którym mozna polecić te kosmetyki, zachwalając.
Olesia nie chciałam Ciebie zniechęcić ...Sprzedaż, biznes to przecież nie jest nic złego...wszystko zależy w jaki sposób się to robi.
Mańka masz rację...ja traktuję to jako pracę, a nie ideę...a tak tu sie mówi,że pomagamy kobietom itd. Ja jakoś do końca się nie umiem z tym zgodzić...tzn. często jest tak,że faktycznie pomagamy...kobiety są szczęśliwe,że w końcu ktoś dobrał im tak dobrze kosmetyki...ale kosmetyk dla mnie to nie priorytet, więc....A co z kobietami których nie stać na takie rzeczy....a takich jest sporo.. Nie mam porównania dużego jak działają inne firmy, ale na pewno Mary Kay różni się od Avonu...Pomijając jakość kosmetyków, to sprzedaż też wygląda inaczej... Nam nie wolno sprzedawać katalogowo...Ja muszę najpierw dobrać kosmetyk dla klientki i ona musi go wypróbować na sobie...dopiero wtedy mogę go sprzedać... Co do zysku 40% to też tak różowo wszystko nie wygląda...Konsultantka musi wszystkie kosmetyki i materiały do prezentacji kupować sama, a to nie są małe pieniądze...Do tego koszta dojazdów, telefonów...i jeszcze Twój własny czas (u mnie spotkanie trwa ok. 3 godzin) a często są też spotkania bez sprzedaży (ja przynajmniej takich miałam sporo, gdzie jechałam ok. 70 km. obsłużyłam z 30 pań i ani jednej rzeczy nie sprzedałam,a jeszcze moje kosmetyki mi pokradły), ...Prawie wszystkie promocje, prezenty to też idą z zysku konsultantki, a nie z firmy...Jak klientce nie odpowiada kosmetyk może go Ci zwrócić w każdej chwili, więc czasami okazuje się,że radość z jakiegoś zysku była przedwczesna...Dotrzeć do klientów też nie jest łatwo...dużo by o tym pisać.Trzeba naprawdę sporo się napracować aby coś w tej firmie osiągnąć...Samo nic nie przychodzi...To tak pięknie wygląda 40 % dla Ciebie.... Ale są też spotkania gdzie ma się fajną sprzedaż, kobiety szczęśliwe i wtedy to zaczyna mieć sens Ta firma nie jest póki co szczytem moich marzeń, ale uważam,że jeśli ktoś chce spróbować czegoś nowego, dorobić sobie to dlaczego nie spróbować...Są przecież kobiety, które super odnalazły się w tej firmie... Ja bardzo cieszę się,że Mary Kay stanęła na mojej drodze...Bo po 15 latach siedzenia w domu z dziećmi zaczęłam nie wierzyć w siebie...zaczęłam bać się świata...A dzięki tej pracy przełamałam w sobie wiele różnych barier...Nie wzbogaciłam się materialnie, ale wyszłam z depresji, uwierzyłam w siebie, przestałam bać się ludzi....Poznałam super dziewczyny.... I takich różnych, różniastych historii słyszałam wiele....więc "coś" w tej firmie jest... Ale trzeba też pamiętać,że tam gdzie pieniadze, tam i pułapki...tam gdzie sprzedaż, tam i manipulacja...Dlatego trzeba być ostrożnym i nie dać sobie zrobić "wody z mózgu"
to rzęs zachęciła Olesie tymi kosztami:) Ja wiem o czym piszesz sama tego dotknelam przed 20 laty to był dla mnie czas i na wiarę w siebie i na wyjście z domu i na dobry wtedy zarobek. Ale wtedy było łatwiej bo firm mało było. Ja porownalam obie firmy pod względem wkładu bo zdaje sobie sprawę ile kosztuje czasu i pieniędzy organizacja pokazu ale
Moja wprowadzająca nic nie pisnela o prezentacjach tylko o tym ze mam handlować kosmetykami dlatego juz po tyM co napisałaś tak różowo nie wygląda a może lepiej nie wiedzieć tych gorszych spraw bo cię od razu zniecheca
Życzę ci dużo klientów i po to cudo do rak zgłoszę się do ciebie
Mańka wiem,że się nie mówi o tych gorszych sprawach...pewnie gdyby się tak robiło to biznes by się nie kręcił Ale miało być szczerze i bez lukru Myślę,że trzeba znać i plusy i minusy.Mi na wejściu nikt co prawda nie mówił o minusach, ale ja jestem osobą analityczną i zdawałam sobie sprawę jak to wygląda...Natomiast mam koleżanki, które są bardzo rozczarowane tym,że weszły, bo miało być tak pięknie...ale mam też takie, które weszły i mówią,że to jest właśnie to....Pewnie aby się o tym przekonać trzeba w to wejść W końcu są kobiety, którym udało się zrobić niezłą karierę w firmie...Ja choć póki co prężnie nie działam to nie wykluczam siebie z tego grona Może kiedyś...kto wie
Każdy medal ma dwie strony, więc na zachętę napiszę,że miałam np. taką sytuację, gdy siedziałam sobie w domku i rozmawiałam z kuzynką przez telefon, zadzwoniła do mnie moja klientka i zamówiła kosmetyki za prawie 700 zł...i tak spiłam śmietankę swojej wcześniejszej pracy Nigdy nie wiadomo jaka klientka sie trafi. W tej firmie można zarobić na prawdę duże pieniądze i karierę Taką możliwośc ma każdy....
Szczurzysko konsultantka przychodzi i dobiera kosmetyki dla Twojego rodzaju skóry...Możesz wszystko sobie wypróbować,zobaczyć czy nie uczula, czy kosmetyk tobie odpowiada...Dopasowujemy kremy, podkłady, Pokazujemy jak powinna wyglądać codzienna pielęgnacja, to takie warsztaty, gdy uczymy jak się pielęgnować, aby nie zaszkodzić. Np. jak zmywać makijaż oczu, jak prawidłowo nakładać kremy pod oczy (okazuje się,że wiele pań tego nie potrafi). Do tego paniom wykonujemy zabieg mikrodermabrazji, satynowych dłoni, ust.Często panie są w szoku jak pokazujemy im jak wygląda podkład na niewypielęgnowanej skórze...To na prawdę jest faje, panie są zadowolone...Sama pamiętam jak przyszła do mnie konsultantka i nam wszystko dobrała tak,że wyglądałyśmy jkbyśmy wyszły od kosmetyczki :)W sklepie raczej nie masz możliwości sprawdzenia, czy ten kosmetyk będzie ok. kupujesz w ciemno. Fajnie jak jest ok. ale dużo pań skarży się,że kupują a potem to leży, bo im nie służy...Tu nawet jak nie służy to możesz oddać....
Bylam kiedys na prezentacji tych kosmetykow. Rzeczywiscie super!
Tylko te ceny...
Niestety- ceny to ból:(
Ograniczam sie do kremów (na szczescie naprawdę sa wydajne) Ostatnio kupiłam pierwszy raz wosk na usta (i nie tylko), ponieważ od wielu lat mam z nimi zimą problem. I naprawdę jest super! Za to krem, który ostatnio zamówiłam- dobry, ale bez rewelacji. Tzn dobry- bo nie uczula itp, ale nie widze jakiego super-efektu.
Duke no zdemaskowałaś mnie Hehe chyba nikt z Mary Kay mnie tu nie znajdzie
Tego kremu nigdy nie używałam,więc trudno mi coś powiedzieć, ale chwalą go,że super nawilżacz...Ja widzę,że najlepiej te kosmetyki działają w zestawach...wtedy faktycznie widać efekty...a jak już nałoży się podkład to dopiero widać różnicę...Niestety to wiąże się z niemałym wydatkiem....
Ja używam ich kremu do rąk, napisane, że na noc do suchej skóry- jest naprawdę rewelacyjny, używam też go do suchej skóry na łokciach i piętach- są później gładziutkie i miękkie. Cena chyba ok 70 zł jeśli dobrze pamiętam, za 60g. Innych produktów nie używałam, ale mnie zachęciłyście, odświeżę znajomość z konsultantką:)
Milamama to masz właśnie ten wosk o którym wspomniała tu Duke
Ceny, np. fluid kosztuje 72 zł. Puder mineralny 65 zł (tak wydajny,że nie widzę aby go ubywało)
Krem pod oczy 125 zł. Taki krem codzienny 88 zł (ale duża pojemność bo 88 ml i starcza tak przeciętnie na 5-6 miesięcy, jednym paniom krócej innym dłużej ) Ogólnie kosmetyki są bardzo wydajne i jak się czasami porówna do tych tańszych to okazuje się,że na to samo wychodzi...
Są też całe zestawy, jak tu wcześniej wspomniany zestaw do rąk, który kosztuje 149 zł, a w skład tego zestawu wchodzi wosk, piling i krem nawilżający)
No to tak trochę rozświetli Wam o jakich cenach tu mowa
No i każda ma możliwość zostać konsultantką na własne potrzeby i kupować taniej
O, raz przypadkowo się załapałam na prezentację w jakimś "babskim" klubie. Kobitka nam zaprezentowała właśnie ten peeling i krem do rąk....
:x
a potem jak zobaczyłam cenę......
Jak na razie "z wyższej półki" używam tylko tuszu do rzęs i olejku do włosów (olejek mam już dwa lata a tusz już chyba rok). Trudno byłoby mi chyba wydać tyle na krem do rąk (który jak mniemam jednak szybko schodzi, zwłaszcza, że mam manię mycia rąk jakieś 20 razy dziennie)... ale może kiedyś się zdecyduję
Bea@ nie wiem co to anafilaksja, ale mam sporo klientek, które są mocno alergiczne i nigdy nie miałam sytuacji aby tusz uczulił, dlatego chętnie go kupowały, ale obiecać nie mogę...Tusze są po 44 zł (wydłużające) i po 69 zł (wydłużająco-pogrubiające)
Milagro zupełnie nie wiem o jakim olejku do włosów napisałaś
Chciaż teraz widziałam, że tańsze firmy też wypuściły na rynek podobne produkty (w praktycznie identycznym opakowaniu o.O ), np Loreal, ale nie wiem, czy są równie skuteczne.
Rozprowadzam parę kropel na wilgotnych włosach. Efekt całkiem całkiem
A tuszu używam Diora "Blackout", ale tylko na specjalne okazje, a na co dzień zwykłego jakiegoś
Milagro- ten krem do rąk jesy super wydajny! Naprawdę! Jest dość gęsty ale mięciutki, wystarczy odrobina, fajnie się rozciera i trochę rozgrzewa skórę, ma chyba dodatek wosku pszczelego, ale tego nie jestem pewna. Przypomniałam sobie, że kiedyś miałam zestaw "satynowe dłonie", baaaardzo wydajny i dłonie/stopy po tym jak powizycie u kosmetyczki, ale to już b. drogie było. Ja kupiłam w jakiejś promocji, czy może bez marży kosultantki, nie pamiętam, kosztowal ten zestaw 3 kosmetyków, dużych pojemnościowo, chyba ponad 200zl, ale miałam go rok.A i jeszcze mini zestaw do mikrodermabazji-tak to się nazywa?- ale albo źle używałam, ale nie był mi jeszcze w tamtych cudownych czasach młodości potrzebny
@Sylw, a macie jakiś krem do buzi bez euceryny, wazeliny i innych takich świństw, które zatykaja pory. W cenie do 50-60 zł. Byłabym zainteresowana. tez z Gdyni jestem. I za cały zestaw dziękuję , bo i tak używać nie będę. za leniwa jestem i biedna.
Milamama satynowe dłonie kosztują 149 zł i właśnie w tym zestawie są te woski pszczele, choć można je kupić oddzielnie tylko w wersji różowej, pewnie takie masz
Mikrodermabrazja to jeden z moich ulubionych kosmetyków, do tego cudowny zestaw i fajna buźka się robi
Dorota nasze kosmetyki są beztłuszczowe i nie zatykają porów...Ale na składach to się za bardzo nie znam... Najtańszy krem do skóry dojrzałej to 88 zł. i jeszcze jeden mamy do skóry bardzo wrażliwej za 72 zł z tego co pamiętam...ale jak byś chciała cos wypróbować to mogę Ci podrzucić/podesłać....(hehe a może jesteśmy gdzieś niedalekimi sąsiadkami )
Na stronie Mary Kay jest katalog, możesz sobie zobaczyć te kremy...Nie wiem czy tu na forum można takie linki wstawiać...Ale warto choć jeśli nawet nie cały zestaw to zainwestować w dobry kosmetyk do oczyszczania (czyli mycie i tonizowanie) no i potem nawilżanie...Bo jak dobrze nie oczyścisz skóry i nie będziesz tonizowała to nawet krem za 1000zł niewiele Ci da...To tak wcale nie odnośnie Mary Kay, ale ogólnie jeśli chodzi o pielęgnację
Sylvik, to ja poczekam aż najpilniejsze długi spłacę, i mogę sobie kremy oglądąć. Ja wiem o tym oczyszczaniu i tak dalej daaawno temu byłam konsultantką oriflame
Eee, no to są normalne ceny takich lepszych kosmetyków. Wcale nie powalające tak strasznie, jakby poównać. Jak się chodzi po Sephorze czy innym Douglasie, to wcale nie są tańsze te kosmetyki. Ja oczywiście nie kupuję w takich sklepach, ale na pudrze sypkim czy fluidzie staram się jednak nadmiernie nie oszczędzać (tym bardziej, że kosmetyki coraz częściej mnie uczulają i już mam całą torbę tańszych fluidów, które albo mi potwornie wysuszyły, albo uczuliły po pierwszym użyciu - jakby tak zsumować, to pewnie by mi za to wyszedł fluid i puder MK, o ile mnie nie uczulą). To macie jakąś konsultantkę w Wawie do polecenia? Jak mi się skończą te, których używam, to rozważę spotkanie. (przez stronę sama umiem znaleźć, ale może ktoś ma jakąś znajomą)
jak chcesz to razem umówimy się na prezentacje, ja mam namiar na kobietę, ale trzeba jechac n Zamoyskiego, na pewno ucieszy się jak nas dwie zobaczy potencjalne klientki.
jak chcesz to razem umówimy się na prezentacje, ja mam namiar na kobietę, ale trzeba jechac n Zamoyskiego, na pewno ucieszy się jak nas dwie zobaczy potencjalne klientki.
Komentarz
Ale Olesia ma pewnie rację, to głównie biznes. W Ameryce długo już działa, może warto poszukać opinii o firmie na zagranicznych forach?
Duke buziak
Olesia nie chciałam Ciebie zniechęcić ...Sprzedaż, biznes to przecież nie jest nic złego...wszystko zależy w jaki sposób się to robi.
Mańka masz rację...ja traktuję to jako pracę, a nie ideę...a tak tu sie mówi,że pomagamy kobietom itd. Ja jakoś do końca się nie umiem z tym zgodzić...tzn. często jest tak,że faktycznie pomagamy...kobiety są szczęśliwe,że w końcu ktoś dobrał im tak dobrze kosmetyki...ale kosmetyk dla mnie to nie priorytet, więc....A co z kobietami których nie stać na takie rzeczy....a takich jest sporo..Nie mam porównania dużego jak działają inne firmy, ale na pewno Mary Kay różni się od Avonu...Pomijając jakość kosmetyków, to sprzedaż też wygląda inaczej...
Nam nie wolno sprzedawać katalogowo...Ja muszę najpierw dobrać kosmetyk dla klientki i ona musi go wypróbować na sobie...dopiero wtedy mogę go sprzedać...
Co do zysku 40% to też tak różowo wszystko nie wygląda...Konsultantka musi wszystkie kosmetyki i materiały do prezentacji kupować sama, a to nie są małe pieniądze...Do tego koszta dojazdów, telefonów...i jeszcze Twój własny czas (u mnie spotkanie trwa ok. 3 godzin) a często są też spotkania bez sprzedaży (ja przynajmniej takich miałam sporo, gdzie jechałam ok. 70 km. obsłużyłam z 30 pań i ani jednej rzeczy nie sprzedałam,a jeszcze moje kosmetyki mi pokradły), ...Prawie wszystkie promocje, prezenty to też idą z zysku konsultantki, a nie z firmy...Jak klientce nie odpowiada kosmetyk może go Ci zwrócić w każdej chwili, więc czasami okazuje się,że radość z jakiegoś zysku była przedwczesna...Dotrzeć do klientów też nie jest łatwo...dużo by o tym pisać.Trzeba naprawdę sporo się napracować aby coś w tej firmie osiągnąć...Samo nic nie przychodzi...To tak pięknie wygląda 40 % dla Ciebie....
Ale są też spotkania gdzie ma się fajną sprzedaż, kobiety szczęśliwe i wtedy to zaczyna mieć sens
Ta firma nie jest póki co szczytem moich marzeń, ale uważam,że jeśli ktoś chce spróbować czegoś nowego, dorobić sobie to dlaczego nie spróbować...Są przecież kobiety, które super odnalazły się w tej firmie...
Ja bardzo cieszę się,że Mary Kay stanęła na mojej drodze...Bo po 15 latach siedzenia w domu z dziećmi zaczęłam nie wierzyć w siebie...zaczęłam bać się świata...A dzięki tej pracy przełamałam w sobie wiele różnych barier...Nie wzbogaciłam się materialnie, ale wyszłam z depresji, uwierzyłam w siebie, przestałam bać się ludzi....Poznałam super dziewczyny....
I takich różnych, różniastych historii słyszałam wiele....więc "coś" w tej firmie jest...
Ale trzeba też pamiętać,że tam gdzie pieniadze, tam i pułapki...tam gdzie sprzedaż, tam i manipulacja...Dlatego trzeba być ostrożnym i nie dać sobie zrobić "wody z mózgu"
to rzęs zachęciła Olesie tymi kosztami:)
Ja wiem o czym piszesz sama tego dotknelam przed 20 laty to był dla mnie czas i na wiarę w siebie i na wyjście z domu i na dobry wtedy zarobek. Ale wtedy było łatwiej bo firm mało było.
Ja porownalam obie firmy pod względem wkładu bo zdaje sobie sprawę ile kosztuje czasu i pieniędzy organizacja pokazu ale
Moja wprowadzająca nic nie pisnela o prezentacjach tylko o tym ze mam handlować kosmetykami dlatego juz po tyM co napisałaś tak różowo nie wygląda a może lepiej nie wiedzieć tych gorszych spraw bo cię od razu zniecheca
Życzę ci dużo klientów i po to cudo do rak zgłoszę się do ciebie
Mańka wiem,że się nie mówi o tych gorszych sprawach...pewnie gdyby się tak robiło to biznes by się nie kręcił Ale miało być szczerze i bez lukru Myślę,że trzeba znać i plusy i minusy.Mi na wejściu nikt co prawda nie mówił o minusach, ale ja jestem osobą analityczną i zdawałam sobie sprawę jak to wygląda...Natomiast mam koleżanki, które są bardzo rozczarowane tym,że weszły, bo miało być tak pięknie...ale mam też takie, które weszły i mówią,że to jest właśnie to....Pewnie aby się o tym przekonać trzeba w to wejść W końcu są kobiety, którym udało się zrobić niezłą karierę w firmie...Ja choć póki co prężnie nie działam to nie wykluczam siebie z tego grona Może kiedyś...kto wie
Każdy medal ma dwie strony, więc na zachętę napiszę,że miałam np. taką sytuację, gdy siedziałam sobie w domku i rozmawiałam z kuzynką przez telefon, zadzwoniła do mnie moja klientka i zamówiła kosmetyki za prawie 700 zł...i tak spiłam śmietankę swojej wcześniejszej pracy Nigdy nie wiadomo jaka klientka sie trafi. W tej firmie można zarobić na prawdę duże pieniądze i karierę Taką możliwośc ma każdy....
Szczurzysko konsultantka przychodzi i dobiera kosmetyki dla Twojego rodzaju skóry...Możesz wszystko sobie wypróbować,zobaczyć czy nie uczula, czy kosmetyk tobie odpowiada...Dopasowujemy kremy, podkłady, Pokazujemy jak powinna wyglądać codzienna pielęgnacja, to takie warsztaty, gdy uczymy jak się pielęgnować, aby nie zaszkodzić. Np. jak zmywać makijaż oczu, jak prawidłowo nakładać kremy pod oczy (okazuje się,że wiele pań tego nie potrafi). Do tego paniom wykonujemy zabieg mikrodermabrazji, satynowych dłoni, ust.Często panie są w szoku jak pokazujemy im jak wygląda podkład na niewypielęgnowanej skórze...To na prawdę jest faje, panie są zadowolone...Sama pamiętam jak przyszła do mnie konsultantka i nam wszystko dobrała tak,że wyglądałyśmy jkbyśmy wyszły od kosmetyczki :)W sklepie raczej nie masz możliwości sprawdzenia, czy ten kosmetyk będzie ok. kupujesz w ciemno. Fajnie jak jest ok. ale dużo pań skarży się,że kupują a potem to leży, bo im nie służy...Tu nawet jak nie służy to możesz oddać....
Ograniczam sie do kremów (na szczescie naprawdę sa wydajne)
Ostatnio kupiłam pierwszy raz wosk na usta (i nie tylko), ponieważ od wielu lat mam z nimi zimą problem.
I naprawdę jest super!
Za to krem, który ostatnio zamówiłam- dobry, ale bez rewelacji.
Tzn dobry- bo nie uczula itp, ale nie widze jakiego super-efektu.
Duke no zdemaskowałaś mnie Hehe chyba nikt z Mary Kay mnie tu nie znajdzie
Tego kremu nigdy nie używałam,więc trudno mi coś powiedzieć, ale chwalą go,że super nawilżacz...Ja widzę,że najlepiej te kosmetyki działają w zestawach...wtedy faktycznie widać efekty...a jak już nałoży się podkład to dopiero widać różnicę...Niestety to wiąże się z niemałym wydatkiem....
Milamama to masz właśnie ten wosk o którym wspomniała tu Duke
Ceny, np. fluid kosztuje 72 zł. Puder mineralny 65 zł (tak wydajny,że nie widzę aby go ubywało)
Krem pod oczy 125 zł. Taki krem codzienny 88 zł (ale duża pojemność bo 88 ml i starcza tak przeciętnie na 5-6 miesięcy, jednym paniom krócej innym dłużej ) Ogólnie kosmetyki są bardzo wydajne i jak się czasami porówna do tych tańszych to okazuje się,że na to samo wychodzi...
Są też całe zestawy, jak tu wcześniej wspomniany zestaw do rąk, który kosztuje 149 zł, a w skład tego zestawu wchodzi wosk, piling i krem nawilżający)
No to tak trochę rozświetli Wam o jakich cenach tu mowa
No i każda ma możliwość zostać konsultantką na własne potrzeby i kupować taniej
Bea@ nie wiem co to anafilaksja, ale mam sporo klientek, które są mocno alergiczne i nigdy nie miałam sytuacji aby tusz uczulił, dlatego chętnie go kupowały, ale obiecać nie mogę...Tusze są po 44 zł (wydłużające) i po 69 zł (wydłużająco-pogrubiające)
Milagro zupełnie nie wiem o jakim olejku do włosów napisałaś
:-?Milagro- ten krem do rąk jesy super wydajny! Naprawdę! Jest dość gęsty ale mięciutki, wystarczy odrobina, fajnie się rozciera i trochę rozgrzewa skórę, ma chyba dodatek wosku pszczelego, ale tego nie jestem pewna. Przypomniałam sobie, że kiedyś miałam zestaw "satynowe dłonie", baaaardzo wydajny i dłonie/stopy po tym jak powizycie u kosmetyczki, ale to już b. drogie było. Ja kupiłam w jakiejś promocji, czy może bez marży kosultantki, nie pamiętam, kosztowal ten zestaw 3 kosmetyków, dużych pojemnościowo, chyba ponad 200zl, ale miałam go rok.A i jeszcze mini zestaw do mikrodermabazji-tak to się nazywa?- ale albo źle używałam, ale nie był mi jeszcze w tamtych cudownych czasach młodości potrzebny
I za cały zestaw dziękuję , bo i tak używać nie będę. za leniwa jestem i biedna.
Milamama satynowe dłonie kosztują 149 zł i właśnie w tym zestawie są te woski pszczele, choć można je kupić oddzielnie tylko w wersji różowej, pewnie takie masz
Mikrodermabrazja to jeden z moich ulubionych kosmetyków, do tego cudowny zestaw i fajna buźka się robi
Dorota nasze kosmetyki są beztłuszczowe i nie zatykają porów...Ale na składach to się za bardzo nie znam... Najtańszy krem do skóry dojrzałej to 88 zł. i jeszcze jeden mamy do skóry bardzo wrażliwej za 72 zł z tego co pamiętam...ale jak byś chciała cos wypróbować to mogę Ci podrzucić/podesłać....(hehe a może jesteśmy gdzieś niedalekimi sąsiadkami )
Na stronie Mary Kay jest katalog, możesz sobie zobaczyć te kremy...Nie wiem czy tu na forum można takie linki wstawiać...Ale warto choć jeśli nawet nie cały zestaw to zainwestować w dobry kosmetyk do oczyszczania (czyli mycie i tonizowanie) no i potem nawilżanie...Bo jak dobrze nie oczyścisz skóry i nie będziesz tonizowała to nawet krem za 1000zł niewiele Ci da...To tak wcale nie odnośnie Mary Kay, ale ogólnie jeśli chodzi o pielęgnację
Ja wiem o tym oczyszczaniu i tak dalej daaawno temu byłam konsultantką oriflame
Ja oczywiście nie kupuję w takich sklepach, ale na pudrze sypkim czy fluidzie staram się jednak nadmiernie nie oszczędzać (tym bardziej, że kosmetyki coraz częściej mnie uczulają i już mam całą torbę tańszych fluidów, które albo mi potwornie wysuszyły, albo uczuliły po pierwszym użyciu - jakby tak zsumować, to pewnie by mi za to wyszedł fluid i puder MK, o ile mnie nie uczulą).
To macie jakąś konsultantkę w Wawie do polecenia? Jak mi się skończą te, których używam, to rozważę spotkanie. (przez stronę sama umiem znaleźć, ale może ktoś ma jakąś znajomą)
Zabierz mnie...... :-h