Ostatnio często wraca do mnie ta myśl: podziękuj. Podziękuj za to, co zdarzyło się dzisiaj. Często zazdroszczę innym i chodzę smutna, bo innym coś się udaje albo coś mają, a ja nie. Zawiść, wiem. No i od jakiegoś czasu taki natręt: podziękuj.
No więc dziękuję dziś za to, że dostałam zlecenie, że mogę dołatać coś do budżetu. Dziękuję, że moja mama zajęła się przez kilka godzin dziećmi, żebym mogła pracować. Dziękuję, że mój mąż szczęśliwie dojechał tam, gdzie miał dotrzeć. Dziękuję, że dzieci tak szybko poszły spać... No, całkiem dużo się uzbierało:) A Wy za co dziś dziękujecie?