Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Błagam o modlitwę! Przyjaciółka w Anglii, życie Dziecka zagrożone. :-(

135

Komentarz

  • dodam, że w hipotetycznym 14 tygodniu wg ostatniej miesiączki, bo to jednak nie była ciaża, jak juz pisałam
  • Ja mam pozytywne doświadczenia. 
    Dużo problemów się bierze stąd, że większość Polaków nie rozumie co się do nich mówi, niestety. 
  • a ja mam złe doświadczenia i doskonale rozumiem co do mnie mówią.
  • +++
    niech dziewczę przebukuje bilet i wraca natychmiast.
    Jak nie da rady, to niech kupuje i leci czym prędzej!!!
    Tu o życie jej dziecka idzie gra!!!!!!

  • Dużo problemów się bierze stąd, że większość Polaków nie rozumie co się do nich mówi, niestety. 
    Niestety... przyjaciółka nie zna ang, ale jej mąż jest biegły.

    Gdy nasi znajomi (inni) urodzili córe i był kłopot z bioderkiem to też ich zapisali za.... 4 miesiące. Efekt był taki, ze przyleciała do Polski i tu leczyła małą.
  • Tak tez dziewczyna założyła, chociaż pracuje w sumie biurowo , więc analfabetką nie jest, ale założyła , że może język specyficzny branżowy i czegoś nie łapie. Poszła drugi raz z innym znajomym, który pracuje w szpitalu jako tłumacz i rodzaj pracownika socjalnego dla Polaków. Swoja drogą u nas by to nie przeszło, żeby pracował na takim stanowisku bez papierów. Nie o to chodzi, że mnie to nie uwiera, bo pracuje już ze 3 lata, więc widać sie sprawdza, ale u nas pewnie musiałby mieć w tym celu tłumacza przysięgłego. 

  • edytowano grudnia 2012
    +++
    niech dziewczę przebukuje bilet i wraca natychmiast.
    Jak nie da rady, to niech kupuje i leci czym prędzej!!!
    Tu o życie jej dziecka idzie gra!!!!!!
    Ale czy moze wrócić w takim stanie? Rozmawiała z dr z Polski i ta mówi by nie wracała tylko leżała.
    Nie znam lotniska w Londynie, ale tam ponoć jest mega trasa do przejścia do samolotu.
  • a jakaś polonia lekarska?????
  • a jakaś polonia lekarska?????
    Jest taka doktor, ale najszybciej moze ja przyjąć w piatek. Tylko tu już chyba szpitala, a nie samego badania.
  • Na lotnisku wózka inwalidzkiego nie można?
  • Tylko czy linie ją przyjmą?
  • Ona nie ma duzego brzucha, ze moze im urodzić.

  • ps. powiedzieli jej, że w samolocie może poronić. No i d...pa. Sytuacja patowa.
  • +Jezu, ufam Tobie+
  • To niech jedzie do innego szpitala i powie jasno,ze ich pozwie jak nie udziela pomocy!!!Jasno i klarowne z kimś kto biegle mówi po angielsku.No i kto jej powiedial,ze moze w samolocie poronic?
  • Myślę, ze za godzinke pojadą do innego (ponoć lepszego) szpitala. Będę cisnąć. Jej mąż jest po 48godz bez snu, padł na godzinę.

    W szpitalu powiedzieli, ze w samolocie może poronić.

    Cytat:
    tutaj ci lekarze sa niekompetentni
    tak mnie odsyłali, mówili,ze wszystko w porzadku
    a ja wiedziałam, ze nie jest
    a teraz mi mówia, czemu płacze, skoro wiedziałam, ze nie ma wód

  • No to chyba ją przyjmą do szpitala i tam doczeka jakiegoś rozwiązania sytuacji?
  • no ale właśnie w szpitalu tak jej powiedzieli i... odesłali. Rzeźnicy.

    Za godzinę pojadą do drugiego szpitala.
  • A tłumacza nie może prosić?
    Ja mówię bez problemu, a zawsze proponują, bo mogą być trudne terminy medyczne, a co dopiero jak ktośnic nie mówi...
  • Była tłumaczka.
  • edytowano grudnia 2012
    Kto jest biegły w angielskim? w którym szpitalu w Londynie jest patologia ciąży? Możecie mi sprawdzić?
  • Czy w queen hospital wollwich patologia jest? Net, jak na złość, ledwo pełźnie...
  • Piszą tak:
    "as well as specialist services for women whose pregnancies require additional support. We are the biggest maternity care provider in England"

    Więc rozumiem, że tak. No i skoro największy szpital w Anglii, to pewnie i wszelcy specjaliści. 
  • Można zapytać na forum "Matki Polki". Ale to głupie baby tam są i zamiast rzeczowo odpowiedzieć, to będą ubliżać, że po co bachora sobie zrobiła, itp. Chyba że tylko pytać o szpitale, bez wdawania się w szczegóły, że Polka, że nie mieszka tu na stałe.
  • Pojada do queen hospital wollwich. Pracuję nad tym. :-)

  • Dodam tylko, ze w tym syficznym szpitalu powiedzieli, ze albo sie pecherz zasklepi i wody się uzupełnią albo nie i dziecko umrze i żeby przyszła na usg za tydzień. Brak słów...

    Pojechali do queen hospital wollwich. Czekam na wieści.
  • Jest taka procedura uzupełaniania wód z zewnątrz, ale nie wiem na ile to bezpieczne, no i na jakim etapie ciąży się to robi. @Katarzyna by wiedziała.
  • Wiem, że jest. Wpuszcza się płyn albo przez powłoki brzuszne, albo od szyjki przy znieczuleniu miejscowym. Na tym moja wiedza się kończy. Wspominałam jej o tym. Nikt w szpitalu jej nawet nie powiedział, że ma dużo pić, a jej się wydawało, że 4szklaki na dobę to dużo. :-( Siedzę jak na szpilkach... Pojechali o 20.00 i na razie bez wiadomości...
  • Szkoda,ze moja przyjaciółka mieszkająca na stałe w Londynie jest teraz w PL bo by pojechała do niej,ona pracuje tam jako prawnik więc by jasno sytuacje załatwiła,ale do 7.01 jest w PL...
  • No to można tu sobie dla ciekawości poczytać:

    Tylko to raczej dla kogoś obeznanego w temacie lektura, bo ja ze statystyk to za bardzo wniosków wyciągać nie umiem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.