przy czym niekoniecznie, zawsze chciałam mieć czarnego pudla, ale wszystkie, które znałam b. chorowały mimo troskliwej opieki, w drugiej kolejności sznaucery miniaturowe, Supeł jest prawie, prawie, a Korek, jak się b. uprzeć to może koło sz.m. leżał. Sąsiad mający argumenty jak Kociara nienawidzi nas za Supła, bo wspieramy pseudohodowle, jest wzięty za koszt karmy i szczepień, rodziców widziałam. I jesteśmy okropni i źli. A jak im się rasowa suka "puściła" to się szczeniąt pozbyli, a dwie im padły, zanim zdążli je super rozmnożyć, choć sąsiadka weterynarię w owym czasie kończyła... A tak naszego Supła nienawidzi, że jak pan szambelan niechcący wypuścił, to w moment straż miejską nasłała, miłość do zwierząt rządzi!
Pozwolę sobie wtrącić trzy grosze, bo od urodzenia są w mojej rodzinie psy - o zgrozo! - rasowe. Uważam, że trzeba dbać o rasę, bo wtedy gwarantowana jest czystość cech, co rzutuje na zdrowie i charakter psiaka, czyli to, co najważniejsze. Nie rozumiem jednak cen psów rasowych. Gdyby to zależało od wielkości psa (choć i tak szczenię dużo nie zje), wielkości miotu, ale nie! Za papillona wołali 3 tys i więcej, za chińskiego grzywacza 800. Pytałam na wystawie. Skąd ta rozbieżność??? Który z hodowców brał po kosztach? Nie, nikt mi nie wmówi, że hodowla to nie biznes. Bardzo żałuję, że psy rasowe są tak drogie, bo to rozwija działalność pseudohodowli i popyt na psy w typie rasy. Hodowcy żądając tak horrendalnych cen strzelają sobie w stopę. A co do sterylizacji, to zabieg ten może nawet uratować życie suce, bo nie jest narażona na raka, jak nasza suczka. Na szczęście w przypadku naszej nowotwór nie był złośliwy. W przypadku psów, zwłaszcza tych nieupilnowanych i skłonnych do ucieczek kastracja jest wręcz koniecznością. Właściciele psów często wzruszają ramionami, że psa nie da się upilnować. No ręce opadają! A kto potem alimenty będzie płacić?
No wlasnie, niestety męska solidarność nie pozwoliła wykastrować naszego kundla. Co do pseudohodowli to na spacerach czesto spotykamy suke z takiej wlasnie pseudohodowli. Jest agresywna do wszystkich samców i bardzo mizerna i wychudzona. Byla juz nieprzydatna do dalszego rozmnazania wiec zostala wyrzucona. Wiem to od jej obecnego nowego właściciela ktory ja przygarnął.
Moja kuzynka ma psa do dogoterapii i od kiedy zaczął biedny mocno odczuwać ojcowskoe powołanie to go ciachneli. Od tego czasu przytyl i zrobił sie jeszcze bardziej przytulasny.
w sunie to miałam 2 psy. Jeden kundel pospolity podobny do lisa. Gryzła mnie nieustannie a na mojego ojca co wieczór tak długo szczekała aż jej lozko rozłożył i ona sie wtedy klada na poduszce i.szla spać. Po jakis 2 miesiącach mama nie wyrobiła nerwowo i ja oddala. Drugi to niby z ruska metryka cocer spaniel. Był w tupie rasy. Ale w sumie biorąc pod uwagę wiedze moich rodziców to dobrze ze od ruskich kupili psa a nie niedzwiedzia. ten był całkiem spoko ale tez mnie gryzł i ciągle tarzal sie w kioskach.
@kociara przepraszam, że w psim wątku, ale chciałam zapytać o kota. Ktoś ma do oddania kocięta, kotka się okociła, oczywiście przypadkowo. Maluchy urodziły się nieco ponad miesiąc temu. I jednego, właściwie jedną, nawet bym wzięła, ale nie wiem czy to ma sens. W domu mam kocura (brytyjczyk). Po pierwsze nie wiem czy dogada się z małą kotką. Mój kocur oczywiście jest wykastrowany, ale może kot płci przeciwnej to nie jest dobry pomysł? Poza tym Pani chce oddać kocięta już, a mi się wydaje, że to za wcześnie. Chociaż jedzą już saszetki, a pokarm mamy rzadko. I co najważniejsze nie korzystają z kuwety, tylko załatwiają się na podwórku. Ale mieszkają w domu. Tyle wiem. Czy mam szansę nauczyć ją korzystania z kuwety? Miałaby przykład starszego kota.
@moni_k - jak najbardziej jest szansa i na dogadanie sie kocura z maluchem i na nauczenie kuwety. Ale Miesiąc to stanowczo za młody kot. Będzie mało zsocjalizowany. Z drugiej jednak strony jeśli kotka dzika to dłuższe przebywanie z matką tylko jeszcze bardziej poglebi dzikosc malucha . Noooo Ci powiem ze trudno mi doradzić. Może jakby wiecej danych było. ..
Też nie mam dużo danych. To takie ogłoszenie od kogoś. Kotka podobno domowa, ale w domu nie ma nawet kuwety, więc nie wiem czy mogę w to wierzyć. A podoba mi się ten maluch bardzo. Z drugiej strony mam w domu przyzwoity, dobrze ułożony egzemplarz, więc może z niego by brała przykład. Sama nie wiem co zrobić. W hodowlach koty są nawet 3 miesiące z mamą. A tu 5 tygodni. A jeżeli mój kot jest wykastrowany , to nie powinien do niej startować? Takie teoretyczne pytanie . Oczywiście kotkę na pewno wysterylizuję, ale wolę wiedzieć.
No wlasnie, niestety męska solidarność nie pozwoliła wykastrować naszego kundla.
Ale ze fizycznie by odczuwali brak razem z nim? Sorry...zwierzeta sa madre, kochane i w ogole, ale nie mozna ich az tak persofinikowac. Tak samo wysterylizowane suczki nie placza ze nie moga zostac matkami i nie dostaja depresji gdy na spacerze widza szczeniaki. "Nasz" weterynarz zawsze mowi ze sterylizacja to jedna z najlepszych rzeczy jakie moze zrobic dla zwierzat. Suczkom i kotkom oszczedza ogromnego obciazenia, minimalizuje ryzyko chorob i nie mnozy kolejnych zwierzat.
No wlasnie, niestety męska solidarność nie pozwoliła wykastrować naszego kundla.
Ale ze fizycznie by odczuwali brak razem z nim? Sorry...zwierzeta sa madre, kochane i w ogole, ale nie mozna ich az tak persofinikowac. Tak samo wysterylizowane suczki nie placza ze nie moga zostac matkami i nie dostaja depresji gdy na spacerze widza szczeniaki. "Nasz" weterynarz zawsze mowi ze sterylizacja to jedna z najlepszych rzeczy jakie moze zrobic dla zwierzat. Suczkom i kotkom oszczedza ogromnego obciazenia, minimalizuje ryzyko chorob i nie mnozy kolejnych zwierzat.
Masz super weta @Paprotka Ja niestety zbyt często słyszę te mundrości, ze suczka/kotka przynajmniej raz musi mieć młode dla zdrowotnosci . A ludzie w to wierzą.
Słyszałam, że jedno krycie dla zdrowia to mit, bo ciąża i poród mocno obciążają sukę i lepiej nie kryć wcale, niż tylko jeden raz. Hm... Czy u ludzi też tak to działa?
Zastanawia mnie jedna sprawa... Ciąża i poród obciąża suczkę...jest też zawsze jakimś ryzykiem. Dlaczego w takim układzie psy rasowe tak bardzo kochane są rozmnażane ( nie chodzi mi o pseudo hodowlę)...Jeśli nie chodzi o kasę to o co? Jak można swojego ukochanego pupila tak obciążać?
Czyli Pan Bóg się pomylił? Jak mógł tak obciążyć stworzenia plodnoscią...ech... Ten świat schodzi na psy...
Mozna w ogole nie ingerowac w plodnosc zwierzat, wtedy byloby jeszcze wiecej umierajacych szczeniat i kociat, chorob i innych nieszczesliwych historii. Oczywiscie mozna tak robic i radosnie stwierdzic ze tak przeciez nature stworzyl Bog. Szkoda ze nie stworzyl ich tak by mogly korzystac z NPRu
Znam dwie hodowle. Oczywiście, że dla kasy. To nie oznacza, że oni o swoje zwierzęta nie dbają, nie kochają . Oczywiście, że tak . Ale małe służą do zarobkowania. Nie wzbudza to we mnie obrzydzenia. Nie wiem jednak, po niego inaczej je "produkowac".
@Elunia zgadzam się z tym co napisałaś. Moja koleżanka siedzi w dobermanach już ponad 20 lat i oczy jej się na pewne sprawy też otworzyły.... Do tego wszystkiego wielu rasom zrobiono wielką krzywdę, czlowiek chciał osiągnąć jakiś wzorzec nie licząc się z późniejszymi problemami zdrowotnymi... Takie buldozki i mopsy które mają problem z przegrzewaniem sie, dusza się... Rodzą przez CC. I jest wszystko ok.z rozmnażaniem bo przecież rasowe.. Wiele takich ras można by opisać. Dokładnie tak jak Elunia napisała...kundelek zabiera miejsce posłowi że schroniska a rasowy to już nie? Oczywiście problem jest...schroniska przepełnione, psy porzucane gdzie się da... Zle się dzieje z psiakami i kotami... Osobiście jestem za sterylką i kastracja piesków.. I moją suczkę, kundelka po pierwszej cieczce "ciachniemy" na pewno..
Psinka wraz ze swoją siostrą zostały wyciągnięte przez strażaków ze studzienki, która była przykryta pół tonową płytą. Niestety piątka pozostałych szczeniaków była już martwa. Zywily sie kamieniami i trawami...Jak zobaczyłyśmy ją z Karoliną to już przepadlysmy. A jak dowiedziałam się,że uratowana została w Karoli urodziny to już wiedziałyśmy że narodziła się drugi raz dla niej. Karola zawsze marzyła o psim przyjacielu ...W przyszłości planowaliśmy jakiegoś rasowca, ale w końcu jest najprawdziwszy kundelek
@Elunia, ziemniaki zjadły dziki, truskawki bocian, a sarny i zające poobgryzały młode drzewka. Mieszkam na początku wsi i wszystko rosło obok domu. Z dzikimi zwierzętami jest problem faktycznie. I żeby nie było, lubię zwierzęta.
Komentarz
zawsze chciałam mieć czarnego pudla, ale wszystkie, które znałam b. chorowały mimo troskliwej opieki, w drugiej kolejności sznaucery miniaturowe, Supeł jest prawie, prawie, a Korek, jak się b. uprzeć to może koło sz.m. leżał.
Sąsiad mający argumenty jak Kociara nienawidzi nas za Supła, bo wspieramy pseudohodowle, jest wzięty za koszt karmy i szczepień, rodziców widziałam. I jesteśmy okropni i źli. A jak im się rasowa suka "puściła" to się szczeniąt pozbyli, a dwie im padły, zanim zdążli je super rozmnożyć, choć sąsiadka weterynarię w owym czasie kończyła...
A tak naszego Supła nienawidzi, że jak pan szambelan niechcący wypuścił, to w moment straż miejską nasłała, miłość do zwierząt rządzi!
A co do sterylizacji, to zabieg ten może nawet uratować życie suce, bo nie jest narażona na raka, jak nasza suczka. Na szczęście w przypadku naszej nowotwór nie był złośliwy. W przypadku psów, zwłaszcza tych nieupilnowanych i skłonnych do ucieczek kastracja jest wręcz koniecznością. Właściciele psów często wzruszają ramionami, że psa nie da się upilnować. No ręce opadają! A kto potem alimenty będzie płacić?
Kliknęłam nie tego nicka
Wybacz
Ale
Miesiąc to stanowczo za młody kot.
Będzie mało zsocjalizowany. Z drugiej jednak strony jeśli kotka dzika to dłuższe przebywanie z matką tylko jeszcze bardziej poglebi dzikosc malucha .
Noooo Ci powiem ze trudno mi doradzić.
Może jakby wiecej danych było. ..
A podoba mi się ten maluch bardzo.
Z drugiej strony mam w domu przyzwoity, dobrze ułożony egzemplarz, więc może z niego by brała przykład.
Sama nie wiem co zrobić. W hodowlach koty są nawet 3 miesiące z mamą. A tu 5 tygodni.
A jeżeli mój kot jest wykastrowany , to nie powinien do niej startować? Takie teoretyczne pytanie
Ja niestety zbyt często słyszę te mundrości, ze suczka/kotka przynajmniej raz musi mieć młode dla zdrowotnosci . A ludzie w to wierzą.
Jak mógł tak obciążyć stworzenia plodnoscią...ech...
Ten świat schodzi na psy...
Moja koleżanka siedzi w dobermanach już ponad 20 lat i oczy jej się na pewne sprawy też otworzyły.... Do tego wszystkiego wielu rasom zrobiono wielką krzywdę, czlowiek chciał osiągnąć jakiś wzorzec nie licząc się z późniejszymi problemami zdrowotnymi... Takie buldozki i mopsy które mają problem z przegrzewaniem sie, dusza się... Rodzą przez CC. I jest wszystko ok.z rozmnażaniem bo przecież rasowe.. Wiele takich ras można by opisać. Dokładnie tak jak Elunia napisała...kundelek zabiera miejsce posłowi że schroniska a rasowy to już nie? Oczywiście problem jest...schroniska przepełnione, psy porzucane gdzie się da... Zle się dzieje z psiakami i kotami... Osobiście jestem za sterylką i kastracja piesków.. I moją suczkę, kundelka po pierwszej cieczce "ciachniemy" na pewno..
Ciekawe, ile płacą za myśliwego.
Dużego
<sorry, głupawka>
Zwłoki ukradli?
A policja co na to?
Matko!