Draconessa ja wiem do czego jest zdolny lab, gończak by w stado nie poszedł, przecież to za wolno ucieka ) Attena chce psa bezproblemowego, którego opiekunką "główną" ma być 10-letna dziewczynka. Na takiego to gończaki, które trzeba trzymać "żelazną ręką" się nie nadają. Ja mam dużo doświadczenia z psami i "zew natury"gończaka jednak mnie trochę zaskoczył. Może jak twój naprawdę pracuje to z taką nagrodą łatwiej go ułożyć albo ja za słaba kobita jestem
U nas nie ma lasu ,zajecy ,jakies lisy polarne sa no i ptaki- tez beda tropic? Cos tak czulam, ze to bedzie bardzo, bardzo trudna decyzja. Szukam i szukam, wiekszosc tych ras, ktore podajecie, nie sa hodowane na Islandii, a sprowadzac zza granicy chyba bardzo drogo. Znalazlam z tych srednich psow hodowle cavalierow, spanieli, papillionow,maltanczykow, spanieli, buldogow, beaglow,jakies teriery... Popularne sa labradory,chasky, owczarki niemieckie i duzo pasterskich ...
Mysle, ze to kwestia ulozenia. W kazdym razie - posokowce znajomych potrafia godzinami siedziec pod ambona i na krok sie nie rusza - a przed nosami im kroliki ganiaja. Fakt, ze instynkt gonczy moze byc problemem. My nasze aportery ( labrador i chesapeak) prowadzilismy bez smyczy i problemow nie bylo z nieposluszenstwem. Zas szkolenie posokowca ma prowadzic do tego, ze nie bedzie on lecial jak glupi i gonil, bo nie takie ma zadanie - on ma isc tropem i odnalezc zwierzyne - tylko te, o ktora chodzi wlascicielowi. Nie ma mowy o ganianiu na slepo wszytskiego, co zyje! taki pies, co za wszystkim biegnie, do pracy sie nie nadaje:) Chociaz, fakt, do psow mysliwskich trzeba doswiadczenia.:) Ale masz racje, dla 10-latki moze byc za trudny. to moze jakis pies pasterski? Albo maly z rasy towarzyszacej - np corgi? fajne sa:)
male rasy kanapowe choc urocze, to jednak mocno szczekliwe sa. Jak lubicie dluzsze spacery, to moze jakis owczarek? Ewentualnie spaniel, ale one baaardzo energiczne:)
Hmmm, znajomi kiedys mieli pinczerka i byl to naprawde sympatyczny piesek, chociaz jazgotliwy. Ale dluzszy spacer z nim raczej chyba bylby niemozliwy...
Juz pisalam, energiczny moze byc jak najbardziej, bo flegamtyk w naszej rodzinie padnie z nadmiaru wrazen. Na spacery z psem nie bedzie wychodzila wylacznie Zuza ,poza tym myslimy o szkoleniu powaznie, chcemy psa energicznego,z charakterem, nie kanapwca, przytulanke, taki do nas nie pasuje.
Taki border collie fajny, ponoć najmądrzejszy pies świata i agility możesz z nim trenować.
A będziecie, wy dorośli, mieć czas na jeżdżenie najpierw do psiego przedszkola, potem na szkółkę i trenowanie kilka razy dziennie w domu? Bo tego trudniejsze rasy wymagają.
Mysle, ze to dobry trop, bo pies 'wielozadaniowy'. Problemem moze byc zdrowie - wiec musi byc z naprawde dobrej, odpowiedzialnej hodowli, aby unknac psow rozmnazanych nadmiernie bez ogladania sie na genetyke. Ale to wszystkich ras dotyczy:D
A border collie to nie jest typowy pies pracujacy?Jest tu bardzo popularny,podobno najlepsza rasa do zaganiania owiec.Zgadza sie, sa niesamowicie madre , w zeszlym roku chlopcy starsi mieli dostac szczeniaka za pomoc przy spedzie owiec, ale wtedy jeszcze nie bylismy gotowi na psa ( mala sie nasza rodzila).
Nigdy gończaka!!!!!!!!!!!! Przepiękne psy, mądre, pojętne, ale to jest zwierzę robocze. I nie wystarcza mu spacer, nawet długi. Gończak nie chce sobie pospacerować, on chce wykonać na tym spacerze ciężką pracę, tak jak mu geny podpowiadają. I żeby mógł to zrobić, właściciel musi układać mu ścieżki, aportować, włazić z nim do wody przygotowywać tropy. Do przygotowywania tropów uzywa się różnych rzeczy, my mielismy do tego osobną lodówkę, bo nie chciałam mieć w tej, w której trzymamy własne jedzenie skarbów takich jak: krew sarny, płuca , różne flaki, ustrzelone gołębie itd. A gończak to kocha, bo kocha polowanie, żyje nim i chce się uczyć, jak pracować na polowaniu. Do tego trzeba go ułożyć, wyszkolić. Pojętny jest bardzo, nadaje się również na psa ratownika. Tyle że szkolenie psa to dwa popołudnia w tygodniu (chłop jeździł po pracy i wracał do domu tak o 22), do tego zajęcia w rewirze sobota/niedziela lub jakieś konkursy, pokazy szkoleniowe, sparingi. Czyli weekend nie dla rodziny. Następna sprawa - gończakowi lepiej się żyje poza mieszkaniem. W domu/mieszkaniu będzie niszczył, bo się nudzi i widzi tyle fajoskich rzeczy np. do obgryzienia. Oczywiście można go spacyfikować w mieszkaniu i nie szkolić myśliwsko, ale wtedy gończak świruje, bo dostaje coś, co jest wbrew jego naturze. Jeszcze drobiazg - gończaki strasznie dużo żrą.
No i to tyle. Nasz gonczak jest obecnie w hodowli myśliwskiej i dobrze mu tam. Chłop kiedyś wróci do tej rasy, ale jak już dzieci wypuścimy z domu (to tak jak obecny właściciel naszego gończaka), jeżeli chłop bedzie czynnym myśliwym i jeżeli będziemy mieszkać na wsi. Warunki do spełnienia równocześnie, inaczej męczy się pies i ludzie razem z nim.
Fakt, nasze psy nie sa trzymane w domu - maja wlasny wybieg i faktycznie - pracowac musza. Lodowke i zamrazarke na 'pomoce dydaktyczne' mamy w garazu:D
Komentarz
Cos tak czulam, ze to bedzie bardzo, bardzo trudna decyzja.
Szukam i szukam, wiekszosc tych ras, ktore podajecie, nie sa hodowane na Islandii, a sprowadzac zza granicy chyba bardzo drogo.
Znalazlam z tych srednich psow hodowle cavalierow, spanieli, papillionow,maltanczykow, spanieli, buldogow, beaglow,jakies teriery...
Popularne sa labradory,chasky, owczarki niemieckie i duzo pasterskich ...
Piękny, mądry, kocha rodzinę, mało szczeka i z problemami.
Na spacery z psem nie bedzie wychodzila wylacznie Zuza ,poza tym myslimy o szkoleniu powaznie, chcemy psa energicznego,z charakterem, nie kanapwca, przytulanke, taki do nas nie pasuje.
A będziecie, wy dorośli, mieć czas na jeżdżenie najpierw do psiego przedszkola, potem na szkółkę i trenowanie kilka razy dziennie w domu? Bo tego trudniejsze rasy wymagają.
Przepiękne psy, mądre, pojętne, ale to jest zwierzę robocze. I nie wystarcza mu spacer, nawet długi. Gończak nie chce sobie pospacerować, on chce wykonać na tym spacerze ciężką pracę, tak jak mu geny podpowiadają. I żeby mógł to zrobić, właściciel musi układać mu ścieżki, aportować, włazić z nim do wody przygotowywać tropy. Do przygotowywania tropów uzywa się różnych rzeczy, my mielismy do tego osobną lodówkę, bo nie chciałam mieć w tej, w której trzymamy własne jedzenie skarbów takich jak: krew sarny, płuca , różne flaki, ustrzelone gołębie itd. A gończak to kocha, bo kocha polowanie, żyje nim i chce się uczyć, jak pracować na polowaniu. Do tego trzeba go ułożyć, wyszkolić. Pojętny jest bardzo, nadaje się również na psa ratownika. Tyle że szkolenie psa to dwa popołudnia w tygodniu (chłop jeździł po pracy i wracał do domu tak o 22), do tego zajęcia w rewirze sobota/niedziela lub jakieś konkursy, pokazy szkoleniowe, sparingi. Czyli weekend nie dla rodziny.
Następna sprawa - gończakowi lepiej się żyje poza mieszkaniem. W domu/mieszkaniu będzie niszczył, bo się nudzi i widzi tyle fajoskich rzeczy np. do obgryzienia.
Oczywiście można go spacyfikować w mieszkaniu i nie szkolić myśliwsko, ale wtedy gończak świruje, bo dostaje coś, co jest wbrew jego naturze.
Jeszcze drobiazg - gończaki strasznie dużo żrą.
No i to tyle. Nasz gonczak jest obecnie w hodowli myśliwskiej i dobrze mu tam. Chłop kiedyś wróci do tej rasy, ale jak już dzieci wypuścimy z domu (to tak jak obecny właściciel naszego gończaka), jeżeli chłop bedzie czynnym myśliwym i jeżeli będziemy mieszkać na wsi. Warunki do spełnienia równocześnie, inaczej męczy się pies i ludzie razem z nim.
Juz sama nie wiem 8-}
Retrivery jak nie wybiegane i wypływane to też cuda w domu potrafią zrobić.
*To pisałam apropo's border collie
Szkolenie trudniejszej rasy to tyle czasu co wychowanie do przedszkola tak z 1/2 dziecka.