Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dbamy o siebie

124

Komentarz

  • edytowano kwiecień 2015
    Z całą pewnością będę polować w Rossmannie

    Na bronzer Bourjois
    korektor Lancome

    Musze jakiś róż sobie kupić, bo te które mam są na wykończeniu - będę szukać czegoś, czemu bliżej do tego z artdeco

    Polecam ten podkład Maybelline Fit Me
    Fajny jest, bardzo wydajny, nie wysusza, ładnie wygładza, skóra taka baaaardzo aksamitna jest (jak pupcia niemowlaka)

    No i dobrze dobrane odcienie - jasny i ciemny- fajnie mogą konturować
    Ja mam jeden z ciemniejszych, najciemniejszy jaki był w sprzedaży a i tak ciut za jasny, więc u mnie jako "konturownik" ;) się nienada

    Z tego tam wyżej to nacodzień używam malutko

    Brwi kredką/paletką
    czasem tylko samą woskową

    tuszuję rzesy

    Vichy jako korektor
    ciut bronzera do konturowania, ciut różu
    i coś na usta

    :)

    edit
    dospis

    Ku zgrozie innych
    moją toaletką jest kuchenny parapet :))

    nalatałam się po chałupie szukając bardziej ustronnego miejsca
    nie ma takiego :D
    To jest najlepsze

    Mam tam taki pojemnik plastykowy z szufladkami
    kilka pojemników na pędzle
    i lustro

    a najczęściej jest tam taki "ład", ze nikt nie tyka bo boją się, ze coś zepsują :))
  • O matko, @Hipolit przełóż na polski, prooooooooooooszę ;)
  • @jukka

    Mój mąż mówi, ze to "zaszpachlowanie tego co ukryć trzeba i i sztucznie uwypuklić co czego mało bądź brak" :))

    No mniej więcej o to chodzi
    ciemnym "chowamy" to co za bardzo wystaje, co chcemy schować
    jasnym " wyciągamy" to co ma być bardziej widoczne, podkreślone

    teraz przeczytałam najlepsze określenie:

    " Sztuka konturowania to sztuka drobnych oszustw" :))

    image

    image

    image

    tutaj róż:

    image
  • @Hipolit, kiedy będziesz w Krakowie? ;)
  • Ha ha ha :))

    nic mi nie wiadomo póki co
  • Szkoooooooda, zapisalabym się na korepetycje ;)
  • Najlepsza nauka
    to metoda prób i błędów
    filmiki na YT
    blogi

    sama pewnie popełniam masę błędów :))
    no ale wciąż się uczę :D
  • Idę w piątek na lekcję makijażu. Jestem zapisana do Douglasa. Zapisałam mnie pani sprzedawczyni. Kurs jest za darmo. "Coś" trzeba potem kupić.
  • Ja bylam kiedys na takim kursie z kolezanka, ale niewiele nam to dalo. Pani wizazystka miala swoja wizje i tak nas zapacykowala, ze wstyd nam bylo pozniej lidziom na ulicy pokazac ;)
  • O! Ale Fajnie

    Podziel się później z nami fachowymi poradami :)
  • @Maciejka, podchodzę do tego na luzie...ostatecznie nikt mi nie każe stosować potem dokładnie ich rad :D

    Poza tym to będzie między Radą Wydziału a innymi zajęciami
    tak w biegu tak w przelocie
  • Jak szłam do ślubu koleżanka, która właśnie chodziła na kurs wizażu zrobiła mi makijaż na swoich zajęciach, mąż jak wszedł dyplomatycznie zapytał "czy to już tak na zawsze" koleżanka mogła to wziąć jako komplement, ale ja słyszałam ten jego strach... Miałam wokół oczu czarne krechy, czarne cienie i jakąś ciemną czerwoną szminkę, dobrze że to tylko przymiarka była. W końcu makijaż na ślubie miałam delikatny, kto inny robił. Tak samo mnie kiedyś pani w Sephorze dorwała i brwi pomalowała, a'la klaun...
  • bingo! znalazłam osobę w rodzinie, która zna się na makijażu, bratanicę męża muszę poprosić :D
  • jak brałam ślub w wieku 22 lat nie czułam potrzeby upiększania się makijażem...kilka razy byłam na solarium, by w białej sukni nie wyglądać blado ( kwiecień był...po zimie moja blada cera jest jeszcze bledsza...)
    W końcu użyłam tuszu do rzęs i jasnego lakieru do paznokci...wystarczyło...uczesała mnie przyjaciółka...15 minut i po sprawie :)

    młodość to najlepszy makijaż :D
  • Ja miałam 29, właściwie to gdybym miała cerę w jednolitym kolorze i mocniejsze brwi z rzęsami to bym się nie malowała. Ale u mnie to 5 minut, nie jakaś totalna metamorfoza.
  • Jestem leniem i śpiochem
    Nie wyobrażam sobie żebym miała dłuższy sen zamieniać na jakies poranne metamorfozy
    Czasem w ogóle czasu na to nie mam, wiec nic nie robię ;) żyje i żyją ci ktorzy mnie widzieli w takim stanie :))
    Podziwiam osoby, ktore rano maja chęć robic "tapetę" z pełna profeska ;)

    Mam koleżankę, ktora tak wlasnie robi.
    Budzik nastawiony zeby przypadkiem nie zabrakło czasu.
    W liceum potrafiła nie pójść na pierwsza lekcje jak przyspalo jej sie i nie dałaby rady sie wyrobić :/
    Wciaz uważała, ze bez makeup'u nie moze nawet śmieci wyrzucić
    Od ilości pudrów, podkładów była nazywana mumia :)

    Moja fryzjerka- młoda dziewczyna jest już w ogóle mistrzynią (w złym słowa znaczeniu)
    Taka tapetę nakłada, ze strach kichnąc
    Ilośc wszystkiego co nakłada na twarz jest tak duża, ze śmiejemy sie ze kolorowe kupuje w Castoramie :D
    Jakiekolwiek sugestie sa komentowane burczeniem, ze przecież ona wie lepiej :(
    Wiecie jak moze wyglądać twarz z nadmiarem makijażu, który zaczyna sie wręcz topić na twarzy od ciepła :D
    A jej rzęsy to już rzęsa w stawie
    Musi byc duzo, bardzo duzo a ze posklejane tak jak błotniki samochodowe po jeździe po bagnach? Nie, one nie sa podklejane one sa pogrubione :))
    Zawsze jak nam z siostra robi włosy to wzdycha, ze mamy takie "wdzięczne" twarze do malowania a sie praktycznie nie malujemy, a moznaby było taaaaak poszaleć na te szara codzienność
    Jutro czeka mnie spotkanie z owa pudernica ;)

  • Pacz Pani, a ona żyje i żyją ci ktorzy ja widzieli w takim stanie ;-)
  • Jeśli chodzi o nieuczulające kosmetyki bez efektu maski, to ja bardzo polecam kosmetyki mineralne. Wszytko mnie okropnie uczulało a nimi jestem zachwycona, maluję się nimi codziennie od roku, czasami nie zmywam na noc i nic nie uczula, a nawet cera mi się poprawiła.
    Ja używam bare minerals z Sephory. Mam jeden podkład koloryzujący, jeden puder matujący i bronzer. Do tego używam mascary (czasami eye linera), pomadki ochronnej i jak dla mnie na makijaż codzienny wystarczy. Tylko do kosmetyków mineralnych trzeba kupić specjalne pędzle. Tego podkładu używa się zarówno jako podkładu jak i jako korektora (nakłada się mniejszym pędzlem punktowo, tam gdzie skóra wymaga korekcji). Cera jest rozświetlona, aksamitna, koloryt wyrównany, nie ma maski (ja mam dość dziecięcy typ urody, więc bardzo mi zależy, żeby nie było efektu klauna). Nie są tanie, ale na długo starczają (u mnie ponad pół roku przy codziennym użyciu).
    Dodam jeszcze, że ja mam bardzo suchą skórę, a kosmetyki mineralne są w formie proszku i wydawało mi się, że będzie efekt większego wysuszenia albo posypania zasypką dla niemowląt, ale naprawdę nic takiego nie ma.

    Postanowiłam teraz ogarnąć temat depilacji, jako że zamierzam regularnie uczęszczać na basen. Czy wosk jest polecany dla naczynkowca? A może zainwestuję w jakiś depilator. Polecicie coś?
  • @hipolit, takie dziewczę mieliśmy na roku. Twarz jak maska. Ale kiedyś wbiegła na zajęcia i wyglądała jakoś tak inaczej... delikatniej... świeżo...
    - Aga, jak ty dzisiaj ładnie wyglądasz!
    - No co wy! Przecież ja się dzisiaj NIE - MA - LO - WA - ŁAM!....
  • @Emilia_K to chyba zalezy od skory i wlosow. Proby wyrywania wlosow (depilatorem albo woskiem) zawsze zle sie konczyly. Czerwone krostki, wrastajace wloski, a i tak polowa zostawala na nogach. Od lat juz tylko gole. Co dzien, dwa pod prysznicem. Szybko i nieskomplikowanie.
    A jeszcue mi sie przypomnialo, ze do depilacji woskiem, albo depilatorem wlosy musza miec odpowiednia dlugosc. Przy czarnych wlosach odpada, bo od razu widac wszystkie “odrosty“.
  • @Emilia_K na pewno niewskazany jest gorący wosk przy naczynkach. Mogłabyś spróbować z takimi gotowymi plastrami, je się tylko rozgrzewa w dłoniach, więc nie są gorące. Inne pytanie, czy to działa. U mnie się nie sprawdziło.
  • @jukaa
    Promocja od 24
    U mnie jeden rossmann (ten bardziej po drodze) jest na trasie gimnazy- PKS

    Wiec czeka mnie walka niczym o karpia w Lidlu :))

    Juka ja nie wiem co doradzić innym, zwłaszcza jak nie widziałam, nie wiem tez nic czy i jak sie malują na codzień

    Jak masz jakies swoje ulubione kosmetyki to warto poprostu zrobic wtedy "zapas" i już
    Albo kupić cos nowego i metoda prób i błędów uczyć sie "nowego"
    Żebym ja jeszcze była z tych co kg tapety nakładają każdego dnia :D
    Ale ja tego nie robię toteż nawet nie mam parcia na Maxi zakupy w dniach promocji :)
  • Zaproście @hipolit na wykład. Może być w ramach Akademii Mamy Róży :)
  • @Monika73

    Na forum jest Mama wielodzietna, że tak powiem siedząca "w kosmetykach" ;)
    I myślę, że mogłaby taki wykład zrobić całkiem profesjonalnie :D

    Ja się nie nadaję do takich rzeczy
    :(
  • dawaj @Sylwunia!!!!
    mogą warsztaty byc u mnie, mam dużo światła i córki :D
  • Może niech się sama ujawni ;)

  • A jaki podkład/korektor/cokolwiek; ) do cery jak durszlak?
  • @rusalka też jest specjalistką :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.