Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nigdy dosyć ostrzeżeń więc uważajcie.

124

Komentarz

  • Hejka, a jak wy te kleszcze rozpoznajecie skoro niektóre mają milimetr?

    Czy to się czuje? Jak wygląda?

    Swędzi? Rusza się?

    Czase czuje jakieś zgrubienie itp a potem się okazuje, że to po prostu łuszczyca sobie wylazła w postaci grudki.

    My mało na powietrzu, co też niedobrze, bo często chorujemy, niedotlenieni i nieodporni, ale za to mniejsza szansa na spotkanie z kleszczem...

    przy ekranie komputera trudno spotkać na łóżku też raczej nie

  • Ja już kleszcze bezbłędnie rozpoznaję - to wygląda jak taki miniaturowy pajączek, jest ciemnobrązowy lub czarny, ma twardą cienką skorupkę i nóżki, jest wkręcony "główką" w ciało człowieka, reszta wystaje i jest ruchoma. Na pierwszy rzut oka czasem można pomylić małego pieprzyka z kleszczem, ale jak się przyjrzysz to nie da się pomylić - wyraźnie widać, że kleszcz to kleszcz - ruchomy, odstający maluteńki pajączek.
  • Może to głupstwo, ale kilka dni temu drapałam sobie szyję przy zakończenie włosów i wydrapałam strupek? twarde czarne ziarnko wielkości maku, główki szpilki, suche, myślałam, że to strupek w zw z łuszczycą, którą niestety mam na skórze głowy...

    w każdym razie na pewno było to suche, martwe, niożywione,

    a teraz oboje z małżem mamy infekcję. Gardło czerwone na maksa, małż anginę, zajrzałam na ten wątek i się trochę przestraszyłam. Raczej chodzimy szczelnie ubrani, zwłaszcza małż, mało jesteśmy na powietrzu i w zieleni, to też niezdrowe...ale raczej okazji jest niewiele do spotaknia z tym głupim kleszczem w naszym przypadku.

    Biorę antybiotyk doxycylinę na to gardło 2x1

    przy zagrożeniu boreliozą podają 2x2

    PS. Nie ma to jak się naczytać w necie. Dlatego omijam strony o chorobach, bo to nie dla mnie. Ale na temat kleszczy warto wiedzieć. Nigdy tego dziadostwa nie widziałam. Psu przed laty owszem wykręcałam.

    Na grzyby nie chodzimy, na działkę nie jeździmy, nie pamiętam, kiedy byliśmy w lesie.

    My dzieci miejskiej cywilizacji, ale na osiedlu też jest pełno drzew, ptaków itp.

    Ale dzięki Kotkowa. Podobno nie sposób tego pomylić albo przegapić.

  • No trudno powiedzieć co to było u Ciebie, ale skoro infekcję masz i Ty i mąż, to może zwykłe przeziębienie jednak. Nie wiem nawet jak szybko pojawiają się objawy boreliozy takie przypominające infekcję - chyba pierwszym objawem jest rumień.
    Mój mąż był u lekarza właśnie - i powiedział mu, że obecnie nie podaje się antybiotyków profilaktycznie. Mąż ma zbadać przeciwciała za kilka tygodni. Ponoć należy się obserwować, czy nie wystąpią objawy - rumień, gorączka, osłabienie itd - i niby wtedy nie jest za późno na leczenie. Problem jest wtedy, gdy ktoś takie objawy ma, ale zlekceważy, nie skojarzy tego z kleszczem.
    Kleszcz synka poszedł do badania - jeszcze nie wiem co dalej, jeśli się okaże, że był zakażony - na pewno przynajmniej zwiększę czujność i zbadam mu przeciwciała (bo to, że kleszcz zakażony to nie znaczy, że przekazał tą boreliozę, często człowiek mimo wszystko się nie zaraża). Z tego, co czytałam przy boreliozie trzeba brać antybiotyk - doxycyklinę cały miesiąc! Podawanie tego w ciemno chyba faktycznie nie jest za dobrym pomysłem, przecież to niszczy odporność, zwłaszcza takiemu małemu dziecku. 
  • absolutnie dłużej niż miesiąc - co najmniej dwa miesiącei nie tylko jeden antybiotyk ale dwa
    jak bierzesz jeden i tak kró†ko to tylko sobie zaszkodzisz

  • No to już w ogóle nie ma co w ciemno ładować. Najgorsze, że objawy typu rumień nieraz wcale nie występują, a badanie przeciwciał z tego co czytałam, też nie jest proste - czasem nie wychodzą (50-70 % wychodzi). 
  • Kurczę, myśmy byli w weekend na Mazurach dwa dni, nawet po lasach specjalnie nie chodziliśmy, wystarczyło, że poszłam w krzaki na siku i już złapałam kleszcza. Odnoszę wrazenie, że kleszcze mają szczególne upodobanie do niektórych osób, może chodzi o grupę krwi, nie wiem, ale ja i moja mama wielokrotnie łapałyśmy kleszcze (mama przechodziła borelioze), za to tata i mąż chyba nigdy. Ktoś może wie, czy borelioza ma jakiś wpływ na ciążę? Zastanawiam się, czy możemy się dalej z mężem starać o dziecko, bo test na boreliozę mozna chyba robić dopiero po 6 tyg od ukąszenia.
  • Aniuszka, coś w tym jest, że jednych lubią, a innych nie. Szłyśmy z koleżanką przez lat, fakt, że ona ma jaśniejszą skórę, niebieskooka itp. Wyszła pogryziona przez komary i zaczerwieniona, u mnie nic...
  • No nie, właśnie znalazłam drugiego, naprawdopodobniej siedział ponad dobę, bo już wczoraj mnie coś swędziało między palcami nogi, ale zapomniałam sprawdzić, nie sądziłam, że kleszcz moze być w takim miejscu, zauważyłam go dopiero dziś. Co za plaga z tym robactwem! Pozostaje mieć tylko nadzieję, że nie był zarażony.
  • Niech ginie jak lezie gdzie nie trzeba!
  • Aniuszka, Borelioza moze mieć wpływ na poczete dziecko. Ale nie musi . Mam taka boreliozowa córe, Mniejsza jest  tylko i drobniejsza.
  • My juz mamy wyniki badania kleszcza - nie mial boreliozy, uff.
  • Ech no i na nas trafiło tzn na naszego 5 latka. Dziś rano znalazłam mu pod pachą kleszcza, który był już nieżywy, nienapompowany krwią i przyczepiony do skory tylko za pomocą odnóży przednich czy czegoś podobnego. Niestety po próbie wyjęciu odnóża pozostały i mąż podszedł z nim do przychodni żeby mu to usunęli. Syn kończy antybiotykoterapię klacidem i tak sie zastanawiam czy to może mu pomoc jeżeli ewentualnie kleszcza był zarażony boreliozą?
  • @Megan tak.
    Bo antybiotyk spowodował zabicie choroby już w zarodku, tzn. krętki właśnie chciały się dzielić i rozmnażać i nie zdązyły, bo im antybol nie pozwolił.

    Dlatego terapia boreliozy jest tak długotrwała , bo krętki w przeciwieństwie do większości bakterii dzielą się bardzo powoli. około 2 razy na dobę. A jak wiadomo antybiotyk może działać tylko w fazie podziału. Niestety są też wredne i szybko wkręcają się w rózne narządy w tym mózg gdzie większość antybiotyków nie dociera dlatego tez łączy się je z metronidazolem lub tynidazolem
  • @Dorota dziękuję za informację. Mam nadzieję zatem że klacid wybił wszystkie ewentualne krętki.
  • Proszę o radę. Mój syn wyjął sobie wczoraj kleszcza z uda, blisko pachwiny blisko mały, nienapompowany. Kazałam mu zdezynfekować Octeniseptem, nawet trochę rozdrapać i dokładnie zdezynfekować (ktoś tu pisał, że tak robi). Dziś miejsce jest zaczerwienione i obrzęknięte. Ewidentnie stan zapalny (alergiczny? ). Pytanie, co robić? Do lekarza? A jeśli tak, to gdzie Wolski? Nie chcę, żeby szedł do pierwszego lepszego. @Dorota.?
  • Szkoda, że nie pamiętałam, że można dawać kleszcza do badania.
  • Moja córka tak miała, ale sam obrzęk alergiczny, borelioza to typowe koło około 4 cm, mały obrzęk to pewnie alergia, jak posmarowałam na uczulenie maścią na drugi dzień zbladło, ale zaczerwienienie może się utrzymać nawet do tygodnia
  •  i ja się podlączę- użarło mnie jakieś latające cholerstwo w okolicy prawej łopatki, jak się kąpałam w basenie. użarło i poleciało, niewiem co to ale boli jak piorun i spuchło- czym te bulwe smarować, żeby zbić te opuchlizne?
  • Ja już miałam z kilkanaście kleszczy w tym sezonie. Każde z moich dzieci tez po kilka. Znajomi będąc u nas spryskali się jakąś chemią , ale też ich dziecko złapało u nas kleszcza. Póki co , nie zauważyłam u siebie ani dzieci nic niepokojącego. A co - poza rumieniem może wskazywać na boreliozę ?
  • Zadzwoniłam do przychodni na Wolską ale odsyłają do lekarza pierwszego kontaktu, który, ile uzna za stosowne, może dać skierowanie do nich. Wtedy dopiero można zapisać się do specjalisty. Najbliższe wolne terminy..... w listopadzie. No, bajka....
    Mamy abonament w Luxmedzie. Syn zadzwonił i zapytał o specjalistę, ale zapisują po prostu do internisty
    Rzućcie mi jakieś nazwiska lekarzy w Warszawie. I gdzie ewentualnie przyjmują. Tak na wszelki wypadek. Chyba nie ma co panikować
    Może to zaczerwienienie to przez to rozdrapanie
    I tak planowałami przebadanie całej rodziny na początku września. Już raz tak robiłam parę lat temu.
  •  i ja się podlączę- użarło mnie jakieś latające cholerstwo w okolicy prawej łopatki, jak się kąpałam w basenie. użarło i poleciało, niewiem co to ale boli jak piorun i spuchło- czym te bulwe smarować, żeby zbić te opuchlizne?

    Może osa lub szerszeń. Albo giez. Boli okrutnie. Ale przynajmniej niegroźne, o ile nie jesteś uczulona.
  • Ok. Znalazłam Kajfasza. Czytam w necie, że dobry. I przyjmuje w Luxmedzie. Ciekawe, jakie terminy.
  • lekarz nic ci nie powie (nie stwierdzi ew. zakażenia)

  • lekarz nic ci nie powie (nie stwierdzi ew. zakażenia)


    Domyślam się, ale specjalista powie, co ewentualnie robić. Czy badania, jakie, itp.
  • IrenaB, spokojnie ja i moje dzieci zawsze po kleszczach mają odczyn alergiczny, boli, swędzi jest zaczerwienione, czasami dość długo. Rumień występuje później, ma powyzej 4 cm średnicy i ma wyrażną czerwoną obwódkę.
  • Dziękuję. Właśnie przeczytałam artykuł dr Kurkiewicza. On pisze, że taki odczyn przemawia wręcz przeciw boreliozie.
  • Przy czym borelioza moze byc i bez odczynu - jak przekonala sie nasza znajoma. W zeszlym roku w lecie miala kleszcza, zreszta bedac w ciazy. Potem brak odczynu, ale po kolei byly rozne problemy - a to z narkoza przy porodzie - miala cc, potem ciagle miala jakies bole - barkow, biodra itp. otarlo sie o .... psychiatre, ze niby przyczyny psychiczne. I po wlasciwie roku okazalo sie, ze to borelioza. Moj maz w koncu sie przejąl, bo od dwoch miesiecy ciagle nie moze doleczyc "przeziebienia" - zwalal a to na uczulenie, a to na klimatyzacje w pracy, ale w koncu jak go inne źródlo niz żona postraszylo, to niby ma sie zbadac pod kątem boreliozy.
  • edytowano lipiec 2013
    A mysmy dzis z synkiem (3 lata) byli 2h w pobliskim lesie na jagodach. Chodzilismy tam juz blisko kilkadziesiat razy i nic, a dzis synek mial po powrocie az 5 kleszczy, i to takich malenkich, jak w zyciu nie widzialam - srednica nie wieksza niz znak myslnika. Kupilam ostatnio polecane tu przez kogos lasso na kleszcze, ale wyciagalam peseta, nie wyobrazam sobie, aby tym wynalazkiem mozna bylo taki drobiazg złapac. Mam wrazenie, ze te lasso sprawdza sie tylko w przypadku duzych kleszczy, takich, jak na psie.Moze sie ktos z uzytkownikow podzielic doswiadczeniem?
    Masakra, w zyciu tyle kleszczy nie złapałam na jednej wyprawie, a miałam ich troche.  
  • Mój mąż kupił jakiś czas temu takie coś w kształcie karty kredytowej naciętej z jednej strony. Miało bezproblemowo wyciągać kleszcze. Ale ten kleszcz był też bardzo mały.
    A w ogóle on twierdzi, że te kleszcz był w spodniach świeżo wypranych, które suszyły się na dworze. Ja rzeczywiście mam sznury blisko krzaków, nawet sięgając do jednego muszę nieco w te krzaczory wejść. Jak dziś zdejmowałam wypraną pościel, to chodziły po niej takie malutkie czarne robaczki wielkości 2-3 mm. Kleszcze? Idę gdzieś w sieci znaleźć zdjęcia kleszcza. A w ogóle muszę zlikwidować te chaszcze
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.