Prezydent Kwaśniewski był na audiencji u papieża. Niestety papież nie najlepiej się czuł, a panu Kwaśniewskiemu strasznie zależało, to też przy wejściu zapowiedziano mu, że papież nie będzie mówił, bo to go męczy, ale go wysłucha. Pan Kwaśniewski wchodzi, wita się i od razu: - Ja mam taki program, że za dwa lata zlikwiduje całe bezrobocie w kraju. Papież zgodnie z zapowiedzią nic nie mówi, ale wyciąga dwie dłonie pokazując na palcach 6 (piąteczka i kciuk). Zachęcony Kwaśniewski: - Za dwa lata Polska wejdzie do Unii jako pełnoprawny członek. A papież - szósteczkę. Kwaśniewski: - Za pięć lat polska gospodarka dorówna niemieckiej, wszyscy będziemy żyć w dobrobycie. Papież - szósteczka. Na tym mniej więcej zakończyła się audiencja. Pan Kwaśniewski bardzo zadowolony z siebie spotyka znajomego Szwajcara i chwali mu się: - Wiesz, byłem na audiencji u papieża i ten ocenił wszystkie moje pomysły na szóstkę. Na to Szwajcar: - A czy Ty wiesz jakie jest 6 przykazanie? - Nie - Nie cudzołóż. - Ale czemu papież powiedział mi nie cudzołóż???!!! - A co Ci miał powiedzieć? Nie pie*dol??
@Małgorzata - a nie lepiej potraktować się "samoopalaczem" zamiast gorszyć Brawaria i ryzykować czerniaka?
Ja tam niewątpliwie przykuwam uwagę (acz niecelowo) na plaży, gdy już na jakąś zabłądzę, bo mam na sobie to samo, co na ulicy/w sklepie/w pracy. Przyznaję, że nie widzę nic interesującego w leżeniu plackiem w nieprzyjemnych warunkach atmosferycznych :P
@hipolit przez Ciebie o mało się nie posikałam.....
Najlepsze jest to, że to wcale nie dla przyzwoitości, ale po prostu żeby sobie ryjka nie opalić, bo w Azji biała skóra nadal jest bardziej ceniona niż opalenizna (no i na kremach z filtrem można zaoszczędzić)...
zapomniałaś dodać, ze te dekolty ino w zaciszu domowym odsłonięte, po za domem motasz szyję wielometrowym szalem coby kawałka golizny nie było widać
eh, żeby się nikt zaś zgorszony nie poczuł
Lubię się opalać i korzystam z każdej okazji żeby złapać trochę opalenizny.
Mam to szczęście, że mam taką a nie inną karnację, opalam się bardzo szybko, nigdy nie miałam żadnych poparzeń, bąbli, nigdy nie schodziła mi skóra, nawet jak leżę plackiem od wschodu do zachodu słońca.
Na szczęście w tym roku już były dni, kiedy mogłam poleżeć na leżaku w bikini
Czekam na kolejne dni z wysoką temperaturą a już najbardziej na upały ponad 30 stopni
@_Joanna_ a mi przykro, ze Tobie przykro... Braw troszkę się prosi o takie komentarze. Kawaler na wielodzietnych poucza nt stosunkow męsko damskich i skromności.
I naprawdę myslisz, ze większosc z nas nie wie, co to skromność?
proponuję prosty eksperyment, dwa zdjęcia, starałam się wybrać uczciwie - stosunkowo zabudowane bikini i przyzwoity wg mnie kostium jednoczęściowy, obie modelki w pozach naturalnych i nie patrzące w obiektyw
na co najpierw kieruje się Wasz wzrok, gdy patrzycie na poszczególne panie?
na co chciałybyście aby patrzyli mężczyźni rozmawiający z Wami? ja wolę jak patrzą na twarz...
Przyszła mi do głowy jeszcze jedna rzecz w temacie "ubrane bardziej kręci". Jeśli spojrzeć na wystawę kiosku, są tam pisemka z "gołymi babami", a nie ubranymi, prawda?
Ja widzę różnicę między "gołą babą z gazety" a "babą w bikini"
Naprawdę.
Nie będę wklejać zdjęć z tych gazet, bo po co, każdy z nas mija jakiś kiosk ruchu w swoim mieście.
Zresztą, większość z tych gazet nie jest jakoś przesadnie eksponowana na przedniej szybie, ino są gdzieś z boku i te najbardziej "gołe" zdjęcia są przykryte tymi na których jest kawałek ciucha.
Ich odzienie bardzo różni się od standardowego odzienia plażowego!
Ale nie o to tu chyba chodzi.
Rozmawiając z kimś mam zwyczaj patrzeć temu komuś w twarz ( jak rozmawiam z małym dzieckiem, to albo siadam albo kucam, żeby nie patrzeć na niego z góry i zeby dziecko nie musiało zadzierać głowy patrząc na mnie).
Także patrząc na fotki tych pań, najpierw spojrzałam na twarz, potem "looknęłam" na krój stroju kąpielowego, nie zatrzymałam się zbytnio na ich cyckach, brzuchach czy udach.
Po prostu popatrzałam potem na całość. I tyle.
Podobnie jak patrzę na zdjęcia sukienek, spodni, bluzek, bielizny - na modelkach w katalogach, czy na manekinach w sklepach.
Nie mam wpływu na co patrzą moi rozmówcy.
Jasne, ze bywa, ze nie patrzą w twarz.
Nie zauważyłam natomiast, żeby jakoś szczególnie "błądzili wzrokiem" tylko wtedy kiedy mam na sobie bikini.
Bywa, ze ich wzrok błądzi kiedy mam na sobie golf, zwykłą koszulkę, bluzę z dresu.
To znaczy, ze tak naprawdę to oni mają problem nie ja.
bo co ja mogę na to poradzić?
Co, powinnam ubierać plandekę z żuka, żeby było luźno, długo i wszystko zakrywało?
A może namiot ze sobą nosić i zanim zacznę z kimś rozmowę , wejść do niego, zasunąć suwak i rozmawiać?
No wtedy już nikt nie zarzuciłby epatowaniem golizną czy zbyt "sexi" strojem.
Idą tym tokiem można nie wychodzić z domu w ogóle, bo zawsze znajdzie się ktoś,kto będzie uważał, ze mój stój jest skąpy, niegodny kobiety, matki i w ogóle nic ino kuszę innych bo ci zmaiast patzreć mi w twarz, zawieszają wzrok na moich cyckach.
dekolt nie
spódnica, tak ale taka do kostek - a co jak ktoś poczuje się "poszczuty" nagimi kostkami?
spodnie - nie , kobiety nie powinny nosić spodni
koszulka na ramiączka - nie, bo gołe ręce, pachy, ramiona
Co nosić?
Bo tak naprawdę wychodzi na to, że jakby kto chciał, to doszuka się w każdym stroju czegoś "nie teges"
A to za krótkie, a to za obcisłe,
W czym mają chodzić kobiety obdarzone sporym biustem? Ja mam taki, który widać spod każdego ciucha.
Chyba rzeczywiście pozostaje im plandeka z żuka.
Bo cokolwiek by nie założyły ich biust się odznacza, imoże znaleźć się ktoś kto brzydko nazwie taką kobietę, bo uzna, ze celowo zakłada ubrania podkreślające biust.
Wychodzi na to, że "prawdziwa" kobieta to taka, która nie odsłoni łydki, łokcia.
Kosmetyki widzi na wystawie w drogerii - bo po co przybierać "barwy wojenne", żeby kusić zalotnym spojrzeniem spod firanki pomalowanych rzęs, żeby kusić czerwienią na ustach.
Włos ino naturalny, to nic, ze pierwsze siwe pojawiają z pirwszym zębem trzeciego dziecka.
Reszta to zwykłe ladacznice, którym nic innego w głowie, niż pindrzenie się, wodzenie na pokuszenie nastolatków i ich ojców.
I ganianie po plaży na pół gołym
tak dużo tu przeciwników "standardowego stroju plażowego", więc po co chodzicie na plażę, po co tam przebywacie i narażacie siebie, swoich współmałżonków i dzieci na takie obleśne, gorszące widoki?
Można w góry w traperach pojechać, na szlaku raczej w bikini się drepcze.
Więc nikt nie będzie narażony na zgorszenie, na pokusy.
Jeżeli nie pasuje mi coś w danym miejscu, coś z ludźmi w tymże miejscu, to unikam takich miejsc.
Można w góry w traperach pojechać, na szlaku raczej w bikini się drepcze.
Łomatko, w górach też to zberezieństwo?! :O
Co do związku pornografii z kostiumem bikini - bezpośredniego raczej nie widzę, natomiast, gdyby ubranie było bardziej "interesujące", "króliczki" byłyby odziane obficiej, nie? Czy nie jest to jakiś dowód, że golizna działa, skoro się na niej zarabia?
Bywa, ze ich wzrok błądzi kiedy mam na sobie golf, zwykłą koszulkę, bluzę z dresu.
To znaczy, ze tak naprawdę to oni mają problem nie ja.
bo co ja mogę na to poradzić? Hipoliciu, nic nie możesz poradzić w takiej sytuacji, zgadzam się. I z całą pewnością to nie Twój problem. Ale kiedy (jeśli!) jesteś półgoła - wydaje mi się, że część odpowiedzialności ponosisz. Gdybyś stwierdziła, że nic Cię to nie obchodzi, grzeszyłabyś brakiem czy niedostatkiem miłości bliźniego. Tak mi mówi mój mały rozumek przynajmniej
PS.Osobiście nie czuję potrzeby wizytowania tak nudnych miejsc jak plaże
Nie ma różnych norm skromności i wstydliwości dla miejsc publicznych. Golizna to golizna (choćby i przysłonięta skrawkami materiału). Coś takiego jest dopuszczalne dla trzech miejsc - sypialni małżeńskiej, kąpieli, gabinetu medycznego.
juz pisalam ze stroj taki jak po lewej jest tak powszechny ze robienie z tego sensacji i czegos co tak maci w glowach facetom jest wg mnie smieszne rozumiem oburzenie wyzywajacym i skapym strojem ale nie strojem plazowym na plazy...
Reklamy, filmy, zdjęcia, teledyski na których roi się od skąpo odzianych pań też są powszechne i co w związku z tym?Jest to OK, bo się już ludzie zdążyli z tym oswoić? Bikini jest wyzywającym i skąpym strojem z samej swej natury. Robienie dystynkcji pomiędzy oboma podgrupami jest mylące. Wogóle samo pojęcie: "Skromny strój bikini" jest śmiesznym oksymoronem.
Co, powinnam ubierać plandekę z żuka, żeby było luźno, długo i wszystko zakrywało?
A może namiot ze sobą nosić i zanim zacznę z kimś rozmowę , wejść do niego, zasunąć suwak i rozmawiać?
No wtedy już nikt nie zarzuciłby epatowaniem golizną czy zbyt "sexi" strojem.
Idą tym tokiem można nie wychodzić z domu w ogóle, bo zawsze znajdzie się ktoś,kto będzie uważał, ze mój stój jest skąpy, niegodny kobiety, matki i w ogóle nic ino kuszę innych bo ci zmaiast patzreć mi w twarz, zawieszają wzrok na moich cyckach.
dekolt nie
spódnica, tak ale taka do kostek - a co jak ktoś poczuje się "poszczuty" nagimi kostkami?
spodnie - nie , kobiety nie powinny nosić spodni
koszulka na ramiączka - nie, bo gołe ręce, pachy, ramiona
Co nosić?
Bo tak naprawdę wychodzi na to, że jakby kto chciał, to doszuka się w każdym stroju czegoś "nie teges"
A to za krótkie, a to za obcisłe,
W czym mają chodzić kobiety obdarzone sporym biustem? Ja mam taki, który widać spod każdego ciucha.
Chyba rzeczywiście pozostaje im plandeka z żuka.
Bo cokolwiek by nie założyły ich biust się odznacza, imoże znaleźć się ktoś kto brzydko nazwie taką kobietę, bo uzna, ze celowo zakłada ubrania podkreślające biust.
Wszystko można sprowadzić do absurdu. Ja mógłbym sprowadzić Twój sposób argumentacji do postulatu chodzenia po ulicy w samych majtkach. Wszak, jeżeli cały problem leży po stronie chłopców i mężczyzn, kobieta nie powinna przejmować się tym, w jaki sposób zostanie odebrany jej strój, nie ma żadnych uniwersalnych i obiektywnych kanonów skromnego stroju (a wszystko zależy tu od przyzwyczajeń kulturowych i warunków klimatycznych), obycie z widokiem golizny czyni taki widok skromnym i bezpiecznym dla normalnych ludzi ...
@Olesia, ale naprawde, jesli ktos jest kobieta tzw. biusciasta (byl nawet watek o dobieraniu staników), to w kazdym ubraniu dopasowanym w talii bedzie ten biust sie uwydatnial, w luźnym zas bedzie wygladalo grubo i nabawiala sie kompleksów. A z pewnościa nie bedzie wygladac szczególnie elegancko. Dlaczego kobieta szczupla, z malym biustem moze nosic wlasciwie wszystko (w ramach ogólnie pojetej przyzwoitosci), a taka obficiej wyposazona przez nature ma sie chowac?? Mam znajome, które na plazy nad Baltykiem siedza głownie w piankach lub szortach, ale to tez raczej ze wzgledu na aure ...
Komentarz
bo wprawiasz niektórych w zakłopotanie
Pan Kwaśniewski wchodzi, wita się i od razu:
- Ja mam taki program, że za dwa lata zlikwiduje całe bezrobocie w kraju.
Papież zgodnie z zapowiedzią nic nie mówi, ale wyciąga dwie dłonie pokazując na palcach 6 (piąteczka i kciuk).
Zachęcony Kwaśniewski:
- Za dwa lata Polska wejdzie do Unii jako pełnoprawny członek.
A papież - szósteczkę.
Kwaśniewski:
- Za pięć lat polska gospodarka dorówna niemieckiej, wszyscy będziemy żyć w dobrobycie.
Papież - szósteczka.
Na tym mniej więcej zakończyła się audiencja. Pan Kwaśniewski bardzo zadowolony z siebie spotyka znajomego Szwajcara i chwali mu się:
- Wiesz, byłem na audiencji u papieża i ten ocenił wszystkie moje pomysły na szóstkę.
Na to Szwajcar:
- A czy Ty wiesz jakie jest 6 przykazanie?
- Nie
- Nie cudzołóż.
- Ale czemu papież powiedział mi nie cudzołóż???!!!
- A co Ci miał powiedzieć? Nie pie*dol??
Ja tam niewątpliwie przykuwam uwagę (acz niecelowo) na plaży, gdy już na jakąś zabłądzę, bo mam na sobie to samo, co na ulicy/w sklepie/w pracy. Przyznaję, że nie widzę nic interesującego w leżeniu plackiem w nieprzyjemnych warunkach atmosferycznych :P
I naprawdę myslisz, ze większosc z nas nie wie, co to skromność?
na co najpierw kieruje się Wasz wzrok, gdy patrzycie na poszczególne panie?
na co chciałybyście aby patrzyli mężczyźni rozmawiający z Wami?
ja wolę jak patrzą na twarz...
Łomatko, w górach też to zberezieństwo?! :O
Co do związku pornografii z kostiumem bikini - bezpośredniego raczej nie widzę, natomiast, gdyby ubranie było bardziej "interesujące", "króliczki" byłyby odziane obficiej, nie? Czy nie jest to jakiś dowód, że golizna działa, skoro się na niej zarabia?
Hipoliciu, nic nie możesz poradzić w takiej sytuacji, zgadzam się. I z całą pewnością to nie Twój problem. Ale kiedy (jeśli!) jesteś półgoła - wydaje mi się, że część odpowiedzialności ponosisz. Gdybyś stwierdziła, że nic Cię to nie obchodzi, grzeszyłabyś brakiem czy niedostatkiem miłości bliźniego. Tak mi mówi mój mały rozumek przynajmniej
PS.Osobiście nie czuję potrzeby wizytowania tak nudnych miejsc jak plaże
Bikini jest wyzywającym i skąpym strojem z samej swej natury. Robienie dystynkcji pomiędzy oboma podgrupami jest mylące. Wogóle samo pojęcie: "Skromny strój bikini" jest śmiesznym oksymoronem.