Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Koniec Ziemkiewicza.

edytowano grudzień 2013 w Polityka
Przynajmniej dla mnie.

Ziemkiewicz na konwencji nowej partii Gowina:

Ten system może trwać dalej, bo wciąż nie mamy wyboru. (...) Kaczyński i Tusk to orzeł i reszka, awers i rewers. To ta sama moneta. Możemy ją obracać, ale nie możemy za nią nic kupić, bo ta waluta jest niewymienialna. Ja chcę zupełnie innej waluty, a nie zmuszania mnie do wyboru między mafią i sektą

Można się nie zgadzać z pis w wielu aspektach, ale mówienie, że partia założona przez wsi i pis to to samo, to wejście w buty michnikowszczyzny. Niestety. I jako sekciarz nic już Pana Ziemkiewicza nie kupię.

Jedna z opinii z którą się zgadzam:

Opinią Ziemkiewicza, że PIS to sekta zaskoczona nie jestem, bo śledziłam systematycznie jego publicystykę (od dawna tak nazywał te partię). Dla mnie było szokiem to, że obraża Polaków popierających tę partię na konwencji człowieka, który przez 6 (słownie sześć) lat należał do złodziejskiej mafii rządzącej Polską, popierał i ją firmował swoim nazwiskiem i działalnością!!! Używając słownictwa Ziemkiewicza, można zatem mówić śmiało, że Gowin to mafioso, a mafiosi są bezwzględni i się nie zmieniają. Oto, jak głosował Gowin: http://www.wykop.pl/ramka/1645043/gowin-za-a-nawet-przeciw-czyli-jak-niedawno-glosowal-i-co-mowi-dzis/ Ziemkiewicz ma krótką pamięć?

«134

Komentarz

  • Dla mnie po  pjn-ach to kolejni przebierańcy. 
    Ziemkiewicz ( z wykształcenia polonista)- jako wybitny ekspert od polityki i spraw gospodarczych  do Gowina pasuje jak mało kto.

  • Kaczyński i Tusk to orzeł i reszka, awers i rewers. To ta sama moneta. Możemy ją obracać, ale nie możemy za nią nic kupić, bo ta waluta jest niewymienialna. Ja chcę zupełnie innej waluty, a nie zmuszania mnie do wyboru między mafią i sektą

    Świetne!

    Nb. przejawem sekciarstwa jest również niniejszy wątas - niczym Michnik, który leci do sądu pozwać tegoż RAZa za stwierdzenie, że Michnik ze wszystkim lata do sądu :)
  • Dla mnie po  pjn-ach to kolejni przebierańcy. 
    Ziemkiewicz ( z wykształcenia polonista)- jako wybitny ekspert od polityki i spraw gospodarczych  do Gowina pasuje jak mało kto.

    On tam był chyba jednak w charakterze popularnego dziennikarza.
  • Dla mnie po  pjn-ach to kolejni przebierańcy. 
    Ziemkiewicz ( z wykształcenia polonista)- jako wybitny ekspert od polityki i spraw gospodarczych  do Gowina pasuje jak mało kto.

    A tak z ciekawości - kto nie jest Twoim zdaniem "przebierańcem" w naszej polityce?
  • Takie gadanie jak u Ziemkiewicza powoduje, że ludzie myślą, po co iść do wyborów, wszystko to to samo.
    Wydaje mi się, że jednak nie.
  • Takie gadanie jak u Ziemkiewicza powoduje, że ludzie myślą, po co iść do wyborów,
    ???
  • Ale Ziemkiewicz absolutnie nie powiedział nic nowego. Taki pogląd ma i wyraża od dobrych paru lat. Zresztą poniekąd ten pogląd podzielam, bo pobożni socjaliści z PiS do mnie aż tak bardzo nie przemawiają.
    Co nie zmienia faktu, że obrzydliwe zachowania wobec nich trzeba piętnować, co RAZ robi.
    Czytałeś "Zgreda"?, PawelK? Tam jest doskonale wyłożony jego punkt widzenia. Do pewnego stopnia się zgadzam oraz go po prostu lubię. Od pewnego stopnia - peem tak - brak łaski uświęcającej swoje robi.
  • Gowin taki sam "burek" jak reszta "burków", natomiast Pan RAZ powiedział uczciwie co uważa i w tej sprawie ma moje 100% poparcia.

    Wczoraj wizytowałem u babci i babcia coś tam zaczyna o ostatnich nadziejach nadchodzących wyborów.....

    Pytam się "w Wałęsę wierzyłaś?" - babcia .. ale to zdrajce się okazał...; dobra babcia, wierzyłaś? Tak.
    W Mazowieckiego wierzyłaś - babcia "tak".
    W Krzaklewskiego wierzyłaś?
    W Buzka wierzyłaś?
    W Giertycha wierzyłaś?
    W Ziobro wierzyłaś?
    W Dorna wierzyłaś?
    W Sikorskiego wierzyłaś?
    W Kamińskiego wierzyłaś?
    W Cymańskiego?
    W Kurskiego?
    ....
    a ilu zapomniałem już tego nie da si zliczyć.
    Babcia posmutniała i mówi "sami zdrajcy" i "jak sobie to wszystko człowiek uświadomi to się rzygać chce, patrzeć się na nich nie chce".

    I na koniec babcia mówi (i tu mnie już zaskoczyła) "no i żeby ten PIS jeszcze nie był taki socjalistyczny ale jak czasem czytam ich pomysły to gospodarczo ... gorzej jak PRL" :)

    Oczywiście nikt nikomu nie zabroni dać się oszukiwać, wybierać kolejne (3? 4? może 10?) mniejsze zła i wierzyć, że zdarzy się jednak cud i sobie dobrą i prawą i bogatą i pobożną Polskę przegłosujemy :)
    Nikt nikomu nie zabroni dać się oszukiwać - w końcu ta gra za grube miliardy odbywa się własnie dla tych naiwniaków! Wiec smacznego!


    Jak mawiał Mark Twain łatwiej człowieka oszukać, niż przekonać go, że został oszukany :)



  • Takie gadanie jak u Ziemkiewicza powoduje, że ludzie myślą, po co iść do wyborów, wszystko to to samo.
    Wydaje mi się, że jednak nie.
    no to Twój wpis z wątka obok

    "
    Nie tylko Ciebie Ale uwierz mi, że zlikwidowanie grup, które obciążają budżet nie zmieniło by nic.
    Jeżeli jest jakieś miejsce, gdzie można ukraść pieniądze, politycy je znajdą.
    Od 20 lat słyszę, że wszystkie podnoszenia, zrównoważenia itd służą zbilansowaniu budżetu. I co?
    I dziura coraz większa.

    Nie ma kasy, której politycy nie byliby w stanie zmarnotrawić. "

    czy nie należałoby wyciągnąć wniosków ?
    i może jednak nie iść do wyborów ?

  • OK, odpowiadając po kolei przedstawię mój punkt widzenia:


    Sugeruję przed znakiem zapytanie spróbować włożyć jakieś zdanie. Pytanie staje się wtedy bardziej czytelne.


    >Czytałeś "Zgreda"?, PawelK? Tam jest doskonale wyłożony jego punkt widzenia. Do pewnego >stopnia się zgadzam oraz go po prostu lubię. 

    Tak, czytałem. Wiem, że nie pała miłością do pisu. Jednak zrównanie go z wsi partią i autoryzowanie swoją osobą gościa, który jeszcze niedawno był twarzą tego rządu, tych środowisk, stoi w poprzek poglądów jakie wyrażał w poprzednich książkach. Dlatego go prywatnie skreślam (a nie dlatego, że nie lubi pisu). Dla mnie stracił kręgosłup.

    >natomiast Pan RAZ powiedział uczciwie co uważa i w tej sprawie ma moje 100% poparcia.
    Czym obraził sporą grupę ludzi zaangażowanych, którzy próbują coś dobrego robić. Nie czuję się sekciarzem. Chciałbym, by w Polsce była partia konserwatywna, gdzie najważniejsza byłaby własność, przyjazność państwa, umiarkowane podatki, nie wtrącanie się państwa do człowieka. 
    Ale takiej partii nie widzę, Pan Gowin z pewnością nie jest dla mnie osobą, której uwierzyłbym, że chce coś takiego zbudować. Stąd na tę chwilę zagłosowałbym na PIS.

    >"no i żeby ten PIS jeszcze nie był taki socjalistyczny ale jak czasem czytam ich pomysły to gospodarczo ... gorzej jak PRL

    Tak, pis w postulatach jest oskarżany o socjalizm. A mi się wydaje, że po prostu widzi człowieka na pierwszym miejscu, a nie korporacje, budżet, interesy, cyferki. Dzięki rządom pisu prawie nie płace dochodowego (podniesione progi dochodowe, ulga na dzieci). Czyli zmniejszyli podatki - czy tak postępują socjaliści? Tzw. liberałowie podnieśli vat o 5%, progi nie tknięte, dokręcanie śruby gdzie się da. Może jednak lepiej patrzeć na czyny, a nie na powielanie stereotypów?

    >Jak mawiał Mark Twain łatwiej człowieka oszukać, niż przekonać go, że został oszukany 
    Ja nie mam z tym problemów. Do 2010r byłem lemingiem, któremu nagłówki wystarczały do osądu sytuacji :)

    >czy nie należałoby wyciągnąć wniosków ?
    >i może jednak nie iść do wyborów ?

    Pytanie właśnie jaki jest cel działań. Czy zaspokajanie korporacji i Merkel, czy obywateli.
    Orban pokazuje, że można w polityce działać dla ludzi.

    Nie mam wątpliwości, że JK to polityk z ambicją władzy. Ale patrząc na niego, widzę, że robi to z myślą o urzeczywistnieniu jakiejś wizji państwa, a nie prywaty i "by mieć" .

    To jak nienawidzi go całe postkomunistyczne bagno, jest też dla mnie wskazówką, że warto go obstawić.

    Tom się rozpisał :)




  • Sugeruję przed znakiem zapytanie spróbować włożyć jakieś zdanie. Pytanie staje się wtedy bardziej czytelne.



    Wystarczający kontekst zechciał właśnie Szanowny Rozmówca wywalić na śmietnik.
  • Chabrowa,.. A tak z ciekawości - kto nie jest Twoim zdaniem "przebierańcem" w naszej polityce? 

    Przebierańcem w minimalnym stopniu jest Ludwik Dorn. Nie uznaje kompromisów. Jak trzeba odejść, bo pozostawanie  w jakimś układzie nie zgadza się z jego pogladami - to odchodzi.
    Może mu łatwiej, bo poza polityką ma wiele pomysłów na życie.
  • edytowano grudzień 2013
    PiS to partia socjalistyczna z sympatiami okołomasońskimi.

    Wybór między PO a PiS to jak między dżumą a cholerą.
  • Dobry wpis:

    Oczywiście - Ziemkiewicza drażnią - nadmierne przywiazanie PIS do sprawy smoleńskiej i sprzeczne z liberalizmem etatystyczne i socjalne zapisy w programie tej partii. Też jestem liberałem, może bardziej zdeklarowanym niż sam JKM, jednak będę głosował na PIS, gdyż ma on na sztandarach walkę o praworządność i sprawiedliwość, a bez działajacego prawa rynkowa liberalna gospodarka nie będzie działać; w sprawach gospodarczych rząd PIS (prof. Gilowska) - kierował się liberalnymi zasadami.
  • @PawelK

    >  Chciałbym, by w Polsce była partia konserwatywna, gdzie najważniejsza byłaby własność, przyjazność państwa, umiarkowane podatki, nie wtrącanie się państwa do człowieka. 

    Czyli w zasadzie same przeciwieństwa PIS, zarówno w praktyce jak i w obietnicach/zapowiedziach.
    Partia konserwatywna mówi Pan. Proszę zobaczyć na partię konserwatywną w GB. Taka może być?
    Śluby pedałów, ingerencja państwa, aborcja na życzenie...?
    To może takie partie "konserwatywne" z Holandii, "chrześcijańska" chadecja Niemiecka albo Republikanie w USA bardziej pasują?
    Pierwszy krok jest taki, żeby zdać sobie sprawę, że ta gra jest tak zaprojektowana, żeby tacy jak "My" (bo ja akurat jako rodzinnie patriota nacjonalista, ideologicznie prawie libertarianin a duchowo tradycjonalista katolicki - mam sprecyzowane pragnienia wobec państwa mniej więcej takie jak Pan opisał powyżej) - zawsze przegrali. Jak sobie z tego zdamy sprawę to rozumiemy, że nie wynik gry ale cała ta gra jest dla nas zła i szkodliwa.  
    W konsekwencji przestaje się grać i staje z boku i dopiero wtedy się rozumie dlaczego wszyscy - od Korwina po Tuska, od Palikota po Kaczyńskiego, od kwacha po Ziobrę mogą się na codzień obrzucać błotem ale kiedy chodzi o namówienie mnie do pójścia na wybory to stają razem, podają sobie ręce i nucą kumba-ja. 
    Jakie by nie były wyniki, oni dadzą radę, z tego żyją, jedyne co im spędza sen z oczu to brak legitymizacji dla tej bandyckiej gry i tylko to. Dlatego Kaczyński wolałby premiera Palikota niż 10% frekwencji. Niesiołowski z Nowicką udusiliby najchętniej Kaczyńskiego "faszystę" ale lepszy "faszysta" u władzy niż 10% poparcia dla demokracji.  

    > Tak, pis w postulatach jest oskarżany o socjalizm. A mi się wydaje, że po prostu widzi człowieka na pierwszym miejscu, a nie korporacje, budżet, interesy, cyferki.

    O taki Salvador Allende to dopiero widział człowieka a nie korporacje.... tylko co z tego, jak jego widzenie zrujnowało państwa i doprowadziło do głodu w kraju?

    >Tzw. liberałowie 
    No i właśnie do tego się to wszystko sprowadza.
    Rządzą tzw. liberałowie co tak naprawdę podwyższają podatki, w opozycji są niby patrioci co podpisują "traktat lizboński" który de-facto likwiduje Polskę ... a na dokładkę mamy socjalistów (SLD) wśród których jest największy odsetek "homofobów". 
    To jest jedno, wielkie, gigantyczne kłamstwo i oszukańcza gra.


  • @Gnome
    No tak. Ale po tej dawce optymizmu to tylko spakować się i wyjechać. Jeżeli nie ma szans, by ludzie podobnie myślący, mający podobne wartości (jak czytam ten wątek to mam wrażenie, że mamy tutaj bardzo zbliżone oczekiwania) się zjednoczyli. Realpolityk jest taki, że można się na pis obrazić. Ale co wtedy? SLD i PO, a może i Rucha Palikota i mamy gender, zamknięcie kościołowi ust, ustawy pod korporacje i całe lewackie szambo.

    Można się też podzielić znowu, tak jak to prawica umie doskonale, na 10 różnych partyjek. Skutek ten sam.

    >> Tak, pis w postulatach jest oskarżany o socjalizm. A mi się wydaje, że po prostu widzi człowieka na pierwszym miejscu, a nie korporacje, budżet, interesy, cyferki.

    >O taki Salvador Allende to dopiero widział człowieka a nie korporacje.... tylko co z tego, jak jego widzenie zrujnowało państwa i doprowadziło do głodu w kraju?

    Pis rządziło 2 lata. Destrukcji Państwa nie było widać. Raczej próby mniej lub bardziej udane naprawy kraju. W przeciwieństwie do tego co mamy obecnie.



  •  Rządziła koalicja trzech partii, z których żadna nie jest dzisiejszym PiSem.

    Prezes PiS oddał władzę wiedząc, komu oddaje.
  • @PawelK
    Wyjechać? Tylko dokąd? Lichtenstain? :)

    Ja to mam taką stałą gadkę o wyższości moralnej nie głosowania i z braku lepszych zadań na najbliższe 10 minut ponownie ją opiszę. 

    No więc idziemy sobie chodnikiem, Ja i PawelK. Idziemy sobie rozmawiamy i w pewnym momencie mijamy stoliczek - taki turystyczny - i szeroko uśmiechniętego Pana za stoliczkiem.
    Pan widząc nas wstaje i zaczyna zagadywać. Reklamuje grę, trzy kubki do góry nogami, jedna kostka, ... gra się nazywa "demokracja". 
    No i co uśmiechnięty Pan za stoliczkiem oferuje? Ano prosta rzecz, on miesza kubkami, ty typujesz w którym jest kostka, trafiasz i ... wygrywasz! Wcześniejszą emeryturę, ochronę domu, edukacje twoich dzieci, pieniążki za te dzieci, no i tam co sobie tylko nie wymarzysz.
    Pan się uśmiecha, zęby ma wybielone, garnitur ładny, wzbudza zaufanie można powiedzieć.
    Koszty nieduże i wydaje się i tak nie do uniknięcia więc...
    ... PawelK oznajmia - wchodzę. Rozważa strategię, zastanawia który kubek, obserwuje, jest czujny, nie chce dać się wykiwać - wiadomo. 
    Gnome natomiast oznajmia - nie dzięki, to jest oszustwo ja w to nie wchodzę. Mało! Nie wchodzi gnome jeden a jeszcze podszeptuje do kolegi PawlaK - słuchaj to jest wałek, nie daj się wkręcić, nie graj i tak nie wygrasz.
    Niestety argumenty nic nie dają, w końcu kilkadziesiąt lat demokracji robi swoje, trzeba działać, walczyć, brać sprawy w swoje ręce,....
    Gra się rozpoczyna, uśmiechnięty (tym razem już szyderczo) Pan za stoliczkiem miesza kubkami, przebiera, przekręca, ustawia i przestawia i bam(!) - wybieraj przyjacielu.
    PawelK wybiera i ... nie trafia. Nikt nie trafia. Tej gry się nie da wygrać - po prostu.

    No i co się dzieje teraz? Ano teraz uśmiechnięty pan odchodzi w cień a jego miejsce zajmują dwaj inni panowie. Są ubrani na czarno lub niebiesko, uśmiechy goszczą również na ich ustach, acz jakieś takie inne niż u poprzednika a na dodatek zęby nie wybielone... czujemy, że chyba mamy kłopoty - prawda?
    Panowie spoglądają na nas wzrokiem bazyliszka i mówią "wyskakiwać z kasy"!

    Dochodzimy do sedna. PawelK płaci i gnome też płaci prawda? Więc można zapytać "co ci dało to że nie grałeś, skoro i tak płacisz jak ci którzy grali?". Ano daje mi moralne prawo (w przeciwieństwie do tych którzy grali - bo oni musza siedzieć cicho i bulić) żeby krzyczeć wniebogłosy - ZŁODZIEJE! BANDYTY! CHULIGANI! 
    Ja wiem, że mi nic to krzyczenia nie przyniesie poza kilkoma dodatkowymi guzami. ZUS muszę oddać, VAT muszę oddać, DOCHODOWY muszę oddać, .... ale mam prawo każdemu z tych łupieżców powiedzieć prosto w oczy - nie gram z wami bandyci bo się ze złodziejstwem nie zadaje.

    A czy ktoś kto uległ ich garniturom i wybielonym zębom ma prawo powiedzieć tak jak ja?

  • Wszystko fajnie, tylko że moralne prawo ma tylko głosujący najrozsądniej.

    Niegłosujący po prostu udziela przyzwolenia na najgorszą ewentualność.
  • edytowano grudzień 2013
    nie nie

    głosujący legitymizuje ten system
  • to oczywiście tylko początek

    ale dość łatwy
  • odlotu?

    Ideologią nie anihilujesz realnych skutków.
  • @tatapafcia
    No tak Oni tłumaczą, kto nie głosuje nie ma prawa krytykować ale faktycznie jest dokładnie - DOKŁADNIE - odwrotnie.
    Kto głosuje ten legitymizuje ten cały zbójecki proceder (cały), jest wolnym człowiekiem który na własne życzenie się ubezwłasnowolnia.
    Natomiast ja nie głosuje i jestem FAKTYCZNIE wolnym człowiekiem. Uciemiężonym, pod zaborem, pod okupacją ale nie na własne życzenie - a to jest diametralna różnica.

    A brak zrozumienia....
    To jakby wprowadzić możliwość oddania się dobrowolnego w poddaństwo i 90% oddało by się w niewolę a 10% nie i te 90% miałoby wpojone, że są wolni! I spotyka się teraz wolny z niewolnikiem i pierwszy  tłumaczy temu drugiemu jak wygląda wolność i ... następuje szok, dysonans poznawczy ale PRZEDE WSZYSTKIM niezrozumienie. Najpewniej taki niewolnik odejdzie w przekonaniu, że spotkał wariata :)
  • Nie.

    Respice finem.

    Jest wygodnie powiedzieć "ja do tego nie przykładam ręki", ale de facto przykładasz. Nie możesz zadekretować że skutki nie istnieją, sam je wybierasz.

    To, co piszecie, to ideologia. Taka sama jak każda inna: socjalizm, liberalizm, monarchizm, legitymizm.
  • Ale Ziemkiewicz absolutnie nie powiedział nic nowego. Taki pogląd ma i wyraża od dobrych paru lat. Zresztą poniekąd ten pogląd podzielam, bo pobożni socjaliści z PiS do mnie aż tak bardzo nie przemawiają.



    To ja pisałam? A, nie @Marcelina... Na nagle teraz już wszyscy tak piszą, to ciekawe, ze ni są od agentów PO i popleczników Tuska, wyzywani ;).
  • się okaże po wyborach, kto był czyim agentem ;-)
    ale ja nie o tym, chciałam zapytać, czy ktoś może mi zalinkować program gospodarczy PiS? najlepiej w JEDNYM kawałku.
    Szukałam kiedyś na ich stronie i nie znalazłam, od tej pory nie szukam.
  • edytowano grudzień 2013
    Pawelk, ...No tak. Ale po tej dawce optymizmu to tylko spakować się i wyjechać. Jeżeli nie ma szans, by ludzie podobnie myślący, mający podobne wartości (jak czytam ten wątek to mam wrażenie, że mamy tutaj bardzo zbliżone oczekiwania) się zjednoczyli. Realpolityk jest taki, że można się na pis obrazić. Ale co wtedy?

    PiS podjął jedną próbę odbicia Polski z rąk ludzi, którzy rządzą Polską niepodzielnie od 1981 roku. 
    Próba ta nie zakończyła się powodzeniem. Smoleńsk był klęską dla tego środowiska i obawiam się, że brak im już wiary w powodzenie podjęcia jeszcze raz takiej próby.
    Aleksander Gudzowaty, który musiał zgodzić się na wyrolowanie go z interesu handlu surowcami z Rosją uważa, że istnieje Loża Minus Pięć.
    "Ja uważam, że istnieje Loża Minus Pięć, która działa regularnie od początku prywatyzacji, mając w tym cel własny. Na pewno nie dobro kraju. Ta Loża ma swoje interesy i jest obsługiwana także przez pracowników służb specjalnych, którzy robią wszystko – moim zdaniem – żeby nie ujawnić prawdy. Oni istnieją ponad podziałami politycznymi, ponad rządami. Mają dojścia do każdego kolejnego układu politycznego."
    Świat widzialny polityki jest na bardzo niskim poziomie zarządzania, daleko od decyzyjnego centrum i ma ograniczone kompetencje.
    Bez co najmniej przyzwolenia tego centrum, nie funkcjonowałyby zarówno grupa rządząca, jak i opozycja.
    Sprawą zasadniczą dla naszego społeczenstwa jest odzyskanie państwa.

  • @tatapafcia
    >Jest wygodnie powiedzieć "ja do tego nie przykładam ręki", ale de facto przykładasz. Nie możesz zadekretować że skutki nie istnieją, sam je wybierasz.

    Nawet jeśli tak jest wygodnie to co w tym złego? Gdzie jest napisane, że w kwestii wyboru odpowiadającego mi systemu politycznego muszę mieć "niewygodnie" (cokolwiek nie miałoby to znaczyć)? 
    Skutki istnieją bez względu na to co zrobię ale odrzucenie demokracji jest również decyzją i symbolem (choć według "kapłanów" demo-liberalizmu symbolem który nie mieści się w granicach dozwolonych).

    To, co piszecie, to ideologia. Taka sama jak każda inna: socjalizm, liberalizm, monarchizm, legitymizm. 

    Oczywiście, że jest. Najbliżej monarchizmu. To jakaś wada?
    Wbrew pokoleniu moich dziadków a tym bardziej rodziców, wcale nie uważam, że większość ma racje, większość wybiera dobrze ani, że większość jest suwerenna, .... (ani żadne inne XX wieczne przesądy). Uważam natomiast, że większość w każdych czasach, pod władzą każdego systemu zamienia chętnie wolność na bezpieczeństwo i ... spłycając do minimum szuka "Pana". 
    Taki Pan (żeby było ładniej może "opiekun") zabiera część dochodów większości zapewniając im w zamian"bezpieczeństwo" od starości, od przestępcy, od wojny, od głodu,....od samych siebie. 
    Kiedyś był to wódz, później książę, król, ktoś tam jeszcze inny a dziś Tusk i jego opiekuńcze państwo (nie ma co kpić, jacy poddani tacy "królowie" :P ).
    W przeciwieństwie jednak do demokratów ja nie mówię o tych ludziach pejoratywnie kiedy mówię, że potrzebują Pana czy Opiekuna. Ja rozumiem, że taka jest ludzka natura i takie są natury stanów.
    Zaledwie garstka mężczyzn ma zdolność myślenia analitycznego i ta garstka podzielona przez dwa może trzy - kobiet, ma te zdolności. Zmuszanie ich do wybierania sobie "króla" (odkładając już na bok cały bezsens samego systemu demokratycznego) to jak zmuszać konia do jeżdżenia na rowerze - może i się kiedyś komuś przez przypadek tak sztuczka uda, ale żeby zaraz robić z tego obowiązujący wszystkich standard?!

  • OK, gnome, masz rację (tak, w niektórych emiratach gospodarczo mają lepiej i nie muszą chodzić na wybory), tylko w takim razie co my mamy robić? Czekać, aż wpadnie Artur Zawisza i zrobi porządek?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.