Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

co u Was się je w Święta :) ?

1356

Komentarz

  • No, mak przyjezdza w czwartek wieczorem, w piatek pewnie rodze... Dam rade upiec jeszcze makowce?  :-w
    I keks mozna zamrozic, prawda?
    Bo jak nie, to bedzie Konditorei Coppenrath & Wiese z supermarketu, taka nowa swiecka tradycja ;) Zartuje oczywiscie, ale jak mnie w poniedzialek/wtorek wypuszcza, to nie nastawiam sie juz na wielkie przygotowania ;)
  • Aga, a jakis specjalny mak bedziesz miala? Bo taki zwykly to w wiekszych supermarketach bez problemu kupuje.
  • Bede miala zmielony  :D albo i nawet od razu przyprawiony.
    W supermarketach to taki na zywca sprzedaja, gotowej niemieckiej masy nie kupie (jeszcze nie trafilam na jadalna), a po polska musialabym jechac do Wiesbaden, czyli tez w czwartek, tyle ze pare godzin wczesniej - nie oplaca sie.
  • Aaaaaa, ok. U nas syn mieli mak, w ogole wszystko chce mielic ;) nikomu nie daje podejsc do maszynki.
  • No, mak przyjezdza w czwartek wieczorem, w piatek pewnie rodze... Dam rade upiec jeszcze makowce?  :-w
    I keks mozna zamrozic, prawda?
    Bo jak nie, to bedzie Konditorei Coppenrath & Wiese z supermarketu, taka nowa swiecka tradycja ;) Zartuje oczywiscie, ale jak mnie w poniedzialek/wtorek wypuszcza, to nie nastawiam sie juz na wielkie przygotowania ;)
    Jak ciasto zrobisz wcześniej i tylko wałkować i zwijać - to czemu nie? :)
  • @Groszku, podaję przepis na "wiewiórkę":
    • 4 całe jajka
    • 1,5 szklanki cukru
    • 1 cukier waniliowy
    • 2 szklanki mąki
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    • 1 łyżeczka sody
    • 0,5 szklanki oleju
    • rodzynki, orzechy, morele, śliwki suszone
    • 2-3 większe kwaśne jabłka, pokrojone w kostkę
    Wszystko połączyć i piec ok. 1h w temp. 180st. Polać polewą czekoladową. Bakalii daję dużo - najpierw ucieram mikserem ciasto, a potem wrzucam tyle jabłek i bakalii, ile przyjmie. 
  • W moim rodzinnym domu było bardzo dużo jedzenia, my z roku na rok uszczuplamy bo ciągle za dużo :-)

    Nasza Wieczerza ma naleciałości dalekowschodnie ;)

    W tym roku będą:

    - ruskie pierogi popite czerwonym barszczykiem
    - kapusta wigilijna, smażony łosoś, pieczywo
    - śledzik (jeszcze nie wiem jaki) z pieczywkiem
    - śląskie makówki
    - sernik i pierniczki

    Pomiędzy kolejnymi potrawami zawsze śpiewamy kolędy, więc jest świątecznie, wesoło, dłuuuuuugo i nie ma kiedy jeść dokładki ;)

    W I Dzień Świąt na pewno reszta pierogów, kapusty i wszelkie inne dobroci.

    W II Dzień Świąt gęś pieczona, kluski śląskie, czerwona kapusta z pomarańczami i rodzynkami.

    Na śniadanka/kolacje sałatka jarzynowa, ryba w galarecie, wędliny, dobre sery.

    Co roku spędzamy Wigilię i Święta u nas w naszym ścisłym gronie. :-)

  • edytowano grudzień 2013

    Ocielić się można :) Ale mama nauczona, że niby ma być 12 potraw. 

    Pamiętam jak u nas się liczyło do 12. No i zawsze cieliliśmy się ;)

    Od paru lat nie mam ochoty być przeżarta ani nie mam nastroju by jeść nieświeże.

    Teraz też mogę doliczyć do 12:
    1.opłatek 2. kompot 3.barszcz 4.pierogi 5. śledź 6. chleb orzechowy 7. łosoś 8.chleb wieloziarnisty 9.kapusta 10.makówki 11.sernik 12.pierniczki :D

  • U nas bylo 13!!! Horror jakis, czlowiek nie mogl sie od stolu...odtoczyc.
  • @Savia - owszem przeżarci jesteśmy, co jest meeeeeeeega niezdrowe :) ale powiem Ci, że nauczyłyśmy się planować w większości tak, że tej ryby i śledzi robi się tyle, że właściwie na Wigilie zjedzone wszystko, niewiele zostaje na dzień następny. Pierogi czy barszczyk zostaną a i owszem, ale inne rzeczy niekoniecznie.
  • @Aniuszka - a te jabłka to mają być pokrojone w małą kostkę, czy większą?
    Chyba się skuszę na zrobienie czegoś nowego :)
  • A czy goście ze sobą nie mogą czegoś przywieźć, żeby odciążyć?
  • u nas nie ma szaleństwa w wymyślnych potrawach. Ponieważ spotykamy się na Wigilii w 3-4 rodziny, każda rodzina przynosi coś - to coś ustaliło się już przez lata.
    Więc jest:
    barszcz czerwony do picia
    pierogi z kapusta i grzybami
    karp smażony
    karp w galarecie
    jajka
    śledź w oleju
    sałatka ryżowa z makrelą
    sałatka jarzynowa
    łosoś wędzony

    Ciast właściwie nie jemy- tzn jest tylko sernik na zimno i makowiec.
    Nigdy nie zajmowaliśmy się liczeniem potraw- o tym to ja sama dowiedziałam się kilka lat temu.


  • Chyba i ja zaskoczę dzieci tortem :-)
  • @Savia, podoba mi się Twoja koncepcja liczenia DAŃ! idąc tym tropem, podając kaszę z sosem serwuję dwudaniowy obiad. :D
  • @Savia, podoba mi się Twoja koncepcja liczenia DAŃ! idąc tym tropem, podając kaszę z sosem serwuję dwudaniowy obiad. :D
    Szczególnie jak kaszę podasz w salaterce, a sos w sosjerce ;)
    Ba! Ten sos można zupą nazwać. ;)
  • @Savia, podoba mi się Twoja koncepcja liczenia DAŃ! idąc tym tropem, podając kaszę z sosem serwuję dwudaniowy obiad. :D
    Szczególnie jak kaszę podasz w salaterce, a sos w sosjerce ;)
    Ba! Ten sos można zupą nazwać. ;)
    To obiad trzydaniowy. 
    Ale jakby do sosu dodac pare rodzynek, to i deser zaliczony. Czterodaniowo, full wypas :P
  • Wyjdzie, wyjdzie. Ja w niedziele kaczke pierwszy raz w zyciu pieklam i wyszla...
  • A to zalezy...Jak Maz ustrzeli kaczke, to ja wiesza na dwa dni w zimnym miejscu za szyje, tak, zeby kuper byl w dol. Mowi, ze tak lepiej jest potem po oczyszczaniu. Ostatnio dostalismy od kogos zamrozona juz i oczyszczona, wiec zalozylam, ze skruszala:)

    To samo dotyczy gesi - tez musi powisiec.

  • A potem to trzeba kaczusie ladnie natrzec oliwa, sola, pieprzem i tymiankiem, szybko obsmazyc w brytfance i do piekarnika na jakies 200 stopni. Piec przez jakies 1.5-2.0 h ( sprawdzac , dopoki soki nie beda ponakluciu wyplywac klarowne) Na ostatnie 40 minut oblozylam plasterkami pomaranczy, bo akurat nie mialam odpowiednich jablek w domu. Wyszla bardzo dobra!!!
  • Aha, jak kaczka ze sklepu, juz sprawiona i oskubana, to i kruszec nie musi. Dalabym spokoj wieszaniu. Najwyzej dla pewnosci przetrzymaj jeszcze dzien w lodowce.

  • @Aniuszka - a te jabłka to mają być pokrojone w małą kostkę, czy większą?
    Chyba się skuszę na zrobienie czegoś nowego :)
    @Anulcia, trudne pytanie, bo nie wiem, jaka to ta moja kostka. :)
    Taka średnia chyba. Ciasto robi się szybko, to jest chyba jego największą zaletą. Smaczne też jest, nie powiem, chociaż ja wolę keks mojej mamy.

  • Chodziło mi o to, czy powiedzmy kostka taka jak do sałatki jarzynowej - drobno, czy jabłko na duże kawałki. 
    Dobra coś wymyślę :). Ja to lubię jak wiem jaki ma być efekt, jak robię coś po raz pierwszy, stąd moje pytania :).
     
  • u nas będzie:
    barszcz
    paszteciki drożdżowe
    karp w galarecie
    sałatka jarzynowa,
    sałatka brokułowa warstwowa
    śledź w oleju z grzybkami marynowanymi
    śledź z ananasem i cebulą
    ćwikła
    makowiec bez ciasta

    i teściowa jeszcze zrobi:
    pierogi
    ryba po grecku
    sernik,
    szarlotka
    kompot z suszu

    a na święta bigos i żurek oraz mięsa pieczone

  • Zupa rybna, barszcz grzybowy,karp smażony,karp w galarecie,pierogi z kapustą i grzybami,śledzie w oleju,kapusta z grochem,kapusta z grzybami,sałatka jarzynowa,sałatka śledziowa,kompot z suszonych owoców,ciasto makowe.A na święta też dodatkowo bigos,kaczki z jabłkami,barzszcz czerwony,pasztet "wielomięsny"(wg.przepisu mojego męża).
    :)
  • U nas na śniadanie świąteczne obowiązkowo biała kiełbasa na ciepło. Najpierw obgotowana, a potem dłuuugo prażona na maleńkim ogniu na patelni. Moja Mama taką robiła. Pyszna z chrzanem, pieczywem z masłem. B. sycąca.
  • jajka z majonezem na Wigilię? pierwsze słyszę, tradycyjnie nie postne.

    u nas zależnie od miejsca w którym jesteśmy, bo nieraz się czegoś nie da dostać (w tym roku karpia, selera i pietruszki tudzież kiszonych ogórków nieugotowanych buraków)

    ale będą uszka, pierogi z kapustą i grzybami, kapusta z grzybami solo, ryba w galarecie, w sosie greckim i marynowana (tutejsza), zupa rybna, może coś jeszcze. a na Święta bigos, sałatka jarzynowa, królik i ressztki z Wigilii.
  • A czy goście ze sobą nie mogą czegoś przywieźć, żeby odciążyć?
    chyba nie bardzo, jadą 500km.



    Oj tam, przywieźć nie przywiozą, ale pomóc w kuchni mogą ;)

    sama mam takich z 500 km dalej i zawsze w kuchni pomagają, jakby nie, to byśmy tak szybko młodszego nie ochrzcili ;).

  • A u nas bedą też w tym roku - po raz pierwszy - pierogi z kaszą jaglaną i rodzynkami. Mama dostała od znajomej. Podobno jest z nimi związany przesąd - że na Wiligię muszą być, to wtedy pieniądze się będą trzymały... Masakra :)
  • U nas się nie odbędzie wigilia bez karpia i bez... 
    zupy z suszu owocowego z kluskami.  
    To ostatnie to z męża domu ,próbowałam u nas tego nie robic. 
    Ale jak raz nie zrobiłam to przyszło mi robi 5min.przed wigilią.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.