@szczurzysko U nas z brytyjskich to procz indyka tylko ten nieszczesny pudding - ale chyba dla samej tradycji podpalenia drania:) Natomiast jedzenie angielskie - coz, zalezy - co jak co - niektore da sie smacznie zrobic, ale to, co serwuja jako gotowe dania w supermarketach to jakas groza...
zupa grzybowa zabielana z domowym makaronem karp smażony karp w galarecie na słodko (z rodzynkami) kilka rodzajów śledzi ( zwykłe z cebulką, jakieś korzenne, w śmietanie i czasem coś tam nowego wypatrzymy) kapusta z grzybami kapusta z grochem ( u dziadków ze strony mamy jest sam groch) pierogi z kapustą i grzybami ćwikła chrzan ze śmietaną kompot z suszu cytrusy
Na Święta dodatkowo - czerwony barszcz z pasztecikami pasztet pieczone mięsa
Na słodko: makowiec, sernik pierniczki jakieś inne ciasteczka piernik na same Święta - jakiś tort makowy i babeczki kruche z kremem
U Męża (świętokrzyskie) ze specyficznych rzeczy:
- ta dziwna zupa (wywar z grzybów, kapusty surowej i kaszy gryczanej) - maleńkie uszka z farszem z kapusty z grzybami smażone w głębokim tłuszczu - miodownik
zupa grzybowa zabielana z domowym makaronem karp smażony karp w galarecie na słodko (z rodzynkami) kilka rodzajów śledzi ( zwykłe z cebulką, jakieś korzenne, w śmietanie i czasem coś tam nowego wypatrzymy) kapusta z grzybami kapusta z grochem ( u dziadków ze strony mamy jest sam groch) pierogi z kapustą i grzybami ćwikła chrzan ze śmietaną kompot z suszu cytrusy
Na Święta dodatkowo - czerwony barszcz z pasztecikami pasztet pieczone mięsa
Na słodko: makowiec, sernik pierniczki jakieś inne ciasteczka piernik na same Święta - jakiś tort makow
chleb + ryba ( u nas obowiazkowo pieczony karp i łosoś z piekarnika)
deser : kompot z suszonych owoców + sernik i piernik
w Pierwsze Święto obowiązkowo tort makowy z kremem waniliowym i konfiturą z pomarańczy ( na Urodziny Pana Jezusa - taki zwyczaj od trzech lat...teraz czwarty raz! - bardzo się nam spodobał, dzieci kiedyś spytały, dlaczego na ich urodziny jest tort a dla Jezusa nie ma...no i powstał nasz nowy zwyczaj)
- karp smażony - u śp. babci był, jedna z nielicznych ryb, które lubię, wręcz uwielbiam
- karp w galarecie
- pierogi z kapustą i z grzybami (obowiązkowo domowe, jak nie ulepione przed domowników, do otrzymane w prezencie)
- śledz (najczęściej mama sama filety czyści, śledź na półmisku z cebulką i oliwą, wersja ogólnowojskowa z cytryną oraz oddzielna dla taty bez, ja ostatnio robię też śledzia z rodzynkami i curry w sosie śmietanowym)
- z zup to barsz z uszkami i zupa grzybowa z łazankami
- kompot z suszonych owoców
- keks z duuuużą ilością bakaii
- kutia ( u dziadków zawsze była, teraz ja przejęłam obowiązek szykowania tego dania)
- makowiec (kupny, niestety)
- ciasto "wiewiórka" (z jabłkami i bakaliami, polane czekoladą)
- w tym roku jeszcze wyjątkowo (bo po raz pierwszy robiłam) pierniczki - o ile zdołają dotrwać
To chyba tyle, ogólnie tyle tego jedzenia zawsze, że pułk wojska można by wyżywić. Na pierwsy i drugi dzień świąt nie mamy jakichś kulinarnych tradycji, w tym roku gęś będzie na przykład.
w Pierwsze Święto obowiązkowo tort makowy z kremem waniliowym i konfiturą z pomarańczy ( na Urodziny Pana Jezusa - taki zwyczaj od trzech lat...teraz czwarty raz! - bardzo się nam spodobał, dzieci kiedyś spytały, dlaczego na ich urodziny jest tort a dla Jezusa nie ma...no i powstał nasz nowy zwyczaj)
Sylwia, masz gdzieś może przepis na ten tort zapisany? Bo aż mi ślinka pociekła na samą myśl... Swoją drogą - bardzo fajny pomysł - trort urodzinowy dla Pana Jezusa.
U nas... pierwsza "nasza" Wigilia będzie... Mój Mąż zażyczył sobie krotieciki z kapustą i grzybami do barszczu, Z. zażyczyła sobie "lubkę, taką smazioną", a ja koniecznie muszę mieć śledzie... Oprócz tego sałatka warzywna. I starczy:P A na I i II dzień świat dodatkowo może sałatkę z gyrosem zrobię i 3rodzaje domowych wędlin - boczek pieczony nacierany majerankiem (smak świat u @Olesia!), kawałeczek schabu ze śliwką i kawałeczek piersi z indyka panierowanej w papryce.
I kusi mnie kompot z suszu, ale boję się, że mi nie wyjdzie... jakie owoce wrzucacie? (ja wiem, napiszecie - wszystkie?:D)
U mnie skromne święta. Na Wigilię zrobię barszcz grzybowy z uszkami (już ulepione czekają w zamrażarce), do tego jakaś ryba w panierce (jeszcze się zastanawiam jaką kupić) z chałką, krokiety (panowie prosili) i kompot z suszek, do tego makowiec i jeszcze jakieś ciasto. To samo jemy przez parę dni. Dodatkowo na BN robię nieśmiertelną sałatkę jarzynową (dla męża bo ja nie lubię), do tego wędlina. Miałam robić święta 3 x bez ale mnie to przerosło. Robiłam próbny zakwas ryżowy i ciasto na uszka i klapa na całym froncie. A bez tego nie wyobrażam sobie Wigilii...
@Dorotak mój kompot z suszek to: jabłka, suszone figi, do tego pare plastrów pomarańczy, goździki, cynamon i miód.To jest mój własny twór i bliżej mu smakiem do grzańca. A z domu pamiętam, że dawało się takie specjalnie suszone gruszki.
W moim domu Wigilia była jedynym dniem, gdy wszyscy coś pichcili. Ojciec postny bigos, znaczy się kapustę z grzybami, Mama smażyła karpie (ogony, ach ogony! =P~ ), gotowała kompot z suszu, podgrzewała barszczyk... z kartonika i zajmowała się przystawkami (śledzie, fuj!). Ja lepiłam uszka i produkowałam wypieki. W pierwsze Święto szło się (i nadal się chodzi) do rodziny na barszcz z uszkami, pieczone mięsiwo (często indyka) i sernik. W drugie - dojadanie różnych dobrych rzeczy po powrocie z cmentarza.
A u nas kolędowania nigdy nie było. Raz śp. babcia podjęła próbę, ale każdy półgębkiem śpiewał i jakoś pomysł upadł. A ja na kolędy jako dziecko czekałam nie mniej, niż na prezenty. Miałam swoją ukochaną kasetę zespołu z kościoła św. Anny w Warszawie - po dziś dzień jest to moje najukochańsze wykonanie. W tym roku zamierzam zmobilizować rodzinę do śpiewania. Zawsze tak marzyłam o wspólnym kolędowaniu, zazdroszczę Wam...
w Pierwsze Święto obowiązkowo tort makowy z kremem waniliowym i konfiturą z pomarańczy ( na Urodziny Pana Jezusa - taki zwyczaj od trzech lat...teraz czwarty raz! - bardzo się nam spodobał, dzieci kiedyś spytały, dlaczego na ich urodziny jest tort a dla Jezusa nie ma...no i powstał nasz nowy zwyczaj)
Sylwia, masz gdzieś może przepis na ten tort zapisany? Bo aż mi ślinka pociekła na samą myśl... Swoją drogą - bardzo fajny pomysł - trort urodzinowy dla Pana Jezusa.
A u nas kolędowania nigdy nie było. Raz śp. babcia podjęła próbę, ale każdy półgębkiem śpiewał i jakoś pomysł upadł. A ja na kolędy jako dziecko czekałam nie mniej, niż na prezenty. Miałam swoją ukochaną kasetę zespołu z kościoła św. Anny w Warszawie - po dziś dzień jest to moje najukochańsze wykonanie. W tym roku zamierzam zmobilizować rodzinę do śpiewania. Zawsze tak marzyłam o wspólnym kolędowaniu, zazdroszczę Wam...
zapraszam
u nas cała orkiestra
a do Święta Trzech Króli co najmniej trzy wielkie kolędowania
Boleslaw moze byc calkiem smaczny:) Ja zawsze mam dwa szczury, papuge, psa i kota w odwodzie :DDD
A syn koledowal wczoraj rano o szostej - byla jakas piesn o malym Jezusie , co sie bawil klockami. Nie udalo mi sie zanotowac tresci tego dziela, bo sie dziecko zawstydzilo...
U nas tez kompromisowa wieczerza dla ludzi z roznych regionow. Barszcz - duzo i zupa z karpich lbow w ilosci symbolicznej. Uszka, pierogi z kapusta i grzybami. ziemniaczki. Karp z piekarnika z nadzieniem pieczarkowym - bardzo, bardzo dobry. Kwestia moze pochodzenia, bo kupujemy karpie z bardzo czystego lokalnego stawu, nie ma tego mulistego posmaku. Babcia robi salatke jarzynowa i zrobi ja zapewne takze na lozu smierci. Smazone pieczarki do tego karpia i ziemniaczkow, i jakis jeszcze dodatek, ale to roznie. Na deser moczka i makowki, piernik, pierniczki i rozne ciasteczka.
Moge zrobic cos jeszcze, ale mi podpowiedzcie: co jest wyjatkowo pyszne, niekoniecznie tradycyjne, ale pasujace do klimatu?
@Marcelina ja robie sernik cynamonowy i salatke sledziowa z koprem wloskim. To sa sprawdzone przepisy. Dodatkowo sprobuje tortu makowo-kawowego. Poledwiczka w ciescie francuskim tez sie do mnie usmiecha, ale chyba bylo by to juz za duzo. Wszystkie inspiracje stad: http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/wigilia/przepisy.html
Moczka to rozgotowany piernik! Z dodatkiem bakalii, kompotow owocowych, czasem z dodatkiem wina Niektórzy zagęszczaja toto zasmażką Mnie chciałabym sie narazić smakoszom moczki, ale osobiście uważam, ze to potrawa, która swym wyglądem psuje estetykę świątecznego stołu
Przywioze. Nie wyglada estetycznie, no bo jak moze wygladac rozgotowany piernik. ale jest zdecydowanie ciekawe w smaku. Aczkolwiek M., skosztowawszy, odmowil. Zjada za to straszne ilosci makowek (bulka lub chalka w plasterkach, przekladana w misce mielonym makiem z bakaliami i cukrem, zalewana goracym mlekiem i chlodzona).
to, co aktualnie u jednej albo drugiej mamy, albowiem obie uważają skrycie żem dwie lewe ręce do gotowania i na święta nie robię nic; a nawet jak próbuję, to i tak zostajemy zasypani maminym jedzeniem, zamrażarkę mamy małą, a to mi jeszcze zapał odbiera to po co?
w tym roku popełniłam swoj życiowy rekord i nawet pierniczków nie robimy, zbędny wysiłek
czy karmiąca może jesć coś z makiem (z nadzieją że Wrzaskun się uspokoi choć trochę ), czy lepiej nie?
Komentarz
@szczurzysko U nas z brytyjskich to procz indyka tylko ten nieszczesny pudding - ale chyba dla samej tradycji podpalenia drania:) Natomiast jedzenie angielskie - coz, zalezy - co jak co - niektore da sie smacznie zrobic, ale to, co serwuja jako gotowe dania w supermarketach to jakas groza...
Ale haggis uwielbiam, i juz
i je się dużo, dużo ciasta
U mnie:
zupa grzybowa zabielana z domowym makaronem
karp smażony
karp w galarecie na słodko (z rodzynkami)
kilka rodzajów śledzi ( zwykłe z cebulką, jakieś korzenne, w śmietanie i czasem coś tam nowego wypatrzymy)
kapusta z grzybami
kapusta z grochem ( u dziadków ze strony mamy jest sam groch)
pierogi z kapustą i grzybami
ćwikła
chrzan
ze śmietaną
kompot z suszu
cytrusy
Na Święta dodatkowo - czerwony barszcz z pasztecikami
pasztet
pieczone mięsa
Na słodko:
makowiec,
sernik
pierniczki
jakieś inne ciasteczka
piernik
na same Święta - jakiś tort makowy i babeczki kruche z kremem
U Męża (świętokrzyskie)
ze specyficznych rzeczy:
- ta dziwna zupa (wywar z grzybów, kapusty surowej i kaszy gryczanej)
- maleńkie uszka z farszem z kapusty z grzybami smażone w głębokim tłuszczu
- miodownik
U mnie:
zupa grzybowa zabielana z domowym makaronem
karp smażony
karp w galarecie na słodko (z rodzynkami)
kilka rodzajów śledzi ( zwykłe z cebulką, jakieś korzenne, w śmietanie i czasem coś tam nowego wypatrzymy)
kapusta z grzybami
kapusta z grochem ( u dziadków ze strony mamy jest sam groch)
pierogi z kapustą i grzybami
ćwikła
chrzan
ze śmietaną
kompot z suszu
cytrusy
Na Święta dodatkowo - czerwony barszcz z pasztecikami
pasztet
pieczone mięsa
Na słodko:
makowiec,
sernik
pierniczki
jakieś inne ciasteczka
piernik
na same Święta - jakiś tort makow
Oprócz tego sałatka warzywna. I starczy:P
A na I i II dzień świat dodatkowo może sałatkę z gyrosem zrobię i 3rodzaje domowych wędlin - boczek pieczony nacierany majerankiem (smak świat u @Olesia!), kawałeczek schabu ze śliwką i kawałeczek piersi z indyka panierowanej w papryce.
I kusi mnie kompot z suszu, ale boję się, że mi nie wyjdzie... jakie owoce wrzucacie? (ja wiem, napiszecie - wszystkie?:D)
jabłka, suszone figi, do tego pare plastrów pomarańczy, goździki, cynamon i miód.To jest mój własny twór i bliżej mu smakiem do grzańca. A z domu pamiętam, że dawało się takie specjalnie suszone gruszki.
W pierwsze Święto szło się (i nadal się chodzi) do rodziny na barszcz z uszkami, pieczone mięsiwo (często indyka) i sernik. W drugie - dojadanie różnych dobrych rzeczy po powrocie z cmentarza.
Boleslaw moze byc calkiem smaczny:) Ja zawsze mam dwa szczury, papuge, psa i kota w odwodzie :DDD
A syn koledowal wczoraj rano o szostej - byla jakas piesn o malym Jezusie , co sie bawil klockami. Nie udalo mi sie zanotowac tresci tego dziela, bo sie dziecko zawstydzilo...
Babcia robi salatke jarzynowa i zrobi ja zapewne takze na lozu smierci.
Smazone pieczarki do tego karpia i ziemniaczkow, i jakis jeszcze dodatek, ale to roznie.
Na deser moczka i makowki, piernik, pierniczki i rozne ciasteczka.
Moge zrobic cos jeszcze, ale mi podpowiedzcie: co jest wyjatkowo pyszne, niekoniecznie tradycyjne, ale pasujace do klimatu?
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/wigilia/przepisy.html
Niektórzy zagęszczaja toto zasmażką
Mnie chciałabym sie narazić smakoszom moczki, ale osobiście uważam, ze to potrawa, która swym wyglądem psuje estetykę świątecznego stołu
Aczkolwiek M., skosztowawszy, odmowil. Zjada za to straszne ilosci makowek (bulka lub chalka w plasterkach, przekladana w misce mielonym makiem z bakaliami i cukrem, zalewana goracym mlekiem i chlodzona).
w tym roku popełniłam swoj życiowy rekord i nawet pierniczków nie robimy, zbędny wysiłek
czy karmiąca może jesć coś z makiem (z nadzieją że Wrzaskun się uspokoi choć trochę ), czy lepiej nie?