Mam znajomych z synem (teraz juz nastoletnim) z adopcji niespokrewnionej ze wskazaniem i oprócz zwykłych klopotów, które moga wiazac sie z adopcja nie ma jakis innych.
jest za granicą. pierwszy termin, na jaki się mieli umówić, był w Wielki Piątek, mąż pojechał, spotkał faceta, ale nie dopuścił go do dziewczyny, mówił, że jej nie ma. ale wiemy, że w klinice nie byli, zamknięta do jutra. jutro pojedzie znowu i spróbuje z nią porozmawiać, może się znowu nie udać. Jak się uda porozmawiać z nią czy w ostateczności z nim, to mamy mnóstwo ofert pomocy, od pracy po rzeczy dla dziecka i ewentualnych zastępczych rodziców (zaraz przejrzę ten wątek o adopcji i czemu niedobra). Jakby miała oferta pomocy nie zadziałać, to mamy dowód jego przestępstwa, więc można go szantażować, żeby jednak z kobietą pozwolił porozmawiać. Się zobaczy. Dzięki za modlitwę, wierzę, że Bóg zadziała.
Komentarz
+