Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Tradycjopaci atakują

124

Komentarz

  • @WdRW kieruję post do Ciebie, bo zadałeś pytanie, nie twierdzę, że to były cytaty z Ciebie.
    @Maciek wiesz, jakby np. @Odrobinka napisała coś w stylu: jeżdżę do lefebrystów, bo serce mi krwawi, gdy widzę, jak jest traktowany mój Bóg, brany w ręce przez przypadkowe, niekonsekrowane osoby - to nie miałabym wątpliwości,jakie są jej intencje, ale jeśli czytam: że ludzie biorą Jezusa w łapy...
    albo gdyby ktoś pisał, tak żal, że nie wiedzą, o ileż bardziej mogliby uwielbić i adorować swego Boga w jedności z całym Kościołem po łacinie, bo z jedności taka wielka moc, to byłby to całkiem inny oddźwięk, niż sugerowanie, że głupie, nieuświadomione, szukające rozrywki, albo laski...
    No sory. Ja też grzeszę osądem, tyle, że nie mówię, że moja Msza lepsza, a mój organista ładniej śpiewa chorał niż ten za miedzą...

    Dziwi mnie i niepokoi rozluźnienie liturgii. Problem w tym, że takie stawianie sprawy nie pomaga jej przywróceniu. Takie tzn.
    - O patrz, namiętnie broniący NOMu ludzie ciemny, tu i tu i tu robisz błąd, o a tu na zdjęciu to już masakra ruda laska w białym podkoszulku, atrakcyjna babka z Jezusem w łapie

    Dużo więcej osiągnelibyśmy wszyscy dla dobra Kościoła, mówiąc zamiast tego:
    - Choć, przyjdź, popatrz i posłuchaj, zobacz, jakie to jest przepiękne, dzięki temu możemy dotknąć i celebrować Tajemnicę
  • Jeśli ja mam wątpliwości co do intencji, a znam @Maciek, to jak to odbierze ktoś, kto z każdej strony słyszy, że Kościół to źróło wszelkiego zła na świecie
  • edytowano czerwiec 2014
    @Winda ale ja nie jestem tradycjonalistką. W Polsce nie miałam potrzeby ani chęci szukania tradycyjnych mszy św. Wystarczał mi NOM. Ja nie piszę o rzeczywistości polskiej. Ja piszę że z punktu widzenia polskiej nomówy bliżej mi w Szwajcarii do lefebrystów niż do NOMowców. Tu nprawdę w normalnej parafii nawet na stojąco nie przyjmuje się Pana Jezusa do ust. Spowiedź jest w formie testu, z ogólnym rozgrzeszeniem. Jak ja mam dzieci uczyć że to nie jest dobra forma spowiedzi skoro tak tu się spowiada i potem się idzie do komunii? 
    Jeżdżę na polski NOM albo do lefebrystów.
    I nie chodzi mi o szafarki. 
    Tylko o to że wydźwięk NOMowej mszy św w parafii szwajcarskiej jest mi zupełnie obcy. No nie wiem nawet jaka to część mszy św. Muzyka idzie z CD. Praktycznie zero śpiewania. Wokół ołtarza jest tyle osób róznych że celebransa wcale nie musiałoby tam być. 
    I tak mam świadomość że na mnie dziwnie patrzą jak nie idę do komunii na takiej mszy, bo jestem niewyspowiadana, bo idą wszyscy. 
    A moja K. była do spowiedzi w tutejszej nomowej parafii i sama mówiła jak to wygląda i miała dylemat czy przystąpić do komunii. Bo czytała ze szkoły czytania na mszy w parafii. Bo uważała że to nie spowiedź. I w końcu poszła do spowiedzi na polska misję, bo tam przynajmniej księża spowiadają tradycyjnie.

  • Na FK ktoś z USA napisał ostatnio bardzo celne słowa, choć oczywiście konstatacja jest banalna i powtarzana już z milion razy:

    Zawsze mówię, że mieszkając na owym Zachodzie widzę jak w kryształowej
    kuli co będzie w Polsce w przyszłości -  bo tu już to jest. Każdy błąd,
    który Kościół zachodni popełnił, kościół polski  też bardzo chce
    popełnić, i pewnie niestety popełni.

  • Winda, jak pisałem wyżej, nikogo nie namawiam do starej Mszy, ani nie krytykuję nowej. Mnie Duch Święty poprowadził moją drogą i cudzych nie komentuję.
  • No dokładnie. ja już widzę że na polskiej misji też zaczynają niektózy aktywiści próbować rządzić nowym rektorem. I juz jest pomysł żeby dzieci na mszy św nie było do końca kazania, bo przecież co takie dziecko wyciągnie z mszy św. Tylko powinno być wyjście na zajęcia i czytania oraz nauka dostosowana do dzieci a potem powrót na mszę św. 
    Ja lubię polski NOM zwłaszcza w wykonaniu ks rektora. Bo on faktycznie celebruje msze św. Z podobną formą celebracji spotkałam się jeszcze w OD. 
    A niestety u lefebrystów poczułam się jak w domu, jak w kościele, u Pana Boga. I nie chodzi tylko o sferę emocji. Chodzi o dyscyplinę, o jasność reguł, o kierunek modlitwy, o komunię św. na kolanach i do ust, (mimo pełnego kościoła da się bez deptania po sobie), o śpiew i dźwięk organów, o nabożeństwa odprawiane tylko tam w okresach szczególnych dla kościoła: roraty, droga krzyżowa, nabożeńśtwa majowe itp.
    W pozostałych parafiach tego nie ma. 

  • edytowano czerwiec 2014
    @Wanda

    I efekt tego jest taki, że jak nasza Ulka przyjdzie do Józefowa w sukience i w mantylce, to ks. Tomasz aż się unosi w powietrze z radości. Dlaczego? Bo sam zadał sobie dużo trudu, aby swoim strojem i zachowaniem dopasować się do duchowości dawnej liturgii. I tego samego by chciał oczekiwać od wiernych.
  • Dzień po dniu to jeszcze mało? ;)
  • @Wanda o, i to taki ton mi chodzi :)
  • Na początku zawsze jest miło, a potem dostajesz legitymację Klubu Tradycjopatów :)
  • Ostatnia celebra wygląda tragicznie, ale nie bardzo rozumiem - jaka jest wymowa dwóch poprzednich?
  • edytowano czerwiec 2014
    Już mi różne legitymacje w ręce wciskali i im się nie udało, tak więc jestem spokojna
  • @Maciek dowiedziałam się, że odmówiłeś B., no i bardzo dobrze, ona w ogóle nie ma wyobraźni, żeby pożyczać coś nieswojego jeszcze dla kogoś innego... I taka jest wyrywna, ciekawe po kim
  • I powiedziała o Tobie "wujek T."  ;)
  • Zły wujek.

    Gdyby B. potrzebowała dla siebie, to bym jej pożyczył. Ale dla jakiegoś ciapowatego kolegi niekoniecznie.
  • Maciek wybieracie sie na pozegnanie x KArola ? 
  • @Odrobinka, to dokladnie te same obserwacje, jakie mam w Rajchu. Zreszta z tej samej pozycji wyjsciowej, jesli chodzi o doswiadczenia z PL i te same wnioski wyciagnelismy w kwestii, gdzie jechac do kosciola (a kosciol niemiecki mamy z 300 metrow od domu...).
  • No ja mam spory dylemat czy Karolę posyłać na religię w szkole. Zwłaszcza że na misję chodzi i uczy się polskiego katolicyzmu.
  • Odradzam.
  • A co jest alternatywa (tzn. w szkole, jesli nie pojdzie na religie "katolicka", to co bedzie robic w tym czasie?)?

    Moja na razie chodzi na religie. Na nic nie zapisac nie moge. Do wyboru mielismy:
    - cos pod nazwa religia katolicka, ksiedzu sie nie chce od lat (referentowi pastoralnemu tez juz nie), wiec prowadzi jakas nauczycielka, ktorej brakowalo godzin do etatu. Jako ze sama niespecjalnie chyba wie, co mialaby z uczniami robic, spiewaja troche piosenek, rysuja ladne obrazki (kwiatki, ksiezniczki, zwierzatka itp. tworczosc mloda przynosi), jakies kolorowanki sie pojawiaja. Czesc bioracych udzial w zajeciach nawet ochrzczona nie jest i postanowiono widocznie nie draznic rodzicow, wiec elementow religijnych w tym przedsiewzieciu nie ma w sumie zadnych. A nie, mlodej przed Wielkanoca zdazyla sie scinka z nauczycielka i czescia klasy, bo dostali kolorowanki-zajaczki i pani zapytala, co swietujemy w Wielkanoc. Odpowiedzi w stylu zajaca, szukanie jajek, beda prezenty uznawala za poprawne i L. ja zgasila mowiac, ze to bzdury i komercja, bo to swieto meki i zmartwychwstania Pana Jezusa i On jest najwazniejszy, a nie jakis glupi zajac z czekolady. Ktos zaoponowal, a L na to: to mylisz, ze zajac cie zbawi?
    No i zachwiala polityczna poprawnoscia, od tamtej pory wiec pani juz nie pyta o nic.
    - opcja alternatywna, religia protestancka. Wystarczy mi, ze prowadzi pani pastorzyca, wiecej nie chce wiedziec ;)
    - opcja ucieczkowa, etyka. Prowadzi ktos z nauczycieli, nie wiem, kto. Dla dziecka starszego, wyrobionego, moze nienajgorsze. Ale dla malucha na pewno nie, zbitka lewacko-muzulmanska i uczenie o swiecie bez Boga. Dziekuje.

    Na szczescie zarowno na Misji jak i w Bractwie otwarcie mowi sie, ze szkolna religia nie ma nic wspolnego z katechizacja, w domu powtarzamy to samo, wiec mam mocna nadzieje, ze dziecko tym szkolnym czyms sie specjalnie nie przejmuje. Jak w starszych klasach dojda jakies ksiazki z trescia, to bede ew. korygowac.
  • Karolina mimo wszystko ma religię z miejscowym proboszczem. Jak na razie to ona koryguje księdza. Zamiast religii dzieci mają dodatkowe lekcje niby z etyki ze swoją panią. Oczywiście mieszanka wielokulturowa z muzułmanami, buddystami, protestantami i zupelnymi ateistami. Pani jest ateistką z zaawansowaną lemingozą. nie wiem co będzie w gimnazjum. Chyba ją zostawię na tej religii.
    Ksiądz chciał im doświadczenie na lekcji zrobić i poprosił o Ojcze nasz w ich ojczystych językach i tylko Karolina umiała. Smutne to.
  • http://www.pch24.pl/bp-schneider--zyjemy-w-czasach-iv-najwiekszego-kryzysu-kosciola,23484,i.html

    Źródłem kryzysu trapiącego Kościół jest dominujący porządek antropocentryczny, w którym to człowiek jest najważniejszy, nie Bóg. Hierarcha przypomniał, że w wielu katolickich świątyniach tabernakulum znajduje się w bocznych nawach. Centralne miejsce zajmuje kapłan. - To jest najgłębsze zło, gdy świecka osoba albo duchowny stawiany jest w centrum doktryny i liturgii, próbując zmienić prawdę objawioną na przykład dotyczącą szóstego przykazaniu i ludzkiej seksualności – mówił. Wiele osób, deklarujących wiarę i wierność papieżowi, popiera dzisiejsze pogaństwo, a „ci, którzy są wierni wierze katolickiej i troszczą się o chwałę Chrystusa w liturgii” są nazywani „ekstremistami”. Kryzys trapiący Kościół można przezwyciężyć zaczynając od naprawienia błędów i nadużyć w liturgii. – Eucharystia jest w samym centrum kryzysu. Eucharystia jest sercem Kościoła. Gdy serce jest słabe, całe ciało jest słabe – podkreślił duchowny. Dodał, że udzielanie Komunii św. na rękę przyczynia się do stopniowej utraty wiary w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.

    Biskup Schneider odrzucił tezę, iż troska o liturgię jest mniej istotna od troski o ubogich. - Pierwsze przykazanie, które dał nam Chrystus, wzywa do adorowania Boga. Eucharystia nie jest spotkaniem z przyjaciółmi. Naszym pierwszym zadaniem jest adorowanie i wielbienie Boga w liturgii i w sposobie życia. Wraz z prawdą, adoracją i miłością do Boga rośnie miłość do bliźnich i ubogich – tłumaczył. Hierarcha zachęcił też do odwagi innych biskupów, by śmiało bronili Jezusa Eucharystycznego, który „jest deptany w naszych kościołach”.


  • Czy znacie jakąś książkę/modlitewnik, gdzie są zapisane kwestie, które mówi MINISTRANT na Mszy w starym rycie?
  • To jest podane w każdym mszaliku. Ministrant mówi to, co jest zaznaczone jako odpowiedź ludu.
  • Miałem gdzieś taką skłądankę, która mieści się w dłoni, z całą ministranturą. Chyba będę musiał poszukać.
  • To jest podane w każdym mszaliku. Ministrant mówi to, co jest zaznaczone jako odpowiedź ludu.
    -----------------------------------
    chyba nie do końca to samo co lud. To nawet widać w linku Gregoriusa.
    Chodziło mi tez o zachowanie się ministrantów, dzięki Greg.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.