Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Teraz wszyscy pójdziemy do paki

24567

Komentarz

  • Nie, Maćku Wy komentujecie Wasze wyobrażenie o nim. Nikt nie odpowiedział na moje pytania, czy też uwagi po przejrzeniu przeze mnie tego projektu. A jeszcze raz się pytam, co ma wspólnego z tym eksmisja z Poznania?:shocked:
  • Zakon Illuminatów, o którym wspomniałem gdzie indziej, dąży do kolektywnego wychowania dzieci. Widać kto steruje odgórnie machiną europejskich pseudopraw, które doszły i do Polski... Zabiorą dzieci katolom i wychowają (wyhodują?) zbiorowo na masę ateuszów, którym zależy na używaniu a nie na życiu - takich łatwiej kontrolować.

    P
  • [cite] Anka:[/cite]Nie, Maćku Wy komentujecie Wasze wyobrażenie o nim. Nikt nie odpowiedział na moje pytania, czy też uwagi po przejrzeniu przeze mnie tego projektu. A jeszcze raz się pytam, co ma wspólnego z tym eksmisja z Poznania?:shocked:
    Ma bardzo wiele. Pokazuje, jakie jest podejście sądów do kwestii integralności rodziny. Skoro w tej sprawie wysłać bez powodu dziecko do sierocińca to dla sędziego jak splunąć, to można się spodziewać, że podobnie będzie także w sytuacjach, kiedy nowe prawo włączy rodziców stosujących karcenie fizyczne do grona sadystów i zwyrodnialców.

    Co do wyobrażeń, to mam dokładnie przeciwne odczucie. My rozmawiamy o tekście, który mamy przed oczami. Ty natomiast dokładasz uwagi dotyczące rzeczy, których w nim nie ma.
  • Sorki, pogubiłam się, co ja niby dokładam. Przeczytałam (no, przejrzałam) projekt, który zmienia nie tylko Ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, ale i kpk. Twoje zarzuty są dla mnie niezrozumiałe. A przypadek poznański, jak już powiedziałam jest niezgodny z prawem - nie można eksmitować rodziny z małym dzieckiem. Tyle, że może po drugiej stronie też jest rodzina z dzieckiem, która za ostatnie pieniądze kupiła to mieszkanie? I co wtedy? Następny artykuł będzie o tym jak to się nie szanuje własności prywatnej i że ludzie za ostatnią kasę z kupili mieszkanie do którego wprowadzają się z piątką dzieci i co to za prawo, że siedzących bez tytułu prawnego nie można wywalić. I zaraz się szum na forum podniesie... A co ja niby dokładam? Dokładacie Wy, pisząc jakieś bzdury o lizakach i innych pierdołach...
  • Rozumiem Anko, że czujesz się znacznie mniej zaniepokojona od pozostałych osób możliwymi nadużyciami nowych przepisów. Ale nie wynika to bynajmniej z faktu, że to prawo będzie dobre, ale z tego, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
  • Jakoś nie mogę pojąc argumentacji Anii. Po prostu nie chwytam. Jestem z innej bajki. Zmagam się z wychowaniem dzieci już ponad 18 lat i projekt nowej ustawy mocno mnie niepokoi. Krótko - jest to próba zbyt dużej ingerencji w rodzinę i będzie miało to swoje konsekwencje. Jakie? Spróbujmy o tym jako wielodzietni porozmawiać.
  • Nie, nie uważam, po prostu, że kiedykowliek wypełnie swoim zachowaniem znamiona czynu polagającego na bezpośrednim zagrożeniu dla życia, bądź zdrowia mojego dziecka... No, ale moze naiwna jestem.
  • Przykład: w wielu krajach wystarczy zostawić dziecko bez opieki poniżej 12 roku życia i np. wyjść po bułeczki do pobliskiego sklepiku osiedlowego.
  • [cite] Anka:[/cite]Nie, nie uważam, po prostu, że kiedykowliek wypełnie swoim zachowaniem znamiona czynu polagającego na bezpośrednim zagrożeniu dla życia, bądź zdrowia mojego dziecka... No, ale moze naiwna jestem.

    Ok, ale wg tej ustawy to nie Ty będziesz decydować czy Twój czyn był sprzeczny z prawem, ale będzie o tym decydował urzędnik i to jest w tym najbardziej niepokojące.

    P
  • W czasie okupacji był taki przepis, że kto sprzeciwia się Niemieckiemu Dziełu Odbudowy, ten podlega karze śmierci. Niemcy skwapliwie wykorzystywali go do eliminacji każdego, kto im się nie spodobał. Podobnie jest w tym nowym projekcie ustawy, gdzie autorzy posługują się abstrakcyjnymi kategoriami winy, które każdy może rozumieć jak chce.
  • moim zdaniem niepotrzebnie się nakręcacie i powtarzacie jakieś niewiele mające z prawdą komunały
    w tym wypadku wyłaniają się jak dla mnie dwa aspekty:
    1)kolejna nowelizacja ma na celu ochronę prawa dziecka, mam wrażenie, ze znowu powstała na potrzeby chwili(znowu makabryczne historie z maluchami w tle)
    przyznam jednak, ze to ulepszanie widzi mi się jako coś nie do konca przemyślanego-wszak mamy już zapisy, które mówią o zakazie przemocy fizycznej
    w tym projekcie podoba mi się tylko to, że kat może zostać wyrzucony z domu-i to uważam za dośc rozsądne, biorąc pod uwage to, ze obecnie to ofiara przemocy domowej musi sie tułać po przytułkach i ulicy
    2)co do tej namietnie przez niektórych przytaczanej "wolności seksualnej" to tak, jak zostało wyjaśnione: nietykalność dziecka
    i tyle, żadnych podtekstów

    mam dziwne wrażenie, ze doskonale wiecie i czujecie, ze nie chodzi o te "seks party", kupowanie lub nie lizaka
    nie wiem tylko, dlaczego tak uparcie trwacie przy tychy wydumanych "zagrozeniach"-czy chodzi tylko o to, żeby sobie pokrytykować i ponakręcać się nawzajem?
    blagam, nie traktujcie wszytskiego jako spisku przeciwko Waszym poglądom, teoriom, rodzinom, jako ataku na Was samych

    Małgorzato-już kiedyś Ci pisałam(i nie tylko ja),ale powtórzę: ciesz sie, Kobieto, ześ taka szczęściara i niczego złego nie masz w swoim otoczeniu
    poza tym ciągle wieje z Twoich postów strasznym egoizmem: ja, ja, ja, o mnie, moje, dla mnie...
    cóż, to jak najbardziej zrozumiałe i naturalne, ale racz przyjąć do wiadomosci, ze rzeczywistosć jest zupełnie inna, niż taka, jaką Ty przedstawiasz
    to, ze czegoś nie ma w Twoim otoczeniu-nie znaczy, ze to nie istnieje faktycznie

    co do "gorliwości" urzędników-jak wiadomo i teraz jest taki margines niebezpieczeństwa, co nie zmienia faktu, ze nie powinno byc żadnych przepisów, bo moze komuś przyjdzie do głowy jakieś naduzycie, nadinterpretacja
    to jakaś paranoja, taki sposób myślenia
  • Pewnie, Ty jesteś najmądrzejsza na całym świecie, a kto ma inne zdanie, ten oszołom i paranoik.

    Życzę przyjemnych snów :swingin:
  • Macku, może to przykre dla Ciebie, ale rzeczywiście mądrością powiało z postu kociary, wreszcie rozsądny, wyważony głos. A co najważniejsze widać, że Magda wie o czym pisze. Ale powtórzę i za nią i za sobą, jak macie ochotę się nakręcać, powtarzać jakieś wymyślone prawdy, to ok. Od lat było krytykowane, że kat może mieszkać z ofiarami i jeżeli to jego mieszkanie, to nic mu zrobić nie można. Z jednej strony w innych miejscach wypowiadacie się jakie to prawo łagodne i przestępcą jest lepiej niż ofiarą, a w momencie, gdy próbuje się to zmienić i realnie chronić ofiary podnosić taki krzyk:shocked:

    Co do możliwości odebrania dziecka w przypadku bezposredniego zagrożenia życia lub zdrowia przez pracownika socjalnego, to w ciągu 24 godz. (chyba)musi zatwierdzić to sąd. Nie jest to dziwne unormowanie, zresztą przepis może robi wrażenie, ale dotyczy to sytuacji, gdy rodzice znęcają się nad dzieckiem, obecnie też odbierano takie dzieci, rodziców zatrzymywano, więc w rzeczywistości to rzadna zmiana. Vhodzi jedynie o pokazanie, że ustawodawca poruszony ostatnio nagłośnionymi wydarzeniami coś robi.
  • .. wspaniały projekt autorstwa SLD i pani Jarugi-Nowackiej. Dla tej pani jako wielodzietni już jesteśmy patologią i należy nas odpowiednio edukować.

    Czy Kociara i Anka są wielodzietne?
  • Widzę Anko, że szczodrze rozdzielasz pochwały i nagany. Jedni się dowiedzą, że ich wpisy to "bzdury" i "pierdoły", a drugim pocukrzysz, bo myślą podobnie. Szkoda, że Twoje osądy nie mają wartości merytorycznej i są tylko wyrazem emocji.
  • [cite] Maciek:[/cite]Pewnie, Ty jesteś najmądrzejsza na całym świecie, a kto ma inne zdanie, ten oszołom i paranoik.

    Maćku-wskaż mi proszę, gdzie tak napisałam?
    wiesz, nie chcę się kłócić,ale to raczej ja bym mogła tak napisać o Tobie
    bo tak to właśnie wygląda-jak ktoś ma inne zdanie od Twego, to Twe wpisy właśnie świadczą o tym, co napisaam powyżej

    powtórzę jeszcze raz: nakręcacie się zupełnie niepotrzebnie i doszukujecie na siłę czegoś, czego nie ma, w dosć histerycznym tonie
    to oczywiscie działa na niektóre osoby
    co być moze jest niektórym na rękę

    największy niepokój budzi coś, czego nie znamy-a to już pole dla fantazji, która jest nieograniczona, jeśli popuści się jej wodze


    a tak na marginesie dodam jeszcze jedno: naprawdę cieszę się, ze tworzycie takie fantastyczne rodziny
    budzi to mój wielki szacunek
    ale proszę przyjąc do wiedomosci, ze z wysokości katedry lub zza monitora niewiele można zobaczyć, co tak naprawde dzieje się wokół
    nie twierdzę, ze ja widzę wszystko
    ale śmiem podejrzewać, ze chyba w tym konkretnym wypadku(dziecko w świecie dorosłych, przemoc, dziecięce i rodzinne dramaty itp.) widzę więcej, niż Wy

    i jakos nie bawią mnie w tym kontekście Wasze dowcipy o lizaku i seksparty
    :confused:

    również serdecznie pozdrawiam
    przyjemnych snów nie życzę, bo zapewne sypiasz spokojnie i zdrowo, nieobciążony brudami tego świata
    :bigsmile:
  • Stworzenie dobrego przepisu w tej dziedzinie nie jest łatwe. Moim zdaniem skuteczniejsza byłaby sensowna kampania społeczna, która dałaby poczucie ofiarom przemocy domowej, że nie są same i, że mogą liczyć na pomoc. Problem walki z przemocą domową wg mnie zaczyna się w głowach ofiar, w ich zastraszeniu i w głowach ludzi z otoczenia, z różnych powodów niechętnych do działania. Izolacja domniemanego czy rzeczywistego kata może zakończyć z chwilą, gdy zastraszony rodzic czy dziecko zaprzeczą wszystkiemu przed sądem... Odwet oczywiście skupi się na nich. Nie bardzo wiem, jak ustawodawca wyobraża sobie działanie pracownika społecznego... Co stanowiłoby impuls do wzięcia pod lupę tej czy innej rodziny? Czy sygnał od sąsiada, że za ścianą płacze dziecko to już wystarczający powód? Czy państwo stać na to, żeby zatrudnić armię pracowników społecznych, zajmujących się każdym przypadkiem płaczu? Pomijam w tym momencie ewidentne akty przemocy, np. na ulicy. Myślę, że przepis ten jest niestety jedynie elementem kampanii wyborczej...
  • [cite] Bogdan:[/cite]

    Czy Kociara i Anka są wielodzietne?

    ja nie
    niestety
    chciałabym móc powiedzieć: jeszcze nie:sad:

    tylko zapytam: czy ma to jakieś znaczenie?
    czy patologia, dramaty, tragedie, nieszczęścia dzieciece są zarezerwowane tylko dla wielodzietnych?
  • wydaje mi się, że nie można rozpatrywać litery prawa w oderwaniu od naszej rzeczywistości. Jeżeli w przepisie jest mowa o "biciu" dziecka, to pierwsze co mi się nasuwa to pytanie: co za bicie, bo termin szeroki. czy chodzi o katowanie dziecka, którego nikt z nas nie aprobuje, czy może również o klapsa? w opini publicznej również klaps dany dziecku zalicza się jako bicie. Stąd prosty wniosek, że normalni rodzice, którzy czasem ukarzą malucha, nie mogą spać spokojnie. Mieszkałam kilka lat w USA i widziałam na własne oczy do jakiego absurdu dochodziło, kiedy np. rodzice nie posłali dziecka do szkoły, bo spadło z roweru i nabiło sobie kilka siniaków. W takiej sytuacji szkoła miała obowiązek powiadomić organ policji, bo wiadomo siniaki równa się przemoc domowa. To nie są wydumane sytuacje, zdarzały się wśród moich sąsiadów...
    Kwestia lizaka oczywiście miała być dowcipnym przerysowaniem, ale niestety ku temu zmierzamy. Już dobrych parę lat temu przeczytałam w jednym z miesięczników dla rodziców (bodajże było to "dziecko"), że powiedzenie dziecku "zjedz kotlecik, mama się tak napracowała, żeby go zrobić" jest stosowaniem przemocy psychologicznej. :sad:
    Mamy do czynienia z pewnym procesem i być może pewne rzeczy wydają się nam teraz przesadzone, ale 20 lat temu też wszyscy pukali się w głowę, kiedy ktoś mówił, że wkrótce pozwoli się gejom na adopcję dzieci...
  • [cite] Maciek:[/cite] Anko,Szkoda, że Twoje osądy nie mają wartości merytorycznej i są tylko wyrazem emocji.
    ja natomiast Macku bardzo usilnie szukam i jakoś nie jestem w stanie dostrzec merytorycznosci w Twoich wpisach
    może mi pomożesz?
    zawsześ chętny do pomocy i ukazywania właściwej drogi-moze i tym razem dasz się namówić
  • >>Małgorzato-już kiedyś Ci pisałam(i nie tylko ja),ale powtórzę: ciesz sie, Kobieto, ześ taka szczęściara i niczego złego nie masz w swoim otoczeniu
    poza tym ciągle wieje z Twoich postów strasznym egoizmem: ja, ja, ja, o mnie, moje, dla mnie...<<

    Widocznie Małgorzata dobrze wie jak należy kochać bliźniego (jak siebie samego) więc co Ci do tego koleżanko szanowna.
  • [cite] kociara:[/cite]ale śmiem podejrzewać, ze chyba w tym konkretnym wypadku(dziecko w świecie dorosłych, przemoc, dziecięce i rodzinne dramaty itp.) widzę więcej, niż Wy
    Ale to nie ma żadnego związku z tematyką tego wątku. Nie rozmawiamy o świecie patologii, z którym - jak piszesz - masz do czynienia, ale o zwyczajnych rodzinach, których prawa będą zagrożone przez tak ogólnikowe sformułowania w przepisach. Jeżeli nie potrafisz nas zrozumieć, bo Twoja sytuacja życiowa jest inna, to nie musisz zabierać głosu. Natomiast traktując nas z butą i arogancją niestety podsycasz nasze obawy.
  • Maćku-ja już sie przyzwyczaiłam, że bardzo hojnie szafujesz okresleniami: buta, arogancja, chamstwo itp. wobec tych, ktrzy mają zgoła inne poglądy od Twoich
    natomiast jak Twoi zwolennicy faktycznie obrażają-to się nazywa "żywa dyskusja"
    ale ja nie o tym teraz

    ale spokojnie, cierpliwie tłumaczę jescze raz:
    to, ze mam do czynienia z patologią, nie znaczy, że występuje ona wszędzie
    ale to, ze występuje -juz sam fakt występowania jest uzasadnieniem wprowadzenia określonych przepisów, skoro mogą ochronić cierpiące w wyniku przemocy dzieci lub rodziców
    co do sformułowania-jak to nazywasz-ogólnikowych przepisów: czy myślisz, że istnieje taka możliwośc, aby one precyzyjnie określały wszytsko to, czego dotyczą
    czy chciałbys miec np. "cennik"?
    nawet Kodeks Karny czy inny precyzuje raczej ogólnikowo, za co odpowiadamy
    nie jest wszak napisane: za zdzielenie sąsiadki miską-..., za zdzielenie sąsiadki garnkiem-...., za stłuczenie jednej szyby-...., za uprowadzenie w teren odległy od domu uprowadzonego do 100km-....., za uprowadzenie w teren odległy od domu uprowadzonego powyżej 100km-....

    zastanawiam się, dlaczego w mieście jest ograniczenie prędkości do 50km, skoro ja sama nie jeżdżę w mieście szybciej, niż właśnie 50? a poza terenem zabudowanym ograniczenie do 90, skoro prędkość, w jakiej ja sie obecnie czuję najpewniej to tylko 80km/h???????
  • Maćku, sprawdziłeś czy istnieje przestęstwo "przemoc domowa", czy też może nadal istnieje ten sam kk, a tam przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej, pobicie (lekkie, średnie, ciężkie), przestępstwo znęcania się, bójka itp.

    Maćku, wybacz, ale wydaje mi się, że jako jedna z nielicznych próbowałam merytorycznie podejść do projektu Ustawy. Wskaż mi w takim razie choć jeden merytoryczny argument, osób które boją się, że zostanie im odebrane dziecko, bo lizaka nie kupią. Czy wy ludzie naprawdę czytać nie potraficie i nie rozumiecie, że dotyczy to sytuacji BEZPOŚREDNIEGO zagrożenia dla ŻYCIA lub ZDROWIA dziecka!!! Sto razy to pisałam. Po prostu ręce mi opadają. Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie zmienia przepisy dotyczące środków zapobiegawczych i środków karnych, czyli dotyczy to osób którym przedstawiono zarzuty popełnienia jednego z przestępstw w.w., badź też osoby za takie przestępstwo skazanej!!!
    Do tej pory mogła się zdarzyć sytuacja, że rodzinny bokser w oczekiwaniu na wykonanie wyroku za znęcanie się nad rodziną, do czasu osadzenia z tą rodziną mieszkał. Teraz ma tak nie być.

    Co do Poznania, różne są wyroki, od tego jest mozłiwość ich zaskarżania, aby błędy I instancji mogły być poprawione, sędziowie też ludzie i błędy popełniają. Ale wydaje mi się, że zarzuty były jak do tej pory takie, że wyroki są za łagodne, dlaczego teraz miałoby się to zmienić. W sprawach. gdzie laik by nie miał wątpliwości, że trzeba pozbawić władzy rodzicielskiej jest ona ograniczana, a pozbawienie naprawdę w ekstremalnych sytuacjach. A teraz za niekupienie lizaka, albo inną pierdołę będą pozbawiać.

    Co do tego, że urzędnik będzie mógł odebrać dziecko, to pisałam tylko w jakiej sytuacji i że będzie to musiało być następnie potwierdzone postanowieniem sądu. To tak samo jak z policją, która może zatrzymać podejrzanego, z lekarzami którzy mogą w szpitalu psychiatrycznym bez zgody zamknąć - wszystko musi byc w przeciągu kilkudziesięciu godzin potwierdzane przez sąd. I wszędzie istnieje procedura odszkodowania za oczywiście niesłuszne zatrzymanie. Każdy urzędnik boi się tego jak ognia, bo to oznacza pożegnanie z pracą.
  • tak mi się nasuwa jeszcze jedna kwestia:
    wiele osób tu wyraźnie podkreśla, ze dzieci należą do rodziców i rodzice decydują, jak nalezy wychować dziecko, co jest dla niego najlepsze itp.
    cóż, rodzice zakatowanych maluchów też tak widocznie uważali, ze dzieci są ich własnością i maja prawo zrobić z nimi, co chcą

    ale mam takie pytanie: dlaczego więc, skoro tak bardzo pokreśla sie tu usilnie to, że tylko rodzice powinni decydować o losie swoich pociech-krytykuje się, obraża, deprecjonuje tych rodziców, którzy w imię tego właśnie prawa pozwalają dzieciom np. na przedwczesny seks, na udział w Przystanku Woodstock, na niechodzenie do kościoła , na czytanie HP, bywanie w dyskotekach, wyjazdy z "sektami"itp?
    i w takich wypadkach uzurpuje sobie prawo do twierdzenia, ze wie sie lepiej i usilnie próbuje "nawracać" na jedyną, słuszną droge postępowania??a więc tym samym stawia siebie w roli postaci, którą w innym wypadku krytykuje
    czy może mi ktoś to wyjaśnić?
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Anka, czy podoba ci sie karanie na podstawie samych zarzutow i legalizowania arbitralnych decyzji jakiegos urzedasa przez sady? Toz to stalinizm czystej postaci.

    Zapropononowane prawo nie bedzie nikogo chronic ale stanie sie narzedziem w walce z ciemnogrodem i koltunstwem, jakie plegnie sie w katolickich rodzinach. Postawa do interwencji w rodzinie moze byc[u][/u] np. odmowa spiewania miedzynarodowki do radosci, w czasie apelu ku czci eurokolchozu.
    T

    Tomaszu-to znowu nadinterpretacja i gdybanie, nic więcej
    wskaż proszę, gdzie o takiej sytuacji jest mowa w omawianym zapisie?
  • Tomaszu-wspaniale, nie zamierzam się martwić, możesz być spokojny:bigsmile:
    ale to nie jest odpowiedź na moje wcześniej postawione pytanie
  • Anko, ustawa modyfikuje KK, KPK i inne przepisy.

    Podana na początku definicja przemocy w rodzinie, której znaczenie starasz się pomniejszyć, staje się punktem odniesienia dla sądów, prokuratury i policji. Dochodzenie odszkodowania nie będzie miało zbytniego sensu, bo autorzy ustawy dali urzędom niemal nieograniczone pole do interpretacji, co jest przemocą domową.

    Czytam sobie jeden z punktów, który głosi: "Osoby będące świadkiem użycia przemocy w rodzinie mają obowiązek zawiadomić o tym Policję, prokuratora oraz inną instytucję zajmującą się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie." Myślę, że Polacy masowo oleją ten nowy obowiązek, bo szpiclowanie nie cieszy się u nas zbytnim poważaniem. Sam tez w sytuacji wprzęgnięcia problemu przemocy domowej w wojnę światopoglądową nie zamierzam się do tego stosować. Budujcie drugą Szwecję beze mnie :tongue:
  • @Kociara:

    "nietykalność dziecka i tyle" ?? hmm... ciekawe... w USA w niektórych stanach nie wolno mężczyźnie myć gołą ręką krocza kilkuletniej córeczki - musi używać ręczniczka - bo to narusza nietykalność dziecka. I co? Kto ma rację? Gubernator takiego stanu czy innego stanu, gdzie takowego zakazu nie ma? Znów decyduje urzędas, który w takim przypadku wpycha nos w nie swoje sprawy, żeby nie powiedzieć "wpycha nos w krocze dziecka".

    P:angry:
  • Werka - komunizm obalił jednoosobowo Lech Wałęsa, ale on u nas nie pisuje, choć jako ojciec wielodzietny by się nadawał :bigsmile:

    Przepisy zakazujące kar cielesnych, a nakazujące umożliwienie dziecku swobody seksualnej stoją w jaskrawej sprzeczności z moralnością chrześcijańską. Podobnie należy ocenić ubezwłasnowolnienie rodziny przez państwo, które lepiej od nas wie, z jakimi rodzicami dziecku będzie lepiej. Dlatego te regulacje budzą mój sprzeciw, bo siłą wprowadzają obcy mi światopogląd. Gdyby ustawodawcom naprawdę zależało na szczęściu dzieci, to by zakazali aborcji i rozwodów. Czemu tego nie robią?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.