Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

„Co wychowujemy: sumienie czy ego?”

1246

Komentarz

  • @Elunia wszystko zależy JAK ta rodzina pomaga. I wszystko zależy od głębokości zaburzenia. I od psychologa ewentualnego. Mnie pomogła rodzina. A zasadzie liczba dzieci mi pomogła :) + życie sakramentalne regularne.
    Poza tym w tym materiale linkowanym przez @Aniela nie chodzi chyba o psychologię kliniczną, czy tą zajmującą się psychoterapią w trudnych sytuacjach życiowych tylko o trendy we współczesnej psychologii.
    Jak dla mnie psycholog to zawód zbędny, wystarczyłaby psychiatria i pedagogika. No chyba że chodzi o techniki manipulacyjne w psychologii reklamy czy motywacyjne w psychologii sportu, też w dużej mierze polegające na manipulacji.
  • @Maciejka ale to właśnie chodzi o to że metody wychowawcze są elementem pedagogiki a nie psychologii. Poza tym to jest bzdura że istnieje jakaś idealna metoda wychowawcza dobra dla każdego dziecka. Każdy jest inny i każdy potrzebuje innych metod wychowania.Chodzi o cel wychowania. Kiedyś celem było wychowanie człowieka na osobę odpowiedzialną i samodzielną, posiadającą pewne pozytywnie postrzegane cechy charakteru; teraz chodzi o to żeby dobrze się czuć i żeby spełniając swoje zachcianki człowiek nie robił krzywdy innym osobom. Tak to widzę w wieeeelkim skrócie.
  • Jak się chodzi do psychiatry to terapię prowadzi psycholog, a ten pierwszy przepisuje tylko leki?
  • edytowano marzec 2015
    Czytam ksiazki Zalewskiego i wiem o czym pisała Aniela. Duzo jest nadinterpretacji wpisów Anieli
  • Nie, nie, nie. Tu nie chodzi o to, zeby sie czlowiek dobrue czul ze swoimi niedociagnieciami i problemami, tylko zeby go nauczyc jak moze lepiej funkcjonowac w zyciu, jak sobie z emocjami radzic. Rodzicom psycholog pokazuje jak reagowac na pewne zachowania, tam gdzie klasyczne metody mozna sobie .... do pamietnika wkleic. Bo chory czlowiek reaguje zupelnie inaczej, niz moznaby sie spodziewac.
    Pewnie podobnie wyglada to przy depresji i innych zaburzeniach.
  • Kiedy wiec wiadomo w ktorym momencie odstawić leki?
  • Nie odstawia się.
  • Nie przy schizofrenii ani nie przy chad.
  • Przy depresji też z tego co widziałam ludzie biorą latami. Szczególnie starsze osoby.
  • Dzięki. To wiele wyjasnia. Czyli np. Depresja jest chorobą nieuleczalna jesli trzeba brac dozywotnio?
  • U osób leciwych chyba tak, w przypadku osób które mają depresję związaną z jakimś wydarzeniem może nie, ale często ludzie "czują się już dobrze" i jest nawrót choroby.
  • Ciekawi mnie czy ktoś zna przypadek gdy z takich chorób ktoś wyzdrowiał całkowicie, na tyle, że nie musiałby brać leków. Jakimś cudownym ozdrowieniem czy coś w tym stylu.
  • @Maciejka ale ja nie piszę konkretnie o celach wychowania człowieka z autyzmem, tylko o tym że w ogóle zagubił się cel wychowania młodego człowieka. Metody Wychowawcze należą do zakresu metod pedagogiki a nie psychologii. A pedagogika klasyczna proponuje pewne metody bo ma pewien cel. Zresztą te metody nie są złe. Ja jestem w ogóle przeciwnikiem dostosowywania człowieka pod metody. To metody dostosowuje się do konkretnego dziecka i celu wychowania.
    Tylko że najpierw należy sobie zadać pytanie na kogo ja chcę wychować moje dzieci. A myślę że te cele różnią się zasadniczo w zależności od koncepcji psychologicznej.
    Coraz powszechniej moim zdaniem występuje też brak celu w wychowaniu albo wychowanie od przypadku do przypadku.
  • Z tym że jeśli chodzi o choroby psychiczne typu depresja to częstokroć następują nawroty choroby i konieczność ponownego sięgania po leki. Dlatego uważam że psychiatra powinien się zajmować taką terapią a nie psycholog.
  • Odrobinko, chyba rozmijamy sie w rozmowie. Bo ja tylko ustosunkowuje sie do zdania, ze psychologia niepotrzebna, ze to takie tam pierdu, pierdu dla rozwydrzonych dzieci, cos zamiast religii i tego typu bzdurnych stwierdzen.
    Ja nie oczekuje od psychologa, ze mi dziecko wychowa, bo to nie jego rola. Ale moze pomoc wszystkim zainteresowanym w nauczeniu sie jak funkcjonowac albo wyjsc z zaburzenia.
  • @Joanna36 moja ciocia brala leki w najgorszym momencie przy przekwitaniu i dodatkowo w tym czasie zmarl nagle moj dziadek.Miala mysli samobójcze i nie wiem jak to nazwac ale miala mysli zeby zabic swojego męża bo miala głębokie przekonanie ze go uwolni od życia. Nie byla agresywna w tym czasie.Poprostu siedziała i plakala i miala mysli jak powyzej.Leki ptzyjmowala przez dwa lata.Od tego czasu minęło już pare lat.Teraz nic nie przyjmuje.
  • @Maciejka ale tym co piszesz zajmuje się pedagog nie psycholog. Psychologia niejako zawłaszczyła sobie ta gałąź pedagogiki, albo może rozszerzyła się na teorie wychowania, a że psycholog jest postrzegany jako ktoś lepiej wykształcony niż pedagog...
    No to ja sie buntuję przeciwko takiemu stawianiu sprawy, bo skoro coś przez długi okres czasu było gałęzia pedagogiki a nagle stało sie psychologią to jest to rodzaj jakiejś chorej konkurencji. Dlatego piszę że dla mnie wystarcza gdy dziedzinami wychowania zajmuje sie pedagogika a psychologia jest tu rzeczą sztucznie wykreowaną, może w celu podniesienia rangi.
  • A zmieniła jakieś rzeczy w życiu, przy okazji leczenia?
  • Trudno mi oceniać. Mysle ze leki pozwoliły jej przetrwać trudny czas.Teraz jest starszą Panią bardzo aktywna ..stale w ruchu..moze nawet nadaktywna..ale zawsze taka byla..poza tym okresem depresyjnym
  • Pedagog i psycholog to jednak co innego. Pewnie gdzies sie te nauki zazebiaja, ale kompetencje zupelnie inne.
  • No więc pedagogika klasyczna jest elementem pedagogiki nie psychologii.
    I jasna sprawa że skoro zaburzeniami ma się zajmować psychologia, choć niekoniecznie bo dla mnie to praktycznie to samo co pedagogika specjalna, która również dzieli się węższe specjalizacje; to nie należy pisać że metody pedagogiki klasycznej zadziałają w przypadku dzieci zaburzonych albo upośledzonych.
    Tak samo cel wychowania dziecka upośledzonego czy zaburzonego jest inny nieco od dziecka zdrowego.
    I co cały czas piszę: NIE MA METOD IDEALNYCH W WYCHOWANIU, w sensie że na każdego zadziała tak samo jedna metoda. Nie da się wychować dziecka według jakiejś książki. To są zawsze nasze próby i błędy, intuicja której wielu się dzis boi, bo bardziej ufa mądrzejszym od siebie psychologom i cel do którego zmierzamy.
    Chodzi chyba o coś innego w całej dyskusji. Psychologia jak napisała gdzieś @jukaa jako psychologia ogólna nie istnieje, to jest szereg rozmaitych specjalizacji, że trudno każdą gałąź wrzucać do jednego worka.
    Łączy je tylko nastawienie na poznanie psychiki człowieka, jej działania itp.

  • @Odrobinka, ale tu nikt nie mówi ze metoda X jest najlepsza i taka należy stostować do wszystkich. Punktem spornym jest stwierdzenie, że sposób wychowania (jaki by nie był) może ustrzec przed chorobą psychiczną.
  • Demagogia ;)
  • andragogika @joanna_91
    @kitek a jestes pewna że nie może? Może ustrzec przed aktywowaniem się choroby, pewnie nie każdej i pewnie nie u każdego.
    @Aniela bodaj konkretny przykład podała, że ktos zachorował bo wdał się w jakiś dziwne praktyki. Może gdyby go inaczej wychowywano toby nie wchodził w takie rzeczy?
  • A skąd ta niezłomna pewność, że zachorował z powodu wdawania się w "dziwne" praktyki?
    Przecież kolejnosć mogła byc, zupełnie odwrotna: zachorował, choć poczatki nie były widoczne dla otoczenia---> "wdał się" w te praktyki--->dopiero wówczas zauważono problem.

  • @kociara nie znam człowieka nie mam pewności, ale w drugą stronę też 100% pewności nie mam. Czasem przyczynami zaburzeń albo czynnikami aktywującymi zaburzenia jest złe wychowanie, brak miłości, uwagi, zaniedbanie pewnych sfer, wykorzystywanie, czy obwinianie dziecka przez rodzica. Jak dla świętego spokoju puszczasz dziecku bajki to później czemu się dziwić że dziecko jest nadpobudliwe albo że padło na podatny grunt i wzmogło ADHD.
  • No wiec właśnie. Brak tej pewności, co w tym wypadku jest skutkiem, co przyczyną.
    Dla mnie każda wersja jest równie prawdopodobna.

    To nie jest tak proste, jak np. w sytuacji diagnozowanie innych chorób, "somatycznych". Tu z grubsza wiadomo, skąd np. zawał serca, cukrzyca, zapalenie oskrzeli.
  • Podobno wsrod kobiet najwiecej prob samobojczych ma miejsce w trzeciej fazie cyklu z pmsem >-)
  • z grubsza właśnie wiadomo.
    W przypadku somatycznych chorób też wiadomo z grubsza.
    Moja Z miała ostre zapalenie krtani zawsze jak ojciec wyjeżdżał za granicę. Skłonności alergiczne czy psychika?
    Psychologowie np twierdzą że anoreksja często występuje u dziewczyn na skutek braku doceniania przez ojca.
  • Nie wiem, ja mam specjalizację z zakresu profilaktyki uzależnień :) i jest to specjalizacja pedagogiczna :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.