@jukaa no ale przecież w psychologii jest pewnie sporo różnych modeli teoretycznych, które wyjaśniają depresję jako powiązaną z wydarzeniami z przeszłości;
Dlaczego zatem nie wolno upatrywać związku pomiędzy sposobem wychowania a występowaniem depresji? Kojarzę takie, niezbyt humanitarne, badanie na rezusach; izolacja w pierwszym okresie życia od stada i ludzi powodowała, że potem nie były w stanie się odnaleźć w stadzie; trzymały się w odosobnieniu, patrzyły się w jeden punkt, były nazbyt agresywne itd.
Ja do Ciebie nie personalnie, że coś twierdzisz, tylko jako do autorytetu
Dlatego nie rozumiem, skąd taka nagonka na twierdzenie, że gdyby ktoś wychowywał inaczej, to by jego dziecko nie miało w wieku dorosłym depresji?
Inna sprawa, że jakość wątpię, by budowanie silnego charakteru pozwalało na uniknięcie depresji. Ale już jestem w stanie sobie wyobrazić, że stymulowanie produkcji oksytocyny u dziecka jakoś koreluje z prawdopodobieństwem depresji. :P
To co wychowanie nie ma w ogóle wpływu na choroby psychiczne? Na zaburzenia? Jest mnóstwo zaburzeń czy to somatycznych czy psychicznych które są spowodowane w jakimś stopniu przez wychowanie, już nie wspomnę o ich nasilaniu się pod wpływem nieodpowiednich metod wychowawczych.
@jukaa no nie wiem, lepiej nie będę czytał; ja tam bardzo serio podchodzę do takich spraw. Jak przeczytałem o tym, jak to dobrze działa oksytocyna na nornicę preriową, to córkę przytulam przy każdej możliwej okazji.
Ale synowi nie będę o niej opowiadał... bo jeszcze będzie naśladował samce. :P
A ja myślę że za mało wiemy żeby wiedzieć jak wielki mają wpływ. A tak samo można wpaść w chorobę wrzodową z powodu stresu. Może te bakterie co je wywołują uaktywniają się pod wpływem długotrwałego stresu? Wiem że sami psychologowie uważają że wychowanie ma bardzo duży wpływ na wystąpienie niektórych zaburzeń, czy chorób. I pewnie że nie u każdego i nie zawsze i nie każdej choroby, ale jednak bywa że zachowania rodziców pogłębią depresję, albo powoduje wystąpienie psychozy, nerwicy itp. To tak jak z uzależnieniem, musi być podatny grunt żeby wystąpiło. Znam takie fenomeny które całymi latami piły, paliły i nie uzależniły się. Sama do takich należę. Paliłam przez dwadzieścia lat około dwóch trzech paczek papierosów dziennie, po czym rzuciłam je z dnia na dzień bez żadnych terapii i nawrotów. I nawet parę razy próbowałam wrócić do nałogu i już mi przestało smakować. Czasem nawet żałowałam na jakichś imprezach że mi nie smakuje. Nie palę 10 lat prawie.
Jak widać, stres jest ZŁEM w sumie to przyznaję, można sobie rozumować tak: stres zarówno jednorazowy, silny, jak i długotrwały źle wpływa na zdrowie. Może powodować (uruchamiać) choroby, także psychiczne (do których wszakże trzeba być predestynowanym genetycznie). Zatem ----> kondycja psychiczna i odporność na różne sytuacje stresowe i zawirowania życiowe zależy od tego, jak dana osoba sobie ze stresem poradzi. A to, jak sobie z nim poradzi, zależy MIĘDZY INNYMI od tego, jak ukształtowana została jego osobowość. Dlatego, owszem, podatność na choroby MOŻE też zależeć od wychowania. Jest to jednak tylko fragment układanki. Na pewno twierdzenie, że samo wychowanie może spowodować czy zapobiec chorobom psychicznym to uproszczenie.
Mnie uczono, że są punkty stresu, które się rocznie sumuje i w jakiejś dawce stres jest do zniesienia a powyżej wartości ustalonej (i też pewno zależnie od osoby) może spowodować załamanie. I zarówno pozytywne doświadczenia (np. ślub, narodziny dziecka) niosą stres jak i negatywne. Jest to duże uogólnienie, ale może coś na rzeczy jest w tym. Stres ogólnie jest reakcją na nowe, nieznane doświadczenia. Szybkie jest tempo dzisiejszych czasów. Ludzie oglądając tv kibicują obcym ludziom w jakiś konkursach, uczestniczą w fikcyjnych wydarzeniach z seriali i i prawdziwych tragediach z całego świata, może to wszystko przeciąża obwody ludziom.
Jednorazowy - miałam na myśli np. śmierć bliskiej osoby, wypadek itp., a nie rzecz jasna sprawy, z którymi i tak musimy się zmierzyć, a które stają się dla kogoś "wyzwaniem". Egzaminy też trzeba zdawać, bez przesady.
Stresujące wydarzenie Ilość punktów Śmierć współmałżonka 100 Rozwód 73 Separacja 65 Pobyt w więzieniu 63 Śmierć bliskiego członka rodziny 63 Choroba lub uraz 53 Ślub 50 Zwolnienie z pracy 47 Pogodzenie się ze współmałżonkiem 45 Odejście na emeryturę 45 Choroby członków rodziny 44 Zajście w ciążę 40 Zaburzenia seksualne 39 Pojawienie się nowego członka rodziny 39 Zmiana organizacji pracy 39 Zmiana stanu majątkowego 38 Śmierć przyjaciela 37 Zmiana liczby kłótni ze współmałżonkiem 35 Wysoki kredyt 32 Pozbawienie prawa do kredytu lub pożyczki 30 Zmiana obowiązków pracy 29 Wyprowadzka z domu syna lub córki 29 Kłopoty z teściami 29 Wybitne osiągnięcia osobiste 28 Rozpoczęcie pracy przez współmałżonka 26 Rozpoczęcie lub zakończenie szkoły 26 Zmiana warunków życia 25 Zmiana przyzwyczajeń 24 Problemy z szefem 23 Zmiany w godzinach lub warunkach pracy 20 Zmiana miejsca zamieszkania 20 Zmiana szkoły 20 Zmiana rozrywek 19 Zmiana aktywności religijnej 19 Zmiana aktywności towarzyskiej 18 Niski kredyt 17 Zmiana nawyków dotyczących snu 16 Zmiana liczby spotkań rodzinnych 15 Zmiana w zwyczajach żywieniowych 13 Urlop 13 Święta Bożego Narodzenia 12 Pomniejsze naruszenie prawa 11
0-157 punktów – twoje ryzyko choroby wynikające z podwyższonego poziomu stresu wynosi 35%. 158-315 punktów – twoje ryzyko choroby wynikające z podwyższonego poziomu stresu wynosi 51%. 316-1431 punktów – twoje ryzyko choroby wynikające z podwyższonego poziomu stresu wynosi 80%.
Dobrze jest mieć przed sobą wyzwania, którym można sprostać, wtedy ludzie czują się najlepiej. Gorzej czują się zarówno ci, którzy mają za trudno jak i za łatwo.
Znam tę skalę, była w każdym podręczniku akurat np. rozwód może niektórym stres rozładować, w końcu po co ludzie się rozwodzą? Żeby się nie męczyć wzajemnym docieraniem charakterów i kredyt oceniono nisko!
Patrząc na wątek o porządkach przedświątecznych, mozna zauważyć ze stres w tej materii jest ogromny. Po lekturze wątku, dolozylabym ciut do tych 12-stu pkt )
Nie wiem na jakiej podstawie opracowali tę skale ale dla mnie to głupota przyznawanie punktów stresowych za konkretne doświadczenia. Przecież każdy ma inną odporność. Przykład choroba członka rodziny. Chorobą jest angina i nowotwór. Zwolnienie z pracy jest wyżej notowane niż choroba no śmiać mi się chce.
"mój M.choruje na depresję, prawdopodobnie dziedziczną bo jego wujek chorował i mama chyba też ale to były inne czasy i inna medycyna.No i powiem Ci tyle - takie pierdoły może wypisywać tylko osoba, która nie zetknęła się z zaburzeniami psychicznymi. No i wypisując takie bzdury czynisz zło i tyle. Ludzie chorują bo tak, bo są choroby i na kogo trafi na tego bęc.Można pewne rzeczy minimalizować, zmniejszać prawdopodobieństwo ale i tak niektórych choroba dopadnie." ------------------ @Elunia, o jakie pierdoły Ci chodzi? O jakie zło czynione przeze mnie Ci chodzi. Opamiętaj się.
I mylisz się i mylą się ci, którzy Tobie za tą obrazającą mnie wypowiedź podziękowali, zetknęłam się z chorobą psychiczną w najbliższej rodzinie.
No bo te ludzie to goopie som i psychotropy łykają jak cukierki.Echh @asiao żebyś ty wiedziała jak chorzy niechętnie biorą leki bo poprawa następuje po kilku tygodniach, a skutki uboczne natychmiast. Po wielu nie możesz prowadzić samochodu albo pracować przy maszynach co bardzo utrudnia pracę zawodową. Psychiatrzy też nie zapisują leków na jesienne smuteczki.Gdzieś ty się takich bzdur naczytała. ---------------- Czytam teraz te wywody i dochodzę do wniosku, że niepisząca bzdur i wszystko wiedząca w tym wątku jest przede wszystkim @Elunia. Normalnie alfa i omega. )
Ale że jak?! P.Zalewski mnie przekona, że moja śp.teściowa jest winna choroby mojego M. bo charakteru w nim nie wyrobiła i taki mięczak wyszedł. To są bzdury i tyle. Oburzające i szkodliwe bzdury. ---------------- Z tego co wiem, a czytam raczej dokładnie Zalewskiego, to Zalewski takich bzdur i głupot, jak sugeruje @Elunia, nie pisze. Elunia, czy czytałaś w ogóle Zalewskiego?
pewnie nie, ale przekonanie że "leczy" wszystkie problemy psychiczne jest nieco... dziwne... ------------------ @juka, no proszę, gdzie Aniela ma przekonanie, że edukacja klasyczna "leczy" wszystkie problemy psychiczne?
Lekarz prowadzący po rozmowie z chorym decyduje o wyborze leków, przerwaniu terapii itp.Niektórzy biorą leki do końca życia, cukrzycy czy ciśnieniowcy też muszą, prawda? --------------- Słabe porównanie. Leków na cukrzycę i nadciśnienie w większości przypadków nie trzeba by było brać, gdyby pacjent prowadził właściwy tryb życia i właściwie się odżywiał.
A skąd ta niezłomna pewność, że zachorował z powodu wdawania się w "dziwne" praktyki? -------------- Stąd ta niezłomna pewność, że bardzo dobrze znałam chorego i jego życie, jego przodków itp. Dziękuję za uwagę.
Jak się wdal w dziwne praktyki to nie zachorowal tylko zły duch go neka. ..
Naprawdę da się to odróżnić, choć niekoniecznie na pierwszy rzut oka
A zły duch dopada również osoby dobrze wychowane, niestety ------------------------ Szanowna @juka, pacjent był na konsultacji u egzorcysty i egzorcysta to odróżnił.
Niewłaściwy tryb życia człowieka, karygodne zachowania, bo np. człowiek został niewłaściwie wychowany, mogą prowadzić człowieka do różnych chorób somatycznych i psychicznych. Ale to nikogo nie przekreśla, można i trzeba takiego chorego człowieka leczyć. Choroba nie bierze się znikąd, jedni są na pewne choroby bardziej podatni, inni mniej.
Komentarz
no ale przecież w psychologii jest pewnie sporo różnych modeli teoretycznych, które wyjaśniają depresję jako powiązaną z wydarzeniami z przeszłości;
Dlaczego zatem nie wolno upatrywać związku pomiędzy sposobem wychowania a występowaniem depresji? Kojarzę takie, niezbyt humanitarne, badanie na rezusach; izolacja w pierwszym okresie życia od stada i ludzi powodowała, że potem nie były w stanie się odnaleźć w stadzie; trzymały się w odosobnieniu, patrzyły się w jeden punkt, były nazbyt agresywne itd.
Dlatego nie rozumiem, skąd taka nagonka na twierdzenie, że gdyby ktoś wychowywał inaczej, to by jego dziecko nie miało w wieku dorosłym depresji?
Inna sprawa, że jakość wątpię, by budowanie silnego charakteru pozwalało na uniknięcie depresji. Ale już jestem w stanie sobie wyobrazić, że stymulowanie produkcji oksytocyny u dziecka jakoś koreluje z prawdopodobieństwem depresji. :P
I tak samo można zachorować nie jedząc szkodliwych produktów.
no nie wiem, lepiej nie będę czytał; ja tam bardzo serio podchodzę do takich spraw. Jak przeczytałem o tym, jak to dobrze działa oksytocyna na nornicę preriową, to córkę przytulam przy każdej możliwej okazji.
Ale synowi nie będę o niej opowiadał... bo jeszcze będzie naśladował samce. :P
A tak samo można wpaść w chorobę wrzodową z powodu stresu. Może te bakterie co je wywołują uaktywniają się pod wpływem długotrwałego stresu?
Wiem że sami psychologowie uważają że wychowanie ma bardzo duży wpływ na wystąpienie niektórych zaburzeń, czy chorób.
I pewnie że nie u każdego i nie zawsze i nie każdej choroby, ale jednak bywa że zachowania rodziców pogłębią depresję, albo powoduje wystąpienie psychozy, nerwicy itp.
To tak jak z uzależnieniem, musi być podatny grunt żeby wystąpiło. Znam takie fenomeny które całymi latami piły, paliły i nie uzależniły się. Sama do takich należę. Paliłam przez dwadzieścia lat około dwóch trzech paczek papierosów dziennie, po czym rzuciłam je z dnia na dzień bez żadnych terapii i nawrotów. I nawet parę razy próbowałam wrócić do nałogu i już mi przestało smakować. Czasem nawet żałowałam na jakichś imprezach że mi nie smakuje. Nie palę 10 lat prawie.
Tutaj to nawet nie "może", ale na pewno. Stres powoduje obniżenie odporności, a wtedy...Tutaj krótki i treściwy artykuł na ten temat: http://gastrologia.mp.pl/lista/show.html?id=68171
Jak widać, stres jest ZŁEM w sumie to przyznaję, można sobie rozumować tak: stres zarówno jednorazowy, silny, jak i długotrwały źle wpływa na zdrowie. Może powodować (uruchamiać) choroby, także psychiczne (do których wszakże trzeba być predestynowanym genetycznie). Zatem ----> kondycja psychiczna i odporność na różne sytuacje stresowe i zawirowania życiowe zależy od tego, jak dana osoba sobie ze stresem poradzi. A to, jak sobie z nim poradzi, zależy MIĘDZY INNYMI od tego, jak ukształtowana została jego osobowość. Dlatego, owszem, podatność na choroby MOŻE też zależeć od wychowania. Jest to jednak tylko fragment układanki. Na pewno twierdzenie, że samo wychowanie może spowodować czy zapobiec chorobom psychicznym to uproszczenie.
Śmierć współmałżonka 100
Rozwód 73
Separacja 65
Pobyt w więzieniu 63
Śmierć bliskiego członka rodziny 63
Choroba lub uraz 53
Ślub 50
Zwolnienie z pracy 47
Pogodzenie się ze współmałżonkiem 45
Odejście na emeryturę 45
Choroby członków rodziny 44
Zajście w ciążę 40
Zaburzenia seksualne 39
Pojawienie się nowego członka rodziny 39
Zmiana organizacji pracy 39
Zmiana stanu majątkowego 38
Śmierć przyjaciela 37
Zmiana liczby kłótni ze współmałżonkiem 35
Wysoki kredyt 32
Pozbawienie prawa do kredytu lub pożyczki 30
Zmiana obowiązków pracy 29
Wyprowadzka z domu syna lub córki 29
Kłopoty z teściami 29
Wybitne osiągnięcia osobiste 28
Rozpoczęcie pracy przez współmałżonka 26
Rozpoczęcie lub zakończenie szkoły 26
Zmiana warunków życia 25
Zmiana przyzwyczajeń 24
Problemy z szefem 23
Zmiany w godzinach lub warunkach pracy 20
Zmiana miejsca zamieszkania 20
Zmiana szkoły 20
Zmiana rozrywek 19
Zmiana aktywności religijnej 19
Zmiana aktywności towarzyskiej 18
Niski kredyt 17
Zmiana nawyków dotyczących snu 16
Zmiana liczby spotkań rodzinnych 15
Zmiana w zwyczajach żywieniowych 13
Urlop 13
Święta Bożego Narodzenia 12
Pomniejsze naruszenie prawa 11
158-315 punktów – twoje ryzyko choroby wynikające z podwyższonego poziomu stresu wynosi 51%.
316-1431 punktów – twoje ryzyko choroby wynikające z podwyższonego poziomu stresu wynosi 80%.
Po lekturze wątku, dolozylabym ciut do tych 12-stu pkt )
Przecież każdy ma inną odporność.
Przykład choroba członka rodziny.
Chorobą jest angina i nowotwór.
Zwolnienie z pracy jest wyżej notowane niż choroba no śmiać mi się chce.
Ludzie chorują bo tak, bo są choroby i na kogo trafi na tego bęc.Można pewne rzeczy minimalizować, zmniejszać prawdopodobieństwo ale i tak niektórych choroba dopadnie."
------------------
@Elunia, o jakie pierdoły Ci chodzi? O jakie zło czynione przeze mnie Ci chodzi. Opamiętaj się.
I mylisz się i mylą się ci, którzy Tobie za tą obrazającą mnie wypowiedź podziękowali, zetknęłam się z chorobą psychiczną w najbliższej rodzinie.
----------------
Czytam teraz te wywody i dochodzę do wniosku, że niepisząca bzdur i wszystko wiedząca w tym wątku jest przede wszystkim @Elunia. Normalnie alfa i omega. )
----------------
Z tego co wiem, a czytam raczej dokładnie Zalewskiego, to Zalewski takich bzdur i głupot, jak sugeruje @Elunia, nie pisze.
Elunia, czy czytałaś w ogóle Zalewskiego?
------------------
@juka, no proszę, gdzie Aniela ma przekonanie, że edukacja klasyczna "leczy" wszystkie problemy psychiczne?
---------------
Słabe porównanie. Leków na cukrzycę i nadciśnienie w większości przypadków nie trzeba by było brać, gdyby pacjent prowadził właściwy tryb życia i właściwie się odżywiał.
--------------
Stąd ta niezłomna pewność, że bardzo dobrze znałam chorego i jego życie, jego przodków itp. Dziękuję za uwagę.
Naprawdę da się to odróżnić, choć niekoniecznie na pierwszy rzut oka
A zły duch dopada również osoby dobrze wychowane, niestety
------------------------
Szanowna @juka, pacjent był na konsultacji u egzorcysty i egzorcysta to odróżnił.