Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Robert Leszczyński nie żyje...

135

Komentarz

  • Mnie się nie podobają np. zabawy weselne i u mnie takich nie było, ale co człowiek to upodobanie, komuś się podoba to niech ma radość, i mój gust dla kogoś może być kiczowaty. Kocha się ludzi pomimo ich wad a nie z powodu zalet. To jakby ktoś patrząc na matkę oceniał ją, że jest nietrakcyjną kobietą z nadwagą, źle się ubiera i jest obciachowa. Dla mnie to nie jest patrzenie sercem. Najważniejsze niewidoczne dla oczu.
  • I dlaczego w każdej dziedzinie to się wie, żeby nie oceniać po okładce a tu nie?
  • Brak ciekawości świata już świadczy, że gdzieś w środku lęgnie się przekonanie o mizerii tego wszystkiego co nas otacza. Nie chodzi mi o jakieś konkretne rzeczy, można pragnąć lepiej poznawać tylko Boga, z odstąpieniem od poznawania stworzenia, ale wszyscy święci zważali na innych, byli na ludzi wrażliwi.
  • Bóg nikomu nie odmawia łaski wiary, ale niektórzy nie chcą jej przyjąć.
    ---
    To nie jest dogmat. Można wierzyć, że łaska wiary jest łaską skuteczną.

    ==================
    Dlaczego nie miałoby być dogmatem?

    Przeciez dogmatem jest, że Bóg jest Miłością, a czy kochający Bóg mógłby zostawić człowieka bez łaski wiary? Przecież to jest niemożliwe.
  • Monia ty masz jakieś projekcje astralne czy cos @-)
  • edytowano kwiecień 2015
    @Aniela
    A podobno masz tomistyczne zapatrywania :)
    Tomiści uważają, że Bóg od wieków przeznaczył niektórych do zbawienia. I że to przeznaczenie jest uprzednie w stosunku do uczynków ludzkich, czyli idąca za tym wybraniem łaska jest skuteczna. Skuteczna nie tylko przy pierwszym akcie wiary, ale tak kształtująca człowieka i jego wybory, że osiągnie on zbawienie.

    Logiczną konsekwencją powyższego jest to, że ci, którzy nie otrzymują łaski, nie osiągają zbawienia.
  • @Anawim

    Ty chyba mówisz o wyznawcach Kalwina. Czemu nazwałes ich tomistami?
  • edytowano kwiecień 2015
    @Berenika
    nigdy nie jest za późno, by się zapoznać z katolicką nauką o przeznaczeniu i jej dopuszczalnymi wariantami :)
  • Np. Św. Tomasz z Akwinu uczy tak: "Wierzący ma dostateczny powód skłaniający do uwierzenia. Skłania go powaga Boskiej nauki, poparta cudami, i coś więcej: wewnętrzne natchnienie Boga pociągającego; a więc nie wierzy lekkomyślnie. Nie ma jednak dostatecznego powodu, rodzącego wiedzę. Dlatego też nie traci wartości zasługi" (Suma teologiczna) Stąd właśnie uważa, że jest zasługa człowieka, jeżeli wierzy, a zatem oskarżanie Boga o niedostatek łaski jest nieporozumieniem. Jest to raczej ludzka lekkomyślność.
  • edytowano kwiecień 2015
    "W takich wypadkach ja traktuje to jako prorazke nie jego ale nasza. Chrzescijan. Ze nie znalazl w nas zadnego swiadectwa ktore go pociagnelo do Boga. Ze nie zobaczyl jak barezo sie miluja i nie przyblizyl sie. Zgorszyl sie i oddalil. I to jest porazka..."

    To znaczy, że dla Ciebie nie jest istotne, czy to, w co wierzysz, jest prawdą, tylko chodzi Ci o to, żeby było miło? Ten, kto jest miły, nie musi mieć racji. I odwrotnie: ten, kto jest niemiły, może mieć rację. Albo ktoś wierzy, że Bóg istnieje i wówczas nic od tej wiary nie może go oddzielić, albo ktoś w to nie wierzy. Albo to prawda, albo nieprawda. Cóż ma za znaczenie, jak postępują chrześcijanie, choćby i słudzy Kościoła, jeżeli wierzymy w Boga? Człowiek ma wolną wolę, więc i chrześcijanin może popełniać złe uczynki, ale w niczym nie podważa to prawdziwości wiary. Świadczy to tylko o sile wiary niektórych, ale trudno to uznać za argument dla prawdziwości wiary. Czy jeśli ktoś spotyka Świętego, od razu się nawraca? Czy Niemcy ocalili Św. Maksymiliana Kolbego, widząc jego wiarę, i czyn? Czy prawosławni oprawcy darowali życie Św. Andrzejowi Boboli, widząc jego miłość? Nie ma tutaj żadnego automatyzmu, bo człowiek ma wolną wolę. I pamiętajmy, że jedna z podstawowych prawd naszej świętej, katolickiej, apostolskiej i jedynie prawdziwej wiary mówi: "Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze".
  • Ty chyba mówisz o wyznawcach Kalwina. Czemu nazwałes ich tomistami?
    ---------------
    Dlatego, że @Anawim jest tomistą inaczej :D
  • edytowano kwiecień 2015
    Mam cytować kolejne artykuły Summy z zagadnienia o przeznaczeniu; czy sobie Szanowni Państwo sami doczytają?
  • Czy Niemcy ocalili Św. Maksymiliana Kolbego, widząc jego wiarę, i czyn? Czy prawosławni oprawcy darowali życie Św. Andrzejowi Boboli, widząc jego miłość?





    Nie, ale przykłady życia tych świętych i w ogóle świętych pociągają niektórych ludzi w kierunku chrześcijaństwa, wskazuję dobrą drogę.
    Mogą naprowadzić na zrozumienie chrześcijańskiego sposobu myślenia.
    Krótko mówiąc - są dobrym przykładem.


    Odwrotnie rzecz się ma z chrześcijanami o cechach faryzejskich. Tacy skutecznie zniechęcają - nie, nie tych ugruntowanych w wierze, nie tych, którzy otrzymali rzetelne chrześcijańskie wychowanie - lecz tych, którzy z różnych powodów są obok Kościoła, przyglądają się i wahają się.
    Krótko mówiąc - tacy "faryzeusze" są złym przykładem

    Wbrew pozorom przykład dobry lub zły ma spore znaczenie.


  • Tak szczerze mówiąc nie wiem czy jakieś dobre uczynki ludzkie mogą kogoś przyciągnąć do kościoła, może ewentualnie zainteresują kościołem, jakoś zaciekawią, ale ciężko być cały czas chodzącym wzorem. Zwłaszcza, że potrzebujemy Boga nie dlatego, że jesteśmy święci, tylko grzeszni i to nie jest fałszywa skromność. Zło w wykonaniu chrześcijanina na pewno jest szczególnie gorszące, bo czynione z większą świadomością i obłudą, ale dobro w jego wykonaniu przez cynicznych ludzi jest i tak podważane, a potknięcia są surowo wytykane. Tą siłą, która przyciąga jest jednak sam Chrystus... Są przypadki nawróceń gdzie ofiara katu przebacza i ten jest poruszony dogłębnie, ale tak na co dzień, myślę, że więcej się dzieje z powodu wysłuchanej modlitwy o nawrócenie niż dobrego przykładu. Ale jak się mylę to nie bić :)
  • Naukę tomistów podsumowuje o. Bełch w komentarzu do Summy (ten, który przetłumaczył Summę na polski):

    Naukę św. Tomasza i tomistów znamy z artykułów i powyższych objaśnień. Idzie ona po linii Pisma św. i orzeczeń Kościoła; odcina się stanowczo od błędów heretyckich. Można ją ująć w następujące etapy:
    A.Bóg chce zbawić wszystkich ludzi; podnosi do stanu nadprzyrodzonego; postanawia dać wszystkim dostateczne pomoce, dzięki którym ludzie mogliby poprzez dobre uczynki zdobyć życie wieczne, właśnie jako nagrodę za nie.

    B. Dopuszcza grzech pierworodny, przez co ród ludzki traci prawo do życia wiecznego i staje się masą potępienia. Zarazem gwoli odkupienia ludzi postanawia wcielenie Syna Bożego.

    C. Wolą skuteczną, wtórną, z tejże masy potępieńczej wybiera niektórych, by poprzez Chrystusa zostali zbawieni: dlatego przygotowuje im łaski skuteczne, wszczepia w Chrystusa, by dzięki temu wytrwali w dobrem, czynili dobre uczynki, wytrwali do końca w łasce i wreszcie otrzymali życie wieczne jako nagrodę sprawiedliwą za dobre uczynki.

    D. Innych nie wybiera, ale zostawia w masie potępionych, przewiduje ich opór wobec łaski dostatecznej oraz ich trwanie w nim do śmierci i postanawia ich za to potępić.

    Krótko: ponieważ Bóg postanowił dać niektórym chwałę wieczną jako nagrodę za zasługi, czyli ponieważ Bóg przeznaczył niektórych, dlatego daje im łaskę skuteczną i dar wytrwałości do osiągnięcia tejże chwały.
  • I tak mnie to nie wzrusza. Przeznaczenie do potępienia jest herezją.
  • Nawet jeśli fragmenty pism św. Tomasza da się zinterpretować tak, jak to robi Anawim, to nie zmienia to nauczania Kościoła.
  • "To był najbardziej wzruszający moment tego pożegnania. Po odprowadzeniu trumny dziennikarza do grobu głos zabrała jego siostra. - Chciałam podziękować wszystkim, którzy przyszli, by być tu z moją mamą - powiedziała Dorota, gdy nagle właśnie matka wyrwała jej mikrofon. - Moje dziecko nie było najgorsze na świecie - powiedziała nad grobem zapłakana matka i mimo protestów córki kontynuowała swoją przemowę. - Miał ostry język. Czasem coś powiedział, co mogło sprawić ludziom przykrość. Przepraszam wszystkich za niego! - powiedziała, wywołując łzy wzruszenia. - On nie był taki... To było dobre dziecko. Był ochrzczony, miał wszystkie sakramenty, w szpitalu przyjął ostatnie namaszczenie od młodego, bardzo mądrego księdza. I wiem, że Bóg czuwa nad moim synem. Bóg zapłać wszystkim. A kto może, niech się pomodli za niego - prosiła."
    http://www.se.pl/wiadomosci/polska/matka-roberta-leszczynskieg-przepraszam-za-mojego-syna-to-dobre-dziecko_579757.html
  • Bardzo mi się podoba ta mama. Dała nadzieję.
  • Tak , ale lepiej było nie wiedząc tego upewnić się , że teraz na pewno potępiony. Dzięki Magda za ten wpis.
  • Przypomniałam sobie ten używany termin, pasuje do tej sytuacji: mama miażdży system.
  • edytowano kwiecień 2015
    @jukaa
    ale ja się trochę naigrawam z tutejszych "tomistów" i znawców nauczania Kościoła. :) mam nadzieję, że nie przeginam.

    Temat jest skomplikowany i niebywale subtelny. Większość katolików jak słyszy "predestynacja", to myśli: Kalwin. Ale skoro chciałaś cytat ze św. Tomasza, to proszzz:

    Czy Bóg odrzuca jakiegoś człowieka?
    Tak, Bóg odrzuca jakichś ludzi. Uzasadnienie: wyżej powiedzieliśmy, że przeznaczenie jest częścią opatrzności. Do opatrzności zaś, jak wyżej powiedzieliśmy należy dopuścić do jakowychś uchybień w rzeczach jej podległych. A ponieważ opatrzność Boska prowadzi ludzi do życia wiecznego, do tejże opatrzności należy dopuścić, by niektórzy do tego celu nie doszli; i to właśnie zwie się odrzuceniem.
    Jak więc przeznaczenie jest częścią opatrzności odnośnie do tych, których Bóg prowadzi do zbawienia wiecznego, tak odrzucenie jest częścią opatrzności odnośnie do tych, którzy od tego celu odpadają. Widać z tego, że odrzucenie wyraża nie tylko gołe przewidzenie, ale według naszego pojmowania oznacza coś więcej, podobnie jak i opatrzność - jak to wyżej powiedzieliśmy. Chodzi o to, że jak przeznaczenie zawiera w sobie wolę udzielenia łaski i chwały, tak odrzucenie zawiera w sobie wolę dopuszczenia, by ktoś popadł w grzechy, i wolę wymierzenia kary i potępienia za grzech.


    W kalwinizmie zostało potępione tzw. pozytywne przeznaczenie do potępienia. Czyli coś analogicznego do tego, co tomiści uznają w odniesieniu do zbawienia. W powyższym cytacie zaznaczyłem kluczowy fragment - Bóg udziela łaski, która jest przyczyną zbawienia. Łaska ta porusza wolę przeznaczonych, by uwierzyli i by pełnili dobre uczynki, zgodnie ze słowami: Bóg jest w nas sprawcą i chcenia i działania zgodnie z jego wolą; Beze mnie nic nie możecie uczynić; Cóż masz czego byś nie otrzymał?
    Ale Bóg nie porusza do złego woli tych, którym łaski nie udziela. (tylko to jest herezją) Stąd to ich osobista wina staje się przyczyną potępienia.

    Pierwsze, co się nasuwa to pytanie, czy skoro niektórym nie udziela łaski niezbędnej do zbawienia, to tym samym nie decyduje, by byli potępieni? Zadała to pytanie @Aniela, gdy zasugerowała, że to się nijak ma do miłości Bożej. św. Tomasz by jej tak odpowiedział: Bóg miłuje wszystkich ludzi i także wszystko stworzenie w tym sensie, że dla wszystkich chce jakiegoś dobra; nie chce jednak każdego dobra dla wszystkich. O ile więc nie chce dla niektórych tego dobra, jakim jest życie wieczne, powiadamy: ma ich w nienawiści, czyli ich odrzuca.
  • I jeszcze, @jukaa , krótki rys historyczny. Gdy jeszcze dyskusje kościelne były ciekawsze, niż zastanawianie się, czy homoseksualiści są wartościowi czy nie... dyskutowano m.in. ww. kwestie. Jednym z najciekawszych sporów był ten pomiędzy molinistami i tomistami. Pogląd tomistów przedstawiłem powyżej. Molina zaś uważał ,że Bóg daje łaskę człowiekowi, ale ten może ją odrzucić.

    Moliniści (jezuici) zarzucali tomistom, że są kalwinami (hehe, już wiesz, po czyjej stronie opowiada się Aniela i Berenika); tomiści zarzucali jezuitom, że są pelagianami. Powołano nawet komisję w Rzymie, by wydała werdykt. Badali temat wiele lat. Wiesz, jaki werdykt wydano i kogo potępiono?

    Nikogo. Zakazano dyskutować i nazywać się nawzajem kalwinistami i pelagianami (także się, Berenika, odstosunkuj od biednych tomistów). Żeby było ciekawiej, z 10 papieży, do połowy XVIII wieku zakazywało dyskutować ten temat.

    Mam nadzieję, że jako uczona w neurobiologii, i zapewne przekonana o zdeterminowaniu woli ludzkiej (które nijak nie niszczy wolności), opowiadasz się po stronie tomistów? :)
  • @Anawim gratuluję wiedzy tomistyczno-molinistycznej.

    Ale mnie i Berenice nie chodziło o rys historyczny, ale stan faktyczny, że Kościół niezależnie od dyskusji między molistami i tomistami uczy, że Pan Jezus przyszedł po to, aby każdy został zbawiony oraz, że ŁASKA BOŻA jest do zbawienia koniecznie potrzebna. Zatem Pan Bóg każdemu daje łaskę.
  • Dajcie mu już spokój.On już osądzony.
  • To po co podbijałaś ten wątek?
  • Z tego co widzę Ty więcej razy go podbijałaś.
  • I znowu podbiłaś, he, he.
    Może i więcej podbijałam, ale to nie ja prosiłam, aby dać spokój.
  • @Aniela
    każdy otrzymuje łaskę dostateczną, wybrani - skuteczną
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.