Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

ksiadz a kobieta 2

245

Komentarz

  • W starym piecu diabeł pali:)

    No kombinowałam w tę stronę, że żonie proboszcza znudził się stary i zajęty sprawami parafii mąż i poszukała kogoś młodszego - ale może mam zbyt bujną wyobraźnię.
  • IdaIda
    edytowano kwiecień 2015

    "Przez procesy, które przeszedłem w swoim życiu widzę, że nie byłoby łatwo mieć żonę. Gdy ma się rodzinę, żonę i dzieci, nie jest takie pewne czy potrafiłoby się tak twardo stać przy swoich przekonaniach. Ma się wtedy odpowiedzialność nie tylko za parafię, ale też za najbliższych. Na przykład aresztowania nie byłyby tak łatwe gdybym miał rodzinę. Dlatego szanuję celibat, który jest dobry na czas prześladowań. Można wtedy stać przy wierze bez doczesnych obciążeń. "


    To powiedział Ludvig Nessa - norweski pastor, wykluczony z luterańskiego kościoła państwowego w Norwegii. Współzałożyciel „Kościoła na Wygnaniu", który sprzeciwia się aborcji, homoseksualizmowi, rozwodom i pastorstwu kobiet.


    http://www.fronda.pl/a/ja-ludvig-nessa-pastor-na-wygnaniu,529.html

  • Kurczę, niewiernemu mężowi tez trzeba współczuć, bo nie może zdecydować się między żoną i kochanką i jest rozdarty?
    ----
    Tak, bo zal mi każdego człowieka, który nie potrafi byc jednoznaczny, który nie potrafi podejmować dobrych decyzji, który nie potrafi iść za Jezusem. No zal mi takich i juz, bo wiem jak bardzo sie mecza.
  • edytowano kwiecień 2015
    Żal żalem.
    Pochodzę z okolic, gidze jest wielu protestantów, kolegowałam się z ewangelikami - również dziećmi pastora. To nie jest łatwe życie, bo jest się na świeczniku, ojciec ma mało czasu, trzeba sie przeprowadzać nie witedy, kiedy rodzina tego potrzebuje itd.

    Z tym "działa" bym nie przesadzała. Zamienia się jedną pulę problemów na inną.

    Natomiast bezwzględnie jestem za odsyłaniem księży z "rodzinami" do stanu świeckiego. Niech zarabiają uczciwie na jej utrzymanie, w normalnej pracy. W celibacie są wyrzeczenia, są i przywileje. W stanie świeckim też, tylko inne.
  • Niczemu niewinne to są tylko dzieci. Bo kobieta ma w tym taki sam udział jak i on. W obu znanych mi przypadkach Kaplan ulegl po kilku latach kobiecych polowań. Ba, w jednym sidla nastawiala tez jej matka. On winny i ona winna. On jej przeciez nie wziął sila w niewole.
  • Marcelina, dlatego papież jednoznacznie stwierdził, ze takowego delikwenta należy wyslac do stanu świeckiego jezeli istnieją przesłanki, ze chce zajac sie rodzina. Jezeli dostanie zwolnienie z celibatu - moze wziac ślub kościelny, tyle ze jest zawieszony w czynnościach kapłańskich.
  • edytowano kwiecień 2015
    Tylko, że czekanie na zwolnienie ze ślubów to długo trwa. Ale ja i tak jakoś bardziej szanuję decyzję o odejściu ( choć to przykre jak ktoś będący autorytetem moralnym dezerteruje i morale parafian upada), niż np. ucieczka do innej parafii i niech sobie kuria utrzymuje nieślubne dziecko lub ksiądz zasponsoruje aborcję, żeby nie było smrodu...
    Znam kogoś takiego, jak porzucił stan kapłański dla studentki, wszyscy byli w szoku bo raczej na kobieciarza nie wyglądał i był w porządku dla ministrantów i taki dobry ksiądz, myśleliśmy, że z powołania. Poszukał pracy, wychował dzieci, wybudował dom i ma cały czas tą samą żonę, po prostu miał odwagę cywilną wziąć na siebie odpowiedzialność za to co nawywijał. Bardzo go szanuję za to, choć osobiście za sobą nie przepadamy ani z nim ani z jego żoną.
  • edytowano kwiecień 2015
    Bo kobieta ma w tym taki sam udział jak i on. W obu znanych mi przypadkach Kaplan ulegl po kilku latach kobiecych polowań

    Czasami zdarzają się takie diablice w skórze aniołka. Ale ksiądz ma na ogół przewagę, i wykorzystywanie autorytetu, pozycji i przewagi duchowej nad ogłupioną parafianką to jest dosyć nieuczciwe. To jest nienormalny układ , nie taki , że dwie,, równorzędne" osoby się w sobie zakochują.
  • "To tak samo" - no właśnie. Ksiądz też człowiek. Czemu ma "ładniej" grzeszyć? Grzeszy tak samo jak Ty i ja. tego samego Jezusa przybiliśmy do Krzyża razem.
    Jasne, grzeszących upominać, czy jak to dokładnie brzmiało. Ale i siebie. Miłość nie osądza, ale usprawiedliwia. co za sens bulwersowania się czyimś grzechami?
  • @Tymka racja, a tak by sie chciało by każdy ksiądz był święty. I każdy, kto w Chrystusa wierzy też święty.
  • Usprawiedliwia wysłanie kochanki na aborcję , jasne....
  • Dlatego trzeba księży wspierać modlitwą.
  • od księdza, ktory jest posrednikiem z Bogiem i np. rozgrzesza w jego imieniu mam prawo wymagac wiecej niz od przecietnego Kowalskiego
    a czemu bulwersuje?bo to co robi stoi w sprzecznosci tego co naucza i z czego rozlicza innych
  • Jest kupa grekokatolickich żonatych księży.

    T

    -------------------
    Jest też grupa rzymskokatolickich żonatych księży. Zaznaczam, że mam na myśli tych czynnych, a nie tych wspomnianych z dyspensą, gdyby ktoś chciał (słusznie) zauważyć, że Sakrament Kapłaństwa jest na całe życie.
  • edytowano kwiecień 2015
    @Milagro
    i jeszcze byli anglikanscy pastorzy, ktorzy nawrocili sie na katolicyzm. poslugę w KK sprawuja mając żony.
  • Co robic w takiej sytuacji? W Ewangelii jest odpowiedz na to pytanie:
    "Gdy twój brat zawini przeciwko tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię posłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie posłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków opierała się cała sprawa. Jeśli i tych nie posłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie posłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik" (Mt 18,15-17).
    W jakims sensie jest to rowniez "przeciwko mnie" jako ze kazdy grzech uderza w calą wspólnotę Kosciola. Tutaj jest to zgorszeniem chociazby.
  • Chociaz przyznam, ze chyba nie do konca rozumiem ostatnie zdanie.
  • @ciapek.

    był uczciwy, nie żyl podwójnie gorsząc innych. dokonal wyboru i takie osoby szanuję.
  • edytowano kwiecień 2015
    Kobieta, ale czy Ty myślisz, ze taki zakonnik/kaplan zakochuje sie i następnego dnia rzuca zakon/kaplanstwo? Sadze, ze , zawsze jest jakis czas podwójnego zycia, czasem krótszy czasem dłuższy. Zawsze jest czas motania sie... Sa ludzie którzy szybko podejmuja decyzje i sa tacy co dluzej. Ot życie...

    No, chyba ze są wybitne wyjątki, gdzie wpierw sie odchodzi, a potem konsumuje.
  • edytowano kwiecień 2015
    @Savia

    jest czas motania się, myślenia, bicia z myslami. Co nie jest jednoznaczne z tym, że w tym samym czasie wiedzie podwójnie życie tj. cudzołozy. Samo uczucie może przeciez sie wydarzyć, ot życie. Pytanie co z tym dana osoba zrobi i jak będzie z tym żyla.
  • jest czas motania się, myślenia, bicia z myslami. Co nie jest jednoznaczne z tym, że w tym samym czasie wiedzie podwójnie życie tj. cudzołozy.
    ----------
    no i wyobrażam sobie hipotetycznie że się zakochuję (bez konsumowania of course) i zastanawiam się/motam się/biję się z myślami czy odejść od męża czy nie... Nosz kurcze! Nad czym sie tu zastanawiać? W głowę trzeba się postukać i włosiennicę założyć by idiotyczne myśli przepędzić. Już raz ślubowałam... I tak samo kapłan - jak się zauroczył i motylki mu latają to znaczy, że czas jechać na mocne rekolekcje.

    Pokomplikować by się mogło gdyby tak pójść w tango i dziecko począć. Wtedy to rozumiem, że jest powód do rozważań: co dalej, jak to łyknąć...
  • @Kobieta:
    i jeszcze byli anglikanscy pastorzy, ktorzy nawrocili sie na katolicyzm. poslugę w KK sprawuja mając żony.
    ------------

    Właśnie o nich mówiłam
  • @Savia

    mam inne zdanie na ten temat. tutaj nie chodzi o motylki w brzuchu i zwykle zauroczenie a glebokie uczucie.Milosc przez M. takie tez sie zdarzaja. nie skonsumowane. dlaczego kaplan ma "kombinowac" dopiero jak dziecko sie pocznie?
    malzenstwo to trochę coś innego niż kaplanstwo. kaplan jest sam w swoim powolaniu, małzonkow jest dwoje plus dzieci.
  • @Kobieta do głębokiego uczucia trzeba dopuścić, trzeba dużo rozmawiać, trzeba się spotykać... trzeba dać mu szansę by się rozwinęło. Ono nie napada z nienacka. Więc jeśli czuje się fascynację, jest czas by się wycofać, odizolować, zawalczyć o wierność małżonkowi lub Chrystusowi (w zależności od powołania).



    malzenstwo to trochę coś innego niż kaplanstwo. kaplan jest sam w swoim powolaniu, małzonkow jest dwoje plus dzieci.
    --------
    kapłan nie jest sam, kapłan ma Chrystusa za którym poszedł
    daleka jestem od twierdzeń czy kapłanom trudniej czy małżonkom
    po prostu inaczej jest
    i tak samo kapłan może oddalić się od Boga i pozostać sam
    jak i małżonkowie mogą oddalić się od siebie i żyć jak obcy ludzie
  • edytowano kwiecień 2015
    @Kobieta, mam wrażenie (sprostuj jeśli się mylę), że uważasz sakrament kapłaństwa za mniej zobowiązujący od sakramentu małżeństwa?


    był uczciwy, nie żyl podwójnie gorsząc innych. dokonal wyboru i takie osoby szanuję.
    ----------
    Analogicznie, czy mężczyzna, który zostawia żonę dla innej kobiety też jest uczciwy i szanuje się go za to, że dokonał wyboru? Czy kobieta która zostawia męża dla miłości przez duże M jest godna szacunku?

    Dla mnie uczciwy jest ten, który nie wchodzi w drugi związek. A jak już wlezie to po opamiętaniu potrafi się wycofać, wracając do tego co pierwotnie ślubował.
  • no i co by nie mówić - Jezus jest ideałem i kapłan przygotowuje się do "małżeństwa" z Nim 6 lat - ma dużo czasu na przemyślaną decyzję - i dokładnie wie co wybiera
    w małżeństwie bywa różnie i z czasem przygotowania i z niezmiennością drugiej osoby i jeszcze z wieloma sprawami... co oczywiście nie usprawiedliwia - ale jeśli rozważać komu trudniej może być...
    poza tym między "zakochaniem" a miłością i decyzją bycia z kimś jest duża różnica...

    ale najbardziej słysząc o takich księżach z podwójnym życiem gorszy i bulwersuje mnie fakt że mimo to że np cała parafia wie że proboszcz żyje w grzechu ciężkim - on odprawia Msze Św podczas której przyjmuje Ciało Jezusa - i nic..? dla mnie to niepojęte... (dobrze że nie miałam takiej sytuacji gdzieś "u siebie" bo ja z tych co potrafią zwrócić uwagę księdzu na niefortunne sformułowanie na kazaniu - które może kogoś urazić - a co dopiero coś takiego...)
  • A może jednak warto znieść celibat wśród księży i zostawić tylko w zakonach?
  • edytowano kwiecień 2015

    ja napisala, że to co innego. (chociaz uwazam, ze kaplan ma pod pewnymi wgledami trudniej a pod innymi łatwiej i odwrotnie w małżeństwie).Chrystus jest bytem niefizycznym. Druga osoba jest namacalna, można ją dotknąc. chociażby z tego powodu mogę twierdzić , ze kaplan fizycznie jest sam w swoim powołaniu.
  • Zniesienie celibatu to nie rozwiązanie... bo jak ktoś nie umie dotrzymywać słowa to w czym innym będzie się sprzeniewierzał.

    Trzeba dzieci chować do odpowiedzialności, być przykładem wierności zawsze i wszędzie, dotrzymywać słowa... Wielu kapłanów niestety nie ma najlepszych wzorców w rodzinie. :-(
  • Tak mi się przypomniało...
    Znam troszkę pewną rodzinę, on odszedł kapłaństwa, dostał zwolnienie z celibatu. Dawne to dzieje, ja ich poznałam już jako małżeństwo z dorastającą córką. Naprawdę przykładowa rodzina, porządni ludzie. Tylko jedno jest zadziwiające... Córa już pełnoletnia lgnie do młodych kapłanów, kokietuje ich, myślę, że totalnie nieświadomie... Czyżby mimowolnie szukała mężczyzny takiego jak jej ojciec?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.