Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

ksiadz a kobieta 2

124

Komentarz

  • Cóż, nie tylko w pozycji misjonarskiej facet "włazi na babę" ;)
  • edytowano kwiecień 2015
    A każdy facet to taka bezrozumna istota, co to włazi na kazda kobietę ktora tylko lekko nogi rozłoży
    Wszak jakby nie rozkładała toby chłop nie właził
    No!
    Brawo!

    No tak, bo mężczyźni są tacy biedni, zawsze jakaś ONA jest winna a to bezwstydna uwodzicielka, a to znowu żona ksantypa, która sama wpycha męża w objęcia innej, młodszej piękniejszej, a to prostytutka zaczepiająca przy autostradzie a to napalona panienka z duszpasterstwa, którą bardziej ciągną sukienki księżowskie niż jeansy kolegów ....A on, ten bezsilny, bezwolny mężczyzna leci niesiony jak listek na wietrze, za kompasem w rozporku :-B
  • Pardon, przy drodze krajowej
  • nie wiem nie wnikam w to
  • OT Witaj @Szalwia bez listka ;)
  • Ja modlę się bym nie musiał rozstrzygać takich dylematów. Nie mam odwagi teoretyzowac.
  • edytowano maj 2015
    .
  • Ups...
    Nie ten wątek.
  • maliwiju napisała:

    > Toteż ja doniosłam napisałam list do ichniejszego biskupa i dostałam odpowiedź że przyglądną się sytuacji.
    I przyglądają się już 2 lata a biskup bywa na proszonych obiadkach na plebani....
    Szkoda gadać.
    <

    Elunia napisała:

    > Kuria wie i co z tego. <

    Ja w takiej sytuacji napisałabym do nuncjusza apostolskiego.
    To należy uregulować, bo zraża do Kościoła ludzi słabej wiary.
  • prowincjuszka napisała:

    > Są też tacy, że zaliczą zapatrzoną w nich maturzystkę lub studentkę z duszpasterstwa a potem sie ulotnią i kuria za nich płaci alimenty.<

    Jesteś pewna, że Kuria alimenty płaci? Jeżeli nie, to plotek nie powtarzaj.
    Z tego co ja wiem, to takowego księdza odsyła się do stanu świeckiego, żeby się mógł dzieckiem zaopiekować. Jeżeli jest możliwość poślubienia tej kobiety, to się udziela dyspensy do małżeństwa - jednak wtedy już ten ksiądz posługi kapłańskiej nie pełni.

    W Niemczech, gdzie ksiądz ma wysokie pobory, takowego "baranka" czasami zostawia się jako kapłana, ale tylko wtedy, gdy jest pewność, że nie utrzymuje kontaktów seksualnych z kobietą.


  • Szczerze- mało jest prawdziwych komentarzy ...wyobrażenia i domysły maja sie nijak do rzeczywistości.
  • edytowano maj 2015
    Znam sytuację osoby (mężczyzna), która miała swojego spowiednika, a po jakimś czasie ten ksiądz się żeni...tak się złożyło dwukrotnie, że ci stali spowiednicy po pewnym czasie porzucili kapłaństwo i założyli rodziny.
    Za wyjątkiem trzeciego stałego spowiednika, którego przenieśli do Kurii...
    Sytuacje skomplikowane.
    Na przykład nie wiem, jak się zachować, gdy spotykam jednego z tych księży, eks księzy na przykład w tramwaju.
    Przecież poznaję go i nie wiem, czy on mnie również.
    Szepnęłam "dzień dobry" ale pozostało bez odpowiedzi.
    Rozumiem, że sytuacja krępująca...

    Podobno jego mama bardzo się martwiła, gdy syn szedł na księdza, a jeszcze bardziej się martwiła, gdy odchodził...
  • A z jednym z tych eks księży jeszcze jako kapłanem to byłam z grupą młodzieży na Lednicy.
    Krótko po tym odszedł...
  • to mężczyzna pierwszy mówi kobiecie dzień dobry - przypominam to sobie cały czas
  • Oczywiście. Normalnie w 100%. Ale stał obok mnie w tramwaju eks ksiądz z naszej parafii, więc po prostu chciałam zachować się normalnie i bąknęłam to dzień dobry, przecież nie Szczęść Boże
  • A wracając do celibatu.
    Uważam, że o zniesieniu celibatu w Kk nie może być mowy - co najwyżej można by debatować o dopuszczeniu do święceń kapłańskich, żonatych mężczyzn.
    Moim zdaniem - obecna dyskusja o celibacie, jego trudach, itp. jest bardzo podobna w klimacie, do debaty o dopuszczeniu do sakramentów Kościoła, osób żyjących w powtórnym związku.

    PS: Przypominam, że w Kościele obrządku wschodniego, owdowiały ksiądz nie może się już ożenić, a bywa, że zostaje z małymi dziećmi.
  • Dać chłopu dyspensę, niech żyją po bożemu.
    ---
    Przykryjmy gówno dżemem. Będzie truskawkowe.
  • Po bożemu by żył on gdyby nie latał za babą. Po bożemu by żyła, gdyby nie podrywała księdza.

    Teraz jest po faworach.
  • Czy masz prawo wymagać więcej od księży niż od siebie?
    ---
    Czy napisałem gdzieś, że wymagam więcej?
  • edytowano maj 2015
    Czy masz prawo wymagać więcej od księży niż od siebie?

    Tak ma. dlatego, że to ksiądz spowiada Pawła, nie Paweł księdza, to ksiądz udziela Pawłowi sakramentów a nie odwrotnie, to ksiądz poucza na kazaniu. Paweł nie składał przysiegi kapłańskiej i nie ślubował życia w celibacie i czystości. Ma za to obowiązek opiekować się żoną i powstałymi w wyniku małżeństwa dziećmi. Pracować zarobkowo. Ksiądz jest wolny od takich przyziemnych obowiązków, dzięki czystości właśnie. Ponadto Paweł ma prawo a nawet obowiązek,, latać za babą " oczywiście swoją. Ksiądz nie jest od tego aby za babami latać ale ma być drogowskazem dla owieczek bożych czyli nas.
  • edytowano maj 2015
    Fantastką...jeżeli wymaga się od męża wierności to też jest się fantastką ? Jeśli przeszkodzi się koledze / koleżance przyłapanym prawie na zdradzaniu ich małżonków, robi się im operetkę i strzela focha i ma pretensję gdy się widzi jak zaraz zrobią coś złego to jeż jest sie fantastą bo przysięga swoje a hormony swoje, jak to mawiają na wsi krew nie woda, majtki nie pokrzywy, albo że to nie moje życie mam się nie wypowiadać ?
  • Prowincjuszka, zgadzam sie z wymienionymi obowiązkami, nie mniej nikt nie ma prawa od drugiego czlowieka oczekiwac wiecej niz od siebie. Każdy jest grzeszny i popełnia błędy. Każdy ma inny start, inne talenty i inne słabości. Każdy z nas inne dary w zyciu dostal. A to ze ksiadz spowiada? Ze udziela sakramentów? Taka jego rola, jego powołanie. Ja wychowuje dzieci, choc tak naprawde przytlaczaja mnie słabości i moznaby rzec ze sie po prostu nie nadaje. I wiem jakie bledy popełniam i jakże często nie umiem im stawić czoła, choc teoretycznie wiem. Jako rodzic nie jestem idealna. Czy mam wiec prawo rzucić kamieniem? Nie. Skoro sama nie umiem sobie poradzic ze sobą, jakie mam prawo piętnować i oceniać drugiego? I oczekiwać, ze on mógłby to czy tamto... No, teoretycznie mógłby, ale ja tez mogłabym...
  • oceniać - nie, napomnieć - tak (w 4 oczy, z bratem itd - obowiązek właściwie - i nie ma tam nic o tym że tylko jak Ty jesteś lepszy/idealny)
  • edytowano maj 2015
    Czy mam wiec prawo rzucić kamieniem?

    Przepraszam ale ja nikogo nie nakłaniam do rzucania kamieniami w księży, także tych którzy grzeszą z babą (może i dobrze jeśli nie z chłopem) w sposób jawny, gorsząc parafian i lekceważąc swoje obowiązki. Tylko jeżeli ktoś zakłada temat w którym, pyta jak sie zachować, gdzie zgłosić zachowanie takiego proboszcza. czy może udawać , że nic się nie widzi. To ci którzy są tacy obeznani w te klocki lepiej jakby udzielili madrej rady dokąd pojść czy się poskarżyć Niestety z tego wynika, że najlepiej zamknąć buzię,pozamiatać pod dywan , bo w końcu my też nie jesteśmy doskonali prawda ? A niech się klecha pogrąża w grzechu. A ze sobą nieszczęsną kobietę do piekła wciąga. Ku uciesze lewaków i palikociarni.
  • edytowano maj 2015
    Prowincjuszka, w poprzednim wpisie ustosunkowalam sie do kwestii oczekiwania ze ksiądz to będzie sie lepiej zachowywal niz my. Tylko i wyłącznie.
  • Oczywiscie, ze wymaga sie wiecej, bo jestesmy w relacji pasterz - owce.
  • Nie, na drzewach rosną ogórki.
    Jakie pytanie, taka odpowiedź.
  • edytowano maj 2015
    Jasne, że z owiec. Dlatego owcom pozostaje delikatne zdziwienie, dystans i chłodna uprzejmość. Co innego mogę zrobić, gdy spotykam eks księdza?
    Nie był moim kolegą. Po prostu znałam z widzenia z parafii.
    Takie sytuacje pozwalają się mniej dziwić.
  • Właśnie tego nie potrafiem z siebie wykrzesać.
    Ale dzięki za odważną uwagę.
  • Dzięks
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.