A każdy facet to taka bezrozumna istota, co to włazi na kazda kobietę ktora tylko lekko nogi rozłoży Wszak jakby nie rozkładała toby chłop nie właził No! Brawo!
No tak, bo mężczyźni są tacy biedni, zawsze jakaś ONA jest winna a to bezwstydna uwodzicielka, a to znowu żona ksantypa, która sama wpycha męża w objęcia innej, młodszej piękniejszej, a to prostytutka zaczepiająca przy autostradzie a to napalona panienka z duszpasterstwa, którą bardziej ciągną sukienki księżowskie niż jeansy kolegów ....A on, ten bezsilny, bezwolny mężczyzna leci niesiony jak listek na wietrze, za kompasem w rozporku :-B
> Toteż ja doniosłam napisałam list do ichniejszego biskupa i dostałam odpowiedź że przyglądną się sytuacji. I przyglądają się już 2 lata a biskup bywa na proszonych obiadkach na plebani.... Szkoda gadać. <
Elunia napisała:
> Kuria wie i co z tego. <
Ja w takiej sytuacji napisałabym do nuncjusza apostolskiego. To należy uregulować, bo zraża do Kościoła ludzi słabej wiary.
> Są też tacy, że zaliczą zapatrzoną w nich maturzystkę lub studentkę z duszpasterstwa a potem sie ulotnią i kuria za nich płaci alimenty.<
Jesteś pewna, że Kuria alimenty płaci? Jeżeli nie, to plotek nie powtarzaj. Z tego co ja wiem, to takowego księdza odsyła się do stanu świeckiego, żeby się mógł dzieckiem zaopiekować. Jeżeli jest możliwość poślubienia tej kobiety, to się udziela dyspensy do małżeństwa - jednak wtedy już ten ksiądz posługi kapłańskiej nie pełni.
W Niemczech, gdzie ksiądz ma wysokie pobory, takowego "baranka" czasami zostawia się jako kapłana, ale tylko wtedy, gdy jest pewność, że nie utrzymuje kontaktów seksualnych z kobietą.
Znam sytuację osoby (mężczyzna), która miała swojego spowiednika, a po jakimś czasie ten ksiądz się żeni...tak się złożyło dwukrotnie, że ci stali spowiednicy po pewnym czasie porzucili kapłaństwo i założyli rodziny. Za wyjątkiem trzeciego stałego spowiednika, którego przenieśli do Kurii... Sytuacje skomplikowane. Na przykład nie wiem, jak się zachować, gdy spotykam jednego z tych księży, eks księzy na przykład w tramwaju. Przecież poznaję go i nie wiem, czy on mnie również. Szepnęłam "dzień dobry" ale pozostało bez odpowiedzi. Rozumiem, że sytuacja krępująca...
Podobno jego mama bardzo się martwiła, gdy syn szedł na księdza, a jeszcze bardziej się martwiła, gdy odchodził...
Oczywiście. Normalnie w 100%. Ale stał obok mnie w tramwaju eks ksiądz z naszej parafii, więc po prostu chciałam zachować się normalnie i bąknęłam to dzień dobry, przecież nie Szczęść Boże
A wracając do celibatu. Uważam, że o zniesieniu celibatu w Kk nie może być mowy - co najwyżej można by debatować o dopuszczeniu do święceń kapłańskich, żonatych mężczyzn. Moim zdaniem - obecna dyskusja o celibacie, jego trudach, itp. jest bardzo podobna w klimacie, do debaty o dopuszczeniu do sakramentów Kościoła, osób żyjących w powtórnym związku.
PS: Przypominam, że w Kościele obrządku wschodniego, owdowiały ksiądz nie może się już ożenić, a bywa, że zostaje z małymi dziećmi.
Czy masz prawo wymagać więcej od księży niż od siebie?
Tak ma. dlatego, że to ksiądz spowiada Pawła, nie Paweł księdza, to ksiądz udziela Pawłowi sakramentów a nie odwrotnie, to ksiądz poucza na kazaniu. Paweł nie składał przysiegi kapłańskiej i nie ślubował życia w celibacie i czystości. Ma za to obowiązek opiekować się żoną i powstałymi w wyniku małżeństwa dziećmi. Pracować zarobkowo. Ksiądz jest wolny od takich przyziemnych obowiązków, dzięki czystości właśnie. Ponadto Paweł ma prawo a nawet obowiązek,, latać za babą " oczywiście swoją. Ksiądz nie jest od tego aby za babami latać ale ma być drogowskazem dla owieczek bożych czyli nas.
Fantastką...jeżeli wymaga się od męża wierności to też jest się fantastką ? Jeśli przeszkodzi się koledze / koleżance przyłapanym prawie na zdradzaniu ich małżonków, robi się im operetkę i strzela focha i ma pretensję gdy się widzi jak zaraz zrobią coś złego to jeż jest sie fantastą bo przysięga swoje a hormony swoje, jak to mawiają na wsi krew nie woda, majtki nie pokrzywy, albo że to nie moje życie mam się nie wypowiadać ?
Prowincjuszka, zgadzam sie z wymienionymi obowiązkami, nie mniej nikt nie ma prawa od drugiego czlowieka oczekiwac wiecej niz od siebie. Każdy jest grzeszny i popełnia błędy. Każdy ma inny start, inne talenty i inne słabości. Każdy z nas inne dary w zyciu dostal. A to ze ksiadz spowiada? Ze udziela sakramentów? Taka jego rola, jego powołanie. Ja wychowuje dzieci, choc tak naprawde przytlaczaja mnie słabości i moznaby rzec ze sie po prostu nie nadaje. I wiem jakie bledy popełniam i jakże często nie umiem im stawić czoła, choc teoretycznie wiem. Jako rodzic nie jestem idealna. Czy mam wiec prawo rzucić kamieniem? Nie. Skoro sama nie umiem sobie poradzic ze sobą, jakie mam prawo piętnować i oceniać drugiego? I oczekiwać, ze on mógłby to czy tamto... No, teoretycznie mógłby, ale ja tez mogłabym...
Przepraszam ale ja nikogo nie nakłaniam do rzucania kamieniami w księży, także tych którzy grzeszą z babą (może i dobrze jeśli nie z chłopem) w sposób jawny, gorsząc parafian i lekceważąc swoje obowiązki. Tylko jeżeli ktoś zakłada temat w którym, pyta jak sie zachować, gdzie zgłosić zachowanie takiego proboszcza. czy może udawać , że nic się nie widzi. To ci którzy są tacy obeznani w te klocki lepiej jakby udzielili madrej rady dokąd pojść czy się poskarżyć Niestety z tego wynika, że najlepiej zamknąć buzię,pozamiatać pod dywan , bo w końcu my też nie jesteśmy doskonali prawda ? A niech się klecha pogrąża w grzechu. A ze sobą nieszczęsną kobietę do piekła wciąga. Ku uciesze lewaków i palikociarni.
Jasne, że z owiec. Dlatego owcom pozostaje delikatne zdziwienie, dystans i chłodna uprzejmość. Co innego mogę zrobić, gdy spotykam eks księdza? Nie był moim kolegą. Po prostu znałam z widzenia z parafii. Takie sytuacje pozwalają się mniej dziwić.
Komentarz
Wszak jakby nie rozkładała toby chłop nie właził
No!
Brawo!
No tak, bo mężczyźni są tacy biedni, zawsze jakaś ONA jest winna a to bezwstydna uwodzicielka, a to znowu żona ksantypa, która sama wpycha męża w objęcia innej, młodszej piękniejszej, a to prostytutka zaczepiająca przy autostradzie a to napalona panienka z duszpasterstwa, którą bardziej ciągną sukienki księżowskie niż jeansy kolegów ....A on, ten bezsilny, bezwolny mężczyzna leci niesiony jak listek na wietrze, za kompasem w rozporku :-B
Nie ten wątek.
> Toteż ja doniosłam napisałam list do ichniejszego biskupa i dostałam odpowiedź że przyglądną się sytuacji.
I przyglądają się już 2 lata a biskup bywa na proszonych obiadkach na plebani....
Szkoda gadać. <
Elunia napisała:
> Kuria wie i co z tego. <
Ja w takiej sytuacji napisałabym do nuncjusza apostolskiego.
To należy uregulować, bo zraża do Kościoła ludzi słabej wiary.
> Są też tacy, że zaliczą zapatrzoną w nich maturzystkę lub studentkę z duszpasterstwa a potem sie ulotnią i kuria za nich płaci alimenty.<
Jesteś pewna, że Kuria alimenty płaci? Jeżeli nie, to plotek nie powtarzaj.
Z tego co ja wiem, to takowego księdza odsyła się do stanu świeckiego, żeby się mógł dzieckiem zaopiekować. Jeżeli jest możliwość poślubienia tej kobiety, to się udziela dyspensy do małżeństwa - jednak wtedy już ten ksiądz posługi kapłańskiej nie pełni.
W Niemczech, gdzie ksiądz ma wysokie pobory, takowego "baranka" czasami zostawia się jako kapłana, ale tylko wtedy, gdy jest pewność, że nie utrzymuje kontaktów seksualnych z kobietą.
Za wyjątkiem trzeciego stałego spowiednika, którego przenieśli do Kurii...
Sytuacje skomplikowane.
Na przykład nie wiem, jak się zachować, gdy spotykam jednego z tych księży, eks księzy na przykład w tramwaju.
Przecież poznaję go i nie wiem, czy on mnie również.
Szepnęłam "dzień dobry" ale pozostało bez odpowiedzi.
Rozumiem, że sytuacja krępująca...
Podobno jego mama bardzo się martwiła, gdy syn szedł na księdza, a jeszcze bardziej się martwiła, gdy odchodził...
Krótko po tym odszedł...
Uważam, że o zniesieniu celibatu w Kk nie może być mowy - co najwyżej można by debatować o dopuszczeniu do święceń kapłańskich, żonatych mężczyzn.
Moim zdaniem - obecna dyskusja o celibacie, jego trudach, itp. jest bardzo podobna w klimacie, do debaty o dopuszczeniu do sakramentów Kościoła, osób żyjących w powtórnym związku.
PS: Przypominam, że w Kościele obrządku wschodniego, owdowiały ksiądz nie może się już ożenić, a bywa, że zostaje z małymi dziećmi.
---
Przykryjmy gówno dżemem. Będzie truskawkowe.
Teraz jest po faworach.
---
Czy napisałem gdzieś, że wymagam więcej?
Tak ma. dlatego, że to ksiądz spowiada Pawła, nie Paweł księdza, to ksiądz udziela Pawłowi sakramentów a nie odwrotnie, to ksiądz poucza na kazaniu. Paweł nie składał przysiegi kapłańskiej i nie ślubował życia w celibacie i czystości. Ma za to obowiązek opiekować się żoną i powstałymi w wyniku małżeństwa dziećmi. Pracować zarobkowo. Ksiądz jest wolny od takich przyziemnych obowiązków, dzięki czystości właśnie. Ponadto Paweł ma prawo a nawet obowiązek,, latać za babą " oczywiście swoją. Ksiądz nie jest od tego aby za babami latać ale ma być drogowskazem dla owieczek bożych czyli nas.
Przepraszam ale ja nikogo nie nakłaniam do rzucania kamieniami w księży, także tych którzy grzeszą z babą (może i dobrze jeśli nie z chłopem) w sposób jawny, gorsząc parafian i lekceważąc swoje obowiązki. Tylko jeżeli ktoś zakłada temat w którym, pyta jak sie zachować, gdzie zgłosić zachowanie takiego proboszcza. czy może udawać , że nic się nie widzi. To ci którzy są tacy obeznani w te klocki lepiej jakby udzielili madrej rady dokąd pojść czy się poskarżyć Niestety z tego wynika, że najlepiej zamknąć buzię,pozamiatać pod dywan , bo w końcu my też nie jesteśmy doskonali prawda ? A niech się klecha pogrąża w grzechu. A ze sobą nieszczęsną kobietę do piekła wciąga. Ku uciesze lewaków i palikociarni.
Jakie pytanie, taka odpowiedź.
Nie był moim kolegą. Po prostu znałam z widzenia z parafii.
Takie sytuacje pozwalają się mniej dziwić.
Ale dzięki za odważną uwagę.