A co jest gorszego w poetyckości ori od Waszych odczuć nt. "Prawdy".
Co to jest ta Wasza "Prawda"? Jezus Chrystus jest Prawdą? Ewangelia? Która? Ta głoszona, czy zapis? Depozyt wiary jest Prawdą? Może czyjeś przekonania, co do Jezusa Chrystusa?
Jak sobie odpowiecie na te pytania, to potem zadajcie następne: Czy Ewangelia jest Jezusem Chrystusem, czy depozyt wiary jest Jezusem Chrystusem, czy Twoje przekonania co do Jezusa Chrystusa są Jezusem Chrystusem?
Do znudzenia BXVI: 27. Tolerancja religijna istnieje w wielu krajach, ale niewiele zobowiązuje, ponieważ pozostaje ograniczona w zakresie swego działania. Konieczne jest przejście od tolerancji do wolności religijnej. Nie jest to otwarta brama, prowadząca do relatywizmu, jak twierdzą niektórzy. Ten krok, który należy uczynić, nie jest rozwartą szczeliną w wierze, ale ponownym rozpatrzeniem relacji antropologicznej do religii i do Boga. Nie jest on ciosem wymierzonym w „podstawowe prawdy” wiary, gdyż pomimo rozbieżności ludzkich i religijnych jakiś promień prawdy oświeca wszystkich ludzi [22]. Dobrze wiemy, że prawda poza Bogiem nie istnieje jako „sama w sobie”. Byłaby wówczas bożkiem. Prawda może się rozwijać tylko w inności, która otwiera na Boga, która pozwala poznać swoją odmienność poprzez moich braci w człowieczeństwie i w nich. Dlatego niewłaściwe jest twierdzenie w sposób wykluczający: „posiadam prawdę”. Prawda nie jest czyjąś własnością, lecz zawsze jest darem, który wymaga wysiłku do coraz głębszego przyswajania prawdy. Prawdę można poznawać i żyć nią tylko w wolności, dlatego nie możemy narzucić prawdy drugiej osobie; objawia się ona tylko w spotkaniu, które przenika miłość.
40 Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli i rzekli do Niego: «Czyż i my jesteśmy niewidomi?» 41 Jezus powiedział do nich: «Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal.
@Savia i dobrze, że nie rozumiesz. Czy do zbawienia koniecznie potrzebne jest zrozumienie?
"Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!
powtórzę się w naszej wierze wszystko zostało już powiedziane nie trzeba niczego odkrywać a jeśli nawet Kościół dostrzeże i sformułuje jakieś prawdy ( np.dogmaty) to bezwzględnie muszą one pasować do poprzedniej całości
Jesteś niekompetentna, by się na te tematy wypowiadać. Nie masz stosownych prerogatyw, by Twoje mniemanie w tym względzie były jakkolwiek wiążące, poza Twoim sumieniem.
Mam nadzieję, że chociaż tych kwestii jesteś świadoma.
W zasadzie to tak, boli mnie to; "Wy" twierdzicie, że Kościół zbłądził w okolicach ostatniego soboru, inni, że już Pius XII błądził; starokatolikom pobłądził Pius IX; jansenistom papieże oczadzieli jezuitami itd. Nic nowego; w imię poczucia, że się zna Prawdę odchodzi się od jedynej gwarancji, że się na drodze do Prawdy znajduje.
Komentarz
Dzieki Skatarzyna bo myślałam, ze to juz jakas demencja u mnie czy co ;-)
Co to jest ta Wasza "Prawda"?
Jezus Chrystus jest Prawdą? Ewangelia? Która? Ta głoszona, czy zapis? Depozyt wiary jest Prawdą? Może czyjeś przekonania, co do Jezusa Chrystusa?
Jak sobie odpowiecie na te pytania, to potem zadajcie następne: Czy Ewangelia jest Jezusem Chrystusem, czy depozyt wiary jest Jezusem Chrystusem, czy Twoje przekonania co do Jezusa Chrystusa są Jezusem Chrystusem?
27. Tolerancja religijna istnieje w wielu krajach, ale niewiele zobowiązuje, ponieważ pozostaje ograniczona w zakresie swego działania. Konieczne jest przejście od tolerancji do wolności religijnej. Nie jest to otwarta brama, prowadząca do relatywizmu, jak twierdzą niektórzy. Ten krok, który należy uczynić, nie jest rozwartą szczeliną w wierze, ale ponownym rozpatrzeniem relacji antropologicznej do religii i do Boga. Nie jest on ciosem wymierzonym w „podstawowe prawdy” wiary, gdyż pomimo rozbieżności ludzkich i religijnych jakiś promień prawdy oświeca wszystkich ludzi [22]. Dobrze wiemy, że prawda poza Bogiem nie istnieje jako „sama w sobie”. Byłaby wówczas bożkiem. Prawda może się rozwijać tylko w inności, która otwiera na Boga, która pozwala poznać swoją odmienność poprzez moich braci w człowieczeństwie i w nich. Dlatego niewłaściwe jest twierdzenie w sposób wykluczający: „posiadam prawdę”. Prawda nie jest czyjąś własnością, lecz zawsze jest darem, który wymaga wysiłku do coraz głębszego przyswajania prawdy. Prawdę można poznawać i żyć nią tylko w wolności, dlatego nie możemy narzucić prawdy drugiej osobie; objawia się ona tylko w spotkaniu, które przenika miłość.
„Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie”?
długie wpisy oriego tak mnie zdenerwowały ze względu na swoją ekumeniczną wymowę, co jak wiadomo ( lub jak widac nie) prowadzi do apostazji
@Anawim- kontekst? za dużo byś chciał :P
Anawim! Ciebie tez nie kumam #:-S :-?? :-SS
40 Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli i rzekli do Niego: «Czyż i my jesteśmy niewidomi?» 41 Jezus powiedział do nich: «Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal.
@Savia i dobrze, że nie rozumiesz. Czy do zbawienia koniecznie potrzebne jest zrozumienie?
"Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!
w naszej wierze wszystko zostało już powiedziane
nie trzeba niczego odkrywać
a jeśli nawet Kościół dostrzeże i sformułuje jakieś prawdy ( np.dogmaty) to bezwzględnie muszą one pasować do poprzedniej całości
Nie masz stosownych prerogatyw, by Twoje mniemanie w tym względzie były jakkolwiek wiążące, poza Twoim sumieniem.
Mam nadzieję, że chociaż tych kwestii jesteś świadoma.
tu cię boli
Nic nowego; w imię poczucia, że się zna Prawdę odchodzi się od jedynej gwarancji, że się na drodze do Prawdy znajduje.
bez insynuacji proszę bo ja mimo wszystko nie nazywam papieża po nazwisku...
i rozumiem, że według ciebie w sprawie takiego bp Szeptyckiego to
i kardynał Wyszyński miał rację
i papież Franciszek ma rację
takie rozdwojenie jaźni
to nic takiego
Skąd wiesz o sprawie bp Szeptyckiego?
a może to...nie było o mnie???
poprzedź ten tekst nazwami odpowiednich osób bądź zdarzeń, a zobaczysz jak trafne jest twoje sformułowanie )
ja dla anawima jestem faryzeuszem, a on dla mnie posoborową, ciepłą kluchą