Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Bojowa pieśń tygrysicy

18911131416

Komentarz

  • I czy to odpowiednia lektura na porodówkę?
    -------------
    Wymarzona.
  • Aniela, rzeczywistość nie przeczy. Jak człowiek jest wytresowany, to przestaje byc w pełni człowiekiem. Przestaje być wolny i zdolny do własnych wizji.

    Chińskie wychowanie to jak sekta - zniszczy, zlamie i doprowadzi do tego ze uwierzysz, ze chcesz w niej byc i w niej jesteś szczęśliwa.
  • edytowano sierpień 2015
    Ale skąd Ty to wiesz, Savio?

    e: Inaczej było w przypadku tej chińskiej matki.
  • Chińskie wychowanie to jak sekta - zniszczy, zlamie i doprowadzi do tego ze uwierzysz, ze chcesz w niej byc i w niej jesteś szczęśliwa.
    ----------
    Co zniszczy? co złamie? Możesz jaśniej?
  • Fajny ten moment, kiedy Amy Chua pisze jak to w towarzystwie opwiadała, że nazwała Sophię śmieciem za jej złe zachowanie w stosunku do rodziców. Pani, która tego słuchała zalała się łzami i musiała wyjść z przyjęcia. To pokazuje ten postmodernistyczny obłęd zachodnich rodziców.
  • Ale skąd Ty to wiesz, Savio?

    e: Inaczej było w przypadku tej chińskiej matki.
    ----
    Możesz sprecyzować o co pytasz i co komentujesz?





    Co zniszczy? co złamie? Możesz jaśniej?
    ------
    Zniszczy indywidualność w drugim człowieku. Zniszczy jego naturalna twórczość, pomyslowosc, pasje... Kazdy terror tak działa. Każde pranie mózgu tak działa. Jak obóz zagłady - w końcu robisz to co chca oprawcy i juz nie marzysz o tym co może sie by tlilo i powoli rozpalalo. Pan Bóg człowieka kieruje różnymi ścieżkami i te ścieżki sam człowiek musi odkrywać słuchając glosu Boga w sobie, słuchając swego powołania. Ale by to uczynił musi pozostać w wolności, prawdziwej wolności, a nie pod presja matki czy ojca. Chińskie wychowanie jest tresura, niczym wiecej. Jest ksztaltowaniem niewolnika, niewolnika systemu i sukcesu.

    Nie jestem zwolennikiem wszedobylskiej rozlazlosci, ale i nie terroru. Uważam, ze dzieci trzeba uczyć wytrwałości, niech chodzą na zajęcia które wybraly, a nie rezygnuja w środku roku. Ok. Ale potem maja prawo zmienić, bo to one badaja swiat i szukają tego co je pociąga, co je fascynuje. Wychowanie niewolnika (choćby odnosil sukcesy) kloci mi sie z chrześcijańskim podejściem do drugiego człowieka.
    Podziękowali 1Katia
  • Ale skąd Ty to wiesz, Savio?

    e: Inaczej było w przypadku tej chińskiej matki.
    ----
    Możesz sprecyzować o co pytasz i co komentujesz?


    -----------------

    Skąd wiesz, że chińskie wychowanie zniszczy indywidualność w drugim człowieku. Zniszczy jego naturalna twórczość, pomyslowosc, pasje... Kazdy terror tak działa. Każde pranie mózgu tak działa. Jak obóz zagłady - w końcu robisz to co chca oprawcy i juz nie marzysz o tym co może sie by tlilo i powoli rozpalalo. Pan Bóg człowieka kieruje różnymi ścieżkami i te ścieżki sam człowiek musi odkrywać słuchając glosu Boga w sobie, słuchając swego powołania. Ale by to uczynił musi pozostać w wolności, prawdziwej wolności, a nie pod presja matki czy ojca. Chińskie wychowanie jest tresura, niczym wiecej. Jest ksztaltowaniem niewolnika, niewolnika systemu i sukcesu.

    Chińskie wychowanie nie jest tresurą, jest wychowaniem i do tego wychowaniem bardzo skutecznym.
  • Nie jestem zwolennikiem wszedobylskiej rozlazlosci, ale i nie terroru. Uważam, ze dzieci trzeba uczyć wytrwałości, niech chodzą na zajęcia które wybraly, a nie rezygnuja w środku roku. Ok. Ale potem maja prawo zmienić, bo to one badaja swiat i szukają tego co je pociąga, co je fascynuje. Wychowanie niewolnika (choćby odnosil sukcesy) kloci mi sie z chrześcijańskim podejściem do drugiego człowieka.
    -----------------
    Przecież czytałaś książkę. Lulu w wieku 12 lat zostawiła skrzypce i świat się nie zawalił. Nie została, jak to nazywasz, niewolnikiem.
  • I jak czytam chinska matkę to widzę do czego prowadzi ideologia sukcesu: do klamstw, krętactwa, intryg, przekupstwa... Byle tylko osiągnąć uznanie i zachwyt otoczenia. Byle tylko dojsc do zamierzonego celu. Bleeeee. >-)

    Tym bardziej mnie to uderza, bo mam wokół siebie europejskie osoby sukcesu o podobnym stylu funkcjonowania. Zadziwiajace jest to jak bardzo próbują laczyc to z katolicyzmem i ile musza sie napocić by jakos sobie wytłumaczyć i dorobic ideologie. A jak sa nieszczęśliwe i rozgoryczone to wie tylko ten co wysluchuje jak sie wyplakuja. No, ale system ten nie wie co to szczęście, choc na gali, w gazetach i w mediach jest promienny uśmiech i radość z aplauzu. A po powrocie do domu wewnetrzna gorycz...

    Nie przeszkadza to jednak wpedzac własne dzieci w to samo pieklo... tlumsczac oczywiście, ze to najlepsza droga. :-??
  • I jak czytam chinska matkę to widzę do czego prowadzi ideologia sukcesu: do klamstw, krętactwa, intryg, przekupstwa... Byle tylko osiągnąć uznanie i zachwyt otoczenia. Byle tylko dojsc do zamierzonego celu. Bleeeee.
    ----------------
    Gdzie Ty masz w "chińskiej matce" kłamstwa, krętactwa, intrygi, przekupstwa...? Może z jakąś inną książką Ci się pomyliło?
  • No, ale system ten nie wie co to szczęście, choc na gali, w gazetach i w mediach jest promienny uśmiech i radość z aplauzu. A po powrocie do domu wewnetrzna gorycz...

    Nie przeszkadza to jednak wpedzac własne dzieci w to samo pieklo... tlumsczac oczywiście, ze to najlepsza droga.

    ----------------------
    Myślisz, że Chinka kłamała pisząc książkę?

    Jakoś nie wydaje mi się. Jeżeli cos umiesz dobrze robić zawsze jesteś zadowolony, nawet jak skończą się aplauzy.


  • Jakoś nie wydaje mi się. Jeżeli cos umiesz dobrze robić zawsze jesteś zadowolony, nawet jak skończą się aplauzy.
    umiem świetnie kłamać - to mnie nie cieszy
    umiem też kraść, nigdy mnie nie złapano - ani jednego ani drugiego nie praktykuję od lat, bo coś mi sie w głowie poprzestawiało, umiem tez manipulowac ludżmi, tez tego nie robię.
  • Gdzie Ty masz w "chińskiej matce" kłamstwa, krętactwa, intrygi, przekupstwa...? Może z jakąś inną książką Ci się pomyliło?
    ----
    Aniela, ona sama wielokrotnie opisuje jak dopuszcza sie klsmstw i intryg by uzyskać cel. Moze wez kilka glebszych oddechów i przeczytaj bardziej krytycznie.
  • Lulu w wieku 12 lat zostawiła skrzypce i świat się nie zawalił. Nie została, jak to nazywasz, niewolnikiem.
    ----
    Bo Lulu nie dala sie wychować na Chinkę. Nie uległa wychowaniu matki. Wywalczyla sobie wolnosc i odkryla swoja pasje. Matka sama przyznala, ze odniosła porażkę.

    Za to Sophia chodzila w zsprzegu. Bo nie kazdy ma tak silna osobowość by nie ulec terrorowi. Polecam książkę Iqbal, o chlopcu który mial wole walki i nie dal sie zmiażdżyć, podczas gdy inne dzieci dzialaly pod dyktando. Autentyczna historia.
  • Gdzie Ty masz w "chińskiej matce" kłamstwa, krętactwa, intrygi, przekupstwa...? Może z jakąś inną książką Ci się pomyliło?
    ----
    Aniela, ona sama wielokrotnie opisuje jak dopuszcza sie klsmstw i intryg by uzyskać cel. Moze wez kilka glebszych oddechów i przeczytaj bardziej krytycznie.

    ------------------
    Gdzie? Może przytoczysz jakiś przykład? Nie mogę sobie przypomnieć.

    Owszem, pisze, że tresowanie, odpytywanie, szpiegowanie dzieci to nader wyczerpujące zajęcie, ale ja to traktuję jako jej poczucie HUMORU.
  • edytowano sierpień 2015
    Bo Lulu nie dala sie wychować na Chinkę. Nie uległa wychowaniu matki. Wywalczyla sobie wolnosc i odkryla swoja pasje. Matka sama przyznala, ze odniosła porażkę.
    ----------------
    Chwileczkę, ale później intensywnie trenowała tenisa. Matka sama woziła ją na zajęcia. Co to za wolność wg Ciebie?
    Otóż Lulu chciała mieć poczucie własnej decyzyjności, bo patrzyła jak jej koleżanki ze szkoły maja swobodę. Muzyka też była pasją Lulu, ale chciała to robić sama - ot taki czupurny temperament.



    Za to Sophia chodzila w zsprzegu. Bo nie kazdy ma tak silna osobowość by nie ulec terrorowi.
    ---------------
    I była z tego powodu zadowolna. Muzyka, tak jak i Lulu, dawała jej wiele radości.
  • @Skatarzyna

    Pisałam o umiejętnościach typu gra na instrumencie, wiedza w jakimś temacie, umiejętność rysowania, a nie o złych uzcynkach czy nawet przestępstwach, ok?
  • @Savia, robisz mi zarzut, że często cytuję książkę. A Ty wypisujesz, że były jakieś intrygi, kłamstwa, przekupstwa, krętactwa i polecasz mi, abym sobie znalazła. No ja nie znajduję.

    Dalej uważam, że wychowanie chińskie jest tysiąc razy lepsze niż tzw. "wychowanie do wolności", bardzo wątpliwej wolności, bo przy takim wychowaniu człowiek staje się niewolnikiem własnych wad, braków i słabości.
  • Aniela nie robie Ci żadnych zarzutów. :-)

    A z cytowaniem dla mnie to mega schody, bo z komórki pisze i w komórce mam pdfa. Będę miała chwile przy kompie to przypomnę kłamstwa i intrygi.




    Dalej uważam, że wychowanie chińskie jest tysiąc razy lepsze niż tzw. "wychowanie do wolności", bardzo wątpliwej wolności, bo przy takim wychowaniu człowiek staje się niewolnikiem własnych wad, braków i słabości.
    ----

    Wychowanie do wolności to nie jest wychowanie do samowoli. To jest wychowanie do świętości. Nie ma świętości bez wolności.

    BTW Matka Chinka tez byla niewolnikiem własnych wad, braków i słabości. Wielokrotnie przyznawala sie do tego, ze wie ze przesadza, ale zaraz uciekala od tych myśli, bo system chiński ja zniewolil. Patrzenie na opinie innych ja zniewalalo. Zycie na pokaz ja zniewalalo. Pycha to podstawowa jej wada przez ktora byla usidlona.
    Podziękowali 1Katia
  • Nie czytałam książki więc nie będę jej krytykować, ale zastanawia mnie jedno. Zgadzam się, żeby dziecku stawiać wysoko poprzeczki stosownie do oceny jego możliwości, i nie kłaść go na laurach za byle co (jak wiadomo że stać je na dużo więcej). Ale niemożliwe jest żeby w klasie gdzie jest np. 20 osób wszystkie były na pierwszym miejscu. Czyli tylko jedna matka i dziecko odniosą sukces wychowawczy a reszta, nawet jeśli są bardzo, bardzo, chińskie są przegrane? A jak się ma do tego desiderata:
    "Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie. " Może warto dążyć do maxa pkt z egzaminu a nie pierwszego miejsca na liście?
    Podziękowali 1Coralgol
  • @Aniela, ja już też trafiłam na dwa fragmenty, w których przyznaje się do świadomych kłamstw dla kariery. Np. gdy pojechały do nowej nauczycielki na koniec stanu. Będę cytować, gdy natrafie.
  • @Aniela nie będę Cie przekonywać. Nie ma sensu. Mam w rodzinie osobę po "chińskim wychowaniu". Sukces europejski, aplauz znajomych i achy i ochy, dobra mina do zlej gry a za kulisami dramat. Nic mnie nie przekona do niszczenia i tresury młodego człowieka dla sukcesu i samodyscypliny. Tyle.
  • edytowano sierpień 2015
    Dodam jeszcze, ze ta osoba kocha swój talent i fach, tylko terror i walka o sukces zniszczyly ja. Wewnętrznie. Ale to wiedza tylko bliscy...

    Rodzenstwo tamtej osoby zostalo zniszczone, bo nie odnioslo sukcesu, nie sprostalo.

    Kolejne dzieci byly normalnym trybem chowane i sa szczęśliwe.
  • Czy ktoś mógłby i mi podesłać książkę? :)
  • @stephanos adres mailowy na priv poproszę. Komu jeszcze? Za pól godziny przy kompie siądę. :-)
  • Napisałam, dzięki! :)
  • "Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie. " Może warto dążyć do maxa pkt z egzaminu a nie pierwszego miejsca na liście?
    -------------
    Wszystko się zgadza, chińska matka dąży do maksymalnej ilości punktów na egzaminie, nie chodzi tu o pracę dla I miejsca, ale o danie z siebie wszystkiego na ile to możliwe.
  • @Aniela, ja już też trafiłam na dwa fragmenty, w których przyznaje się do świadomych kłamstw dla kariery. Np. gdy pojechały do nowej nauczycielki na koniec stanu. Będę cytować, gdy natrafie.
    -----------
    Jakoś nie mogę sobie przypomnieć, co to były za kłamstwa.
    Poza tym odebrałam chińską matkę,jako osobę, której nie zależy na karierze. Ot tak sobie pracuje w zawodzie skoro ma możliwości - tak to odebrałam.
  • chińska matka dąży do maksymalnej ilości punktów na egzaminie
    -----
    Aniela, chińska matka dąży do aplauzu! Dąży do bycia naj-lep-szą w porównaniu z innymi! Jej motorem działania jest opinia ludzka. Wielokrotnie o tym pisała, choć nie wprost.

    Pamiętasz, że dziecko chińskie ma wyprzedzać klasę w matematyce o dwa lata? Nie ma być świetne matematyce w jakimś tam zakresie. W porównaniu z klasą ma być takie i takie. Nie dla wiedzy, ale dla odstawienia przeciwnika. I by na tle klasy wyglądać genialnie.

    Przypomnij sobie jak ona sama zdobyła II miejsce w konkursie historycznym. Zapewne na tamten czas było to danie z siebie wszystkiego na ile to możliwe. Jak zareagowali rodzice? "Nie przynoś nam więcej takiego wstydu". Nie powiedzieli: czegoś nie umiałaś, powinnaś była się douczyć, ale "nie przynoś nam wstydu" (opinia ludzka!!!) I nasza Tygrysica to samo przenosiła na własne córki.

    Nawet pies powinien być w rankingach wysoko, bo wstyd mieć psa-idiotę. Jak przeczytała, że psy arktyczne są przeciętnie inteligentne to "aż ją zemdliło". Nie był ważny ten konkretny pies. Ważne było, że ona, O-N-A miała by mieć zwykłego psa? Dopiero jak doczytała o badaniach nad tymi psami to odczuła ulgę. Ten pies nie zmienił się od jej grzebania w internecie, nie stał się bardziej bystry od samych wygooglanych informacji. Jedynie jej snobizm został nasycony.



    Podziękowali 1Katia
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.