@makodrzyk - gimnastykę umysłową podziwiam! Jednak o coś znacznie prostszego mi chodziło. W nagrodę za wysiłek intelektualny, podpowiedź dla Ciebie: rozwiązaniem zagadki jest nazwa kraju.
ale to raczej angielsko- polskie bo po niemiecku to by brzmiało Bijerma - było ze zmyłą
Po niemiecku się pisze "bier" ale czyta "bir" BTW, ponoć dla Ślązaków to bardzo mylące bywało, gdy jechali za zachodnią granicę - stoi piwo, pisze przy nim "BIER", no to brali. A potem były kłopoty...
Nie znam produktu nabiałowego o nazwie "delfine", choć pewien element tej sugestii może naprowadzać na właściwe rozwiązanie. Zakupy robiłam u pani Jadzi w sąsiedniej wsi. Kupowałam tylko mleko prosto od krowy. I to nie jest żadna podpowiedź. Tak tylko piszę, żeby zaspokoić Twoją ciekawość.
W rozwiązaniu zagadki nie ma nazwy własnej produktu nabiałowego. Jest nazwa gatunkowa. Bardzo ogólna i powszechnie używana. Coś, jak "śmietana", na przykład.
Ktoś może wymowic zamiast fro, fru Wtedy frumaz z błędem ortograficznym masz fruuu - odleciał sobie ser, i o nim teraz maz (marz).
Insertujące, zaiste... I francuskie i niebiańskie (w pewien sposób, bo skoro odleciał...) i koniec. Ale nie pasuje mi za bardzo. Rozwiązaniem mojej zagadki jest całkiem bezbłędne polskie słowo. Choć jest w nim zaszyta francuszczyzna. Też bez błędów, chyba...
Komentarz
Antyk?
Po niemiecku się pisze "bier" ale czyta "bir" BTW, ponoć dla Ślązaków to bardzo mylące bywało, gdy jechali za zachodnią granicę - stoi piwo, pisze przy nim "BIER", no to brali. A potem były kłopoty...
Wtedy frumaz z błędem ortograficznym masz fruuu - odleciał sobie ser, i o nim teraz maz (marz).
Insertujące, zaiste... I francuskie i niebiańskie (w pewien sposób, bo skoro odleciał...) i koniec. Ale nie pasuje mi za bardzo. Rozwiązaniem mojej zagadki jest całkiem bezbłędne polskie słowo. Choć jest w nim zaszyta francuszczyzna. Też bez błędów, chyba...
le séraphin- anioł