U nas niestety mundurków nie ma i na razie nie ma co marzyć o wprowadzeniu. A szkoda, bo to co się dzieje to istny targ próżności. Starszy syn już to zauważa i zaczyna się buntować. Bo wszyscy koledzy mają... Dobrze, że przynajmniej elektroniki im nie wolno w szkole używać. Mundurki to fajna rzecz moim zdaniem. Fakt, że to wydatek. Ale później nie ma problemów z "modą" w ciągu roku szkolnego.
My wciąż jesteśmy zadowoleni, a sądzę, że kiedy użytkownikiem zostanie nasza córka (po trzech synach), poziom naszego zadowolenia wzrośnie jeszcze bardziej ;-)
Ja jestem stanowczo za mundurkami. Mamy z nimi styczność pierwszy rok, ale po tych kilku miesiącach mogę stwierdzić, że przede wszystkim mam mniej prania i mniej wydajemy na ubrania. Jakoś tak się składa, że córka wiedząc, że na następny dzień musi mieć czysty mundurek dużo mniej brudzi, a bluzkę, jak się okazuje, można założyć i dwa dni z rzędu Mundurki mamy w formie koszulki oraz kamizelki z logo szkoły. Pod to można założyć cokolwiek, byle było kolorystycznie zgodne z regulaminem stroju. Poza tym mi osobiście podobają się dzieci "jednolicie" ubrane, wprowadza to wg. mnie ład, odpowiada mojej estetyce.
A ja jestem przeciwko. Bo to kolejny wydatek dla rodziców, a dla dzieciaków szczerze mówiąc udręka, bo oprócz ubrań trzeba jeszcze ten ciasny mundurek na siebie założyć. Wszyscy są do siebie podobni i jak tu ma nastolatek przeżyć w takiej szkole?
Dla kogo udręka, to udręka. I nie wiem, dlaczego mundurek ma być ciasny? Przecież nie musi być NA ubrania. Wydatek jest jeden, a potem cały rok nie zastanawiasz cię, co ma dziecko dziś ubrać. Plus nie ma rewii mody i patrzenia na metki.
A ekspresję nastolatek może ćwiczyć na innych polach, albo po godzinach .
Cudne!!! Bardzo ubolewam, ze nie ma u nas takich mundurowych tradycji. Mielismy przez chwile w podstawówce "mundurki"- namiastkę mundurków - kamizelki z logo szkoły W sumie dobre i to. Wielu rodziców było przeciw pełnemu mundurowi, nie przekonywały ich argumenty, ze to oszczędność no nie trzeba sie martwić o ciuchy każdego dnia etc. Do tego miałaby być gielda używek w szkole Skalkulowali, ze za drogo Za mało Było tych którzy chcieli
Krawaty u dziewczynek mi się nie podobają. Spódnice jaśniejsze niż góra to dziwne, do takiej spódnicy powinien być powtórzony któryś z kolorów kraty np. amarant (fioletowo różowy?) o ile dobrze widzę. Albo całość w granacie odpowiednim dla delikatnych karnacji dziewczynek. Taliowanie marynarki też by było ok, a zaokrąglone rogi kołnierzyka i pół (od "poły") marynarki byłyby całkiem super.
bardzo lubię mundurki uważam, ze szkoła bez nich to nieporozumienie te noszone w Akwinacie józefowskim są całkiem, całkiem (zdjecie z dawnych dobrych czasów)
W szkołach moich dzieci mundurki poległy. Z początku były ale jakaś wielka masakra. Dla chłopców dżinsowa kamizelka a dla dziewczynek dżinsowa kamizela. Znaczy miała być princeska ale... długość i szerokość nijak się nie nadawały do noszenia na bluzkę i rajtuzki. Materiał twardy jak arkusz blachy i zakrywał co najwyżej plecy i obrazek na koszulce. Szybko poszło w odstawkę. Później ratowano się "dniem galowym", którego nikt nie umiał dopilnować. Zakaz przynoszenia elektroniki to też martwy zapis.
A ja wczoraj bylam w gorskiej szkolce w Koszarawie, i widzialam stado dzieci w dresach i gumiakach wedrujace do lasu, i jakos moja milosc do mundurkow oslabla. W tamtym swiecie wygladalyby idiotycznie.
Dzieci sie przebieraja przed wyjsciem do lesnej szkoly, na zwykle zajecia maja drugi zestaw ciuchow. Nauczyciele tez, pani sobie naciagala na dzinsy takie decathlonowe nieprzemakalne spodnie.
Komentarz
Wszędzie gdzie indziej, fajny pomysł. Nie miałbym nic przeciwko.
Mundurki mamy w formie koszulki oraz kamizelki z logo szkoły. Pod to można założyć cokolwiek, byle było kolorystycznie zgodne z regulaminem stroju.
Poza tym mi osobiście podobają się dzieci "jednolicie" ubrane, wprowadza to wg. mnie ład, odpowiada mojej estetyce.
Wydatek jest jeden, a potem cały rok nie zastanawiasz cię, co ma dziecko dziś ubrać.
Plus nie ma rewii mody i patrzenia na metki.
A ekspresję nastolatek może ćwiczyć na innych polach, albo po godzinach .
Żebym się tylko nie przewróciła .
A tak sobie pomyślałam, że można by tu wklejać w wątek fajne mundurki ze szkół całego świata. Kiedyś miałam takie zdjęcia nazbierane, może znajdę.
Ku inspiracji szkołom w Pl., żeby brzydoty nie było.
I zagranica, Anglia akurat
Bardzo ubolewam, ze nie ma u nas takich mundurowych tradycji.
Mielismy przez chwile w podstawówce "mundurki"- namiastkę mundurków - kamizelki z logo szkoły
W sumie dobre i to.
Wielu rodziców było przeciw pełnemu mundurowi, nie przekonywały ich argumenty, ze to oszczędność no nie trzeba sie martwić o ciuchy każdego dnia etc.
Do tego miałaby być gielda używek w szkole
Skalkulowali, ze za drogo
Za mało
Było tych którzy chcieli
dlugosc spódnic, krój, kolor, krawat i bezksztaltna marynarka ooo nie !
Pierwsze i drugie zdjęcie super; )
ale inne fajne i eleganckie
uważam, ze szkoła bez nich to nieporozumienie
te noszone w Akwinacie józefowskim są całkiem, całkiem
(zdjecie z dawnych dobrych czasów)