Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Świecka szkoła

135

Komentarz

  • Maura
    Ale po coorganizowac cos w zastępstwie czegoś
    Po co robić "sztuczna" imprezę w zastępstwie Komuni :/
    Żeby prezenty sie zgadzały u Komunijnych i bezkomunijnych :/
    Mądry rodzic nie musi zastępować czego czymś
    A mądre dziecko tego nie będzie oczekiwać
  • Też znam osoby (m.in. SJ) które chodziły na religię dlatego, że wcześniej były wyśmiewane i wytykane palcami. To się niestety zdarza, mimo, że chyba faktycznie rzadziej, niż kiedyś - myślę, że między innymi dlatego, że zaczęto tworzyć dla tych dzieci alternatywy w postaci etyki, która chyba zaczyna być traktowana na równi z religią, a nie jako "zapchajdziura".

    szykanowanie niechodzących dzieci, upiorne zakonnice i zajęcia z etyki na końcu lekcji to nie są problemy systemu tylko konkretnych placówek

    Szykanowanie nie, etyka/religia na końcu zajęć też nie, ale upiorne zakonnice mogłyby trochę złagodnieć, gdyby wiedziały, że dyrektor może je zwolnić, jeśli coś z lekcjami jest nie tak, jak powinno.
  • Dodam tylko dla porządku, że nie zawsze chodzi o "typowe" wyśmiewanie, wytykanie palcami. Takich zdarzeń, choć pojawiają sie wcale nie tak sporadycznie -nie traktowałabym poważnie. Bo są wyraźne, konkretne i można się do nich odnieść.
    Dużo powszechniejsze, moim zdaniem bardziej szkodliwe są takie jak jad-powolutko sączące się gdzieś i trfaijaące bardziej, niż wyśmianie się.
    Takie niby-nieszkodliwe, niby-nie oceniające, niby-nie obrażające. Uwagi z uśmieszkiem, rzucone mimochodem, nie wprost. Deprecjonowanie osoby, poddawanie pod wątpliwość kompetencji rodzicielskich czy wręcz [znowu] niby-nie oceniające. Krytyka bardzo subtelna.
    To są te wszystkie:
    -dlaczego robisz to swemu dziecku? Będzie wytykane palcami
    -ojej, nie przesadzaj, nic takiego się nie stanie, jak pochodzi
    -pani/pana dziecko będzie jedyne, które nie chodzi...nie boi się pani, jak się będzie czuć pośród tych wszystkich dzieci "pierwoszkomunijnych"? straci kontakt z kolegami, wie pani, w 2 [teraz 3] klasie dzieci cały rok żyją komunią, to bardzo łaczy klasę i rodziców
    -prosze się nie wyśmiewać z Piotrusia, ze nie chodzi na religię. To nie jego wina, to jego rodzice go tak skrzywdzili, my musimy Piotrusia otoczyć troską i miłością, jak na prawdziwych chrześcijan przystało
    -otoczmy modlitwą Krzysia i jego rodzinę, módlmy się o nawrócenie, zeby zrozumieli, jak bardzo go krzywdzą nie pozwalając poznać Chrystusa

    przykładów mogłabym podawać znacznie więcej. Z takim czymś trudno dyskutować a i trudno nazwać szykaną, prawda? Wyśmiewaniem, izolowaniem. Przecież wszystko w trosce o zbawienie. Nic wprost.
  • Upiorne zakonnice to problem placówki. Jeśli dyrektor nic nie robi z owym problemem to znaczy że toleruje w swojej szkole patologie.
    W mojej szkole dwukrotnie wyrzucono nauczyciela w trybie pilnym, raz nauczyciela od angielskiego i raz nową katechetkę.
    Katecheta/zakonnica/ksiądz uczący religii podlega również dyrektorowi. Jeśli dyrektor jest maślaną bułą a nie twardym człowiekiem to jest to problem placówki. Bo takie problemy da się rozwiązać.
  • Każdy pracownik szkoły oraz każdy uczeń musi przestrzegać zasady statutu. Jeśli tego nie robi, można wyciągnąć konsekwencje.
  • Nie @Silesia - o losach katechetów decyduje tylko i wyłącznie biskup, od którego katecheta otrzymuje misję.
    "Wyrzucić" można tylko wówczas, jeśli popełni przestępstwo, złamie określone paragrafy. Dyrektor nie ma wpływu na to, kogo zatrudnia. Nie ocenia też jego pracy. Tzn ocenia wespół z biskupem/jego przedstawicielem, zwyczajowo-proboszczem
    Dyrektor musi zatrudnić katechetę na warunkach, jakie otrzymuje z kurii.
    W przypadku innych nauczycieli dyrektor ma wybór. W tym nie
    A katechetka, o której piszesz-"wyleciała" jako katechetka czy jako inny nauczyciel?
    Bo i takie przypadki znam - katechetka uczyła jeszcze innego przedmiotu. I jako ten przedmiotowiec została zwolniona, co było na początku przedstawiane jako zwolnienie katechetki, nie nauczyciela innego przedmiotu
  • Niektórym rodzicom wisi przekazywanie wartości katolickich ale nie mają nic przeciwko żeby przekazywano je w szkole. Dlaczego takie dzieci nie miałyby w sxkole dowiadywać się co to jest wiara? Tylko dlatego że ich rodzice są bardzo letnimi katolikami?
  • Jak już pisałam jestem za zmianami w sposobie nauczania religii, w sposobie zatrudnienia katechetów, nawet w godzinach religii ale nie wiem po co od razu wywalać religię ze szkoły?
  • @kociara
    Katechetka uczyła tylko religii.
    To była bardzo dziwna kobieta. Powiedziałabym że prędzej nawiedzona niż wierząca. Zdenerwowana dostawała jakiś ataków wrzasku. Nie można było w żaden sposób nawiązać z nią kontaktu w czasie lekcji, nie pozwalałatak uczniom się wypowiadać. Nie szanowałatak swoich uczniów. W klasach obok nie dawało się lekcji prowadzić tak się wydzierała.
    Żartowaliśmy sobie że pewnie prezentuje klasie jak wygląda piekło.

    Na szczęście nasza dyrektorka to nie ten typ co załamie rączki jak coś się dzieje. Na początku były rozmowy i reprymendy. Cały cyrk trwał 3 tygodnie.

  • Moja siostra "dostała" ślub kościelny (skrótowo pisze bo z tel) nie mając bierzmowania
    Dla mnie na owy czas to była zadziwiająca nowina, wszak to na religii ksiądz gromił, ze bez bierzmowania nie dostaniecie ślubu kościelnego!
    Moja siostra usłyszała z ust księdza: "córko, dla Boga nieważne ze nie masz TERAZ bierzmowania, po ślubie do niego przystąpisz"
    Z forum sie dowiedziałam, ze bietzmowanie nie jest konieczne do sakramentu małżeństwa!
    Dlaczego ksiądz wtedy tego nie powiedział wprost?
    Dlaczego wciąż pokutuje przekonanie, ze bierzmowanie musi być żeby potem był ślub kościelny?
    Ano, bo księża nadal grzmią donośnie ta śpiewkę ze bierzmowanie to mus do ślubu!
    I potem młodzi "idą do bierzmowania" bo kiedyś pójdą do ołtarza "ślub brać"

    W miastach zwłaszcza tych większych gdzie jest większa anonimowość ludzie już tak bojaźliwie nie podchodzą do tego.
    Ale w mniejszych mieścinach czy na wsiach jest zgoła inaczej
    Tam wciąż pokutuje ze trzeba bo "co ludzie powiedzą", bedą nas wytykać palcami jako sj - choć teraz ponoć popularne jest rownież zrównywanie do "ciapatych islamistów".
    Cmentarze w okolicy tylko parafialne wiec ksiądz nie pozwoli pochować zmarłego
    Dlatego sporo ludzi odbębnia "chrzest, komunie, bietzmowanie, ślub kościelny" bo mając to wszystko, łatwiej sie żyje wsród sąsiadów.
    No i na ten przykład zgadzają sie dawać "co łaska- nie mniej niż...." Bo z księdzem sie nie zadziera
  • Odrobinko zgadzam sie!
    Wystarczy zmienić sposób nauczania
    Zorganizować te lekcje tak jak pozostałe przedmioty nieobowiązkowe - jako ostatnie.
    Mowić prawdę- choćby o tym bierzmowaniu ;)
    Nie trzeba wywalać religii ze szkół
    Wystarczy wybór - religia/religioznawstwo/etyka.
    Ale i to jako nieobowiązkowe!
  • Ilu musieliby zatrudnić katechetow aby lekcjw byly ostatnie? U nas w szkole wiekszosc klas konczy o tej samej godzinie.
  • Ilu musieliby zatrudnić katechetow aby lekcjw byly ostatnie? U nas w szkole wiekszosc klas konczy o tej samej godzinie.

    Nie wszyscy muszą mieć lekcje w tym samym dniu, religia może być też pierwszą lekcją. Ale tak naprawdę, to nie jest argument - skoro wdż może nie być w środku dnia, to i religia może nie być. I tak po prawdzie, to jeśli pojawiłyby się tego typu problemy to można tego użyć jako argumentu za prowadzeniem religii poza szkołą - odpada wtedy problem kończenia lekcji w tym samym czasie.

  • Ale wdż też bywa w środku planu zajęć.
  • Przez pół szkoły miałam w tygodniu jedną, dwie luki. Przez ten czas odrabiałam sobie lekcje, uczyłam się, wygrzewałam na ławeczce przed szkołą ze słuchawkami w uszach. Żyję, nie dostałam traumy, nie czuje się pokrzywdzona przez los.
  • @xzxzxz - i to jest właśnie ten moment dyskusji, gdzie witki opadają
    poważnie
    coś z tej samej półki co: ojej, co w tym takiego, ze prostytutke klepnąłem w doopę, co w tym takiego, ze zje mięso (dziecko wetegarian), co w tym takiego, ze islam u bram, co nam szkodzi, się ubogacimy kulturowo, ojej, co w tym takiego, że posłuchasz o Allachu, co w tym takiego, ze za muzułmanina wyszła, co w tym takiego, ze sobie pornolki poogląda-niech wie, co oglądają jego koledzy

    odpadam
  • @xzxzxz

    xzxzxz
    16:37 Podziękuj
    No dobrze, wyjaśnijcie mi, dlaczego tekst "nic się nie stanie, jak pochodzi" jest wyszydzaniem. Ja też tak sądzę - coś strasznego się stanie dziecku ateisty, jak pochodzi na religię? Dzieci innych wyznań niż katolickie chodzą na swoją katechezę.

    A czy dziecku z rodziny bardzo wierzącej stanie sie cos jak pochodzi na równie nieobowiązkowe WDŻ czy jak to tam?
    Czy stanie mu sie cos złego jak usłyszy o pigułkach anty, prezerwatywach czy o tym, ze istnieją na tym świecie osoby homo?
    Bądź ze inni uprawiają seks przed ślubem?
    Dzieci innych wyznać czasem chodzą na zajęcia WDŻ
  • @Odrobinka - nie słyszałam o wdż w środku zajęć, jeśli tak jest - to uważam, że nie powinno, dokładnie z tego samego powodu, co religia.
  • edytowano październik 2015
    "Nic się nie stanie jak pochodzi"
    I jest źle.

    "Nic się nie stanie jak nie pochodzi"
    O matko matko, jeszcze gorzej!


    Chyba mowa o super delikatesowych dzieciach chyba. Na delikatesowych nie znam się, ja się zajmowałam zwykłymi.
  • Też odpadam.
  • Wdż jest mniej godzin i klasy 5-6 maja przez jeden semestr. W jednym semestrze maja kl 5 a w drugm 6.
  • OlaN. wiem, że jest mniej godzin. Nie mniej uważam, że przedmioty nieobowiązkowe powinny być na końcu/początku zajęć. Jeśli to problem to znaczy, że trzeba coś pozmieniać. Może lekcje religii po 2h, a nie po 1? Może część dzieci będzie przychodzić do szkoły na 2 lub 3 lekcję? Może trzeba po lekcjach godzinę poczekać? Może łączyć mniejsze klasy? Myślę, że jakby były chęci to by się dało.
  • Czyli utrudniać zycie wiekszości bo kilka osob nie może poczekać w bibliotece lub w swietlicy?
  • Taka jeszcze refleksja - jakby inne lekcje były prowadzone tak, jak większość tych zajeć z religii - łoboziu, ale byłby raban
    To co teraz się dzieje - temat zamknięty. No ale co komu przeszkadza religia w szkole...
  • Nie wiem co sie dzieje w innych szkołach, ale w tych do ktorych chodza moje dzieci jest w porzadku szczegolnie w gimnazjum.
  • U nas tez jest lux. :-)
  • OlaN., Savia - jakieś wyjątkowe te Wasze szkoły. W mojej jedna z nauczycielek złożyła zawiadomienie na policji z powodu zachowania uczniów, a w żadnym razie nie można jej (szkoły) określić mianem patologii; pół szkoły to dzieci prawników, lekarzy, itp.
  • U nas też super. Z tym, że niekoniecznie merytorycznie. Lekcjami bym tego nie nazwała
    Metodyk płakał, jak hospitował
  • Czyli utrudniać zycie wiekszości bo kilka osob nie może poczekać w bibliotece lub w swietlicy?

    Zaproponowałam też opcje, które nie wymagają czekania w bibliotece. Nie układam planów zajęć, nie planuję budżetu szkoły, nie zatrudniam katechetów, ale myślę, że skoro inne przedmioty mogą być na końcu, to i religia też mogłaby, zwłaszcza, że jest nieobowiązkowa. Kwestia organizacji. Może też są klasy, w których np. 100% dzieci chodzi na religię (znam takie) i wtedy nie ma problemu, można poprzesuwać tak, żeby ostatnia religia była w tej klasie, w której ktoś nie chodzi.
  • Jeszcze a propos tego "prześladowania" przez otoczenie z powodu nieuczęszczania na lekcje religii.

    Generalnie ww życiu jest tak, że podejmujemy decyzje i ponosimy konsekwencje swoich wyborów. Jedno środowisko będzie wytykać chodzenie na religię, inne niechodzenie. Nie ma szas na to, by wszyscy byli mili dla nas i dla naszyh dzieci.

    Wydaje mi się jednak, że panuje wokół tego tematu histeria. W Polsce religia była w szkole wiele lat przed komuną, było też zróżnicowane religijnie i narodowościowo społeczeństwo i wszyscy żyli. Wystarczy poczytać Syzyfowe prace czy Noce i dnie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.