Główny problem to to że religia jest nieobowiązkowa. A powinna być obowiązkowa, do wyboru z etyką, dla tych co nie wierzą. W tej samej godzinie lekcyjnej. Wszak kodeks moralny i pewne zasady obowiązują wszystkich więc jeśli nie w kontekście wiary to na etyce.
Berenika Jesteś pewna ze na etykę byłoby tak mało chętnych? Uważam, ze gdyby szkoły organizowały w normalnych godzinach to chętnych byłoby duuuuzo Ale jak wiadomo przeważnie jest cos przeciw - a to dość odległa godz od zakończenia lekcji a to trzeba podjechać gdzieś tam na drugi koniec miasta itp Stad właśnie większość mówi nie etyce Zreszta tutaj tez padły srgumenty ze rodzicom byłoby cieżko dowozić dzieci na religie do salek katechetycznych, dlatego są za religia w szkole
@Berenika - gwarantuję Ci, że gdyby było do wyboru: ALBO etyka, ALBO religia-i planowanie etatów wg tych "zapisów" , problem by nie istniał i wówczas dopiero okazałoby się, ilu jest faktycznie chętnych z wyboru. W tej chwili sytuacja wygląda tak, ze gdyby z całej klasy było chętne tylko 1 dziecko-etat utrzymany i religia tak czy siak w planie jest. Z etyką, jak już wspomniałam-było i jest zupełnie inaczej
Myślę, że gdyby była etyka faktycznie w tej samej szkole, w tym samym czasie to byłoby tak samo dużo chętnych, jak na religię. Zwłaszcza np. w liceum, gdzie to uczniowie raczej podejmowaliby decyzję o tym, co wybrać. Myślę, że etyka nie byłaby też wyborem tylko osób niewierzących, czy innych wyznań.
Jestem za powrotem religii do salek katechetycznych. to raz dwa. jestem za nauczaniem religii, nie kreatywnymy zajęciami plastycznymi na poziomie piaskownicy
Jestem pewna. Chętni może byliby w liceum. Niżej etyka nie ma większego sensu.
A ponadto: gdyby zajęcia były obowiązkowe, tj. albo religia, albo etyka, wybór żadnego z nich nie był by wcale w pełni wolny, działałby na zasadzie mniejszego zła.
@Berenika z moich doświadczeń jedno wiąże sie z drugim. do salek katechetycznych by przychodzili tylko chętmni. na kolorowanki po edukacji wczesnoszkolnej chętnych szybko by zabrakło wiec i"biznes" byłby zerowy
Z kolei z moich wynika, że po podstawówce już tylko chętni chodzą na religię, bo realnie nie da się gimnazjalisty zmusić do niczego. W szkołach, które znam, powiedzmy dwoje dzieci na klasę nie chodzi i nie ma problemu, a mieszkam w Małopolsce, która jest przecież bardziej katolska niż reszta kraju.
A u nas jest religia w piatek rano i wszystkie dzieci przychodzą do szkoły bo tu szkoła zaczyna się o okreslonej godzinie. I niektóre idą na religię ( do sali parafialnej) a reszta zostaje w klasie i ma zajęcia typu świetlicowe i nikt nie narzeka. I nie ma możliwości przyjścia o godzinę później. I to zgniły zachód jest. I poziom nauczania religii jest zatrważający a na poziomie gimnazjum to w ogóle się zastanawiam jakiej religii uczą i czy faktycznie nie lepiej na etykę zapisać.
Ale ja nie odwracam kota ogonem. Wiem, że dzieci nie po to przychodzą do szkoły, by siedziec w bibliotece. Generalnie mają w gimnazjum około 30 godzin lekcyjnych tygodniowo. Religii są w tym 2 godziny. Czyli w ramach systemu może się zdarzyć, że niewielki procent dzieci traci dwie godziny czasu w tygodniu. Sorry, ale każda szkoła to zwykle kilkaset dzieci. Nie rozumiem, czemu miałoby się stawiać podział godzin na głowie dla tych kilkunastu. Nie ma takiego systemu, który działałby idealnie dla wszystkich, gdy mamy dużą grupę. A szkoła to grupa duża. Zajęcia w bibliotece czy na świetlicy, to może nie szczyt marzeń dla niektórych, ale światopoglądowo są obojętne, więc nikomu nie robią krzywdy.
Kurde i nie ma przerw miedzylekcyjnych tylko jedna śniadaniowa półgodzinna i dwugodzinna obiadowa. Normalnie opresyjny system i religia albo etyka obowiązkowa. Za to wdż jest nieobowiązkowe i za zgodą rodziców.
kiedys w podobnej dyskusji ktos rzucił ytakie cwiczenie myslowe - a nie burzyloby was gdyby w srodku lekcji byly lekcje religi muzułmanskiej czy budyjskiej? nieobowiazkowe oczywiscie, ale z radosnym zalozeniem ze wszyscy chodza - karteczki o deklaracji "chodzi/nie chodzi" zbierane na zebraniu w połowie wrzesnia
Na co chcecie przeznaczyć te 1,35 mld wydawane corocznie na zatrudnienie katechetów? "......na wsparcie dzieci z ubogich rodzin. ..."
Raczej jak sądzę na wprowadzenie edukacji seksualnej z nauką antykoncepcji dla 3 klasistów ( zamiast komunii) i praktyką dla gimn. zamiast bierzmowania, oraz propagowania gender, homo i innych zboczeń. Może jestem złośliwa ale po prostu nie wierzę, że lewakom leży na sercu pomoc finansowa dla biednych i wielodzietnych rodzin.
Wiele osob posyla dzieci na religie dla konformizmu,
To ich problem. Moje na religię chodzą bo chcą ( nawet ich nie zmuszam), na różaniec nie codziennie ale jak chcą to idą, modlić się o pokój na świecie. Na wdż chodzą bo...muszą. I mam tylko nadzieję, że skończy się na takim jak jest obecnie a nie jakimś lewackim, gdzie im będą wstawiać 1 za nieumiejętnoć użycia prezerwatyw czy myślenie, że rodzina to 1 mąż 1 żona + dzieci
Jest demokracja, rządy większości z poszanowaniem praw mniejszości - nikt nie zmusza mniejszości religijnych do praktyk niezgodnych z wyznaniem. Że powstaje okienko w zajęciach to problem układania planu, w liceum nie raz mieliśmy spartaczony plan że np. języki się pokrywały, nie mieliśmy przez rok nauczyciela do matmy - jedno półrocze uczył nas czwartoklasista, a drugie praktykant. Ja się dziwię rodzicom niewierzącym, że posyłają dzieci na religię, bo dziecko może nabrać przekonania, że rodzice pójdą do piekła. Pozostałe lekcje są dość neutralne światopoglądowo, jest o Zeusie i innych, na angielskim jest przeważnie tłuczony Helołin, Harry Potter jest bohaterem (w 1 klasie się dziecko o tym uczy) itp. Nie miałabym nic przeciwko gdyby były lekcje nieobowiązkowe innych wyznań - oprócz islamskich, satanistycznych, i np. kultu Kali bo wg mnie nawołują do łamania prawa.
Świętują Gwiazdkę. W podręczniku u dziecka w zeszłym roku było coś takiego - ani słowa o Bożym Narodzeniu, Chrystusie, tylko Gwiazdka. Prawdopodobnie ma to coś wspólnego z programem "taniec z gwiazdami".
Może niech też będą konsekwentni i zlikwidują choinki w marketach , bombki Granie kolęd w tychże marketach radio i telewizji Wszak to wszystko świeckie media są Jak juz iść to po całości i konsekwentnie
Dokładnie, tylko to takie smutne szare i nijakie by było. Zakaz świąt katolickich....
Jest problem gdy dziecko ludzi niewierzących idzie na religię - to co pisałam o piekle, w zerówce był własnie szok u jednego dziecka, bardzo to przeżyło - rodzice są dziś już po ślubie kościelnym, dziecko po I Komunii, można powiedzieć że należą do Kościoła. Druga rodzina znajomych - chodzą w ważniejsze święta do kościoła, poglądy - "tak" dla homomałżeństw, aborcji dzieci z chorobami itp. U nich było zderzenie światopoglądów bo ksiądz mówił o śmierci Jezusa, a to takie smutne, małych dzieci nie powinno się zasmucać. No i jak powstaje taki dysonans to jest kłopot - bo oni by chcieli religii w szkole ale innej, takiej o robieniu dobrych uczynków, pomaganiu biednym itp. Nie o męczeństwie, o prześladowaniach, o zabijaniu niewiniątek.
Jest jeszcze inny problem. Nie da się wprowadzić całkowitej świeckości, zakazu publicznego przyznawania sie do wiary itp. Francja próbowała i co? Wykopywano usilnie chrześcijaństwo ale na to miejsce agresywnie i bezpardonowo wpycha się islam i to w wydaniu ekstremalnym. Żegnaj tolerancjo i ideo równości wyznań, idei bezwyznaniowości itd.
Komentarz
To by dopiero było marnowanie pieniędzy publicznych. Oznaczałoby organizowanie zajęć dla 1 lub 2 osób.
Istotnie, akurat moje dzieci chętnie siedzą w bibliotece. Ale czy dla tych, które mniej lubią, jest to szkodliwe?
Jesteś pewna ze na etykę byłoby tak mało chętnych?
Uważam, ze gdyby szkoły organizowały w normalnych godzinach to chętnych byłoby duuuuzo
Ale jak wiadomo przeważnie jest cos przeciw - a to dość odległa godz od zakończenia lekcji a to trzeba podjechać gdzieś tam na drugi koniec miasta itp
Stad właśnie większość mówi nie etyce
Zreszta tutaj tez padły srgumenty ze rodzicom byłoby cieżko dowozić dzieci na religie do salek katechetycznych, dlatego są za religia w szkole
W tej chwili sytuacja wygląda tak, ze gdyby z całej klasy było chętne tylko 1 dziecko-etat utrzymany i religia tak czy siak w planie jest. Z etyką, jak już wspomniałam-było i jest zupełnie inaczej
Myślę, że etyka nie byłaby też wyborem tylko osób niewierzących, czy innych wyznań.
A ponadto: gdyby zajęcia były obowiązkowe, tj. albo religia, albo etyka, wybór żadnego z nich nie był by wcale w pełni wolny, działałby na zasadzie mniejszego zła.
Ale to nie jest kwestia miejsca, tylko przygotowania i odpowiedzialności katechetów.
Ale ja nie odwracam kota ogonem. Wiem, że dzieci nie po to przychodzą do szkoły, by siedziec w bibliotece. Generalnie mają w gimnazjum około 30 godzin lekcyjnych tygodniowo. Religii są w tym 2 godziny. Czyli w ramach systemu może się zdarzyć, że niewielki procent dzieci traci dwie godziny czasu w tygodniu. Sorry, ale każda szkoła to zwykle kilkaset dzieci. Nie rozumiem, czemu miałoby się stawiać podział godzin na głowie dla tych kilkunastu. Nie ma takiego systemu, który działałby idealnie dla wszystkich, gdy mamy dużą grupę. A szkoła to grupa duża. Zajęcia w bibliotece czy na świetlicy, to może nie szczyt marzeń dla niektórych, ale światopoglądowo są obojętne, więc nikomu nie robią krzywdy.
"......na wsparcie dzieci z ubogich rodzin. ..."
Raczej jak sądzę na wprowadzenie edukacji seksualnej z nauką antykoncepcji dla 3 klasistów ( zamiast komunii) i praktyką dla gimn. zamiast bierzmowania, oraz propagowania gender, homo i innych zboczeń.
Może jestem złośliwa ale po prostu nie wierzę, że lewakom leży na sercu pomoc finansowa dla biednych i wielodzietnych rodzin.
To ich problem. Moje na religię chodzą bo chcą ( nawet ich nie zmuszam), na różaniec nie codziennie ale jak chcą to idą, modlić się o pokój na świecie. Na wdż chodzą bo...muszą. I mam tylko nadzieję, że skończy się na takim jak jest obecnie a nie jakimś lewackim, gdzie im będą wstawiać 1 za nieumiejętnoć użycia prezerwatyw czy myślenie, że rodzina to 1 mąż 1 żona + dzieci
Granie kolęd w tychże marketach radio i telewizji
Wszak to wszystko świeckie media są
Jak juz iść to po całości i konsekwentnie
Dokładnie, tylko to takie smutne szare i nijakie by było. Zakaz świąt katolickich....