Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

wspólne hobby małżonków

124

Komentarz

  • Zawsze się obawiałam precedensów. Kasa za to, za inne już nie, rodzić może pytanie, dlaczego za inne już nie. Np mycie samochodu (i tak na myjni płacisz).
    Podziękowali 2MAFJa Ania D.
  • edytowano luty 2020
    Bo tak. My ustalamy zasady. Nie muszę się tłumaczyć. Kto chce zarobic, skorzysta.
    Za opiekę dostają tylko , gdy razem z mężem wychodzimy wieczorem się rozerwać ( biegi, jakaś randka). 
    Podziękowali 3Gosia5 OlaOdPawla kasha
  • ile miały te najstarsze jak zostawały jako opieka wieczorem?
    Podziękowali 1malagala
  • @Aneczka08, na pewno odpowiednio dużo, by zostać ;)
    A ja tylko pytam.... Chyba też muszę obmyślić jakąś strategię. Z nastolatkami wolę handel wymienny. My wychodzimy, ty pilnujesz, potem ty sobie pójdziesz i dostaniesz ekstra na kino czy nowy ciuch. Niby to samo, a jednak inaczej.
  • edytowano luty 2020
    Gosia5 powiedział(a):
    @Aneczka08, na pewno odpowiednio dużo, by zostać ;)
    A ja tylko pytam.... Chyba też muszę obmyślić jakąś strategię. Z nastolatkami wolę handel wymienny. My wychodzimy, ty pilnujesz, potem ty sobie pójdziesz i dostaniesz ekstra na kino czy nowy ciuch. Niby to samo, a jednak inaczej.
    u mnie jest do wyboru
    1 rzecz/wyjście/zwolnienie z jakiegoś obowiązku
    2 gotówka 
    i tylko w sytuacji gdy ''mam lenia'' , '' nie chce mi sie '' . Gdy nie mam czasu , jestem chora pilny wyjazd itp , przejmują moje obowiązki bez dyskusji zapłaty czy jakiejkolwiek gratyfikacji i to już sprawdza się wiele lat bo ponad 10 u mnie .


    lepiej trochę?
    Podziękowali 1Gosia5
  • edytowano luty 2020
    @Malgorzata, to inna sytuacja. Mi chodzi o to, że zasadniczo dzieci nie powinny brać kasy za pomoc rodzicom.
    Co się dzieje między rodzeństwem, to już insza inszość. Moje już teraz handlują między sobą. Ja za ciebie poskładam ciuchy i w zamian będę spać na twoim łóżku (autentyczna transakcja; łóżko piętrowe)

  • Gosia5 powiedział(a):
    @Aneczka08, na pewno odpowiednio dużo, by zostać ;)
    A ja tylko pytam.... Chyba też muszę obmyślić jakąś strategię. Z nastolatkami wolę handel wymienny. My wychodzimy, ty pilnujesz, potem ty sobie pójdziesz i dostaniesz ekstra na kino czy nowy ciuch. Niby to samo, a jednak inaczej.
    Ale to też płacisz tylko nie pieniędzmi. 
    Podziękowali 1Gosia5
  • @Gosia5, ile ma Twoje najstarsze? 
  • @Gloria, w październiku skończył 16.

  • A, no to jak mój. U nas propozycję pracy dostał 16 i 13 latek. Wymieniają się w zależności od potrzeb i obowiązków. 


    Wiem, że to w naszym przypadku najlepsze wyjście. Wszyscy szczęśliwi i bogaci.
    Podziękowali 1Gosia5
  • Oj, @Bea , żebyś Ty wiedziała, jak negocjują :) Ja tylko starszym psuję zabawę, bo podpowiadam młodszym, żeby nie oddali nic za darmo ;)

  • Agnicha powiedział(a):
    Ja tam sobie nie radzę 
    I potrzebuje pomocy

     :) 

    Ja też :)
    I to też jest ważna nauka-że nie jest wstydem  poprosić o pomoc.
    Uczyłam się tego dłuuugo jako już dorosła.
    Podziękowali 1Gosia5
  • Mi jeszcze nie przyszło do głowy płacić dzieciom za pracę domowe i chyba mi nie przyjdzie ...
    Podziękowali 1Gosia5
  • Mamy nowe hobby małżonków wdrażanie dzieci do prac domowych.
  • @asiao, ale my nie płacimy dzieciom za prace domowe.

    Płacimy dzieciom za opiekę nad rodzeństwem( a w szczególności nad roczniakiem)  w czasie naszych wyjść hobbystycznych.
    Zapisaliśmy się na kurs wieczorowy o finansach i bardzo nam na nim zależało.
    Robimy to dla czystej rozrywki i przyjemności.
    Dlaczego w tym czasie starsi mieli by 4 h z głowy, bo matka z ojcem se wymyślili rozrywki po pracy?

    Na chłodno zastanowiliśmy się nad tym jak to zrobić, żeby móc tam być.

    Miałabym płacić  18. letniej  dziewczynie za opiekę nad dziećmi, gdzie dwoje najstarszych ma 13 i 16 lat?
    Wydawało nam się to lekko absurdalne.
    Mamy w domu wysoko wykwalifikowany staff i korzystamy z jego potencjału.

    Złożyliśmy więc chłopakom propozycję na naszych warunkach, normalna rozmowa o zatrudnieniu w dniu, od- do, za takie pieniądze, z wymaganiami poniżej:
    kąpiel,
    zadania z 1 klasistą,
    kolacja,
    przewijanie,
    kreatywana zabawa,
    czytanie,
    spanie.

    W trakcie negocjacji padło pytanie od chłopców, czy jak dorzucimy dychę to po powrocie koło 21:30 ma czekać na nas kolacja przy świecach:)
    A gotują wyśmienicie, szczególnie ten starszy.

    Także ten tego.

    Żyja , sprzatają, pilnują i jak maja okazje zarabiają.
    Po 3 miesiącach nie widzę, żeby ich to zepsuło.
    Powiedziałabym więcej, czuja się docenieni i widzą , że pieniądz kosztuje pracę.










  • A wracając do wątku - pomoc matce, tez miałam zawsze w sobie jakiś  opór na to wyrażenie.

    Może dla niektórych to tylko forma wyrażenia, ale jest różnica w wydźwięku dla zespołu, kiedy mówimy o pomocy a współpracy.

    Pomoc zasadniczo wskazuje na słabość osoby o której mowa.

    Ja się tam słaba nie czuję.

    A jeśli nawet, to niekoniecznie chciałabym podkreślać ową wobec dzieci.

    Przecież to podprogowy przekaz dla dzieci= dużo dzieci= nie dasz rady.




    Podziękowali 1In Spe
  • Ja nie płacę. Uważam że skoro jesteśmy rodziną to pomagamy sobie nawzajem bezpłatnie. Chyba że ktoś potrzebuje zastrzyku finansowego. Wtedy też raczej daję niż pozyczam, jesli to dotyczy najbliższej rodziny. 
    Podziękowali 1Gosia5
  • My na razie tez nie. U nas tak jest że fa właściwie chętnie to właśnie dziećmi się zajmuje. Do innych rzeczy jak choćby sprzątanie swojego pokoju czy po sobie wolami nie zaciągne..  
    Podziękowali 1Gosia5
  • edytowano luty 2020
    Jak Was czytam, to ma wrażenie , że mówimy o czymś innym.
    W naszej rodzinie też nie płacimy sobie za pomoc.
    Również nie uważam, żeby było to wychowawcze.

    Po prostu na wyjścia ponadżyciowe zatrudniam nianię, którą jest mój syn:)



  • edytowano luty 2020

    @Gloria, ja  Ciebie rozumiem, co za różnica płacić niani, a płacić swoim dzieciom.
    Opieka nad rodzeństwem, to trudniejsza robota niz rozładowanie zmywarki, zwłaszcza, że są postawione warunki: dzieci mają być zappiekowane, jedzenie, higiena i zabawa. 
    I na przykład zmywarka czy pranie, zajmuje kilka minut, a młodszym należy się zająć parę godzin. Zostawić swoje rzeczy z boku, rozrywki czy coś i zająć się młodymi.
    Co innego zajmij się pol godziny, bo właśnie umieram po wynwymiotowaniu, a co innego wyjść z domu z mężem na rozrywkę.

    Płacenie w.takiej sytuacji jest w porządku wg mnie. Jeśli by mnie było stać, to czemu nie.

    Podziękowali 1Gloria
  • Elunia powiedział(a):
    A jak jedno regularnie udziela korków drugiemu, rezygnując w tym czasie z pracy zarobkowej, to płacilibyście czy nie?
    U mnie była taka sytuacja, raz w tyg.4 godziny i w tym czasie córka rezygnowała z zarobku na zewnątrz.
    Płaciłam swojej córce, gdy udzielała rzetelnie korków młodszej. To akurat praca, za którą musiałabym zapłacić i konkretna robota. To nie obowiązek domowy, który musi zostać wykonany, taki jak sprzątanie, mycie, pranie.
    Podziękowali 1Gloria
  • To właśnie jedna z tych rzeczy,  które mnie nauczyło forum: żyjemy wszyscy razem, dom jest wspólny i wszyscy w obowiązkach uczestniczymy, a dzieci sprzątają itp nie dlatego że jestem słaba,  wręcz przeciwnie,  przecież już robię na dwa etaty więc czemu ktoś ma mi dorzucać jeszcze swój.  A z drugiej strony w to dbanie o wspólny dom nie wlicza się niańczenie moich dzieci.  Mam za małe dzieci żeby się dłużej sobą opiekowali, ale bardzo się odnajduję w tym co pisze Małgorzata i Gloria, dzięki!
  • @jukaa, my płacimy bo po prostu jest nam tak wygodniej.
    Mam rozumne dzieci, które umieją rozróżnić bezinteresowną pomoc od zarobku.
    Tak też im to przedstawiliśmy w pełnej wolności decyzji.

    Więc wilk syty i owca cała, a kurs się udało skonczyć i certyfikat wisi:)






  • @jukaa, dzięki za Twoje wpisy. Chyba bliżej mi do Twojego sposobu działania.
    Ja tam nie jestem taką heroską jak @Malgorzata i czasem potrzebuję pomocy. 
    Podziękowali 1Ania D.
  • Gloria powiedział(a):
    W trakcie negocjacji padło pytanie od chłopców, czy jak dorzucimy dychę to po powrocie koło 21:30 ma czekać na nas kolacja przy świecach:)
    A gotują wyśmienicie, szczególnie ten starszy.
    Super! :)
  • Dokładnie o to.mi chodzi. 16 i 13. latek w domu i przychodzi 18.latka pilnować dzieci mlodszych w tym czasie..
    To chyba żeby im pokazać, że oni nie ten tego...

    To był nasz główny dylemat.

    Czy oni też mają być "pilnowani".
  • edytowano luty 2020

    Gloria powiedział(a):
    Dokładnie o to.mi chodzi. 16 i 13. latek w domu i przychodzi 18.latka pilnować dzieci mlodszych w tym czasie..
    To chyba żeby im pokazać, że oni nie ten tego...

    To był nasz główny dylemat.

    Czy oni też mają być "pilnowani".
    Chyba trochę obciach dla 16 latka być pilnowanym przez 18 latkę :D :D

  • W sumie jak tak teraz myślę, to może to rozwiazanie z 18.latką dla 16 niegłupie by było,  hehe.
  • Mogę, tylko po co? B)
    Ja z każdym słoikiem do odkręcenia idę do synów. To, że mi POMOGĄ, nie oznacza, że nie są to normalne domowe obowiązki. Nauczyłam się, że młodzież męska powinna widzieć, że kobieta to słabsza płeć jednak. Pewnie, że i pralkę przesunę i worek ziemniaków z piwnicy tez przyniosę, ale po co?
    I tak wystarczająco świat ich przekonuje, że kobieta jest partnerem nie kobietą ;)
  • Zgadzam się. Wszystkie prace wymagające siły lub niedamskie jak np. mycie łazienek i ubikacji u nas robią panowie.
    Tyle,że ja akurat nie jestem obiektywna, bo mając samych panów są albo oni albo ja.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.