Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Praca w domu, może być niecały etat

24

Komentarz

  • O i jeszcze mogę dopisać, że o ludzi z niemieckim się u nas zabijają, dużo pracy jest:)
  • Ale jakby się jeszcze zastanowić to u nas jest chyba polskie centrum call center z językami obcymi, pracodawców do wyboru do koloru, ale np. na takiej lubelszczyźnie mam dużo znajomych, którzy znają jezyki obce i łapią byle jaką pracę bo u nich nie ma możliwości innej pracy ( w ogóle z pracą ciężko) i wiem, że warunki płacowe są tam zdecydowanie gorsze niż u nas, nie mówiąc o innych (np. ciągła groźba utraty pracy bo w kolejce jest 1000 innych młodych osób). A przy takiej pracy ludzie mogą być ze wszystkich stron Polski.
  • W życiu nie zwalałabym tego na pracowników. Każdy chce mieć prąd w domu, ciepłą wodę w kranie i jedzenie w lodówce. Nic dziwnego że ludzie biorą co jest. Na fotosyntezę się nie przedstawisz, chociaż byś nie wiem jak bardzo honorową była.
    Nie wina młodych że posadę się trzeba zabijać.
  • Ja bym honoru tu nie mieszała. A jeśli już to po stronie pracodawcy.
  • @Tola - wbrew pozorom, można awansować nawet na słuchawce. Można awansować finansowo, jeśli człowiek sprawdzi się na stanowisku i pracodawcy będzie zależało, żeby go utrzymać i "dopieścić" (rotacja pracowników na słuchawkach jest bardzo duża, a szkolenie i wdrożenie drogie, więc opłaci się tym sprawnym zapłacić więcej i mieć spokój). Można też awansować na koordynatora projektu i zarządzać pracą grupy osób. Dalszy rozwój, faktycznie, może być trudny i dotyczy bardzo niewielu osób, ale znam człowieka, który zaczynał od pracy na słuchawce (będąc studentem), a obecnie jest dyrektorem call center zatrudniającego ponad 100 osób.
  • Ja bym była chętna.
    Choć ważna jest specyfika konkretnych projektów. Na czym polega wybór ?
    Bardzo ciekawi mnie jak konkretnie wygląda ta praca.
    Pracowałam kiedyś w Poznaniu w firmie call center. Aktualizowaliśmy bazę danych klientów w Niemczech.
  • Zarobki kiepskie, ale konkretnie podane etapy podwyżek mobilizowałyby do pracy.
  • edytowano luty 2016
    @Kasik - na razie firma jeszcze nie ma konkretnych klientów, więc trudno cokolwiek powiedzieć o konkretnych projektach. Dopiero powstaje. Jest pomysł, żeby większość pracowników zatrudnić w systemie rozproszonym (praca zdalna, z domu) i stąd moje rozpoznanie, czy znajdą się osoby chętne do takiej pracy.
  • Ja teoretycznie się wypowiem, bo i tak nie do mnie oferta. Gdyby jednak to był angielski, to bym rozważała. Pod warunkiem, że na innej umowie - żadnych zusów, urlopów itp.
  • edytowano luty 2016
    To jeśli to jest praca na słuchawce, to jak można się w niej "rozwinąć"?
    @Tola praca na słuchawce to nie tylko, wciskanie prenumerat i innych badziewi :P to taki stereotyp.
    Moje doświadczenie jest takie, że to ciągły rozówj i nauka. Informatyka zbyt szybko się rozwija, żeby móc chociaż miesiąc myśleć, że się wszystko umie. Zdalnie robi się dziś bardzo wiele rzeczy, bo to pozwala właśnie na międzynarodową współpracę, u nas pewnie połowa jeśli nie większość ludzi w firmie to specjaliści... no więcej napisać nie mogę. Źle nie zarabiają ;)
  • @Bea nikt nie napisał, że nie warto pracować, tylko, że mogliby lepiej płacić. To wszystko, fajnie, że jest praca i, że ludzie chcą pracowac
  • Wszystko co piszesz- racja. Chodzi mi tylko o to, że człowiek z perfekcyjna znajomością języka mógłby dostawać więcej niż najniższa krajowa.
  • Znając koszty pracy w Polsce może być też tak, że inwestor interesu w ogóle nie otworzy, albo otworzy go gdzie indziej, jeśli koszty go przerosną. Wtedy zamiast najniższej krajowej będzie zasiłek albo i nie. Ale wyzysku tez nie będzie.
  • Nie, nie. Już Rumunia. Tam są tańsi pracownicy.
  • A ja tam nadal uważam, że niegodziwe jest nie wskazywanie wysokości wynagrodzenia w ofercie pracy. Nawet nie wiesz, czy rzeczywiście chcesz tam pracować, czy nie.
  • @khaleesi , ja tam nie bronię wyzysku, ale powiem tak. To wszystko jeszcze zależy, w jakiej części Polski mieszkasz. Tu, gdzie ja mieszkam, wiele osób pracuje za tysiąc z kawałkiem na rękę. I jest to wyzysk, ogromny. Mam pod oknem sklep czynny od 6-23, każdego dnia, święto czy zwykły dzień. I poza pracą za ladą dziewczyny ciągle muszą roznosić i układać towar, pracują pod kamerami. I jest to super wyzysk, bo wychodzą z pracy ok. 23.20 lub później. Ale ciągle są chętni do tej pracy. Można oczywiście zadzierać nosa i powiedzieć, że pracować za tyle sie nie będzie. Tylko jak się mieszka w regionie, gdzie takie są zarobki, to bywa, że nawet taką pracę się weźmie. Na jakiś czas, ale weźmie.
  • Uwazam ze to bardzi dobre wynagrodzenie. Ponad 2000 zl na reke na etacie, pracujac w domu i bez dojazdow. Prawie dokladnie mediana zarobkow w Polsce. A brak kosztow. Do tego malo stresujaca i odpowiedzialna praca. W polsce tylko 10% pracujacych ludzi zarabia ponad 4,500 netto. Aaaa, tak psioczycie czesto na bade urzednikow darmozjadow, wiekszosc wlasnie tyle zarabia.
  • A ja się zastanawiam czy porownywalnie z zagranicą każda praca w Polsce to nie wyzysk? Nawet jak ktoś w Polsce zarabia 4000 to za granicą ktoś by pracował za 1000 euro (np. w Niemczech czy Francji na podobnym stanowisku)? Byłoby ekstra gdyby było u nas lepiej wiadomo!
    I trochę offtopowo tu gdzie mieszkam ludziam wiwcznie są niezadowoleni z zarobków i życia chociaż zarabiają więcej niż mieszkańcy Lubelszczyzny, a tam spotkałam więcej szczęśliwych ludzi z niższymi pensjami (ale nie chodzi mi o to, zeby dawać mniej kasy to ludzie będą szczęśliwsi:P).
  • To wszystko racja co piszecie, ale dotyczy głównie pracowników , którzy nie mają płynnej znajomości niemieckiego. Z taką umiejętnością można znaleźć coś lepszego, w naszym gronie to super oferta, bo i tak jesteśmy w domu, albo dużo mam chciałoby być. Ale czy znajdzie się dosyć pracowników z plynnym niemieckim za te pieniądze?
  • Przy granicy to jest duże zapotrzebowanie na pracowników z niemieckim, jak ktoś nie ma pracy, to wystarczy, że podszkoli język.
  • No właśnie @Hope w sumie to moje centrum też w Polsce jest zlokalizowane i też jestem w wyzyskiwana tylko za trochę większą kasę ;)

    We Francji nikt by tyle za taką wiedzę nie zapłacił.

    Ale to temat szerszy: czemu na metkach coraz częściej widnieje "made in China"...?
  • Widzisz @palusia jak na umiejętności to w stosunku do zagranicy i tak to chyba niewiele płacą, a i tak chyba chcą firmę do Rumunii albo Indii przenieść. To co @Tola pisała to też prawda, w Polsce mieliby o uslugi o wiele wyższej jakości, ale w Indiach taniej... Ciekawe, kiedy przestanie im się opłacać ciąć koszty w taki sposób.
    A ja próbowałam przeliczyć ile wynosiłaby zaproponowa płaca, ale się nie doliczylam:D do.księgowości się nie nadaję no i nie wiem czy to duża płaca.
    Ale! Im więcej inwestorów tym większa konkurencja na rynku pracy o... pracownika:)
    U nas jest program, że doszkalaja ludzi, którzy mówią jako tako w języku obcym bo jest deficyt.
  • rozumiem. że lepiej nie pracować za 1200 czy 1800 i brać zasiłek.
    nie znaczy ze na to się zgadzam.
  • @khalesesi i @Malgorzata podziekuj

    ps: w Niemczech najniższa stawka za godzine to ponad 8 euro. i jakos firmy masowo z tego kraju nie uciekaja tam gdzie jest taniej. co wiecej gospodarka ta jest jedną z najlepiej sie rozwijajacych.
  • Tak sobie myślę, że, z jednej strony, macie rację, że pieniądze, o których piszę oszałamiające nie są. Niestety, nic lepszego, w tej chwili, zaoferować nie jestem w stanie. Są dość realne widoki na to, że ta pensja konsultanta będzie wyższa, ale nie da się w tej chwili jednoznacznie zagwarantować, jaka, dlatego piszę o tym, co jest pewne, czyli o 12 złotych za godzinę.
    Po tym, co tu się przewaliło, trochę mi głupio, że się z taką propozycją wyrwałam. Zaczynam się czuć, jak wyzyskiwacz :-(
    Wszystkich urażonych przepraszam.
    Chciałam dobrze.
  • wiem, ale często jest to u nas po prostu real.
    A realnie powinno być oczywiście inaczej ale nie jest. I przyznam nie wiem co musi się stać by nasze zarobki szły w górę i rownaly z właściwymi.

  • @Katarzyna nie przejmuj się, to taki a'la off top ;)
  • Ja nie mówię, że to jest dobra pensja za wymóg płynnego niemieckiego:
    12zł/h brutto*8h =96 zł/dzień
    96zł/ dzień*około20dni w miesiącu =1920 brutto, czyli netto 1400 z hakiem

    malutko

    ...ale pewnie słyszeliście o próbie zatrudniania ludzi na próbę za...darmo!
    I ludzie to robią, bo nie mają wyjścia. Dla mnie to jest niedopuszczalne. Nawet na jedną godzinę.

    Z mojej perspektywy mało płatna praca jest do zaakceptowania na zasadzie doszkolenia/wyszkolenia siebie - coś jak staż studencki. Zdobywasz doświadczenie i idziesz dalej.


    A! I wcale nie sądzę, żeby nawet mama niemogąca opuścić domu miała zarabiać mało.

    Katarzyna pisała o sporej podwyższe. Ile to dla Was "sporo"?
    Weźmy np. 20zł, wyjdzie netto miesięcznie niecałe 2300. Lepiej, nie? Zważywszy, że nie ma kosztów bezpośrednich typu dojazd do pracy, czy zatrudnianie opiekunki (jakby nie było starszych dzieci, do młodszych i tak by opiekunka być musiała) na czas nieobecności. A płatny urlop jest. No, chyba, że ktoś nie ma komputera, stałego łącza itd...
  • Ja się tak zastanawiam, ile to by było godnie. Poważnie.
    W Niemczech 8 euro za godzine minimum ale tam i ceny większe, , koszty życia też
  • @Katarzyna ja tego wątku nie odbieram jako propozycja pracy, bo nie Ty jesteś potencjalnym pracodawcą ;-)

    A o tutejszej dyskusji możesz pogadać właśnie z mężem, czy z tymi, którymi trzeba.
    Będą mieli ogląd sprawy: jakie są głosy.

    Warto rozmawiać, nie? :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.