Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Praca w domu, może być niecały etat

13

Komentarz

  • edytowano luty 2016
    @palusia - napiszę oględnie, że silnie się z tą firmą identyfikuję, więc trochę czuję, jakby to była moja propozycja ;-) Tym bardziej, że to był mój pomysł, żeby w pierwszej kolejności zapytać tu, na forum, wśród mam niepracujących zawodowo i zajmujących się dziećmi. Trochę tu było ostatnio dyskusji o tym, że w Polsce nie ma możliwości pracy zdalnej lub na część etatu...
    Co do podwyżki, optymistycznie można założyć, że będzie nawet dwa razy więcej, niż te 12 zł. Ale to jest tymczasem założenie bez pokrycia, bo rozmowy z zainteresowanym klientem są dopiero w toku. Jak się klient zdecyduje i podpisze umowę, to sprawa będzie jasna i będzie można mówić o konkretach. Na razie wiadomo, że mniej niż 12 zł nie będzie, bo umowy na mniejsze pieniądze strona polska nie podpisze. Miałam naiwne poczucie, że stała praca na etacie, z ubezpieczeniem, urlopem i innymi przyległościami może wydać się komuś atrakcyjna nawet, jeśli początkowo gwarantowana pensja nie jest oszałamiająca. A wychodzi na to, że rzucam tu jakieś ochłapy :-(
    EDIT: Oczywiście, że warto rozmawiać. I przekazuję dalej wszystko, co w tym wątku piszecie.
  • Dziewczyny, ta oferta naprawdę nie jest zła dla osoby, która potrzebuje niewielkiego stałego dochodu. Akurat nie jestem zainteresowany, ale prowadząc działalność gospodarczą miałem okres, gdy chętnie podejmowalem bardzo podobną pracę na ok. 0,5 etatu, by dostać ten 1000 zł stale i móc w pozostałym czasie zabiegać i podejmować zlecenia za 500 zł/h. Bez tego stałego elementu byłoby nam ciężko.
  • Właśnie jak to jest?znajomi przyjeżdzają z Niemiec i pytają jak my tu żyjemy bo ceny żywności są wyższe niż w tam.
  • Dodatkowy atut to podtrzymywanie i/lub rozwijanie znajomości języka. W Polsce niestety ciągle wiele jest "working poor", ale to nie tylko problem pracodawców.
  • @kociara

    jako że żyję poza granicami kraju to mogę z pełną świadomoscią powiedziec, że to mit. ceny są bardzo porownywalne a nawet czasami w Polsce jest droższe np. elektornika. Co wiecej na tzw. Wschód idą produkty gorszej jakosci (swojego czasu tesco sie do takiej praktyki przyznalo) jakis czas temu widziałam powownanie takiej samej paczki ciastek z Lidla. w Polsce nie dosc , że ciastek mniej to jeszcze są droższe.

    jedynie co jest napewno tańsze w Polsce to mieszkania...ale tylko dla osob ktore mają pensje "zachodnie".
  • @Małgorzata, fajnie, że ludzie nie zachodzie nie chcą pracować za niewolniczą pensję. Tylko co wtedy? Jak pisałam, mieszkam w miejscu, gdzie takie zarobki są. Można, pewnie, podnieść wysoko głowę i powiedzieć z honorem, że w zyciu. Niech lepiej mamusia utrzymuje. Ale są osoby, które nie mają wyjścia i nikt im pieniędzy do rączki nie da za darmo. Sama, na początku studiów, pracowałam za tak śmieszne pieniądze, że szkoda gadać. Potem wiedziałam gdzie i jak szukać lepszej pracy. I nie patrzę z wyższością na te osoby, która pracują za takie pieniądze, bo nie wiem co ich przycisnęło, jakie mają potrzeby. To są niegodne pieniądze, ale są. A co do języka w moim regionie. Mąż zna bardzo dobrze niemiecki i co z tego, jak pracy nie mógł znaleźć? A tam, skąd pochodzi, sam język wystarcza, by mieć pracę od razu. Tu, na wschodzie, zupełnie nie. I naprawdę takie wywyższanie się, że w życiu, co za wyzysk świadczy o tym, że się zapomniało albo nigdy nie doświadczyło tego, co znaczy konieczność pracy nawet za małe pieniądze. Bo taka była konieczność, więc śmieszne byłoby zadzieranie brody, że nie będę pracować, bo to ochłapy. Ja raczej patrzę inaczej na osoby (a znam takie), które są na utrzymaniu innych, bo im się nie opłaca pracować, bo to nie honor brać tak małe pieniądze. Ale być utrzymywanym przez innych - i owszem.
  • @Tola - czy sugerujesz zmowę cenową? Czy raczej wycofanie się z tego interesu?
  • Małgorzata, ja pracowałam od dziecka, od podstawówki - nie musiałam zupełnie, ale chciałam. I nauczyłam się naprawdę dużo. I wiele rzeczy widze. I jeszcze raz piszę - to naprawdę fajnie powiedziec, ze to dla mnie niegodne i co dalej? Jak innej, za bardziej godne pieniądze pracy nie ma? I myślę tu o osobach, które nie zawsze mają wykształcenie i pomysł co robić. Jesli to takie łatwe, to dlaczego młodzi nie wybierają lepiej płatnej pracy w Polsce, tylko wyjeżdżają? Patrząc na swoje doświadczenia warto pracować, wszystko jedno gdzie, a nie czekać od razu na kokosy - bo inaczej to taaakie niegodne. Można się obrazić na rzeczywistość, ale co to da?
  • @Tola - znasz rynek call center? Znasz firmę, która pogardziłaby wypłacalnym klientem, który proponuje wieloletni kontrakt?
  • @Tola - łatwo to zrozumieć. Tylko nie da się tego w prosty sposób zmienić. W każdym razie, nie na poziomie pojedynczego przedsiębiorcy.
  • Oczywiście, można się cenić i pójść po zasiłek do MOPS.
    @Tola - załóż firmę i zatrudniaj ludzi choćby i za 10 tysi miesięcznie. Całkiem szczerze Ci życzę powodzenia! Jeśli się będę nadawała, to nawet chętnie się u Ciebie zatrudnię za taką stawkę.
  • @Tola, ja to wiem. Tylko jak słyszę, jak to niegodnie pracować za małe pieniądze, to mam wrażenie, ze ludzie nie wiedzą na jakim świecie żyją. Pewnie, każdy by chciał być młody, piękny i bogaty, a ty przychodzi skrzecząca rzeczywistość. Wg mnie bardzo dobrze, jak młodzi zaczynają wczesnie pracować, nawet za słabe stawki. Bo uczą się wielu cennych rzeczy - widzą to, w czym są mocni, w co mogą wchodzić, w co nie, zawsze, ale to zawsze nauczą się czegoś, choćby systematyczności. Patrząc na ludzi w mojej rodzinie to najlepiej wyszli Ci, co chcieli - zaczynając od słabych często prac, potem otwierając swoją działalność. Mam takie osoby, które pracowały w szkole za nędzne pieniądze, gdzieś na umowach śmieciowych. Z czasem zaczynały swoje interesy rozkręcać, które teraz dają ogromne pieniądze i zatrudniają dużo ludzi. A osoby, którym się tak nie opłaca, tak nie warto to różnie - niekoniecznie miały w sobie ten dryg, to coś, by mieć oczy otwarte i się uczyć. Ona chciały mieć od razu super dobrze i najlepiej, by od siebie za duzo nie dawać.
  • Nie rozumiem negatywnych słów osób, które nie są chętne do tej pracy.
    Nie wypowiadajcie się, jeśli nie chcecie w to wejść.
    Przecież Katarzyna złożyła uczciwą propozycję z możliwością podwyżek.
    W dzisiejszych czasach praca w domu, z ZUSem, pełnym ubezpieczeniem, umową i płatnymi urlopami jest deficytem.
    Stawka godzinowa co prawda nie jest oszałamiająca, ale zauważcie powyższe plusy, które dają możliwość dorobienia do budżetu domowego w uczciwy sposób.
  • edytowano luty 2016
    @Tola - nie wiem, co Ci mogę odpisać. Cieszę się, jeśli pracownicy Twojego męża zarabiają godne pieniądze. Może szuka kogoś do pracy i chciałby zatrudnić jakąś wielodzietną matkę lub ojca?
    Jak już pisałam wcześniej - z mojej strony rzecz wygląda tak, że mogę tu przedstawić ofertę, jaką przedstawiłam, albo nie przedstawiać jej wcale. Oczywiście, rozmowy z klientem trwają i negocjowana jest możliwie najwyższa stawka, ale jaki będzie ich rezultat - nie da się dziś przewidzieć. A konkurencja na rynku jest spora.
  • @Tola -tak z ciekawości zapytam, bo intryguje mnie to po przeczytaniu Twoich wpisów-jakie wynagrodzenie oferuje Twój mąż swoim pracownikom?
  • @Tola - zarządzanie systemem rozproszonym nie jest bezkosztowe. Może trudno w to uwierzyć, ale to wcale nie jest takie proste, że zatrudniasz sobie ludzi, by pracowali we własnych domach i dalej leci już samograj. Inna rzecz - klienci obawiają się systemów rozproszonych. Brak poczucia kontroli ich zniechęca. Próbujemy udowodnić, że niesłusznie.
  • OTola ma racje, jesli chodzi o koszty pracy, w Polsce sa one haniebnie wysokie, zalozenie wlasnej prostej dzialalnosci gospodarczej dla mlodych ludzi jest slabo wykonalne, jesli w pierwszej kolejnosci musza zarobic na zus.
    Tylko pytanie, co z tym ma zrobic przecietny pracodawca - zwolnic ludzi i zamknac interes, czy jednak ich zatrudniac za slabe pieniadze. A czesto taki wybor zachodzi, nie ma opcji podniesienia pensji. Placac czlowiekowi te 1400 na reke, pracodawca ponosi dwukrotnie wyzszy koszt, odprowadzajac zusy i inne.
  • @Małgorzata, ale czy ja uważam, że praca nie ma zapewnić godnego bytu? Uważam tylko, że foch na takie pensje, jakie są niewiele da tym, co mają naprawdę ciężko. A pracować muszą.
    @Tola, fajnie, że macie firmę i może dajecie dobre, godziwe wynagrodzenie. Mój mąż też ma, ale mimo dobrych perpektyw nie mamy możliwości, by kogokolwiek zatrudnić. Z czasem - też nie byłyby to wielkie pieniądze. I zupełnie nie dlatego, że byśmy nie chcieli dobrze płacić.
  • @Tola, ja też bym chętnie poznała stawki dla Waszych pracowników.
    Jeszcze z własnego doświadczenia w firmie. Jest to o tyle trudne u nas, że ideałem jest wejście na rynek mając już klientów i gotowy, sprawdzony towar, najlepiej szeroki asortyment. Do tego duże doświadczenie. U nas nie ma zachęty dla otwierania firm w tym sensie, by był okres próbny, bez haraczu, tylko czas na poznawanie rynku i uczenie się go. Więc zanim ktoś założy firmę, to musi być dobry w tym, co robi i musi mieć pieniądze na początek. Bo najpierw się tylko inwestuje. I dla siebie mało lub prawie nic nie zostaje, jak więc zatrudniac ludzi dając im godziwe wynagrodzenie? I nie piszę o tych, co mogą dać więcej, bo mają dobrą branżę, ale o takich przeciętniakach.
  • No, z tego co pisałaś, m in:
    " Dziwnym trafem ludzie na zachodzie nie chcą pracować za niewolniczą pensję
    Trochę jednak bardziej się cenią
    U nas wmawia się ludziom ze jak nie chcesz pracować za 1200 czy 1800 to jesteś leń i masz nawalone w głowie fanaberie
    I ludzie w to uwierzyli i z poczuciem wyzysku pracują "
    A ja myślę, że pracują za tyle, bo nie mają wyjścia. I naprawdę nie dlatego, ze się nie cenią.
  • Myślę, że to ciekawa propozycja, o ile ma się pomysł na te "odgłosy domowe", żeby ich nie było.. w moim przypadku byłoby trudno. (Poza tym nie znam niemieckiego).

    Ale dzięki @Katarzyna, że myślisz o tym, jak pomóc rodzinom wielodzietnym..
  • @Małgorzata, nie zamierzam Cię kopać. Moje wrażenie jest takie, że patrzysz z góry na taką pracę. Jesli źle zrozumiałam, przepraszam. Ja należę do ludzi, co pracowali zawsze, bywało, że dla własnej satysfakcji i nauki za darmo. I po prostu wiem, że taka praca, wg Ciebie tak mało płatna, której by nikt na zachodzie nie chciał, może wielu osobom pomóc teraz, już, w tejchwili. I gadania o naszej złej rzeczywistości tego nie zmieni.
  • A ja mysle ze taka placa jest tylko dla studentów, chwilowa
    Praca tez zreszta bo rozwojowa nie jest
  • I ogólne pojęcie, ze matki po takim wychowawczym to powinny brać wszystko, bo lat które spedzily w domu na zarzadzaniu i logistyce nikt nie doceni, bo nie masz papierka na to.
  • Peem tak: praca jak praca, kto musi to i za te 12 zl pracowac bedzie. Problem chyba w nazewnictwie, bo “dobra praca“ to chyba jednak cos zupelnie innego....
  • Oj @Elunia ... Na takie luksusy jak spokojne kupno kompa, naprawę auta czy wakacje to raczej mało kogo stać bez wyrzeczeń i logistyki.
    Ta płaca to musiałaby być w granicach 6-8 tys netto
  • edytowano luty 2016
    Obawiam siē, ze temat może wyregulować sam rynek. Płynny, a nie szkolny niemiecki to nie umiejętność każdego i jakoś nie widzę, żeby tu się ktokolwiek zgłosił, kto by dysponował umiejętnościami w połączeniu z ochotą. Za to dyskusja bardzo żywa.
  • Na pewno dam znać w tym wątku, gdy tylko zacznie się rekrutacja do pracy zdalnej.
  • Przepraszam @Elunia
  • A ciekawa jestem co powiecie na takie coś.
    Jest sobie matka. Zarabia 1800 na rękę. Wraca do pracy i musi zatrudnić opiekunkę do dziecka. Za dojazdy do pracy płaci 200 zł.
    Opiekunka jest inną mamą zajmującą się też swoim dzieckiem. Znajduje się opiekunka, której odpowiada kwota 800 zł. Zatrudniać ją, czy nie? No bo zarobek 800 zł to wiadomo, że bardzo mały...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.