Te kraje do których Polacy emigrują są w innej sytuacji gospodarczej. I mogą przyjmować inne nacje do pracy. Mają też rozmaite prawa , które chronią rynek pracy dla autochtonów. A że Polacy nie chcieli pracować za takie stawki to nic dziwnego. Póki nie zmieni się sytuacji w Polsce, nie można sprowadzać obcokrajowców tylko trzeba ułatwiać prawo dla polskich przedsiębiorców. Wlasnie ściąganie tu rzeszy imigrantów jest pójściem na łatwiznę. Właśnie ustalaliśmy ostatnio hasła do manifestacji z ramienia RN i wszystkie hasła o deportacji imigrantów zostały usunięte, dlatego że nie uderzamy w ludzi ktorzy tu przyjeżdżają do pracy. To nie Ruch Narodowy wylewa frustrację na imigrantów, tylko ludzie ktorzy nie rozumieją o co chodzi w tym wszystkim.
@kociara kilka razy powtórzyłaś, że nie obawiasz się by do nas napłynęły rzesze muzułmańskich imigrantów. Możesz napisać na czym opierasz swoje przekonanie? Obawiam się, że nasza bdb jednak na tle wielu innych rejonów Europy sytuacja łatwo może się zmienić. Jakiś czas temu na zachodzie zwykli ludzie też się nie obawiali bo nikt się nie spodziewał co i w jak krótkim czasie politycy są im w stanie zafundować.
Jestem pewna ponieważ nie jesteśmy atrakcyjni dla tych , którzy nie są prawdziwymi uchodźcami Nie dostaną u nas tego co na Zachodzie Nie jesteśmy tak politycznie poprawni jak na Zachodzie i nikt nie będzie się z nimi cackał. A jak już jakimś cudem jakaś grupa tu dotrze to szybciutko będą mieć komitet powitalny , który im jasno określi panujące u nas zasady. Polacy potrafią w momentach zagrożenia działać wspólnie. Tu dodatkowo jest jeszcze element mocno wybujalych antyimigracyjnych nastrojów. Świat to globalna wiocha. Informacje szybko się rozchodzą .
Obawiam się jednak , że to uderzy też w garsteczkę, która jednak u nas znajduje schronienie albo po prostu jest z różnych powodów.
Ta garsteczka to już grubo ponad dwa miliony Ukraińców np. Dzięki którym pracodawca może powiedzieć Polakowi: nie dam Ci takiej stawki, nie podniose pensji z minimalnej bo na Twoje miejsce mam trzech Ukraińców i dwoch Białorusinów.
Jestem pewna ponieważ nie jesteśmy atrakcyjni dla tych , którzy nie są prawdziwymi uchodźcami Nie dostaną u nas tego co na Zachodzie
To akurat może zmienić kilka decyzji rządzących, których to zresztą decyzji przy ewentualnej zmianie ekipy rządzącej (dlaczego wydaje mi się, że na bardziej Ci pasującą?) należy się spodziewać.
Garsteczka Ukraińców ??? No zrobilas mi sobotę @kociara
Nie Ukraińców. Wpis był w kontekście tego dlaczego nie obawiam się zalewu islamskich uchodźców Garsteczka prawdziwych uchodźców - tych co uciekali że swoich krajów przed wojną i przesladowaniami. Mamy ich w kraju.
Pisałam też o tej grupie, która od lat z różnych powodów jest u nas. I całkiem spokojnie sobie żyła A na fali tych antyimigranckich nastrojów spotkała się z wrogością
I @kociara do kogo masz pretensje o te antyimigranckie nastroje? Do ludzi którzy przez obecną politykę gospodarczą czują się zagrożeni? Czy do imigrantów na zachodzie, którzy swoim własnym zachowaniem sprzyjają takim poglądom?
I serio nawet wśród tych, którzy są od lat imigrantami z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki nie spotkalam się z jakąś radykalniejsza reakcją na zachowania ich ziomków sprowadzanych tu na fali tzw uchodzctwa. Nie ma wyraźnego:nie zgadzamy się na takie zachowania, gwałty , przestępstwa, kradzieże i zamachy. Chcemy tu spokojnie żyć i pracować. A powinno być. Znam jeden przypadek Etiopki ktora od lat mieszka we Francji i glosuje na Front Narodowy, bo przyjechała do Francji nie po to żeby wprowadzać tam szariat, skoro od niego uciekła. Pewnie takich ludzi jest więcej i sami czują się zagrożeni obecną falą uchodźców. Poza tym atrakcyjność kraju nie ma nic do rzeczy. Przeciez Unia Europejska chciała wymusić na Polakach socjal dla uchodźców na poziomie europejskim. A oni nie przyjeżdżają do pracy. Patrząc na kraj w którym gościliśmy i liczbę muzułmanów spotykanych na ulicach, w osrodkach pomocy, Caritasach i na darmowych kursach językowych ( dla nich darmowych, bo reszta imigrantów w tym ja musiała sobie takie kursy opłacać ) to ta liczba nie jest równa liczbie muzułmanów pracujących w sklepach, na budowach czy innych miejscach zatrudnienia. Pracują nieliczni. Reszta korzysta z socjalu.
A ,mnie najbardziej dziwi , że młode , ładne , często wykształcone Polki wchodzą w związki małżeńskie z muzułmanami , a potem się dziwią. Potem przychodzą do sądu i wynika , że wszyscy są winni ich tragedii . Aż czasem trudno się powstrzymać , żeby nie powiedzieć , a kto pani tego męża i ojca dzieci wybierał. To tak trochę poza wątkiem ...
A ,mnie najbardziej dziwi , że młode , ładne , często wykształcone Polki wchodzą w związki małżeńskie z muzułmanami , a potem się dziwią. Potem przychodzą do sądu i wynika , że wszyscy są winni ich tragedii . Aż czasem trudno się powstrzymać , żeby nie powiedzieć , a kto pani tego męża i ojca dzieci wybierał. To tak trochę poza wątkiem ...
A to akurat prawda Ostatni medialny hit-Polka musi wydać dziecko ojcu Marokańczykowi teraz jest islamistą i brutalem ciekawe, czy nagle się taki stał
No przecież w PEWNYCH kręgach -młodych, wykształconych, pięknych I bogatych partner muzułmanin to tak samo dobry człowiek jak każdy inny. I proszę nie dyskryminować :-D
Widać w tym wątku zupełna mieszankę roznych aspektów, totalny misz-masz zagadnienia. Sprobuje troche uporządkować: 1. Współcześni imigranci i „imigranci”: zgoda, sporo z nich to po prostu roszczeniowy motłoch, ale dla tej części, która nie chce tylko ciągnąć socjalu sytuacja prawna jest tragiczna: z tego co wiem potrzeba 3 lat, jesli nie wiecej zeby dostać pozwolenie o prace. Rzeź te 3 lata całe rzesze młodych, nabuzowanych ludzi siedzi gdzies zgrupowanych po jakis barakach i dostaje kasę za nic. Socjal zawsze deprawuje. 2. Europą wymiera. No fakt, ze wymiera (wlasnie ostatnio ksiądz na kazaniu przytaczał statystyki i prognozy), tylko nie jest to wina szeroko pojętych „islamistów”, tylko sami sobie jestesmy winni. Im sie chce miec dzieci, nam nie. Nie trzeba wielkich działań, za 30 lat będzie ich po prostu wiecej niz chrześcijan. 3. Jesli ktos obawia sie, ze imigrant bierze mu prace, to powinien sie moze zastanowić nad swoimi kwalifikacjami, a nie miec pretensji do imigranta. Jesli człowiek, który gorzej potrafi sie wysłowić, nie ma kontaktów, moze z zupełnie innej kultury pochodzi jest w stanie tak samo dobrze zrobić moja prace, no to moze warto nad sobą popracowac, a nie zakazywać pracy imigrantom. Albo robisz byle jaka prace i masz byle jaka zapłatę, albo jesteś specem i imigrant nie jest dla ciebie zagrożeniem. 4. Podróże kształcą i zabierają wiele strachu i uprzedzeń wobec innych kultur Jak ci muzułmanin za free zrobi pranie, a hindus przez kilka godzin będzie trzymał na kolanach twoje dziecko w autobusie (bo taki tłok) to jakis zupełnie inaczej sie na tych ludzi patrzy. Bez uprzedzeń, bez tej wyższości, tylko pamiętając, ze to tez tacy sami ludzie jak my, tylko mieli nieszczęście urodzić sie poza bogata Europą.
Ad 1,2,4 pelna zgoda. Jesli chodzi o ad 3 to się nie zgadzam. To nie jest kwestia kwalifikacji lub ich braku. To kwestia tego że imigranci są tansi w i zgadzają się pracować za stawki minimalne czego Polacy nie chca, bo za pracą powinna iść płaca, a przy obecnych rozwiązaniach w Polsce firmy zatrudniają tańszych pracowników a nie lepiej wykwalifikowanych. Płace w Polsce nie rosną bo nie ma dobrych rozwiązań prawnych a sprowadzanie taniej siły roboczej w ogromnych ilościach sprzyja utrzymaniu takiej sytuacji. Ci co mają kwalifikacje mają pracę ale ona też nie jest jakoś ekstra płatna, chyba że piszesz @M.aciejka o informatykach, a nie każdy może zostać informatykiem i to jakimś o wybitnych kwalifikacjach. Pracy w Polsce nie brakuje, takie moje doswiadczenie, bo pewnie roznie jest w roznych regionach, ale płaca jest tragicznie śmieszna. Ed.a prowadzenie dg jest coraz trudniejsze i coraz mniej opłacalne w stosunku do kosztów jakie się ponosi.
@mader sorry, ale chyba nie wiem co masz na myśli. Wiem tylko, ze mowi sie czesto o „arabusach” i „dziczy” (zupełnie nie uprzedzająco, prawda?), a jak sobie pojeździsz po takich krajach i pogadasz z ludźmi to tak, dojdziesz do wniosku ze miałaś ogromne szczescie urodzić sie w Europie. Gdzie nawet jako biedak korzystasz z dóbr cywilizacji ( dostęp do wody, szkół, ogólny rozwój miast), a jesli sie postarasz masz wielka szanse wyjść z biedy. Tego ci ludzi nie maja. Na serio polecam podróże Wyzwalają ze strach przed niewiadomoczym i niedouczenia.
@Odrobinka co do pracy (wszystko jedno jakiej) mam takie doswiadczenia, ze klient jest skory do zapłaty 20, czy wiecej procent wiecej, jesli praca będzie wykonana dobrze. Jakość jest zawsze w cenie. Czasem trzeba długo na markę zapracować, ale w końcu sie rozejdzie wśród ludzi, ze ten a ten pracuje solidnie (my wlasnie na parkieciarza będziemy miesiąc czekać, bo taki rozchwytywany, chociaz wcale nie tani). Ale sa tez takie zupełnie podstawowe prace typu wywóz śmieci, czy kasjerka w supermarkecie, gdzie ani kwalifikacji, ani jakości zbytnio nie trzeba trzymać. Nie ma sie co obrażać, ze ktos zrobi to taniej, lepiej wziasc sie za siebie i zdobyć nowe kwalifikacje, troche wyższe od „basic”. Albo po prostu pogodzić sie z faktem, ze moja praca nie jest tyle warta ile bym sobie życzył. To na serio nie jest wina imigrantów.
@Ma.ciejka większości wisi jakość. Jeśli specjalista taki jak mój mąż ma dostać na stolarni 3500 zł brutto a niedoswiadczony Ukrainiec do przyuczenia 2900 to jest to żałosne. To co piszesz o jakości to są idee i owszem istnieją tacy ludzie jednak większość nie zna się na tym co to jest jakość. Uwazam też ze minimalna pensja na obecnym poziomie dla kasjerki czy sprzątaczki to pomyłka bo to ciezka praca i potrzebna. Tak samo jak praca salowych. Pensje powinny byc na tyle godziwe żeby wystarczyły na utrzymanie siebie i rodziny przez miesiąc a nie są. I jesli osmielisz się negocjować to dostajesz odpowiedź że przyjmą Ukrainke w takim razie bo ona za taką pensję będzie pracować. Nie ma mowy o wolnym rynku i pensjach związanych z kwalifikacjami bo nadal jest minimalna a reszta pod stołem. I ludzie nie mają podstaw do negocjacji.
No sorry ale nie każdy ma predyspozycje intelektualne, albo możliwość nauki, warunki do przekwalifikowania się , racji tego że ich pracę mogą wykonać obcokrajowcy taniej to ma się pogłębiać przepaść pomiędzy zarobkami ? Ty aby żyć na takim poziomie jakim żyjesz na co dzień korzystasz z mniej wykwalifikowanych osób. A co jak ciebie albo twoje dziecko okoliczności zmusza do pracy na kasie , albo do sprzątania.
I ja nie twierdze że jest to wina imigrantów tylko wina polityki gospodarczej Polski. Imigranci tylko utrwalają ten stan, bo godzą się pracować na takich warunkach.
I jeszcze co do wartości pracy. Pensja minimalna to powinna być pensja sprzątaczki, pomocnika budowlanego i innych ludzi wykonujących zawód do ktorego nie są potrzebne zadne kwalifikacje, ale to powinna być pensja, ktora pozwoli na utrzymanie siebie i rodziny. Ogólnie jestem pzreciwna ustalaniu odgórnie takich kwot, ale przy obecnym braku moralności i jakichś norm do ktorych się mozna odnieść przy zatrudnianiu jawi się jako coś chroniącego przed wykorzystywaniem. Nie wiem na czym oparte są wyliczenia pensji minimalnej w Polsce, ale ona jest za niska. Moja pensja ktora przekracza minimalną o drugie tyle jest ledwo wystarczającą aby pokryć podstawowe wydatki, nawet przy wsparciu w formie 500+. Ja się zastanawiam, jak ludzie są w stanie przeżyć z pensji minimalnej, mając rodzinę. Dlatego uwazam, że poki ludzie w Polsce nie będą normalnie zarabiac, posilkowanie się Ukraincami jest strzałem w stopę
To samo tyczy się sprowadzanych tutaj Pakistanczykow i Hindusów, Chinczykow i Wietnamczykow. Nikt nikomu nie zabrania praktyk religijnych i życia w naszym kraju, tylko że jest to gospodarczo niekorzystne. Oczywiście w tym momencie niekorzystne.
To nie tak. Brakuje rąk do pracy fizycznej, Polacy się wykształcili i teraz nie ma kto pracować. Nie można podnieść zarobków, bo to wywindowało by ceny, a zresztą ludzi do pracy naprawdę nie ma i nawet gdyby pensje były wyższe, to i tak nadal pozostało by zapotrzebowanie, szczególnie w budownictwie są ogromne potrzeby. Konieczny jest więc import tzw. siły roboczej. Myślę, że powinniśmy brać narodowości bliższe nam kulturowo, np. Filipińczyków, Indusów, Wietnamczyków.
A ,mnie najbardziej dziwi , że młode , ładne , często wykształcone Polki wchodzą w związki małżeńskie z muzułmanami , a potem się dziwią. Potem przychodzą do sądu i wynika , że wszyscy są winni ich tragedii .
Muzułmanin bardzo często wygląda znacznie atrakcyjniej, aniżeli Polak. Oni potrafię również bardzo ładnie czarować babeczki. Bywają bardzo zgodne mieszane stadła, ale tylko wtedy, gdy kobieta jest świadoma różnic kulturowych i przystosowuje się do kultury swojego męża.
Wywiad ciekawy. Nie mam czasu na dłuższy komentarz, powiem tylko tyle - od wielu lat mieszkam pośród muzułmańskich rodzin; są różni, bardziej i mniej konserwatywni. Jednak oni nie chcą się integrować, żyją w swoim świecie. Sąsiadka (dwoje dzieci) jest z nami w jakiś sposób zaprzyjaźniona - wymieniamy się jedzonkiem, pomogłam jej ozdobić drzwi na święta, ale prawie nic o sobie nie wiemy, bo nasze rozmowy ograniczają się tylko do tych, na klatce schodowej. Zauważyłam też, że muzułmanie w domach odwiedzają się tylko wtedy, gdy są z tej samej nacji; jeżeli nie, to też rozmawiają tylko przed blokiem, albo na schodach. Turcy, którzy pracują (zdecydowana większość) starają się być razem na jednej zmianie; z Niemcami czy Polakami wymieniają tylko zdawkowe grzeczności. Ich dzieci także się nie integrują, nie spotkałam jeszcze grupy mieszanej narodowościowo. Jestem zdania, że jeżeli już zechcemy ich przyjąć, to powinniśmy uszanować ich odrębność kulturową.
Komentarz
Właśnie ustalaliśmy ostatnio hasła do manifestacji z ramienia RN i wszystkie hasła o deportacji imigrantów zostały usunięte, dlatego że nie uderzamy w ludzi ktorzy tu przyjeżdżają do pracy.
To nie Ruch Narodowy wylewa frustrację na imigrantów, tylko ludzie ktorzy nie rozumieją o co chodzi w tym wszystkim.
Nie dostaną u nas tego co na Zachodzie
Nie jesteśmy tak politycznie poprawni jak na Zachodzie i nikt nie będzie się z nimi cackał.
A jak już jakimś cudem jakaś grupa tu dotrze to szybciutko będą mieć komitet powitalny , który im jasno określi panujące u nas zasady.
Polacy potrafią w momentach zagrożenia działać wspólnie. Tu dodatkowo jest jeszcze element mocno wybujalych antyimigracyjnych nastrojów. Świat to globalna wiocha. Informacje szybko się rozchodzą .
Obawiam się jednak , że to uderzy też w garsteczkę, która jednak u nas znajduje schronienie albo po prostu jest z różnych powodów.
To akurat może zmienić kilka decyzji rządzących, których to zresztą decyzji przy ewentualnej zmianie ekipy rządzącej (dlaczego wydaje mi się, że na bardziej Ci pasującą?) należy się spodziewać.
Reszta to Twoje wyobrażenia.
Garsteczka prawdziwych uchodźców - tych co uciekali że swoich krajów przed wojną i przesladowaniami. Mamy ich w kraju.
Pisałam też o tej grupie, która od lat z różnych powodów jest u nas. I całkiem spokojnie sobie żyła A na fali tych antyimigranckich nastrojów spotkała się z wrogością
A powinno być.
Znam jeden przypadek Etiopki ktora od lat mieszka we Francji i glosuje na Front Narodowy, bo przyjechała do Francji nie po to żeby wprowadzać tam szariat, skoro od niego uciekła. Pewnie takich ludzi jest więcej i sami czują się zagrożeni obecną falą uchodźców.
Poza tym atrakcyjność kraju nie ma nic do rzeczy. Przeciez Unia Europejska chciała wymusić na Polakach socjal dla uchodźców na poziomie europejskim. A oni nie przyjeżdżają do pracy. Patrząc na kraj w którym gościliśmy i liczbę muzułmanów spotykanych na ulicach, w osrodkach pomocy, Caritasach i na darmowych kursach językowych ( dla nich darmowych, bo reszta imigrantów w tym ja musiała sobie takie kursy opłacać ) to ta liczba nie jest równa liczbie muzułmanów pracujących w sklepach, na budowach czy innych miejscach zatrudnienia. Pracują nieliczni. Reszta korzysta z socjalu.
Ostatni medialny hit-Polka musi wydać dziecko ojcu Marokańczykowi
teraz jest islamistą i brutalem
ciekawe, czy nagle się taki stał
Sprobuje troche uporządkować:
1. Współcześni imigranci i „imigranci”: zgoda, sporo z nich to po prostu roszczeniowy motłoch, ale dla tej części, która nie chce tylko ciągnąć socjalu sytuacja prawna jest tragiczna: z tego co wiem potrzeba 3 lat, jesli nie wiecej zeby dostać pozwolenie o prace. Rzeź te 3 lata całe rzesze młodych, nabuzowanych ludzi siedzi gdzies zgrupowanych po jakis barakach i dostaje kasę za nic. Socjal zawsze deprawuje.
2. Europą wymiera. No fakt, ze wymiera (wlasnie ostatnio ksiądz na kazaniu przytaczał statystyki i prognozy), tylko nie jest to wina szeroko pojętych „islamistów”, tylko sami sobie jestesmy winni. Im sie chce miec dzieci, nam nie. Nie trzeba wielkich działań, za 30 lat będzie ich po prostu wiecej niz chrześcijan.
3. Jesli ktos obawia sie, ze imigrant bierze mu prace, to powinien sie moze zastanowić nad swoimi kwalifikacjami, a nie miec pretensji do imigranta. Jesli człowiek, który gorzej potrafi sie wysłowić, nie ma kontaktów, moze z zupełnie innej kultury pochodzi jest w stanie tak samo dobrze zrobić moja prace, no to moze warto nad sobą popracowac, a nie zakazywać pracy imigrantom. Albo robisz byle jaka prace i masz byle jaka zapłatę, albo jesteś specem i imigrant nie jest dla ciebie zagrożeniem.
4. Podróże kształcą i zabierają wiele strachu i uprzedzeń wobec innych kultur Jak ci muzułmanin za free zrobi pranie, a hindus przez kilka godzin będzie trzymał na kolanach twoje dziecko w autobusie (bo taki tłok) to jakis zupełnie inaczej sie na tych ludzi patrzy. Bez uprzedzeń, bez tej wyższości, tylko pamiętając, ze to tez tacy sami ludzie jak my, tylko mieli nieszczęście urodzić sie poza bogata Europą.
Ci co mają kwalifikacje mają pracę ale ona też nie jest jakoś ekstra płatna, chyba że piszesz @M.aciejka o informatykach, a nie każdy może zostać informatykiem i to jakimś o wybitnych kwalifikacjach. Pracy w Polsce nie brakuje, takie moje doswiadczenie, bo pewnie roznie jest w roznych regionach, ale płaca jest tragicznie śmieszna.
Ed.a prowadzenie dg jest coraz trudniejsze i coraz mniej opłacalne w stosunku do kosztów jakie się ponosi.
Ale sa tez takie zupełnie podstawowe prace typu wywóz śmieci, czy kasjerka w supermarkecie, gdzie ani kwalifikacji, ani jakości zbytnio nie trzeba trzymać. Nie ma sie co obrażać, ze ktos zrobi to taniej, lepiej wziasc sie za siebie i zdobyć nowe kwalifikacje, troche wyższe od „basic”. Albo po prostu pogodzić sie z faktem, ze moja praca nie jest tyle warta ile bym sobie życzył. To na serio nie jest wina imigrantów.
Ty aby żyć na takim poziomie jakim żyjesz na co dzień korzystasz z mniej wykwalifikowanych osób.
A co jak ciebie albo twoje dziecko okoliczności zmusza do pracy na kasie , albo do sprzątania.
I jeszcze co do wartości pracy. Pensja minimalna to powinna być pensja sprzątaczki, pomocnika budowlanego i innych ludzi wykonujących zawód do ktorego nie są potrzebne zadne kwalifikacje, ale to powinna być pensja, ktora pozwoli na utrzymanie siebie i rodziny. Ogólnie jestem pzreciwna ustalaniu odgórnie takich kwot, ale przy obecnym braku moralności i jakichś norm do ktorych się mozna odnieść przy zatrudnianiu jawi się jako coś chroniącego przed wykorzystywaniem.
Nie wiem na czym oparte są wyliczenia pensji minimalnej w Polsce, ale ona jest za niska. Moja pensja ktora przekracza minimalną o drugie tyle jest ledwo wystarczającą aby pokryć podstawowe wydatki, nawet przy wsparciu w formie 500+. Ja się zastanawiam, jak ludzie są w stanie przeżyć z pensji minimalnej, mając rodzinę.
Dlatego uwazam, że poki ludzie w Polsce nie będą normalnie zarabiac, posilkowanie się Ukraincami jest strzałem w stopę
nie wiedziałam
@Agnieszka a możesz jaśniej?
Kto się nie czuje zagrożony, kto ma czkawkę, czyje interesy, kto i za co płaci?
Albo jakieś źródła bo temat ciekawy (albo raczej dość nieciekawy hmm ) ale wpis lekko enigmatyczny.
Ech kolejny kościół...möj parafialny też zamknięto
Pensje nieznacznie rosną, ale nie mogą wystrzelić w górę, bo to z kolei podwyższyło by ceny, a na ile się orientuję to skutkuje inflacją.
To nie tak. Brakuje rąk do pracy fizycznej, Polacy się wykształcili i teraz nie ma kto pracować. Nie można podnieść zarobków, bo to wywindowało by ceny, a zresztą ludzi do pracy naprawdę nie ma i nawet gdyby pensje były wyższe, to i tak nadal pozostało by zapotrzebowanie, szczególnie w budownictwie są ogromne potrzeby. Konieczny jest więc import tzw. siły roboczej. Myślę, że powinniśmy brać narodowości bliższe nam kulturowo, np. Filipińczyków, Indusów, Wietnamczyków.
Muzułmanin bardzo często wygląda znacznie atrakcyjniej, aniżeli Polak. Oni potrafię również bardzo ładnie czarować babeczki. Bywają bardzo zgodne mieszane stadła, ale tylko wtedy, gdy kobieta jest świadoma różnic kulturowych i przystosowuje się do kultury swojego męża.
Wywiad ciekawy.
Nie mam czasu na dłuższy komentarz, powiem tylko tyle - od wielu lat mieszkam pośród muzułmańskich rodzin; są różni, bardziej i mniej konserwatywni. Jednak oni nie chcą się integrować, żyją w swoim świecie. Sąsiadka (dwoje dzieci) jest z nami w jakiś sposób zaprzyjaźniona - wymieniamy się jedzonkiem, pomogłam jej ozdobić drzwi na święta, ale prawie nic o sobie nie wiemy, bo nasze rozmowy ograniczają się tylko do tych, na klatce schodowej. Zauważyłam też, że muzułmanie w domach odwiedzają się tylko wtedy, gdy są z tej samej nacji; jeżeli nie, to też rozmawiają tylko przed blokiem, albo na schodach.
Turcy, którzy pracują (zdecydowana większość) starają się być razem na jednej zmianie; z Niemcami czy Polakami wymieniają tylko zdawkowe grzeczności.
Ich dzieci także się nie integrują, nie spotkałam jeszcze grupy mieszanej narodowościowo.
Jestem zdania, że jeżeli już zechcemy ich przyjąć, to powinniśmy uszanować ich odrębność kulturową.
Filipinczycy są ok, pytanie kto nadazy za nimi w pracy:)