Donald Trump jeszcze podczas kampanii wyborczej wielokrotnie deklarował, że jest przeciwnikiem uśmiercania dzieci poczętych i że mianuje brakującego sędziego Sądu Najwyższego, który będzie przeciwnikiem aborcji. Ostatnio w programie „60 Minutes” stacji CBS potwierdził: - Jestem pro-life. Sędziowie będą pro life.
Każde dziecko jest bezcennym i świętym darem Boga - mówił prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump przemawiając podczas 47. Marszu dla Życia w Waszyngtonie.
Oczywiscie to element walki wyborczej, ale bardzo dobry element.
I taka refleksja mnie naszła. Gdyby w Polsce którykolwiek polityk, nawet nie prezydent wygłosił takie przemówienie to by go media zeżarły, a zaraz za nimi gros (katolickiego?) społeczeństwa. W USA też kąsają, to prawda, ale jednak inna wolność słowa.
Komentarz
http://www.radiownet.pl/#/publikacje/cejrowski-trump-napawa-mnie-spokojem-i-optymizmem
Pod koniec Cejrowski mówi coś o karaluchach.