Dzieci nasze strasznie się po głowie drapią. Przegląd zrobiłam. mnóstwo blado czerwonych krosteczek. Nie ma ani gnid ani wszy.
Co ciekawe, krosty znajdują się również pad pachą i przy gumce slipek (talia i pachwina.
Nie to że jedno ukąszenie ale od razu kolekcja.
Aptekarka twierdzi że to ni pluskwy, ni pchły, ni komary, ni kleszcze. Lekarz potwierdził. Dzieciom przepisął syrop antyhistaminiczny (nie wiem jak po polsku?). I tyle.
Grzyba trzebaby jeszcze wyeliminować,jeśli nie przejdzie po lekach na alergię, jeśli wcześniej nie miały alergii, to dziwne, że wszystkie na raz dostały. Może nowy szampon jakiś zjadliwy.
Dzisiaj będąc u znajomej dowiedziałam się, że w Warszawie jest salon który zajmuje się wyłącznie usuwaniem wszy. Znajoma nie mogła sobie poradzić dłuższy czas z włosami córki i poszła tam i usunęli.
Tanio nie jest bo z długich włosów to ok 300 kosztuje ( w tym też wizyty sprawdzające,kontrolne i kilka usuwań) Usuwają na preparacie antywszowym z użyciem tego słynnego grzebienia.
Gnidy najlepiej widać jak się świeci latarką prosto na głowę. Najwygodniej czołówką. Są poprzylepiane do włosów, najczęściej niedaleko od skóry. Najważniejsze, żeby działać solidarnie (dom, szkoła), bo to zaraźliwe bardzo ustrojstwo.
Polecam ziołowy środek, jeden raz na godzinę, cała rodzina. Zalać włosy i w czepku godzinę siedzieć, zawsze nawet gnidy wybiło. Delacet płyn herbapolu.
Ale trzymaliście na głowie w czepku co najmniej godzinę? Trzy razy robiłam akcje delacetem i zawsze podziałał, nawet na gnidy. Nigdy nie musiałam powtarzać.
Zwykłym olejem czy oliwa z oliwek na godzine pod czepek plywacki gumowy, i potem wyczesywanie grzebykiem assy. Kilka dni pod rzad potem raz w tygodniu samo wyczesywanie z odżywką profilaktycznie. Bez chemii. U nas pomogło.
Komentarz
Zagadka:
Dzieci nasze strasznie się po głowie drapią. Przegląd zrobiłam. mnóstwo blado czerwonych krosteczek.
Nie ma ani gnid ani wszy.
Co ciekawe, krosty znajdują się również pad pachą i przy gumce slipek (talia i pachwina.
Nie to że jedno ukąszenie ale od razu kolekcja.
Aptekarka twierdzi że to ni pluskwy, ni pchły, ni komary, ni kleszcze. Lekarz potwierdził.
Dzieciom przepisął syrop antyhistaminiczny (nie wiem jak po polsku?). I tyle.
Nie wiem co robić. Macie pomysł?
Mam wrażenie ze te środki słabo działają. Jesteśmy po przeprowadzce i nie wiem czy łatwo znajdę grzebyk w pudłach..
Mało w ogródku byłam w tym roku.