Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

wątek sukienkowy

1132133135137138140

Komentarz

  • "Dramatyczno-" to na pewno Ci wyszło przez Twoj telefon, @andora :D
    Podziękowali 1andora
  • Chyba tak. Myślę, że te typologie są stworzone dla niezdecydowanych albo bezkrytycznych ;)

  • Nie ten wątek ale doradzcie, proszę.
    Szukam dobrej jakości ubrań dla męża.  W zasadzie wszystko jest do wymiany, poza sportowymi, bo mąż po maratonach wrócił do pierwotnej figury.
    Czy jest jakiś wątek o męskich ciuchach?
    Niezniszczalne koszulki z biobawelny Slim np.w C&a kupuję. 

    Będziemy mieć 1 dzień na zakupy. Gdzie uderzyć?  
    Garnitur, płaszcz,dobre koszule -te świetne z Pink już za duże są.
    Bielizna, skarpetki.
    Jakiś porządny kotlet na Śląsku?
  • Ja z męskich lubię kapphal, gatunek jest super i są takie casualowe te ich ubrania. 
    Podziękowali 1Monira
  • A no i carry ma dobra jakość. Te ubrania często są takie se ale można trafić ładne koszule, jeansy, t-shirty. Garniturow nie ma. Marynarki słabe. Tylko w carry 80%czasu jest wszystko przecenione o połowę. O dziwo teraz nie ale pewnie że miesiąc przecenia i wtedy się opłaca kupować. Jakoś tych ubrań jest bardzo dobra. 
    Podziękowali 1Monira
  • @Monira rozumiem, że Twój mąż wskutek biegania ma fajną sylwetkę? Jeśli tak, to wielkie gratulacje!
    Podziękowali 1Monira
  • @Monira zobacz outlety sklepów Klasyka. 
    Podziękowali 1Monira
  • @AgaMaria Mój mąż miał zawsze fajna sylwetkę i nigdy nie miał brzucha, ale teraz wyjątkowo zeszczuplał.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • http://klasyka-moda.pl/?page_id=11 tutaj ad adresy. Mają dużo casualowych i eleganckich rzeczy.
  • Mój właśnie wrócił z roweru. Ale waga staropolska, taka bardziej słuszna.  :o

    Byłoby oki, gdyby nie troska o jego zdrowie, ale spadam stąd, bo to wątek o kieckach.

    Ostatnio się obkupiłam w sukienki w sklepie średnio dość drogim, ale ze sporą rozmiarówką. W środku miasta na Piotrkowskiej naprzeciwko Roosvelta. Pani mnie zna i wie, jaki rozmiar i co mi się spodoba. Stała klientka. Kupiłam sukienki w ciemniejszych kolorach, rozszerzane, do pół kolana, dekolt w szpic albo owal, chyba wyszczuplają, rękaw obcisły trzy/czwarte... Takie uniwersalne. Typu i do kościoła, i do pracy, i do notariusza, i na rekolekcje, i na konferencję, i na wizytę...
    Więc praktycznie różne okazje, na których bywam.
  • edytowano wrzesień 2020
    Na randkę z mężem też mogą być. 

    Dodam, że przez wiele lat ten sklep omijałam jako "modę dla emerytek". Ale parę lat temu weszłam... i kupiłam sporo rzeczy, niektóre mega trafione i noszę je w kółko.

    Na przykład sweterek rozpinany w kolorze jasnej zieleni, trochę limonkowym, mój ulubiony...
  • ja też się ostatnio obkupiłam - zaoszczędziłam i wybralam się do mojego ulubionego sklepu, takiego z modą bardziej boho. No trochę wydałam ale myślałam ze na jesień jestem obkupiona (do pracy moglam w tych rzeczach spokojnie chodzić). A dwa tygodnie później w życiu mi się wszytko zmieniło, skutkiem czego była też zmiana stanowiska pracy (co oczywiście jest bardzo na plus) i teraz muszę znów iść na zakupy bo obowiązuje mnie dress code :) :) :) boho luz nie przejdzie.
    Podziękowali 3Rien blaekie AgaMaria
  • edytowano wrzesień 2020
    Zobaczcie, jaka świetna i niedroga.
    https://www.mohito.com/pl/pl/zm756-43x
    Co za pech, że karmię. Kupiłabym natychmiast,
    Podziękowali 1Polly
  • Malgorzata powiedział(a):
    Aż  poszłam  zobaczyć  co to jest ten test Kibbe. 

    Dla mnie nic odkrywczego  w sumie. 
    Źle  wyglądam  i źle  się czuję  w falbankach,  długich kieckach,  falbankach i kwiatuszkach. I kolorkach. 
    Gdzieś jest to " zapisane " w intuicji  oraz tym co się  widzi w lustrze.
    Warto chyba słuchać  siebie w dobieraniu  sobie garderoby. 
    Czyli dobrą  drogą idę od lat ,  bez testów 
    Dokładnie. Dlatego mi wcale nie pasują ołówkowe spódnice z cięciem w talii,w których tu podobno było mi najlepiej. 
    Za to pasują mi te wszystkie bezy i kiecki MZ. Soft classic jestem i dalej się diagnozuje, ale ewidentnie ubierałam to co intuicyjnie mi pasowało do typu sylwetki. Np melie z MZ xD
    Podziękowali 1Aszna
  • A testy kibbe w necie są guzik warte niestety. Za kazdym razem może Wam wyjsc co innego :)
  • To prawda mi wychodzi tak wszystko pomieszane, gdy czytam opis sylwetki, to się nie zgadza, bardziej po opisie sylwetki się w miarę odnajduję niż po tym teście. 
  • @Kajla, wchodzisz na minę pytając o MZ  B) to temat rzeka... 
  • @Malgorzata, jesteś niekatolicka do "bulu"  B)
  • Kibbe jest niegłupie. Porzadkuje. Wiecie co, nie udalo mi sie ogarnać tych testów na budowe ciała gdyz kompletnie nie umiem okreslic jak wygladam wszystko u mnie mi sie wydaje masywne i mocno zbudowane
  • edytowano wrzesień 2020
    Dopiero poprzez zdjecia w necie i skojarzenie tych rzeczy ktore mi faktycznie pasują dopasowalam typ i faktycznie darowalam sobie pewne rzeczy. I nie tęsknię.
    Edit Soft Dramatic, niestety.  Dlaczego niestety, bo lubię szarosc  tak sie troche schować, a wygladam w tym jak w szmacie do
    podłogi, albo sukienki w kwiatki to dla mnie plus 20 lat. Musi byc prosto i konkretnie zdecydowany kolor.
  • A ja pokochałam Kibbe odkąd w teście wyszło mi, że jestem rzekomo typ classic, o unikalnej urodzie w typie Grace Kelly i Catherine Deneuve, czyli chodzący ideał  :D
    Podziękowali 3antonina Izka madzikg
  • A ja tego nie rozumiem. Jakieś to zawiłe.
    Podziękowali 2Aniuszka mamuma
  • Bagata powiedział(a):
    A ja pokochałam Kibbe odkąd w teście wyszło mi, że jestem rzekomo typ classic, o unikalnej urodzie w typie Grace Kelly i Catherine Deneuve, czyli chodzący ideał  :D
    Mi niby też to wyszło, a w żadnej z proponowanych sukienek nie wygladałabym dobrze. 

  • Mozecie mi podlinkowac ten test ubraniowy? Z ciekawosci sobie zrobie. Znalazlam jakis taki Kibbe typy urody, zrobilam i mi wyszlo, ze jestem podobnym typem do Meryl Streep lub do Marion Cottilard :p Koniec swiata. Do Meryl Streep jestem podobna z charakteru, jaki znam z Mamma Mia!!!
  • edytowano wrzesień 2020
    Ja ze stroną getthelook.pl zetknęłam się pierwszy raz 1,5 roku temu i po pierwszej rundzie spuchła mi głowa ;)

    Ale po paru dniach wróciłam i o ile test Kibbe wydał mi się taki sobie, to już te propozycje autorki strony po chwili do mnie dotarły. Fajne to jest. Ona wymyśliła swój autorski podział na bazie Kibbe, ale dużo bogatszy i, co ważne, elastyczny.

    Można olać czytanie wynurzeń teoretycznych jak ktoś ich nie lubi i przejść od razu do galerii tzw. ethereali (czyli czegoś co można by nazwać ulotną emanacją stylu pasującą do pewnego typu urody).

    Na początku można dostać oczopląsu, ale jak się cierpliwie ogląda i zagląda w siebie to całość zaczyna mieć sens.

    Myślę, że można przynajmniej dokonać selekcji negatywnej, czyli zdać sobie sprawę z tego, co na pewno NIE jest dla nas. A to już coś. Jeden dylemat mniej na zakupach.

    Te galerie oczywiście należy brać niezbyt dosłownie, np. jak komuś pasuje karmazynowy to nie znaczy, że musi mieć czerwone paznokcie i spodnie z czarnej obcisłej skóry, i takie wszystko wyzywające, ale że np. tej osobie bardzo pasuje połączenie czerni i czerwieni.

    Tak na czuja to wziąć.

    Są ludzie, którzy uparcie kupują wszystko czarne i wyglądają dość trupio, za to inni tracą w pastelach.

    Ten jej podział na typy urody i to co ona nazywa etherealami pokazuje, że nie ma ubrania pasującego wszystkim.

    Mi pokazał, gdzie szłam w dobrym kierunku, a gdzie za bardzo patrzyłam, co pasuje innym. Pooglądanie tych zdjęć tak mnie jakby uwolniło, nie patrzę już zupełnie na styl innych bo wiem, że ja mam takie a nie inne włosy, taką a nie inną cerę, budowę ciała itp. i szukam teraz ciuchów dużo sprawniej i z większym zdecydowaniem. Umiem bardzo szybko odrzucić rzeczy, które mi nie pasują, i dobrać lepiej całość.

    Podchodzę do tego na luzie, ot takie narzędzie, które fajnie pomaga określić swój styl.

    Zrobiłam też eksperyment z córkami, pooglądały ze mną i całkiem na luzie wybierały ethereale. Są jeszcze młode i nieskażone modą, i intuicyjnie wybierały to, co do nich najbardziej pasuje (i widziały to u siebie nawzajem, że siostra wybiera dobrze). Co ciekawe, te ethereale dość ciekawie obejmują też osobowość. Fajna zabawa jak się komuś nudzi ;) Ja to sobie oglądałam, jak mnie muliły pierwszotrymestralne mdłości. Ale nauka wyciągnięta z tego służy do teraz.

    Problem z dorosłymi jest chyba taki, że często mamy już zepsuty odbiór siebie i się gubimy w modowych sugestiach stylistek z czasopism.

    Byłam pod koniec zimy na wykładzie o tym, jak powinna wyglądać szafa każdej kobiety, no i właśnie padały takie odgórne rady i nakazy, że każda musi mieć jasnoniebieską koszulę, i spodnie w kolorze wielbłądzim, bo to szyk i klasa i każdemu pasuje.

    No właśnie nie każdemu :D

    Dobrze jest uświadomić sobie, jakie kolory nam zdecydowanie nie pasują, jakie kroje robią z nas wymiętoszoną topielicę i w czym wyglądamy, jakbyśmy uciekli ze skansenu nawet, jeśli sukienka kupiona z najnowszej kolekcji projektanta ą ę.

    Dla mnie osobiście mega zyskiem jest to zdecydowanie, jakie zyskałam. Wybieram ciuchy szybko i trafnie, super to jest.

    Ale oczywiście nie każdy potrzebuje takich narzędzi.

    Podziękowali 1malagala
  • Jasnoniebieski koszulę mam w szafie męża. Spodnie też. ;)
  • Jednak nic nie kumam. 
    Nie pasuje do tych stylu/stylów.
    Zostanę bez stylu na zawsze. 
    Podziękowali 1Hope
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.