Te "skrzydełka" na których trzyma się spódnica chyba muszą mieć dodatkowe wzmocnienie - nie wiem - flizelinę? Inaczej szwy będą ale konstrukcja już nie.
@Malgorzata, wlazłam w pinteresta, tam jest wszystko
I popatrzcie na szycie rękawów: one są jakby owinięte wokół ramienia, szew nie idzie prosto, tylko schodzi do przodu i wychodzi na łokciu. Albo tak jej się ułożyło albo to zamierzony efekt...
Sukienka granatowa bardzo ładna, też bym chciała żeby ubranie miało formę dzięki szyciu a nie tylko opinało się na "formie" noszącej je osoby. Jeszcze spódnice się znajdzie ale sukienki trudniej, sukienka jak już jest uszyta to bez rękawów albo z krótkimi.
Ale krojenia i szycia! Gdybym próbowała ją szyć to na początek z grubej bawegi ona sie fajnie uklada, nie gniecie, jest lekko sztywna i elastyczna i nie bardzo droga, bo tu faktycznie z 5 m musi pójść. Potem dopiero probowalabym czymś eksluzywnym.
A bo te botki i okulary dodają pazura. Taki pazur kompletnie nie w moim stylu, ale niektórym może pasować. Też bym do takiej sukienki założyła szpilki albo baletki w szpic (innych baletek zresztą nie noszę...).
Nie no, na pewno botki powodują, że zwraca się uwagę na tę stylizację, ale moim zdaniem to jeszcze nie oznacza, że są ładne czy nawet że pasują do całości, nadal uważam, że jednak nie pasują (według takich zwyczajnych norm, nie wiem, jak to lepiej ująć). Ale autorce chodziło zapewne przede wszystkim o zwrócenie uwagi w niebanalny sposób, no i się udało ja wręcz nie mogę patrzeć na te buty, coś mnie boli w środku, jak je widzę
Tutaj zdecydowanie bardziej mi się podoba, tzn buty nadal mi się nie podobają, ale w tamtej stylizacji po prostu mam wrażenie, jakby psuły sukienkę a tu nie ma tego efektu. Ale ja w sumie jestem dość tradycyjna, lubię ubrania, które podkreślają kobiecą figurę w taki raczej prosty sposób.
Niemniej jednak podziwiam osoby, które mają odwagę tak się ubierać i konsekwentnie się tego trzymają (ta konsekwencja jest tutaj chyba bardzo istotna - jeden dziwny wybryk a konsekwentny styl to dwie różne sprawy).
Ja ostatnio mam wielki kryzys - próbuje kupić sukienkę od kilku tygodni i mi nijak nie idzie - co wyglada dobrze na stylizacjach nigdy nie wyglada dobrze na mnie
dziewczyna z tych stylizacji powyżej - jest fantastyczna z wyglądu, ma klasę i szyk i to "coś" -ona swoim wyglądem "niesie" te sukienki. Chce je zobaczyć na innej kobiecie / grubej, niskiej, wysokiej jak tyczka, wielkiej itp/.
Po wieeeelu próbach mierzenia sukienek i paru nietrafionych zakupach z sieci wiem juz co jest przyczyna moich udręk - nie znam swojej figury, jej dobrych i złych stron, żyje z jakimś wyobrażeniem o swoim wyglądzie, niezgodnym z prawda Podstawa to dobranie fasonu do figury. Oraz kolorów do cery, i koloru oczu!
Widze teraz na ulicy tyle kobiet w pięknych sukienkach - niedopasowanych do ich typu figury i atutów! To mam wrażenie jakaś plaga teraz - na zasadzie - ładne to ubieram.
Kolory juz sobie obczailam, paradoksalnie studiując gamy kolorystyczne do malowania oczu dla rożnych typów urody - natchnęło mnie ze te same zasady obowiązują przy doborze kolorów ubrań. Ale typu figury i fasonów - to juz dla mnie udręka
macie jakies sprawdzone linki? Gdzie można dobrze określić swój typ a potem szukać fasonów? Mi najczęściej wychodzi ze jestem dwoma na raz ...
@Madika, mysle, ze nie ma sie co kierowac jakimis typami, tylko ksztaltem swojego ciala. Co chce pokazac, a co zatuszowac. Od tego zalezy pozniej dlugosc sukienki, rekawow i kroj. Chudemu wszystko w zasadzie pasuje, wszyscy inni musza tu zaslaniac, a tam eksponowac. No i jeszcze kwestie kulturowe dochodza - nie zaloze sukienki bez rekawow do pracy, za to cos zbat biurowego glupio bedzie wygladac w dzikiej naturze. Temat sukienek zglebiam gdzies od pol roku i chyba w koncu wiem co mi pasuje, a co nie.
Ech, Madika, przez grzeczność nie zaprzeczę Ładnie wyglądałaś w tej sukience retro na imprezie urodzinowej. Możesz nosić takie te koszulkowe fasony, kończyny masz długie i chude, szyję też, buzię drobną. A fasonu bombkowego próbowałaś, tego z podwiniętymi jakby do środka końcami?
Typ jest bardzo ważny, bo ważne sa ogólne proporcje wszystkich elementów układanki jaka jest nasze ciało - duży biust plus długie nogi to inny efekt niż ten sam duży biust plus krótkie nogi. Szerokie plecy - wąskie plecy. I tak po kolei. Czesto ekspozycja wydawałoby sie naszego atutu w połączeniu z nieudolnym rozeznaniem innych części ciała i tego jakie wrażenie robimy "w całości" daje efekt groteskowy.
Taki sam duży brzuch u mnie (wysokiej z długimi kończynami) maskuje sie zupełnie inaczej niż u niskiej kobitki z krótkimi kończynami. To sa dwa światy - zupełnie inne fasony. A wydawałoby sie, ze chodzi tylko o to, aby zakryć brzuch, prosta sprawa. Ale - wazny jest efekt całości.
A dekolty i ich kształt - to dopiero sztuka! W zasadzie dekolty sa moim zdaniem zazwyczaj najsłabszym elementem - większość kobiet ma fatalnie dobrane dekolty.
PS. Tak, jestem pieprzona perfekcjonistka, głupiej sukienki nie moge ubrać bo każdy detal mi przeszkadza. Jak żyć
No wlasnie to nie mój krój - to nie tylko kwestia "dopasowana góra". Dekolt dla mnie fatalny plus tu musza byc wąskie ramiona, i silnie zarysowana talia. A długość owszem, ale tylko do szpilek
Uwazam perfekcjonizm za bardzo dobry stan wyjsciowy. Po przymierzeniu (niby w teorii pasujacych) tysiaca pieciuset sukienek kupuje czlowiek tylko jedna, a nie tysic piecet. Alez oszczednosc! Tak przynajmniej praktyluje.
Komentarz
Musi być z dodatkiem elastiku, bo rękawy krojone z całości.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/07/e2/2c/07e22ce85bc824fa6b083bd72fcd5f3f.jpg
@Malgorzata, wlazłam w pinteresta, tam jest wszystko
@Agnieszka, poparz na zagniecenia na wysokości żeber, szantung jedwabny inaczej się mnie.
extra!
choc nie dla mnie, nie mój wzrost, nie moje gabaryty
małe miło popatrzeć
jewelcoza, fajna babka.
lubie popatrzeć na nią
Mi sie tylko kolor botkow gryzie z sukienką, ale akceptuję zamysł twórczy autora
Gdybym próbowała ją szyć to na początek z grubej bawegi ona sie fajnie uklada, nie gniecie, jest lekko sztywna i elastyczna i nie bardzo droga, bo tu faktycznie z 5 m musi pójść. Potem dopiero probowalabym czymś eksluzywnym.
botki kompletnie od czapy.
Też bym do takiej sukienki założyła szpilki albo baletki w szpic (innych baletek zresztą nie noszę...).
Niemniej jednak podziwiam osoby, które mają odwagę tak się ubierać i konsekwentnie się tego trzymają (ta konsekwencja jest tutaj chyba bardzo istotna - jeden dziwny wybryk a konsekwentny styl to dwie różne sprawy).
http://pin.it/FjtCS6e
dziewczyna z tych stylizacji powyżej - jest fantastyczna z wyglądu, ma klasę i szyk i to "coś" -ona swoim wyglądem "niesie" te sukienki. Chce je zobaczyć na innej kobiecie / grubej, niskiej, wysokiej jak tyczka, wielkiej itp/.
Po wieeeelu próbach mierzenia sukienek i paru nietrafionych zakupach z sieci wiem juz co jest przyczyna moich udręk - nie znam swojej figury, jej dobrych i złych stron, żyje z jakimś wyobrażeniem o swoim wyglądzie, niezgodnym z prawda
Podstawa to dobranie fasonu do figury.
Oraz kolorów do cery, i koloru oczu!
Widze teraz na ulicy tyle kobiet w pięknych sukienkach - niedopasowanych do ich typu figury i atutów!
To mam wrażenie jakaś plaga teraz - na zasadzie - ładne to ubieram.
Kolory juz sobie obczailam, paradoksalnie studiując gamy kolorystyczne do malowania oczu dla rożnych typów urody - natchnęło mnie ze te same zasady obowiązują przy doborze kolorów ubrań.
Ale typu figury i fasonów - to juz dla mnie udręka
macie jakies sprawdzone linki? Gdzie można dobrze określić swój typ a potem szukać fasonów?
Mi najczęściej wychodzi ze jestem dwoma na raz ...
one sa fajne tylko na pewnym typie kobiety.
Ładnie wyglądałaś w tej sukience retro na imprezie urodzinowej. Możesz nosić takie te koszulkowe fasony, kończyny masz długie i chude, szyję też, buzię drobną. A fasonu bombkowego próbowałaś, tego z podwiniętymi jakby do środka końcami?
PS. Tak, jestem pieprzona perfekcjonistka, głupiej sukienki nie moge ubrać bo każdy detal mi przeszkadza. Jak żyć
niewielu stać na uszycie kiecki na miarę, i to nie jednej wszak trzeba kiedys sciągnąć do prania a w miedzy czasie nosić co innego
nie chce nawet wiedzieć jaki to byłby koszt uszycia ze trzech codziennych - zależnie od pory roku, jakichś wizytowych itd.....