Fajne zdjęcie. Odbiór pewnie zależy od tego co ktoś ma w sercu i w głowie. Można je zrozumieć w prostacki sposób albo wcale nie zrozumieć i oburzyc się że agresja przemoc i zgrzyt. Na szczęście dla wszystkich ani się tłumaczyc nie trzeba , ani wielu ludziom nie ma potrzeby.
i tu masz racje
interpretacja zdjecia mowi bardzo duzo o interpretujacych ;-)
Walki? z kim? Chyba z wiatrakami. Katolicyzm wzywa do walki w obronie wartości. W katolicyzmie jest nawet pojęcie sprawiedliwej wojny, a Jezus nie był pacyfistą. Owszem nadstawianie policzka ale nie jeśli chodzi o wartości. A co mówił o pokoju, że przyszedł przynieść pokój? Nie pokój lecz miecz. Gdyby Kościół od wieków nie walczył o wartości tylko nadstawiał policzek to już by go nie było.
I jak to się ma do tego zdjęcia? Walka w obronie wartości za pomocą kalacha? W wykonaniu kilkulatkow? Tacy obrońcy wiary już są, wyhodowani przez islamskich ekstremistów. A jesli zdjęcie miało być metafora walki duchowej, to karabin nie jest zbyt subtelna metafora...Rogalikowa powiedział(a):
Ja przyznam, że zdjęcia nie widziałam odnoszę się do wpisow
w tym wypadku kontekstem jest zdjęcie, wiec skoro się odnosisz wypadałoby wiedzieć do czego nauka strzelania na strzelnicy to naprawdę nie ta bajka.
nasza bronia ma byc wiara jak u dziecka - tak tez mozna interpretowac a nie od razu walka zbrojna ale przyznam szczerze ja bym nie wpadla na to by moje dziecko tak pozowalo do zdjecia - po prostu nie przyszedl by mi do glowy taki pomysl
@Tola chyba tez widzialam ten program - o malych miss czy jakos tak ? szok
Tak, to świetna metafora w czasach gdy inne dzieci pozujące w ten sposób to dzieci-żołnierze. Poczytałam trochę wypowiedzi autorki tego zdjęcia w dyskusji pod nim na fb i widać, co potwierdzają zreszta wasze wpisy, ze szuka atencji i kontrowersji. Ok, każdemu jego porno, szkoda ze robi to kosztem córki. I to jest zło takich fotek, nie fakt ze dziecko trzyma broń.
I na to właśnie odpowiedziałam. Skoro komentujesz wpisy które się odnoszą do konkretnego zdjęcia, a dopiero teraz je zobaczyłaś, to nic dziwnego ze porównujesz od czapy do nauki strzelania.
Paprotka, patrz mi na usta: dyskusja przestała dotyczyć samego zdjęcia, wpisy dotyczyły tematów "okołobroniowych" i w tym kontekście dzieciowych, ktoś wyskoczył z pacyfizmem i, zupełnie od czapy, rzekomym pacyfizmem Pana Jezusa - do tego się odnosiłam. Zdjęcie nie bylo mi już do niczego potrzebne
"Mieli do wyboru wojnę lub hańbę. Wybrali hańbę, a wojnę i tak będą mieli." Churchill. Nie każdy kompromis jest dobry.
Cytat zupełnie nie na miejscu bo do wojny już wtedy doprowadzono durną polityką.
Nie zapominajcie, że wojny nie są o idee tylko o kasę. To są wojny przedsiębiorców i polityków, a nie zwykłych ludzi walczących o racje. Jeżeli politycy dążą do wojny to maja swój finansowy interes, a najłatwiej wojnę rozbujać szczując zwykłych ludków na siebie wzajemnie. Oczywiście największe koszty, nie tylko finansowe, ponoszą te zwykłe ludki. Potem politycy i przedsiębiorcy dogadają się nad naszymi głowami, a idea i tak wyląduje w rynsztoku.
Niczego Was nie nauczyło zakończenie ostatniej wojny i dziesiątki lat niewoli komunistycznej????
Elunia, nie tylko twoja rodzina ma wojenne doświadczenia. Tematy przeżyć wojennych były u nas na porządku dziennym.
A propos sąsiadów: jak się politycy dogadają nad naszymi głowami (jak zwykle) to wcale nie musimy iść z karabinami na sąsiadów - jest wielce prawdopodobne, że przed milusinskimi sąsiadami ty się będziesz musiała bronić. Bo przyjdą szabrować i nierzadko mordować. Jak już się odnosimy do relacji rodzinnych to można posłuchać opowieści babć z Bieszczad (wieloletni sąsiedzi rzucili się Polakom do gardeł) albo znajomych (jak ktoś ma) z byłej Jugosławii.
A cytat dotyczy tego, że nieustanne kompromisy na dłuższą metę nie działają. Zabrzmi rasistowski, ale kompromisy i ustępstwa na niektóre narody działają wręcz odwrotnie .
Ale ludzie nie układają sobie sami stosunków międzyludzkich tylko wszędzie włazi polityka i kasa i syf. Nawet w najmniejszej wioseczce. Jak bedzie idealnie na świecie to się z tobą zgodzę w 100 procentach, ale.na razie nie jest idealnie, więc zadowalam się 70 procentami zgody z tobą
Niezależnie od politycznego rysu tej dyskusji ( Elunia, z każdym Twym słowem zgadzam się calkowicie) dochodze do wniosku,ze większość moich znajomych czyni roztropnie, nie wrzucając do sieci fotek malych dzieci w sposób inny,niż neutralny i nie obrazujący całej sylwetki, buzi itp w sytuacjach "nieneutralnych". Te dzieci za chwilę będą dorastać i mogą mieć zupelnie inne zdanie na swoje dziecięce fotki publicznie dostepne
Takie dzieci gdy podrosną chyba nie będzie zadowolone z tego, ze kilka lat wczesniej stały się internetowym memem dzięki nadgorliwym rodzicom. W internecie nic nie ginie.
Dzieci należą do rodziców, oni za nie odpowiadają a pani artystka kocha swoje rodzone nad życie. Wie, co robi. Zajmijcie się lepiej tymi biedakami ciągniętymi przez rodziców na przeróżne parady lgbt czy czarne marsze. Też na zdjęciach. To Was nie gorszy? Jakoś do tej pory nie zauważyłam oburzenia toli i innej kociary. Mnie gorszy bardzo.
Ani dziecko ani karabin ani obrazek Pana Jezusa mnie za to nie gorszą . Z jakiej racji teren sztuki ma być zawlaszczony wyłącznie przez wiadoma opcję.
I wiem o czym piszę, przecieram dziś oczy ze zdumienia czytając wpisy znajomych artystów i reżyserów ( z pierwszych stron gazet) z którymi byłam na roku. Totalny odlot. Ale wiadomo że środowisko artystyczne to tuba wielu dewiacji. A zdjęcie Magdy się po prostu w przekaz współczesnej sztuki nie wpisuje. Dlatego ta awantura.
Dzieci należą do rodziców, więc tym bardziej powinni oni zastanowić się gdzie i w jaki sposob beda upubliczniac i rozpowszechniac twarz swojego dziecka. I czy na pewno warto. Chyba po to wrzucili do sieci zdjecie, aby obcy ludzie komentowali, w przeciwnym razie zostałoby w rodzinnym archiwum.
Myśle ze jakby się zastanowili, to po przeczytaniu reakcji na to zdjęcie przynajmniej by je sami skasowalli. Dla dobra dziecka. Dumna mama wstawiła jeszcze fotę dziewczynki jedzacej kawał zielonego mięsa, by zagrać lewicy na nosie. Bo dziecko nie jest wege. Taka logika. W ogole cały fp tego wydawnictwa jest tak infantylny i upstrzony zdjęciami dzieci pani fotograf, ze wątpię by ci franciszkanie w ogole wiedzieli co się na ich stronie dzieje.
Komentarz
W każdym razie moi synowie się zbroją.
Hasło z wczoraj, siedmiolatek do trzylatka: jesteś rycerzem, królewskim synem, musisz walczyć!
w tym wypadku kontekstem jest zdjęcie, wiec skoro się odnosisz wypadałoby wiedzieć do czego nauka strzelania na strzelnicy to naprawdę nie ta bajka.
Poczytałam trochę wypowiedzi autorki tego zdjęcia w dyskusji pod nim na fb i widać, co potwierdzają zreszta wasze wpisy, ze szuka atencji i kontrowersji. Ok, każdemu jego porno, szkoda ze robi to kosztem córki. I to jest zło takich fotek, nie fakt ze dziecko trzyma broń.
Nie każdy kompromis jest dobry.
Elunia powiedział(a):
A propos sąsiadów: jak się politycy dogadają nad naszymi głowami (jak zwykle) to wcale nie musimy iść z karabinami na sąsiadów - jest wielce prawdopodobne, że przed milusinskimi sąsiadami ty się będziesz musiała bronić. Bo przyjdą szabrować i nierzadko mordować. Jak już się odnosimy do relacji rodzinnych to można posłuchać opowieści babć z Bieszczad (wieloletni sąsiedzi rzucili się Polakom do gardeł) albo znajomych (jak ktoś ma) z byłej Jugosławii.
A cytat dotyczy tego, że nieustanne kompromisy na dłuższą metę nie działają. Zabrzmi rasistowski, ale kompromisy i ustępstwa na niektóre narody działają wręcz odwrotnie .
Ani dziecko ani karabin ani obrazek Pana Jezusa mnie za to nie gorszą . Z jakiej racji teren sztuki ma być zawlaszczony wyłącznie przez wiadoma opcję.
Chyba po to wrzucili do sieci zdjecie, aby obcy ludzie komentowali, w przeciwnym razie zostałoby w rodzinnym archiwum.
W ogole cały fp tego wydawnictwa jest tak infantylny i upstrzony zdjęciami dzieci pani fotograf, ze wątpię by ci franciszkanie w ogole wiedzieli co się na ich stronie dzieje.