W Polsce, kto ma kasę ,traktuje kupno mieszkania pod wynajem , jako lokatę kapitalu:) Bardziej się opłaca niż bank To co piszesz In Spe, to trochę kosmos w naszych warunkach
W Polsce, kto ma kasę ,traktuje kupno mieszkania pod wynajem , jako lokatę kapitalu:) Bardziej się opłaca niż bank To co piszesz In Spe, to trochę kosmos w naszych warunkach
No to miałam pisać. Że co bym miała zrobić z dużą kasą? Kupić mieszkanie pod wynajem. Założyć biznes? Ryzykowne. Przepisy zmieniają się jak w kalejdoskopie, nie nadążysz. Kupić antyki, dzieła sztuki? Może i tak, ale to bardziej w perspektywie 50lat, nie 10. Można przestrzelić, koszty odpowiedniego przechowywania spore. Ryzyko, że za 10 lat "mój " antyk będzie akurat niemodny, albo artysta na fali - duże.
zle napisałam słowo nie aukcji tylko akcji firm na aukcjach to antyki i dzieła sztuki jak piszesz
moja teściowa jest zwyczajną babcią i skromnie żyje od kilku lat używa smartfona i często sprawdza czy szybko się nie pozbyć akcji którejś z firm lub szybko coś dokupić nie wchodzą tu w grę jakieś duże kwoty chodzi raczej o to, ze mając refleks może zarobić parę groszy
zle napisałam słowo nie aukcji tylko akcji firm na aukcjach to antyki i dzieła sztuki jak piszesz
moja teściowa jest zwyczajną babcią i skromnie żyje od kilku lat używa smartfona i często sprawdza czy szybko się nie pozbyć akcji którejś z firm lub szybko coś dokupić nie wchodzą tu w grę jakieś duże kwoty chodzi raczej o to, ze mając refleks może zarobić parę groszy
Słowo klucz- parę groszy. Zarobić i stracić. Jak masz 20 złotych i stracisz 50%, to masz 10zl w plecy. Jak masz 200 000 i stracisz 50%, to masz 100 000 w plecy. Jest różnica? Więc emerytka na smartfonie może sobie pykać nawet za 2000, a co. Jednak mówimy o inwestowaniu części wartości mieszkania, dla ułatwienia 100 000.
Jednak mówimy o inwestowaniu części wartości mieszkania, dla ułatwienia 100 000.
niekoniecznie w jedno miejsce się lokuje oszczędności wszystko zależy od wypadkowej :sytuacji, wiedzy, refleksu, wytrwałości, pewności inwestycji trzeba obserwować i być na bieżąco jednak najczęściej inwestuje się w następną nieruchomość
a te akcje to opowieść sprzed 2-3 lat nie wiem ile zainwestowała i na jaki czas, ale cieszyła się, że zarobiła 4tyś dolarów
Skoro ich nie stać na kredyt, to mają 100 000 w gotówce nakitranych szczędności? Mujborze, jasne.
mieszasz
z tego co pamiętam na forum co najmniej kilka osób pisało, że chciałoby kredyt, ale według banku ich na takowy nie stać więc wynajmują ale woleliby ratę kredytu zamiast czynszu najmu płaconego właścicielowi
jeśli w naszym kraju byłby system kaucyjny to wystarczyłoby mieć 1/3 wartości nieruchomości, aby w niej zamieszkać i wtedy płaci się tylko za media i administrację (wiadomo, że to też trzeba uciułać, ale jest realniejsze niż od razu kupno)
Jednak mówimy o inwestowaniu części wartości mieszkania, dla ułatwienia 100 000.
niekoniecznie w jedno miejsce się lokuje oszczędności wszystko zależy od wypadkowej :sytuacji, wiedzy, refleksu, wytrwałości, pewności inwestycji trzeba obserwować i być na bieżąco jednak najczęściej inwestuje się w następną nieruchomość
a te akcje to opowieść sprzed 2-3 lat nie wiem ile zainwestowała i na jaki czas, ale cieszyła się, że zarobiła 4tyś dolarów
Rozumiem, że w Polsce. W polskich warunkach finansowych, gospodarczych i prawnych?
Rozumiem, że w Polsce. W polskich warunkach finansowych, gospodarczych i prawnych?
kpisz czy o drogę pytasz?
A, czyli nie. To nadal nie rozumiem, jak ma to być przykład dla polskich inwestorów. Coś jak instrukcje dla trenerów komunikacji na szkoleniach bankowych we wczesnych latach '90. Wzięte żywcem z realiów USA u nas nadawały się tylko do...dupy, wprost mówiąc.
Ja tracę nadzieję że swoją chalupe jakos ogarnę. Za dwa tyg ludzie przyjeżdżają dom oglądać i az mi głupio... Przecież nie mogę wszystkiego do szafy upchnąć, czy na strych, bo muszę i to pokazać. Jedyne co ma sens to podstawic vana i ładować...Otworzylam jedną szafę i zaraz zamknęłam....
@szczurzysko, bez przesady, do szaf Ci chyba nie muszą zaglądać. Jak sama nie otworzysz to chyba tam nie wlezą, a że szafy są to widać bez otwierania. Wystarczy powiedzieć, że są pakowne
To są szafy i wneki w zabudowie. Będą pewnie chcieli zobaczyć czy ściany nie zawigocone itp. Tak samo schowki pod skosami itp. Sama bym chciała wiedzieć co i jak, żeby mieć jakaś wizję...
może jednak warto orientować się jak pewne rzeczy na świecie działają wtedy wiadomo w jakim kierunku iść
choć zgadzam się, mój off top pasuje do naszej rzeczywistości tak jak tytułowy vlog
1. Oczywiście, że warto wiedzieć. Ale nie padać w zachwycie. Póki co koncepcja nie wytrzymała konfrontacji z realiami. 2. Fiu, jak światowo. A skąd wiadomo, że warto w tym kierunku iść? Bo drugą Japonią już mieliśmy być, ale jakoś nie wyszło
1. ja jestem zachwycona tym systemem, jak najbardziej się sprawdził bo klasa średnia dzięki temu jest wzbogacona, a na pewno wiesz co to znaczy dla społeczeństwa to, że kilku osobom na forum nie spodobało się to co piszę nie ma mocy sprawczej, że to nie działa,ale na przekonywaniu mi nie zależy ( to są fakty i liczby)
przeżyłam po powrocie do Polski zderzenie z rzeczywistością: nikt nie chce wynająć mieszkania rodzinie z trójką (wówczas) dzieci, jak już się ktoś znalazł kto chciał wynająć to zdzierał niemiłosiernie ( widział, że nie mam wyjścia), jak chciałam wziąć kredyt to bank nie dawał bo nie spełniałam kryteriów ( a przecież kasa na wynajem i tak szła. i to większa niż wynosiłaby rata)
2.nie wiem jak z tym stawaniem się drugą Japonią, wystarczy, że bylibyśmy sobą, a sprawdzone rozwiązania są warte naśladowania
3.no i chciałabym zauważyć, ze ten wątek wyszedł poza nasz grajdołek, bynajmniej nie z mojego powodu
In Spe, mnie zaciekawił ten system, jak działa?. Bo kompletnie go nie rozumiem W jakim kraju tak to działa? Japoni? Czy do takiego systemu dopłaca państwo? Nie tak dawno byłam wynajmującym, co miesiąc dostawałam konkretna kwotę. Gdybym dostała cześć wartości mieszkania i np zainwestowala w jakąś długoterminowa lokatę, to co w sytuacji gdy wynajmujący zerwie umowę przed czasem? On ponosi konsekwencje wczesniejszego zerwania lokaty? Pisałaś tez, ze bywa, iz wynajmujący otrzymane pieniądze przeznacza na inna nieruchomosc. Przecież wtedy nie ma z czego oddać, pieniądze są zamrożone . Z kolei jeśli gra na giełdzie lub lokuje pieniądze na krótko, za to tam gdzie jest ryzyko straty. To jest realna możliwość, że będzie niewyplacalny?
Niechętnie wynajmowalo mieszkania rodzinom z dziećmi, gdyż z punktu właściciela mieszkania było to ryzykowne. Przepisy miały chronić rodziny z dziećmi, w efekcie stały się one postrachem
Komentarz
To co piszesz In Spe, to trochę kosmos w naszych warunkach
nie aukcji tylko akcji firm
na aukcjach to antyki i dzieła sztuki jak piszesz
moja teściowa jest zwyczajną babcią i skromnie żyje
od kilku lat używa smartfona
i często sprawdza czy szybko się nie pozbyć akcji którejś z firm lub szybko coś dokupić
nie wchodzą tu w grę jakieś duże kwoty
chodzi raczej o to, ze mając refleks może zarobić parę groszy
wszystko zależy od wypadkowej :sytuacji, wiedzy, refleksu, wytrwałości, pewności inwestycji
trzeba obserwować i być na bieżąco
jednak najczęściej inwestuje się w następną nieruchomość
a te akcje to opowieść sprzed 2-3 lat
nie wiem ile zainwestowała i na jaki czas, ale cieszyła się, że zarobiła 4tyś dolarów
z tego co pamiętam na forum co najmniej kilka osób pisało, że chciałoby kredyt, ale według banku ich na takowy nie stać
więc wynajmują
ale woleliby ratę kredytu zamiast czynszu najmu płaconego właścicielowi
jeśli w naszym kraju byłby system kaucyjny to wystarczyłoby mieć 1/3 wartości nieruchomości, aby w niej zamieszkać i wtedy płaci się tylko za media i administrację
(wiadomo, że to też trzeba uciułać, ale jest realniejsze niż od razu kupno)
"mujborze, jasne" - nie rozumiem
umówmy się, że dopytam co "zmusiło" ludzi, że taki system stał się powszechny
ale nie dzisiaj
kpisz czy o drogę pytasz?
wtedy wiadomo w jakim kierunku iść
choć zgadzam się, mój off top pasuje do naszej rzeczywistości tak jak tytułowy vlog
2. Fiu, jak światowo. A skąd wiadomo, że warto w tym kierunku iść? Bo drugą Japonią już mieliśmy być, ale jakoś nie wyszło
to, że kilku osobom na forum nie spodobało się to co piszę nie ma mocy sprawczej, że to nie działa,ale na przekonywaniu mi nie zależy ( to są fakty i liczby)
przeżyłam po powrocie do Polski zderzenie z rzeczywistością: nikt nie chce wynająć mieszkania rodzinie z trójką (wówczas) dzieci, jak już się ktoś znalazł kto chciał wynająć to zdzierał niemiłosiernie ( widział, że nie mam wyjścia), jak chciałam wziąć kredyt to bank nie dawał bo nie spełniałam kryteriów ( a przecież kasa na wynajem i tak szła. i to większa niż wynosiłaby rata)
2.nie wiem jak z tym stawaniem się drugą Japonią, wystarczy, że bylibyśmy sobą, a sprawdzone rozwiązania są warte naśladowania
3.no i chciałabym zauważyć, ze ten wątek wyszedł poza nasz grajdołek, bynajmniej nie z mojego powodu
W jakim kraju tak to działa? Japoni? Czy do takiego systemu dopłaca państwo?
Nie tak dawno byłam wynajmującym, co miesiąc dostawałam konkretna kwotę. Gdybym dostała cześć wartości mieszkania i np zainwestowala w jakąś długoterminowa lokatę, to co w sytuacji gdy wynajmujący zerwie umowę przed czasem? On ponosi konsekwencje wczesniejszego zerwania lokaty? Pisałaś tez, ze bywa, iz wynajmujący otrzymane pieniądze przeznacza na inna nieruchomosc. Przecież wtedy nie ma z czego oddać, pieniądze są zamrożone . Z kolei jeśli gra na giełdzie lub lokuje pieniądze na krótko, za to tam gdzie jest ryzyko straty. To jest realna możliwość, że będzie niewyplacalny?