Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Idealna matka, idealne dzieci, idealny dom

11011121416

Komentarz

  • I wszystko zalane. Prawie-dwulatki sa przekochane ale cierplowosci ucza jak nikt. Nasz jest z marca 2017, jeszcze do przedszkola sie nie dostanie we wrzesniu. Tyle mam teraz szaf w wiekszym mieszkaniu i co z tego jak w tych dolnych polkach musze miec wszystko w plastykowych pudlach z pokrywka i jeszcze ciasno zawiazane gumka, bo inaczej wszystko rozwalone.
  • U mnie pomagały 
    1 szafy na klucz
    2 zastawienie łóżeczkiem wejścia 
    3 zamknięcie w łóżeczku tzn wyjęcie wszystkiego położenie materaca na podłodze , postawienie nad materacem łóżeczka , ewentualne chodzenie z łóżeczkiem po pokoju nie robiło na mnie wrażenia, paneli nie mam , po 2 jednocześnie zamykałam ma się rozumieć że w oddzielnych łóżeczkach , 
    Podziękowali 1Nika76
  • Zabawki tylko na tyle małe że nie nadadzą się jako stopień pod nogi ,a na tyle duże że nie połknąć to też nie połknie, miękkie , a i tylko kilka plus syn do biegania od łyżeczka do łyżeczka i wrzucania wyrzuconych zabawek ,mam pokoj i kuchnie, no i zaszczepki w drzwiach i to wysoko że 6 latek sam nie otworzył
    Podziękowali 1Nika76
  • Agnieszka powiedział(a):
    Spacery, Spacery :) jak najdłużej i najczęściej wychodzić , po powrocie do domu dziecko/i ładnie się bawią   przynajmniej u mnie tak było.

    Ja nie wiem, czy z trójką rozbrykanych dwulatków i niemowlęciem da się samemu wyjść na spacer... Obawiałabym się, że wrócę do domu z połową składu, jak nie gorzej.
    Podziękowali 1mamaw
  • PaniWiosna powiedział(a):
    Spacery, spacery, a w domu się samo nie zrobi...

    Jak się wybiegają to dłużej potem śpia :) 
    Inna sprawa, jak to zorganizować, w takim składzie  :p
    Podziękowali 2wiesia mamaw
  • Teraz chorują to siedzimy w domu. Ale jak chodzimy, to tej godziny brakuje na czynności domowe. Ja to i tak z nimi zrobię wszak idealna matka + idealny dom (gdyby nie schody... ;) ) ale co spinki przy tym...
    Tylko dla mnie ta spina = drzemka młodszych o czasie = warte ogromnie dużo.
    Brojstwo u dwulatka minimalne (wczoraj po raz pierwszy papier rozciagnal w wc)... zafiksował się na ciastolinie, zapiety w antilop ikea siedzi i lepi...
  • Nam tez antilop ratuje sytuacje. Nasze dzieci wysokie I z lozeczka gora szybko ucza sie wychodzic, wiec tylko krzeselko I wozek zostaja. My tez codzienne spacery obowiazkowo. No 8.30 zaprowadzam starszaka do przedszkola, a potem dluuuugi spacer, podrodze biedronka I zakupy I do domu na drugie sniadanie I prace domowe. Potem jak maly spi czas na czyt ksiazki czasem sie nawrt znajdzie, albo na moja drzemke jak zarwe noc
  • Uwielbiam po nocach siedziec I ta cisze chłonę. :-)
    Podziękowali 2wiesia Rogalikowa
  • No proszę @nowa ;
    Świetnie sobie radzisz!
    Podziękowali 2mamaw MAFJa
  • edytowano listopad 2018
    Zimowe spacery na Śląsku...   :#

    Dwulatek w masce długo nie wytrzyma
    Podziękowali 1E.milia
  • Rogalikowa powiedział(a):
    Zimowe spacery na Śląsku...   :#

    Dwulatek w masce długo nie wytrzyma
    Łączę się w bólu. Na co dzień jest kiepskie powietrze, jednak spacerujemy. Jak jest tragiczne rezygnujemy.
  • edytowano listopad 2018
    A mój dwulatek grzeczny, ale On wózka prawie nie używa, wszędzie pieszo, a spacery mamy pod górę, z góry, wraca wymeczony. 

    A jak pogoda nie sprzyja, to tańczymy, ćwiczymy, skaczemy, bawimy się w chowanego itd, zabawy ruchowe 

    Starsi też dostają na głowę jak nie wybiegani.
    Godzina wystarczy po naszym obecnym terenie rekreacji. 

  • Ja już nie mam 2latkow i nie zamierzam mieć i już i wybiegana jestem i wyspacerowana.
    Najchętniej przeszła bym w etap, że mi ktoś podaje śniadanie, obiad i kolację 
    Myślę, że kobiecie około 40tki może się należeć taki luksus.
    Wszędzie głoszą, i na prawo i na lewo i  w eko filozofii,  że matka jest najważniejsza i budowanie więzi z matką i że brak matki to trauma na całe zycie, nic nie wspominają o przykrych czynnościach codziennego przetrwania ..ich brak najwidoczniej nie jest traumatyczny dla psychiki i rozwoju. Może niewykonywania pewnych czynności przez matkę przyspiesza proces wykonywania ich u potomstwa? 
    Tego się trzymajmy.
    Podziękowali 1Rien
  • Tak apropos tego wchodzenia na krzeslo i brojenia przy blacie skojarzylo mi się z kitchen helper. Czytam teraz na grupie dom w stylu Montessori i tam co druga matka kupuje albo buduje dziecku ten cały kitchen helper żeby dziecko mogło wlezc i widziec co matka robi na tym blacie. No i jeszcze na etap przelewania to dają dziecku głębszą tacę i wodę w miseczkach i niech sobie przelewa łyżeczką. Hahaha. A potem zbieranie całej tej wody z podlogi też wspolnie, ucząc dziecko wycierania. Przeczytałam opis i wymieklam. Niech sobie przelewa latem na trawniku. To chyba trzeba mieć jedynaka żeby takie pomysły mieć
  • No raczej ja ciężko znoszę jak mi dziewczyny włażą ciagle pod łokieć w kuchni' pomagając. 'To jeszcze trójka na drabinkach dookoła by się przydała :/)
  • Mam pare zdjęć i filmików z dzis. Na odtrutkę do wnętrz i mam idealnych :-) udało mi się zrobić wiec dumna jezdem
    Podziękowali 1wiesia
  • MAFJa powiedział(a):
    Mam pare zdjęć i filmików z dzis. Na odtrutkę do wnętrz i mam idealnych :-) udało mi się zrobić wiec dumna jezdem
    Dasz obejrzeć? 
  • Ja nie umiem. :-) 
  • A na fejsie? 
  • Na fejsie pewnie M coś wstawi jak go znam
    Podziękowali 1MonikaN
  • Na żadnym fejsie @MAFJa! Beztwarzowce tyż kcom paczyć! 
  • Sama jestem beztwarzowiec. Najbardziej się z filmików cieszę bo przeważnie jest ciężko ich nagrać. Dobra spadam z tego watką bo nie pasuje do tytułu a zaczyna mnie ty dużo być.. jak wszędzie ;-)
  • @MAFJa, że Ty nie pasujesz do tytułu??? Weź się puknij kobieto!
    Podziękowali 3kiwi In Spe Isako
  • Spacery mówicie..wyobraźcie sobie ze przy czwórce działało a przy piątym nic nie działa. Są dwulatki i DWULATKI. Mój dwulatek się niczym nie bawi. Niczym. Chyba ze usiądę z nim. Jak jestem z nim sama w domu to nigdy nie zajmie się żadna zabawka.. 
    poprzedni nawet na krzesło nie wchodził w kuchni- szafki żadnej nie otworzył... 
  • Szafki zadnej nie otworzyl? - to nie moze byc dziecko, toz to lalka :-) :-) :-)
  • @annabe, o dzięki, że to piszesz! Dwulatki i DWULATKI.
    Moja tylko i wszystko: (z) ma-mą! Niczego nie zrobię w domu. Normalnie niczego. Wszędzie włazi, wszystkiego chce dotykać. I wszystko chce robić SA-MA ale... (z) MA-MĄ pod ręką!
    Jedynie odkurzacza się boi. I dzięki temu pozwala poodkurzać.
    Moja mama odmawia dłuższego zostawania z nią, bo tak to dziecko ją potrafi wyeksploatować :smile: 
    I największe nawet ekscesy i najdłuższe spacery nie mają wpływu na jakość i długość snu. Serio. Zawsze pierwsze 40 minut jak zabita, a potem pobudki, pobudeczki. I wstawanko tuż po 6. Ona nawet nie odsypia zaległości! Tak chce żyć i działać... 

    Jest prze-kochana, prze-słodka, ale co daje do wiwatu, to nasze :smile: .

    Choć muszę przyznać, że niektóre przestrzenie - typu ubikacja - ma tak zakodowane, że to nie dla dziii-dzi, że w ogóle nie dotyka. 
    Ale krzesełko nie wchodzi w rachubę. Drze się jak opętana. Zrezygnowaliśmy. Ja nie miałam sił do walki. 

    @asiao: :smiley: 

    @wiesia, a ciastoliny nie zjada? Może kupię? Jakoś się bałam, że będzie jeść.
    Podziękowali 1wiesia
  • Dwulatka już nie powinna jeść, raczej. 

    Widzisz- ja to już nawet poodkurzać sobie spokojnie nie mogę.. nicpoń kłoci się ze mną o rurę bo chce odkurzacz i wiecie co robi? Wyjmuje mi kabel z gniazdka - kiedy ja idę podłączyć to on biegnie po rurę. Wyścigi urządzamy kto pierwszy.. gdy ja zacznę znowu odkurzać to on znowu za kabel. W czasie odkurzania parteru-20min jest w stanie 15 razy tak zrobić...   :s
    Podziękowali 4Aneczka08 mamaw edytam Katia
  • A nie to moi cieszą się se na nich wieje i łażą za mną.. do niedawna tez się bali i wygodne to było. 
  • @annabe, płaczę... ze śmiechu. Choć rozumiem, że Tobie nie śmieszno.. ;-)

    Jakoś mi ciastolina umknęła w wyobraźni. Jeszcze dziś kupię.

    Na topie mamy takie pisaki grube żelowe i farby... w sztyfcie. Jedne i drugie są rewelacyjne. Lekko 'piszą' (i super zmywają) i moją to bardzo zachęciło do bazgrania - wcześniej się zniechęcała tym, że nie widać efektów pracy. Potrafi się tym długo bawić (i samymi kredkami i zatyczkami i przekładaniem do pudełeczka), ale co z tego, jak tylko (z) ma-mą???!!!

    @MAFJa, ( :smiley: ) nie będę odkrywcza - ale czasem mężowi mówię: a wyobrażasz sobie tak razy trzy??? Stwierdza, że umarlibyśmy. No. (Baaaaardzo nieładnie pocieszać się tym, że inni mają gorzej :wink: .).


  • Apropo odkurzania, rury i kabla...
    Dziewczyny sorry ale posunelabym się do przypinania dziecka. Np. Do wózka 

    Przecież ono się uczy że to zabawa i doprowadzi w końcu matkę do zbrodni albo siebie do wypadku z prądem....  :s
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.