Ja tam nie wiem co bardziej uciążliwe pies czy kot. Pomijając odgłosy to i jedno i drugie po prostu śmierdzi. Jak wchodzę do domu gdzie jest zwierzę to to czuć, koty bardziej jadą...i ta sierść co oblepia ubrania...brry. chyba nigdy nie zrozumiem po co komu w domu te sierściuchy... no chyba, że potrzeba wynikająca z niepełnosprawności.
Co do wynajmu to raz zrobiłam ten błąd i wpuściłam panią z kotkiem
Nigdy więcej lokatora że zwierzakiem innym niż rybki.
To zależy, jeśli kot jest wychodzący, to w domu nic nie czuć. Ogólnie bardzo przykry wpis, brak zrozumienia dla tych co kochają swoich domowników. Ja nie lubię zapachu psa w mieszkaniu, ale wiem, że to nic przy tym ile radości i uczuć wiąże się z tym futrzakiem.
Też nie lubię zapachu psa, dlatego nigdy psa nie wezmę. Mogę okazjonalnie pogłaskać i docenić urodę. tak jak powyżej, śmierdzi to kuweta. Nie lubię tego smrodu wiec sprzątam regularnie.
Mam koty wychodzące, w domu sierści raczej mało, na dworze zostawiają.
Koty nie śmierdzą. Mogą znaczyc niekastrowane osobniki lub chore. Nieposprzątana kuweta,kiepski zwirek mogą smierdzieć.
Jak człowiek kilka razy zalatwi się i nie spłucze toalety to tez będzie smierdzieć, jak w kiepsko utrzymywanej toalecie publicznej.
Ze nie wspomnę o tym,ze niektórym meżczyznom zdarza się hmmmm pryskac moczem obok sedesu więc jak się nie wytrze to uuuuuuuu. To dopiero smrodek potrafi być
Znam kogoś komu podłoga się podniosła bo kot szczał gdzie popadlo. Wszystko poniszczone. Jak kot zdechł to zrobili remont. A ludzie mówią że dzieci niszczą
Ja kota bym chciała bo mamy myszy. Ale boję się że nie damy rady, że za duży obowiązek. I koszt.
No i mały metraz. Dzieci w kuwetę wejdą, albo ja... Już świnki morskie miejsce zajmują. No i te cholerne świnki - z nich pożytku nie ma. A kota nie możemy jak są świnki.
Wlasnie rozglądamy sie za drugim, marzy mi sie maine coon, ale troche obawiam sie tych wszystkich specyficznych chorób, bo nasz dachowiec zupełnie bezproblemowy jest, przynajmniej dla nas
Mi kot sąsiadów srał, tragedia. Zdechł i się skończyło. Kupiłam te odstraszacze ale nie pomagało. I wchodził nam do domu. Jak drzwi chwile otwarte to nikt nawet nie zauważył. A potem kot leżał w łóżku....
Towarzystwo kota uleczyło naszego syna z lęku przed przebywaniem samemu w pomieszczeniu. Dzięki kotu syn wreszcie wyprowadził się z naszej sypialni do osobnego pokoju, przestał mnie wołać gdy szedł do WC i do kąpieli. Śpi z kotem, z kotem chodzi do ubikacji i do kąpieli. Ogromną ulga dla mnie.
@AleksandraB u nas pies tak zadziałał, dziewczyny bały się spac w nocy, miały fioła na punkcie zamykania drzwi na klucz, masakra, spaliśmy wszyscy razem w jednym pokoju i to nie pomogło, dopiero pies.
Może i koty nie śmierdzą ale ja czuję jak gdzieś wchodzę i tyle. Widać mam samych takich znajomych co flejtuchy są. Szkoda, że po tej lokatorce miłośnicy futrzaków nie weszli do mieszkania...
Długo nie chciałam się zgodzić na psa do bloku, bo właśnie uważam, że się w nim męczy. Dzieci trochę podrosły i się zdecydowałam. Pół roku wybierałam rasę i znalazłam. Pies jest mały (do 5 kg), ma włosy a nie sierść (nie wypadają i nie uczula), dużo śpi i zachowuje się jak kot. W domu nic mi nie śmierdzi, pies szczeka tylko podczas zabawy. Najważniejsze jest to, że zbawiennie działa na dzieci w trudnych chwilach. Jestem bardzo zadowolona choć nadal uważam, że zwierzętom najlepiej jest w domu z ogrodem.
U nas niestety źle. Sąsiadka nastawia przeciwko nam wszystkich mieszkańców ulicy. To takie przykre. Dziś słyszałam, jak zaprosiła sąsiadki , a one glaskają go i mówią, że to piękny i mądry pies. Nie wierzą, że komuś taki cudowny zwierzak może przeszkadzać. Mówią, że jej współczują. Stoję w oknie i mam ochotę pobiec tam i krzyknąć, że to kłamstwo....ze sprawa jest inna, że fakt, że on teraz akurat nie szczeka to tylko dowód, że on potrzebuje zainteresowania i ze może gdyby ona to choć raz dziennie poglaskala, to on by tak po nocach nie ujadał... Wysoką cenę zapłacę za to zgłoszenie...
U nas niestety źle. Sąsiadka nastawia przeciwko nam wszystkich mieszkańców ulicy. To takie przykre. Dziś słyszałam, jak zaprosiła sąsiadki , a one glaskają go i mówią, że to piękny i mądry pies. Nie wierzą, że komuś taki cudowny zwierzak może przeszkadzać. Mówią, że jej współczują. Stoję w oknie i mam ochotę pobiec tam i krzyknąć, że to kłamstwo....ze sprawa jest inna, że fakt, że on teraz akurat nie szczeka to tylko dowód, że on potrzebuje zainteresowania i ze może gdyby ona to choć raz dziennie poglaskala, to on by tak po nocach nie ujadał... Wysoką cenę zapłacę za to zgłoszenie...
@natalnika a ja bym właśnie wyszła i potwierdziła,że pies piękny i mądry.
I że serce ci pęka jak tak wyje i szczeka ,
bo całymi dniami na uwięzi, i może te panie sąsiadce wytłumaczą,
że pies szczeka i szaleje z tęsknoty za pogłaskaniem i dobrym słowem.
I że jeśli nie wierzą ,że pies szczeka całymi nocami,
to możesz do nich dzwonić jak zacznie i będą mogły sobie słuchać ile chcą.
Bo ty chcesz zgody,ale każda strona musi coś zrobić żeby ta zgoda była.
Komentarz
Najlepszy jest żółw.
Co do wynajmu to raz zrobiłam ten błąd i wpuściłam panią z kotkiem
tak jak powyżej, śmierdzi to kuweta. Nie lubię tego smrodu wiec sprzątam regularnie.
Mogą znaczyc niekastrowane osobniki lub chore.
Nieposprzątana kuweta,kiepski zwirek mogą smierdzieć.
Jak człowiek kilka razy zalatwi się i nie spłucze toalety to tez będzie smierdzieć, jak w kiepsko utrzymywanej toalecie publicznej.
Ze nie wspomnę o tym,ze niektórym meżczyznom zdarza się hmmmm pryskac moczem obok sedesu więc jak się nie wytrze to uuuuuuuu. To dopiero smrodek potrafi być
A ludzie mówią że dzieci niszczą
Ja kota bym chciała bo mamy myszy. Ale boję się że nie damy rady, że za duży obowiązek. I koszt.
I wchodził nam do domu. Jak drzwi chwile otwarte to nikt nawet nie zauważył. A potem kot leżał w łóżku....
Szkoda, że po tej lokatorce miłośnicy futrzaków nie weszli do mieszkania...