Rejczel, ale swinia z tego faceta. Wlasnie jest zupelnie odwrotnie, dzieki takim jak Ty beda przyszli podatnicy.
Ci, co dzieci nie mają, swoją postawę argumentują tym, że oni sami odkładają na swoją emeryturę i nie potrzebują przyszłych podatników. Tylko maja im teraz nie zabierać w podatkach, które potem idą na to 500+
A jednak najszybciej się sprzedają małe mieszkania. Najdłużej wiszą i najtrudniej sprzedać duże metraże. Rodzin wielodzietnych jest jednak stosunkowo mało, a jeszcze mniej takich, co mają milion złotych na mieszkania.
A jednak najszybciej się sprzedają małe mieszkania. Najdłużej wiszą i najtrudniej sprzedać duże metraże. Rodzin wielodzietnych jest jednak stosunkowo mało, a jeszcze mniej takich, co mają milion złotych na mieszkania.
A bo to w ogole jest bez sensu, zanim się ludzie dorabia by miec duzy metraż, to juz im ten metraz malo potrzebny się robi...
To moze zależy od miasta. U nas najszybciej schodzą jednak małe mieszkania, potem duże, na końcu domy. Choć obecnie jest taki popyt, że podobno schodzi wszystko. Małe mieszkania w dobrej lokalizacji, sprzedają się od ręki. Ludzie się wręcz proszą. Nie tak dawno sprzedawałam i duże i małe. Więc mam porównanie.
@makodorzyk- kurort już od dawna nie jest do mieszkania, tylko pod inwestycję W Gdańsku też fajnie, a ceny mimo wszystko przystepnieksze (wiem, wiem to nie to samo)
A jednak najszybciej się sprzedają małe mieszkania. Najdłużej wiszą i najtrudniej sprzedać duże metraże. Rodzin wielodzietnych jest jednak stosunkowo mało, a jeszcze mniej takich, co mają milion złotych na mieszkania.
Bo (przynajmniej u nas) mniejsze metraże mniejsza cena łatwiej o kredyt , kupujesz wynajmujesz - a lokator spłaca kredyt
Fakt, że słabo z tymi mieszkaniami dla większych rodzin. Jakie macie strategie podziału dzieci na pokoje? Płciami czy wiekiem, a może temperamentem? Chyba @Monira kiedyś dawno pisała, że każdy ze starszych chłopców dostał do pokoju młodszą siostrę i sprawdziło się lepiej niż w jednym pokoju chłopaki a w drugim dziewczynki. Zastanawiam się, jak to ugryźć i nic sensownego nie mogę wymyślić.
Pewnie masz rację. Ale wiesz, wydaje mi się, że na tym forum są ludzie wiecznie pytający o radę (to ja!) i tacy, co bardzo chętnie komuś doradzają, więc a nuż, ktoś ma dla mnie jakieś złote myśli, z których będę mogła skorzystać
U nas podziały się zmieniają. Tylko pokoje starszych dziewczyn niezmienne. Najstarsza wstawiła łóżko trzylatka do siebie, ale to wędrowiec do świtu. Dla Czterech starszych synow mamy dwie sypialnie.
Ktos tu proponowal kiedyś, pokoj do nauki, pokoj do zabawy, pokoj do spania. Podobal mi się ten podział. @Bagata, u mnie na razie 3 chlopakow w jednym pokoju.
Ktos tu proponowal kiedyś, pokoj do nauki, pokoj do zabawy, pokoj do spania. Podobal mi się ten podział. @Bagata, u mnie na razie 3 chlopakow w jednym pokoju.
Bo to fajny podział. Miejsce do nauki i do zabawy mamy na parterze i na podwórku. Na górze spanie, ubrania i lego.
To my tak samo. Zabawa i nauka na parterze a lego ubrania i spanie u góry. (Wynoszenie tych ubrań jest uciążliwe trochę.. ) Jeszcze barbie i sylvaniany u góry ;/)
Ja mam mały dom, niecałe 100m2 i podział jest taki, że z mężem i dwójką najmłodszych gnieździmy się na 60m w 2 pokojach i kuchni, a średnia córka ma dla siebie całe piętro czyli 40m i 3 małe pokoje do dyspozycji.
Dwójka najstarszych już wyprowadzona z domu, a nam się po prostu nie chce chodzić po schodach
Mam 10 i 13-latkę, marzą o swoich pokojach, są kompletnie różne a ja mam poczucie winy, że nie potrafimy im tego zapewnić:-( Ja od 6 roku życia miałam swój pokój. To było super!!! Niedługo też synek będzie potrzebował więcej przestrzeni. Póki co gram w lotto.... :-)
Ja z siostrami dwiema w jednym pokoju, wiec mnie to nie rusza że chcą oddzielne pokoje, tym bardziej że jak przyjdzie co do czego siedzą z nami w kuchni bo żadna nie chce być sama w pokoju
U mnie własne pokoje to konieczność. Dzieci tak różne, ze by sie pozabijaly, jakby miały razem mieszkać. Inne temperamenty i rytm dnia. Ogolnie potrzebujemy przestrzeni do normalnego funkcjonowania.
No i po co ta złośliwość? Mam dwojka zupełnie roznych autystykow plus jeszcze innego młodszego. Spróbuj z takim zestawem żyć na 100 metrach kwadratowych, powodzenia.
Tak @PaniWiosna dla nas mało. Już z dwojka maluchów na takim metrażu było nam ciasno. Ale nie zrozumiesz, jak nie będziesz miała mojego zestawu, wiec tak, zgadzam sie, dyskusja moze nie całkiem sensowna, bo i dzieci i rodzice inni. Ja tez mam duża potrzebę spokoju, tak jak moje dzieci.
Na serio tak ciezko zrozumieć, ze to chore dzieci i reagują inaczej? Jeden zawsze rozdarty, druga potrafi sie rozpłakać na głośniejszy dźwięk, za to około północy zaczyna wędrówki po domu robiąc sporo hałasu, trzeci na przemian albo krzyczy, albo potrzebuje bezwzględnej ciszy. A to tylko początek. Bo nawet autystycy sa różni, wiec jeden do drugiego niepodobny.
U nas starszym chlopakom + 6 latek wydzielilam mieszkanie na osobnym piętrze. Mają swoja kuchnię i łazienkę. Chłopcy pozno wracaja, wczesnie wychodzą. Na razie ok, ale walczymy o wspolny czas razem. Maluchy (troje do trzech lat) + starsze dziewczynki ma naszym piętrze. Niestety nie potrafię upilnowac, by maluchy nie bazgraly i szperaly w rzeczach corek. Wystarczy karmienie. A pokoje otwarte, bo pod lozkami klocki.
Co jest żałosne, bo nie kumam. I przeczytaj jeszcze raz w jaki sposób skomentowałas moja wypowiedz. Jak dla mnie takie prowadzenie dyskusji jest nie Ok.
Zacytuje tu moją babcię. "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". I jeszcze: "Kupiłby wieś, alf pieniądze gdzieś". @Maciejka nie każdy ma możliwość, aby zapewnić dzieciom osobne pokoje. Zwłaszcza przy większej liczbie potomstwa.
Ale ja nie wiem o co cała nagonka w ogole. Napisałam jak jest u nas. Nie, ze wszyscy musza, czy mogą tak żyć. Uzasadniałam, ze jest tak z racji na chorobę dzieci. Moze w innej konstelacji mniejszy metraż byłby Ok, bo zazwyczaj jest.
Komentarz
Rodzin wielodzietnych jest jednak stosunkowo mało, a jeszcze mniej takich, co mają milion złotych na mieszkania.
Małe mieszkania w dobrej lokalizacji, sprzedają się od ręki. Ludzie się wręcz proszą. Nie tak dawno sprzedawałam i duże i małe. Więc mam porównanie.
W Gdańsku też fajnie, a ceny mimo wszystko przystepnieksze (wiem, wiem to nie to samo)
Chyba @Monira kiedyś dawno pisała, że każdy ze starszych chłopców dostał do pokoju młodszą siostrę i sprawdziło się lepiej niż w jednym pokoju chłopaki a w drugim dziewczynki.
Zastanawiam się, jak to ugryźć i nic sensownego nie mogę wymyślić.
Ale wiesz, wydaje mi się, że na tym forum są ludzie wiecznie pytający o radę (to ja!) i tacy, co bardzo chętnie komuś doradzają, więc a nuż, ktoś ma dla mnie jakieś złote myśli, z których będę mogła skorzystać
Dla Czterech starszych synow mamy dwie sypialnie.
Podobal mi się ten podział.
@Bagata, u mnie na razie 3 chlopakow w jednym pokoju.
Edytowalas.
Najmłodszym też się nie chce?
Ja tam kocham schody.
Edytowałam, ale w ciągu minuty.
Muszą mieć pokoje i metry. No przecież. MUSZĄ.
Maluchy (troje do trzech lat) + starsze dziewczynki ma naszym piętrze. Niestety nie potrafię upilnowac, by maluchy nie bazgraly i szperaly w rzeczach corek. Wystarczy karmienie. A pokoje otwarte, bo pod lozkami klocki.