A mi się tak podobają mieszkania w kamienicach ♥️ wiem, wiem... Wad co niemiara, ale jakie one przestronne i jakie piękne! I jeszcze często w centrum miasta
@J2017 My robimy zamiane mieszkania na dom z dopłatą. Tzn bierzemy kredyt a mieszkanie jest naszym wkladem własnym (ponad 1/3 wartości). Takie rozwiazanie nam odpowiada bo też nie musimy szukać kupca na mieszkanie, potem szukać domu i przeprowadzać sie dwa razy. Jest to jakies prostsze rozwiazanie, ale jedbak z kredytem.
W ogóle doradca kredytowy powiedzial nam że jesli chodzi o zdolność kredytową i ilość dzieci to najgorzej jest w pekao sa. Tam drogo liczą sobie każde dziecko i z tego zdolność słabo wypada i mówił że tam nie ma co iść. (A doradca polecany przez Szafrańskiego, tego od bloga z finansami wiec sie chyba zna) Podobno wg niego najkorzystniej w millenium lub mbanku, ale to jeszcze sprawdzamy.
u nas trochę podobnie jak Dorotak . Mieszkanie z kredytem na rodzina na swoim. Bez wkładu. Tam mieszkaliśmy z 7lat.W międzyczasie zamiast dziury po stadionie żużlowym powstała tam wypad plaza. A osiedle uniwersyteckie .. wiec byliśmy pare tysięcy do przodu- na 10% wkład własny .. No i fakt ze dom kupiliśmy tani- na żaden inny w centrum nas by nie było stać.. chyba jakiś 50 M żużlowy.. a to jest porządna kostka murowana.. na 500 M działce. Fakt ze moja pensja idzie na ratę.ale nie żałuje bo znajomi za wynajem domu czy wcześniej mieszkania odpowiedniego na 8osobowa rodzine płacili więcej. A nic im z tego nie zostawało.. poza tym od paru lat państwo wspiera na tyle nas ze nie jest odczuwalny boleśnie ten kredyt.. a lat mało jak na takie coś .. bo jeszcze 22..bank spółdzielczy- polecam bo każdy oddział to jakby oddzielny bank- nie dostaniesz tu , ale może już w sąsiedniej miejscowości tak.. biorą pod uwagę 500
Jeszcze o rozdziałach pokoi między dziećmi. Oglądałam kiedyś (po niemiecku) reportaż o rodzinie z ośmiorgiem dzieci mieszkającej w 4-pokojowym średnio obszernym mieszkaniu w starej kamienicy. Taka rodzinka 8+2, tylko,że bez ciężarówki . Mama w domu a tata pracujący przy technicznej obsłudze spektakli w teatrze. Poza ogólnie miłym i szczęśliwym obrazem tej rodziny zdziwiło mnie że najstarsza córka miała tam dla siebie własny a do tego największy pokój gdy pozostali spali i gnieździli się w małych. Część dzieci chodził o do szkół muz. A wspomniana najstarszą córka grała na harfie...
To w sumie też taka luźna dygresja, że nie ma ani jednej takiej samej rodziny z której można by wnioskować jak idealnie rozdzielać przestrzeń między poszczególnymi ich członkami
U nas, jeszcze w mieszkaniu też córka miała dla siebie jeden pokój a my w drugim z chłopakami.
Bo to od wielu czynników zależy. I wiek, i kto kogo bardziej lubi, i metraż, i układ pomieszczeń, a nawet nasłonecznienia. Brak jednej recepty. Dobrze, że zwykle można zmienić coś w układzie by działało lepiej. Nie ma U nas łóżka, które by Nie wędrowało, choćby w obrębie jednego pokoju.
J2017 a nie myslalas szukac pracy na pol etatu? Byloby na splate kredytu. Teraz dobre czasy dla pracownikow.
Jasne- a dziecko do żłobka, to nie miałoby sensu. Mąż w pracy 6:30-17, ktoś musi ogarniać resztę, dom i dzieci, no i nie po to mam dziecko żeby było w żłobku
Nie wiem, jak sytuacja u Was, ale ja w podobnej sytuacji jestem w stanie dorabiać do domowego budżetu. Tylko to wymaga kombinacji, przebranżowienienia i dużej dyscypliny logistycznej w przypadku 5 dzieci u nas. Ale trochę się da
U nas np. nie przeszłoby dołączenie jakiegokolwiek dziecka do Izy, bez względu na wiek czy płeć, choć w wielu domach - nawet z tego copiszecie - świetnie sprawdza się łączenie dziewczynek z chłopcami w podobnym wieku czy starszej siostry z maluchem. Dlatego to jest bardzo indywidualna sprawa i trudno przekładać własne doświadczenia na czyjeś. Trudno też jednak formułować jakiekolwiek prawdy ogólne
Piękna idea. Rodzina na swoim a prawda taka że dostają kredyt tylko rodziny z 3 góra 4 dzieci bo trzeba mieć zdolność kredytową. Takie rodziny jak my z 8 dzieci nie mają szans na kredyt. Zostaje zbierać i czekać....
Piękna idea. Rodzina na swoim a prawda taka że dostają kredyt tylko rodziny z 3 góra 4 dzieci bo trzeba mieć zdolność kredytową. Takie rodziny jak my z 8 dzieci nie mają szans na kredyt. Zostaje zbierać i czekać....
My nawet z jednym dzieckiem nie mieliśmy zdolności kredytowej, mieliśmy ja przez chwilę mając nierentowna firmę przez którą w długi popadliśmy, bez długów i firmy znów bez zdolnosci kredytowej
Nie wiem, jak sytuacja u Was, ale ja w podobnej sytuacji jestem w stanie dorabiać do domowego budżetu. Tylko to wymaga kombinacji, przebranżowienienia i dużej dyscypliny logistycznej w przypadku 5 dzieci u nas. Ale trochę się da
He he, mam na stanie takiego ruchliwego i marudzącego oraz często wyjącego 9-miesięczniaka, że nie jestem w stanie nawet ogarnąć prasowania dla rodziny ani zakupów jakichkolwiek z nim. Jest ciężko, bo od rana do wieczora jestem sama z nim. Zakupy chyba zacznę robić z Tesco przez internet , bo jedyna szansa to po 21-szej do sklepu jechać, bo jeszcze córki mają zajęcia dodatkowe wieczorami. Tylko że w Tesco mają dość drogo w porównaniu np. z Biedrą, trochę kasy szkoda.
Przepraszam, nie umiem wziąć tego postu na serio. Poprawilas mi humor.
A Ty masz Dorotak? Chyba o parowanie chodziło.. u dziewczyn często gramy w skarpetkowe memory :-) woreczek niesparowanych skarpetek po takiej akcji zawsze topnieje z kilkudziesięciu do kilkunastu :-)
Literówkę już poprawiłam. Nie paruje. Teraz są w modzie dwie różne skarpetki. Tylko jeden syn musi mieć pare. Edt sam mówi,.ze każda skarpetkę czuje inaczej, i nie może mieć dwóch różnych.
Komentarz
W ogóle doradca kredytowy powiedzial nam że jesli chodzi o zdolność kredytową i ilość dzieci to najgorzej jest w pekao sa. Tam drogo liczą sobie każde dziecko i z tego zdolność słabo wypada i mówił że tam nie ma co iść. (A doradca polecany przez Szafrańskiego, tego od bloga z finansami wiec sie chyba zna) Podobno wg niego najkorzystniej w millenium lub mbanku, ale to jeszcze sprawdzamy.
Dobrze, że zwykle można zmienić coś w układzie by działało lepiej.
Nie ma U nas łóżka, które by Nie wędrowało, choćby w obrębie jednego pokoju.
Nigdy nie tracilam czasu na tę udręke.
Składanie mnie nie przekonuje. Równym szeregiem wisieć ma.
Tylko jednemu dziecku które musi mieć parę bo je gryzie paruje
Edt sam mówi,.ze każda skarpetkę czuje inaczej, i nie może mieć dwóch różnych.
polski jezyk jest trudny,nadal sie ucze