Widze, ze nie masz zielonego pojęcia o tutejszym rynku mieszkań. Wiadomo, ze samo centrum drogie, ale nawet w promieniu 10- 20 km nie jest tanio. To 1000€ to nawet niewiele za mieszkanie ( i to nie trzypokojowe).
Elunia, nie odmowie każdego jednego zawodu. Ale wiem jedno, odnośnie sprzedawczyni na przykład. Wchodzę do piekarnii i pytam: które chleby nie mają mleka w składzie. I nikt nigdy nie wie. Studiują we dwie, z tymi tipsami, skład pieczywa przez pół godziny. Z czym do ludzi?
Wszystkie takie tempe dzidy z tipsami? No to masz pecha. Ja znam kilka przemiłych i kompetentnych sprzedawczyń, które też zarabiają najniższą krajową. Fakt, wygodnie jest uważać, że biedni są sami sobie winni, ale to kłamstwo i tyle.
Najwygodniej to jest uważać, że ci, którzy mają inne poglądy albo doświadczenia, są nieczulymi burakami
A jak nazwiesz doradzanie zapracowanym kobietom z perspektywy bogatego kraju? Ocenianie ich, że nierozwojowe? Udowadnianie, że z powodu niekompetencji zarabiają grosze? Ja tutaj widzę sporo pracowitych i kreatywnych kobiet. Bez ich starań, czasami pracy ponad siły, rodzina by żyła gorzej lub zwyczajnie nie przeżyła. Potem taka kobieta słucha, jaka to ona fajtłapa nierozwojowa jest.
o czym Ty mówisz?
Personalne żale które zamiast wyjaśnić na priv międli w każdym wątku w którym pisze Maciejka.
Wyjaśnijmy może co znaczy "godne utrzymanie" które przewija się w tym wątku, na co konkretnie powinno starcza pieniędzy?
A tymczasem moje duże dziecko marnuje 4 godziny na biurokrację. Po papier o niekaralności pojechała, potrzebny do pracy w ferie.
Ja wiem, że poniewczasie, ale teraz można załatwić to przez Profil Zaufany - e-KRK się to nazywa.
Dzięki, z drugiej strony dobrze by "dz0iecko" zaznajomilo się też z urzędami. Papier ma. Kolejna rozmowa o pracę przy okazji -pomyślna. Zaradna dziewczyna.
A tymczasem moje duże dziecko marnuje 4 godziny na biurokrację. Po papier o niekaralności pojechała, potrzebny do pracy w ferie.
Ja wiem, że poniewczasie, ale teraz można załatwić to przez Profil Zaufany - e-KRK się to nazywa.
Dzięki, z drugiej strony dobrze by "dz0iecko" zaznajomilo się też z urzędami. Papier ma. Kolejna rozmowa o pracę przy okazji -pomyślna. Zaradna dziewczyna.
To ja tak na przyszłość, jak się zaznajomi już z nimi i będzie miała tej znajomości dość Albo tyle ofert pracy, że czasu na urzędy zabraknie
Elunia, nie odmowie każdego jednego zawodu. Ale wiem jedno, odnośnie sprzedawczyni na przykład. Wchodzę do piekarnii i pytam: które chleby nie mają mleka w składzie. I nikt nigdy nie wie. Studiują we dwie, z tymi tipsami, skład pieczywa przez pół godziny. Z czym do ludzi?
Wszystkie takie tempe dzidy z tipsami? No to masz pecha. Ja znam kilka przemiłych i kompetentnych sprzedawczyń, które też zarabiają najniższą krajową. Fakt, wygodnie jest uważać, że biedni są sami sobie winni, ale to kłamstwo i tyle.
Najwygodniej to jest uważać, że ci, którzy mają inne poglądy albo doświadczenia, są nieczulymi burakami
A jak nazwiesz doradzanie zapracowanym kobietom z perspektywy bogatego kraju? Ocenianie ich, że nierozwojowe? Udowadnianie, że z powodu niekompetencji zarabiają grosze? Ja tutaj widzę sporo pracowitych i kreatywnych kobiet. Bez ich starań, czasami pracy ponad siły, rodzina by żyła gorzej lub zwyczajnie nie przeżyła. Potem taka kobieta słucha, jaka to ona fajtłapa nierozwojowa jest.
o czym Ty mówisz?
Personalne żale które zamiast wyjaśnić na priv międli w każdym wątku w którym pisze Maciejka.
Wyjaśnijmy może co znaczy "godne utrzymanie" które przewija się w tym wątku, na co konkretnie powinno starcza pieniędzy?
No jak to na co. Na waciki. Takie za 1000zl
Koszty wynajmu choćby pokoju, jedzenie, coś na czarna godzinę, na rozrywkę, czasem jakieś wyjście czy nowy ciuch, coś do odłożenia na wakacje i do oszczędności - jesli młoda osoba miałaby mieć pieniądze na takie samodzielne życie to niestety potrzebuje lepszej pensji niż jakieś 1600 na rękę.
1600 jest ok wtedy, gdy się mieszka z rodzicami i je w domu, ale ma się świadomość, że 500+ się skończyło i na waciki też gupio ciągle prosić. Jako pensja za etat, smutno i trudno.
Czyli jak komu pasuje, tak ma. Jak zatrudnialismy pracowników, też negocjowalismy ceny. Nam bardziej się opłaca dać mniej, im zarobić więcej. Trzeba się dogadać. To że poniżej jak8ejs ceny nie schodzą, a bywa, że mówią od tego miesiąca więcej o tyle, no taki rynek. Bierzemy płacimy, nie stać nas szukamy taniej albo nie mamy wcale.
Wiesz dlatego że pensję minimalną podniesiono od stycznia u nas w grudniu podrożały 1 bilety o ok 50 gr na jednym przejeździe 2 chleb o ok 40 gr na bochenku 3 wedliny ok 3-7 zł kg Itd Ktoś mi mówił że pracodawcy dają do podpisania aneksy do umów ze zmianą na niepełny etat i nie masz wyboru musisz podpisać bo stracisz pracę a ludzie przecież mają różne zobowiązania , oczywiście pracujesz jak do tej pory - ale tego nie wiem nie mam umowy
dzień dobry ja znów trochę nie w temacie: przeczytałam wpisy z drugiej strony wątku i mi się przypomniało co wspominała moja Ciotka: jakie były różnice w zarobkach telefonistek amerykańskich i polskich (w latach 70-80 ubiegłego wieku)? amerykańska telefonistka po nocnym dyżurze szła do sklepu i wybierała: kupić sukienkę czy raczej buty polska telefonistka po nocnym dyżurze szła do sklepu i wybierała: kupić kajzerkę czy sznytkę
Co prawda wątek o młodych, ale rząd ma też plany w stosunku do hmmm starszych pracowników 50+... Chce im wyplacac niższe pensje. Tak przynajmniej podają media
Przeprowadzone badania wskazały że ludzie chcą skrócenia wieku emerytalnego, ciekawe czy gdyby doprecyzowac to by się okazało że po podstawówce bo najwięcej osób z wykształceniem podstawowym o tym mówiło
No tak jest. A jednak każdy ma swoje wybory. W królewskiej rodzinie łajdacy. Z plebsu bohaterowie. Z jednej krwi złodziej i dobrodziej.
To dla mnie clou. Mam np wielki szacunek do Teściowej, która przeszła przez dom dziecka i mogłaby robić złe rzeczy bo miała ciężkie dzieciństwo, a ona ma w sobie mega dużo miłości i dobroci
Odnośnie młodych pracowników jeszcze... mysle ze ludzie widza jak wyglada praca vs dobrobyt w Eu. Tam pracuje sie mniej, a zarabia wiecej, stad moze te fochy.
Niemniej jednak obecne życie wymaga większej ilosci pieniedzy (np wlasna firma plus kredyt na mieszkanie to juz lacznie 3000-4000 tys zl miesiecznie).
Młodych na rynku lubię jednak za to, ze wylapuja januszow biznesu. Pięknie punktuja glupoty w ogloszeniach o prace, bo tak naprawde nikogo nie interesuje mlody i energiczny zespol oraz owocowe czwartki, ale ile kasy jest na miesiac do ręki, oraz czy na etacie X nie trzeba bedzie robic obowiazkow stanowiska X, Y i Z za stawkę jak za X.
Ja np nie mam siły do niemieckich robotników i wszystko robie z jedna polska firma, tzn jedna firma od budowlanki, osobno parkieciarz i facet od zmiany pionow tez raz inny był. Ale tak mam wszystko (!) z jednaj ręki. Pamietam, jak dwa lata temu robiliśmy duży remont: dwie łazienki (w obu totalne inny układ, trzeba było kuc pod rurę od kibla itd, zmieniać miejsce okna itd) + totalny remont jednego piętra (wymiana okien, kaloryferów, gładzenie wszystkich ścian) + nowy parkiet. Kilka dni wcześniej remont jednej łazienki zaczęła tez sąsiadka, wszystko z niemieckimi firmami ( jeden facet skuwa kafle, drugi daje nowe, trzeci montuje, czwarty okno wstawi, piąty od elektryki itd). Zgadnijcie, kto był wcześniej gotowy z remontem
Komentarz
Ja wiem, że poniewczasie, ale teraz można załatwić to przez Profil Zaufany - e-KRK się to nazywa.
Papier ma. Kolejna rozmowa o pracę przy okazji -pomyślna. Zaradna dziewczyna.
Jako pensja za etat, smutno i trudno.
Jak zatrudnialismy pracowników, też negocjowalismy ceny. Nam bardziej się opłaca dać mniej, im zarobić więcej. Trzeba się dogadać. To że poniżej jak8ejs ceny nie schodzą, a bywa, że mówią od tego miesiąca więcej o tyle, no taki rynek. Bierzemy płacimy, nie stać nas szukamy taniej albo nie mamy wcale.
1 bilety o ok 50 gr na jednym przejeździe
2 chleb o ok 40 gr na bochenku
3 wedliny ok 3-7 zł kg
Itd
Ktoś mi mówił że pracodawcy dają do podpisania aneksy do umów ze zmianą na niepełny etat i nie masz wyboru musisz podpisać bo stracisz pracę a ludzie przecież mają różne zobowiązania , oczywiście pracujesz jak do tej pory - ale tego nie wiem nie mam umowy
jakie były różnice w zarobkach telefonistek amerykańskich i polskich (w latach 70-80 ubiegłego wieku)?
amerykańska telefonistka po nocnym dyżurze szła do sklepu i wybierała: kupić sukienkę czy raczej buty
polska telefonistka po nocnym dyżurze szła do sklepu i wybierała: kupić kajzerkę czy sznytkę
Tak przynajmniej podają media
Czytałam na money. Pl
Niemniej jednak obecne życie wymaga większej ilosci pieniedzy (np wlasna firma plus kredyt na mieszkanie to juz lacznie 3000-4000 tys zl miesiecznie).
Młodych na rynku lubię jednak za to, ze wylapuja januszow biznesu. Pięknie punktuja glupoty w ogloszeniach o prace, bo tak naprawde nikogo nie interesuje mlody i energiczny zespol oraz owocowe czwartki, ale ile kasy jest na miesiac do ręki, oraz czy na etacie X nie trzeba bedzie robic obowiazkow stanowiska X, Y i Z za stawkę jak za X.
Edit: literówki; sorry za brak pl znakow.
Pamietam, jak dwa lata temu robiliśmy duży remont: dwie łazienki (w obu totalne inny układ, trzeba było kuc pod rurę od kibla itd, zmieniać miejsce okna itd) + totalny remont jednego piętra (wymiana okien, kaloryferów, gładzenie wszystkich ścian) + nowy parkiet.
Kilka dni wcześniej remont jednej łazienki zaczęła tez sąsiadka, wszystko z niemieckimi firmami ( jeden facet skuwa kafle, drugi daje nowe, trzeci montuje, czwarty okno wstawi, piąty od elektryki itd). Zgadnijcie, kto był wcześniej gotowy z remontem