Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Niebezpieczne opowieści ks. Guza

24

Komentarz

  • @Ojejuju ja tylko teoretyzuje i rozważam, sw Tomasz dawał wskazania dla innych sw Antoni testował na sobie :) myślę że takie rzeczy to chyba jednak każdy w swoim sumieniu. Ja teraz nie mam możliwości Komuni bo Hania je co 15 minut więc jej nie zostawię a brać nie bardzo bo to jednak 2 osoby już a nie jedna i płakać mi się chce i przeklinam ten wirus i ograniczenia przez które nie mogę :( Widzisz dla tego księdza nieodpowiedzialnością jest chrzczenie teraz dzieci (tzn chodzenie do Kościoła i to jeszcze z dzieckiem)- mam wrażenie że to jest jakiś zły sen 
  • Pewnie tak. Nie mnie oceniać cudza wiarę.
  • Odrobinka powiedział(a):
    Co innego jak się wie że tam jest trucizna a co innego jak się nie wie.
    Czemu?
  • katarzynamarta2 powiedział(a):
    W takim razie strasznie dużo księży małej wiary zmarło we Włoszech...

    Już wcześniej miałam pisać, że ci zmarli księża, to pewnie byli niewierzący.
    Podziękowali 1Ida
  • Mi się wydaje że Bóg chce od nas odpowiedzialności i że ostrożność nie jest wynikiem niewiary... 
  • Skoro spodobało się Panu Bogu nie uzdrawiać wszystkich, którzy przystąpią do Eucharystii, trudno robić z tego zasadę. Owszem, są cuda eucharystyczne. Wierzę, że przyjęcie Komunii Świętej z wiarą, może, w chwili szczególnej łaski, skutkować uzdrowieniem fizycznym, nawet spektakularnym.
    Gdyby jednak przypisywać Jezusowi Eucharystycznemu, że uzdrawia wszystkich, którzy się go dotkną, to wszyscy niepełnosprawni i przewlekle chorzy musieliby zostać uznani za niewierzących.
    Jezus może unieszkodliwić wirusa, który przez ręce księdza przedostał się na hostię. Nie musi jednak tego robić i trudno oczekiwać, że teraz tak własnie Pan będzie działał. Niby dlaczego? A już głoszenie tego z pełnym przekonaniem jako zasadę, durne jest po prostu.
    Podziękowali 1Katia
  • Czy według Ciebie na świecie nie ma już nikogo wierzącego? Bo nie słyszałam o ludziach, którzy z każdej choroby są uzdrawiani...
  • Wielcy mistycy i święci przyjmujący  Komunię Świętą codziennie i często przez lata przykuci do łóżka też byli niewierzący??
  • matuleczka powiedział(a):
    Rogalikowa powiedział(a):
    Wielcy mistycy i święci przyjmujący  Komunię Świętą codziennie i często przez lata przykuci do łóżka też byli niewierzący??
    Podaj przykład świętego, który chciał być uzdrowiony i przez lata prosił o to Jezusa, a On go nie wysłuchał. 
    Raczej chodziło mi o to, że przyjmowanie Komunii nie wiąże się z automatycznym uzdrowieniem ciala
    Podziękowali 2Polly Katia
  • @matuleczka, uważasz, że wszyscy, którzy nie doznają dzisiaj uzdrowienia, choć o nie proszą, są niedowiarkami?
  • edytowano marzec 2020
    @matuleczka, myślę, że popełniasz błąd w rozumowaniu. Mam na myśli konkretnie założenie, że jeśli mamy wiarę, to ksiądz i hostia nie mogą zarażać oraz sugestie (jeśli się z nich wycofujesz, to ok), że trwanie w chorobie jest spowodowane brakiem wiary. No chyba że źle cię w tym zrozumiałam. Nie czuję się kompetentna do wyprowadzania z takiego błędu, ale porozmawiaj może z jakimś księdzem i poproś, by ci te kwestie wyjaśnił. Nie piszę tego ze złą intencją. Po prostu wiara to nie magia. Idąc tym tropem, wycofujemy się z poszukiwania woli Bożej i odkrywania Boga, sprowadzając Go do hokus-pokus. Jak zaklęcie nie działa, to znaczy, że źle zaklinasz.
    To też druga strona medalu postawy niby skrajnie innej, a jednak podobnej - jak nie działasz na moje hokus-pokus, to żaden z ciebie bóg albo wcale cię nie ma.

    edit: Choć jest opcja, że w ogóle się nie zrozumiałyśmy i obie piszemy całkiem o czymś innym.
  • Agnicha powiedział(a):
    Ja nie wierzę.... Że to się dzieje naprawde  to co czytam 




    Ale co konkretnie @Agnicha?
  • Ok, widocznie źle cię zrozumiałam.
  • Według mnie świetne wyjaśnienie zamykające temat
    Podziękowali 4Gosia5 Zuzapola Izka Polly
  • Grecja-Cypr: Kościół prawosławny: koronawirusem nie można zakazić się przez komunię

     W środę Święty Synod Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego oświadczył, że używanie tej samej łyżki do serwowania komunii wszystkim wiernym jest bezpieczne.

    "Byłoby bluźnierstwem myślenie, że ciało i krew Chrystusa może przenieść jakąkolwiek chorobę lub wirus" - ocenił Synod, dodając, że "chrześcijaństwo trwa już tysiąclecia i nigdy nie mieliśmy takiego przypadku".

    Cypryjski Synod uznał też, że księża, którzy odwiedzają chorych na oddziałach chorób zakaźnych, nigdy nie chorują. Ma się tak dziać pomimo faktu, że ich obowiązkiem jest wypicie wina, które pozostało w kielichu po spotkaniu z wiernymi. "Wiara ochrania ludzi od niebezpieczeństwa" - wyjaśnił Synod.

    W kościołach prawosławnych i Grecji i Cypru komunią świętą jest ciepłe wino z rozpuszczonym w nim kawałkiem kwaszonego chleba. Księża podają je wiernym łyżką z dużego kielicha. Zwykle jest to ta sama łyżka i kielich na cały kościół.


    Teraz należy tylko śledzić ilość ofiar w ww Kościele i dowiemy się, kto miał rację. Biskupi katoliccy czy prawosławni.
  • matuleczka powiedział(a):
    Polly powiedział(a):
    @matuleczka, uważasz, że wszyscy, którzy nie doznają dzisiaj uzdrowienia, choć o nie proszą, są niedowiarkami?
    Jak pisałam, nie mnie oceniać czyjąś wiarę.
    Ale wierzę, że Jezus jest ten sam, wierzę, że Jego słowa są prawdziwe. 
    A powiedział między innymi:
    "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca". 
    a Ty dokonujesz?
  • No i teraz jak jesteś świadoma swojego braku wiary to myślisz że wystawianie się na ewentualne działanie wirusa jest ok?
  • @Ojejuju bardziej uważać że obowiązkiem Boga jest zrobić cud
  • matuleczka powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):

    Teraz należy tylko śledzić ilość ofiar w ww Kościele i dowiemy się, kto miał rację. Biskupi katoliccy czy prawosławni.

    @Klarcia, a jak zamierzasz śledzić tę liczbę? 

    Będzie gdzieś opublikowane, ile zgonów mieli w tamtej okolicy.
  • Maciek_bs powiedział(a):
    A tutaj można obejrzeć zdjęcie biskupa, którego otruto Krwią Pańską z dodatkiem strychniny. Ostrzegam, że nie wygląda ładnie.

    https://ikomutoprzeszkadzalo.pl/abp-checa-y-barba/
    Przepraszam, że wrócę,  ale mnie zaintrygowało,  że w Wlk. Piątek  w czasie Mszy św.  Zaczęłam szukać, czy możliwe, że faktycznie byla sprawowana wtedy Msza w Wlk. Piątek.

    Z tego opisu wynika jednak co innego:
    "The poisoning

    On the morning of March 30, 1877, Archbishop José Ignacio Checa y Barba was celebrating the solemn liturgy of Good Friday. After drinking the wine from the Sacred Chalice, he ordered one of the Canons assisting at the service to take away the wine because it tasted bitter and should not be used the next day for Mass.

    The ceremony concluded, he exited the Cathedral by a side door and walked the short distance to the Episcopal Palace to take his lunch. He was already sweating profusely, with nausea and an unsteady step. Upon entering the Palace, he fell to the floor in acute pain, overtaken by convulsions and stomach contractions.

    “I’ve been poisoned!” he exclaimed, and called for a Priest to absolve him. He told the doctor who had been summoned, “I am poisoned. I took a very bitter wine from the Chalice and I feel a terrible fire burning my entrails.”

    Then he called out, “My sons, help me! Help me! I am dying!” These were his last words. His face became livid, foam came from his lips, and a few minutes later he was dead. He was 47 years old and had been Archbishop of Quito for nine years"

    A więc wino było owszem z kielicha mszalnego, ale przygotowane na dzień następny. (?) Arcybiskup je skosztował i nakazał je zabrać ponieważ miało gorzki smak. Nie wynika z tego, że było konsekrowane. W ogóle dziwna sytuacja, bo przecież konsekrowane wino nie jest przechowywane a w tym dniu akurat się  go nie konsekruje.
    Trochę obok wątku,  ale czy ktoś zna tę historię lepiej? Bo ja pierwszy raz się zetknęłam.

    Podziękowali 2Katia awia
  • Mnie to też zaintrygowało :)

  • Ale to przecież jest wyjaśnione na stronie: 

    "Stało się to podczas Mszy Świętej Uprzednio Konsekrowanych Darów celebrowanej w Wielki Piątek"

    Dziś byśmy to nazwali Liturgią Męki Pańskiej w Wielki Piątek, kiedy przyjmuje się Komunię konsekrowaną dzień wcześniej.
    Podziękowali 1Katia
  • Ale Krew Pańską sie zostawiało? I dlaczego napisane, ze nie pozwolił  użyć  następnego  dnia do Mszy św?
  • jukaa powiedział(a):
    W filmie z pierwszego postu. Obejrzyj. 
    @jukaa, obejrzyj całą audycję. Wycinanie fragmentu jest manipulowaniem.

  • jukaa powiedział(a):
    ks Guz chyba nie odróżnia Boga od księdza 
    I takie wnioski wyciągasz na podstawie tego 2 minutowego filmiku? Tylko pogratulować.
  • Kobieta powiedział(a):
    "Według norm podjęcie regularnej współpracy z rozgłośnią radiową lub stacją telewizyjną wymaga zgody własnego ordynariusza. Ks. Guz nigdy takiej zgody nie otrzymał."

    Ks. Guz nie musiał takiej zgody otrzymać, bo udział w programie "Rozmowy niedokończone" nie wyczerpuje znamion regularnej współpracy.

    "Zgodnie z normami Episkopatu duchowni wypowiadający się w mediach winni cechować się »wiedzą, roztropnością i odpowiedzialnością za wypowiedziane słowo."

    Jasna ... - niech się czepią ks. Sowy, który w każdej swojej wypowiedzi sieje zgorszenie. Ks. Guz nie powiedział nic innego, aniżeli arcybiskup Dzięga, czy hierarchę także upomniano?
    Podziękowali 1Aniela
  • Może to nie których zgorszy ,ale czy przyszło wam do głowy że śmierć może być błogosławieństwem , że nie uzdrowienie z choroby jest jedynym ratunkiem , że oznaką wiary jest przyjmowanie komunii mimo ryzyka . Czy życie na ziemi to nasz cel? Czy Jezus przyszedł przywrócić dla swoich wiernych raj na ziemi ?. A może śmierć tych wszystkich księży jest im i światu bardziej potrzebna niż ich życie?. Czy śmierć fizyczna po grzechu pierworodnym to przekleństwo czy błogosławieństwo?
  • Tylko tu sytuacja jest odwrotna, chodzi o to, czy mamy prawo ryzykować nie swoim, a czyimś życiem. Nie chodzi o to, że gardzę śmiercią i przyjmę komunię najwyżej umrę; chodzi o to czy mam prawo powiedzieć, że przyjmę komunię, najwyżej się zarażę, a na poczcie zarażę pracownika, który najwyżej umrze, ale jest to poświęcenie, na które jestem gotowa. 
  • @Ojejuju zgadzam się z Tobą.  Niektórzy nadgorliwi chrześcijanie się pogubili. Ile razy w ewangelii czytamy jak Pan Jezus uzdrawia a nawet wskrzesza. To po co to robił,  przecież i tak kiedyś śmierć pisana każdemu. Po co idziemy z dziećmi do lekarza,  po co leczymy chorych na raka. Im szybciej umrą tym lepiej???
    Jesteśmy odpowiedzialni za ludzi,  których spotykamy na swojej drodze, jeśli nie mając objawów zarazimy kogoś przez nieodpowiedzialne zachowanie to popełniamy morderstwo. 
    Podziękowali 1Ida
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.