Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Niebezpieczne opowieści ks. Guza

13

Komentarz

  • Poważnie @Iwonaanna?
    Całe życie nosisz na sobie miliardy mikrobów, które stanowią potencjalne zagrożenie życia dla osób o słabszej odporności.  Rozumiem, że jako osoba odpowiedzialna całe życie nie tylko unikasz Mszy św ale w ogóle kontaktów  z kimkolwiek i nigdy, przenigdy nie zdarzyło Ci się  wejść do sklepu czy wsiąść  do autobusu by nie zostać bezobjawowym mordercą.
  • Mnie zastanawia co innego. Jak to jest, że raz po raz pojawiają się wypowiedzi duchownych, niejednokrotnie prominientnych, które dla zwykłego katolika brzmią jawnie sprzecznie z Ewangelią i odwieczną nauką Kościoła, za to idą "z duchem czasu i politpoprawnosci". Jakoś są one przez władze duchowne albo pomijane milczeniem albo dość zawile tłumaczone, że autor co innego jednak miał na myśli niż prostaczek katolik usłyszał. Tymczasem wyrażenie szczerej i bezkompromisowej wiary w realną obecność i moc Chrystusa po raz kolejny spotyka się z naganą i krytyką również  tego, co w danej wypowiedzi wcale nie padło ale jeden z drugim na pidstawie fragmentu sobie dopowiedział. Nie ma opcji, że autor co innego chciał wyrazić. Podobnie bylo np. z listem Apb. Dzięgi.
    Zastanawiające...

    Podziękowali 2OlaOdPawla Barbasia
  • Bambidu powiedział(a):
    Poważnie @Iwonaanna?
    Całe życie nosisz na sobie miliardy mikrobów, które stanowią potencjalne zagrożenie życia dla osób o słabszej odporności.  Rozumiem, że jako osoba odpowiedzialna całe życie nie tylko unikasz Mszy św ale w ogóle kontaktów  z kimkolwiek i nigdy, przenigdy nie zdarzyło Ci się  wejść do sklepu czy wsiąść  do autobusu by nie zostać bezobjawowym mordercą.


    Ja na przykład nie łażę do kościoła jak mam infekcję.
    Są tam kobiety w ciąży, ludzie starsi - zawsze myślę o tym, by kogoś nie pozarażać kichając czy kaszląc.
    Czytałam kiedyś, że to grzech chodzić do kościoła jak się jest chorym zakaźnie. 

  • edytowano kwiecień 2020
    Ja generalnie do Kościoła nie łażę... W ogóle  staram sie nie łazić @Ida,  bo to pokracznie wygląda,  choć może nie zawsze mi wychodzi. ;)

    Ale
    Iwonaanna powiedział(a):
    jeśli nie mając objawów zarazimy kogoś przez nieodpowiedzialne zachowanie to popełniamy morderstwo. 
    Czyli mówimy nie o tym, że masz infekcję, kichasz czy kaszlesz, ale bezobjawowo nosisz na sobie mikroby. A te nosisz zawsze. Czyli jesteś mordercą,  jeśli unikałaś kontaktu tylko wtedy, kiedy miałaś objawy.

    Mam wrażenie, że niektórzy przekraczają już  granicę absurdu. Choć nie jestem  z tych, którzy pomstują z zasady na restrykcje  jako takie.

  • Bambidu powiedział(a):
    Poważnie @Iwonaanna?
    Całe życie nosisz na sobie miliardy mikrobów, które stanowią potencjalne zagrożenie życia dla osób o słabszej odporności.  Rozumiem, że jako osoba odpowiedzialna całe życie nie tylko unikasz Mszy św ale w ogóle kontaktów  z kimkolwiek i nigdy, przenigdy nie zdarzyło Ci się  wejść do sklepu czy wsiąść  do autobusu by nie zostać bezobjawowym mordercą.
    Jeśli wiem, że jestem chora nawet na zwykłą wirusówkę nie chodzę w miejsca gdzie mogę  narazić inne osoby. Pomodlić się też chcą w spokoju osoby z po np. chemioterapii, kobiety w ciąży.  Są szczególnie narażone. Znałam osobę,  która zmarła po chemioterapii na zapalenie płuc bo ktoś nieodpowdzialny przylazł do niej przeziębiony.
  • @Bambidu , ja tam łażę...  ;)
    Jak zdrowa to łażę, a jak chora, to nie łażę  ;)


    Co do reszty: przecież chyba nie trzeba tłumaczyć , że obecnie mamy sytuację bardzo wyjątkową ...
    Ja nie widzę tu absurdu.


  • edytowano kwiecień 2020
     
    Iwonaanna powiedział(a):
    Bambidu powiedział(a):
    Poważnie @Iwonaanna?
    Całe życie nosisz na sobie miliardy mikrobów, które stanowią potencjalne zagrożenie życia dla osób o słabszej odporności.  Rozumiem, że jako osoba odpowiedzialna całe życie nie tylko unikasz Mszy św ale w ogóle kontaktów  z kimkolwiek i nigdy, przenigdy nie zdarzyło Ci się  wejść do sklepu czy wsiąść  do autobusu by nie zostać bezobjawowym mordercą.
    Jeśli wiem, że jestem chora nawet na zwykłą wirusówkę nie chodzę w miejsca gdzie mogę  narazić inne osoby. Pomodlić się też chcą w spokoju osoby z po np. chemioterapii, kobiety w ciąży.  Są szczególnie narażone. Znałam osobę,  która zmarła po chemioterapii na zapalenie płuc bo ktoś nieodpowdzialny przylazł do niej przeziębiony.

    To w końcu kiedy masz objawy, wiesz, ze jesteś chora, czy kiedy nie masz i nie wiesz? Bo wczesniej pisałaś o bezobjawowym mordercy .
  • Ida powiedział(a):
    @Bambidu , ja tam łażę...  ;)
    Jak zdrowa to łażę, a jak chora, to nie łażę  ;)


    Co do reszty: przecież chyba nie trzeba tłumaczyć , że obecnie mamy sytuację bardzo wyjątkową ...
    Ja nie widzę tu absurdu.


    Ja widzę absurd w tym, że Kościół jest jakoś szczególnie uprzywilejowany pod względem  możliwości przenoszenia zarazy.  Inne miejsca (sklepy, autobusy, apteki, praca, itp.) są zdecydowanie bezpieczniejsze, więc ani nie wymagają aż takich restrykcji, ani odwiedzanie ich nie jest tak naganne moralnie.
  • IdaIda
    edytowano kwiecień 2020
    Bambidu powiedział(a):
    Ida powiedział(a):
    @Bambidu , ja tam łażę...  ;)
    Jak zdrowa to łażę, a jak chora, to nie łażę  ;)


    Co do reszty: przecież chyba nie trzeba tłumaczyć , że obecnie mamy sytuację bardzo wyjątkową ...
    Ja nie widzę tu absurdu.


    Ja widzę absurd w tym, że Kościół jest jakoś szczególnie uprzywilejowany pod względem  możliwości przenoszenia zarazy.  Inne miejsca (sklepy, autobusy, apteki, praca, itp.) są zdecydowanie bezpieczniejsze, więc ani nie wymagają aż takich restrykcji, ani odwiedzanie ich nie jest tak naganne moralnie.


    Nie ma tu żadnego absurdu.
    Do sklepu musisz iść, by przeżyć ze swoją rodziną.
    Do apteki tak samo.
    Autobusem dojeżdżają do pracy ci, którzy nie mają auta a jeszcze muszą pracować.
    Pracują, bo muszą zarabiać na życie.
    Inni pracują zdalnie.
    Szkoły nauczają zdalnie.
    Msze są zdalnie.

    Robimy , co możemy, by ograniczyć dramat.


    Czy to tak trudno zrozumieć??


    Podziękowali 2beatak Pola
  • edytowano kwiecień 2020
    No rzeczywiście, przekonałaś mnie. Chodzenie do kościoła jest zbędne.

    Ale, ale. Bez jedzenia ponoć dwa tygodnie przeżyjesz. Albo sobie  poogladaj w TV. ;)
  • Wiele osób może nie mieć jeszcze objawów zakażenia covid-19 , mieć nietypowe objawy i zarażać , Po to ograniczenie w kontraktach. Moja mama jest po chemioterapii.  Przywożę jej zakupy i zostawiam w korytarzu aby nie narazić jej.

  • @Bambidu rozumiem ze Ty do sklepu nie masz potrzeby chodzić? jak karmisz swoją rodzinę?
  • edytowano kwiecień 2020
    Wiele chorob zakaźnych zaraża sie przed wystąpieniem objawów,  a osobę o osłabionej odporności  może zabić. To prawda. Czy z tego powodu nie chodzimy nigdzie, czy tylko  do kościoła gdzie  przy 5 osobach odległości  są wielometrowe?
    Co dla kogo jest priorytetem to juz wybór osobisty. Ja np. nie bylam w sklepie, w aptece ani w autobusie od ponad miesiąca  bo nie mam takiej potrzeby.  Ale nie odsądzam od czci i wiary tych, którzy tam chodzą choc mają  większe szanse przyniesienia wirusa.
    Podziękowali 1Barbasia
  • @kitek przez internet mozna wiele rzeczy zalatwic, nie tylko Mszę Św.  ;)
  • ooo czyli jednak jakieś zakupy robisz. Fajnie że masz taką możliwość. U mnie niestety nie wszytko się da, tylko jeden sklep spożywczy który szykuje towar na zamówienie (który samemu trzeba odebrać), terminy realizacji kilkudniowe a jeść trzeba. 
    A zakupy ograniczamy jak tylko możemy - chodzi tylko mąż, tylko po to co niezbędne i co kilka dni, chleb pieczemy w domy, wykorzystujemy zapasy. Na prawdę nie rozumiem tych uwag co do tych którzy po prostu do tego sklepu musza wyjść zeby coś mieć do jedzenia. 
  • kitek powiedział(a):
    ooo czyli jednak jakieś zakupy robisz. Fajnie że masz taką możliwość. U mnie niestety nie wszytko się da, tylko jeden sklep spożywczy który szykuje towar na zamówienie (który samemu trzeba odebrać), terminy realizacji kilkudniowe a jeść trzeba. 
    A zakupy ograniczamy jak tylko możemy - chodzi tylko mąż, tylko po to co niezbędne i co kilka dni, chleb pieczemy w domy, wykorzystujemy zapasy. Na prawdę nie rozumiem tych uwag co do tych którzy po prostu do tego sklepu musza wyjść zeby coś mieć do jedzenia. 


    Ale czytałaś  co napisałam?

  • Bambidu powiedział(a):
    No rzeczywiście, przekonałaś mnie. Chodzenie do kościoła jest zbędne.

    Ale, ale. Bez jedzenia ponoć dwa tygodnie przeżyjesz. Albo sobie  poogladaj w TV. ;)


    To może inaczej: 
    Uczestnictwo w Mszy Świętej nie jest zbędne.
    Chodzenie do kościoła w zwykłym czasie nie jest zbędne.
    Chodzenie do kościoła w czasach epidemii, bombardowania jest zbędne. 
    Zwłaszcza, jeżeli mamy takie komforty, by uczestniczyć w Mszy on line.
    Zwłaszcza jeśli zwierzchnicy Kościoła, nasi pasterze udzielają dyspensy i nawołują do miłosierdzia wobec słabszych.

    Trochę pokory, chrześcijanie. Trochę pokory.

  • Jakby był choć przelicznik wierny na określoną kubaturę świątyni, łatwiej byłoby przełknąć ograniczenie.

    Podziękowali 3E.milia Barbasia Klarcia
  • Mi nawet nie idzie o formalne regulacje tylko o wybieganie przed szereg, że nawet jeśli jest 5 osób w kościele to są to niepokorne bufony które przylazły tam z pychy i żeby mordować księdza, staruszków,  onkologicznych pacjentów tudzież  kobiety ciężarne i ich nienarodzone dziatki. Przecież ksiadz i Pan Jezus byliby najszczęśliwsi, gdyby ta zrozumiała piątka się tam nie pojawiła...
    Podziękowali 2Barbasia Aniela
  • matuleczka powiedział(a):

    Iwonaanna powiedział(a):
    Jesteśmy odpowiedzialni za ludzi,  których spotykamy na swojej drodze, jeśli nie mając objawów zarazimy kogoś przez nieodpowiedzialne zachowanie to popełniamy morderstwo. 

    Ty tak serio o tym morderstwie? Twoja teoria o morderstwie ma zastosowanie tylko wobec tych co chodzą do kościoła? 

    Nie tylko...
    każdy, kto zachowuje się nieodpowiedzialnie naraża innych na utratę zdrowia lub śmierć.
    im szybciej dotrze to do opornych tym szybciej to się skończy i wrócimy do normalnego życia w tym uczestnictwa we mszy .
  • Nie wiem, czemu ludzie uważają, że im surowiej będziemy przestrzegać zasad izolacji tym szybciej epidemia minie. Wydaje mi się, że jest dokładnie odwrotnie, po to się izolujemy, żeby zachorowania rozciągnąć w czasie. Raczej nic się nie skończy i do normalnego życia nie wrócimy. To tak na marginesie. 
    Podziękowali 1Odrobinka
  • edytowano kwiecień 2020
     Ludzie zachowuja sie jakby byli byli sparalizowani strachem. Wielu nie przyjdzie ze strachu, inni bo im tak wygodniej, jeszcze inni śpja się zwolnieni z przykrego obowiazku. Dzieki Bogu moje doswiadczenie jest takie ze nigdy nie zastalam drzwi do światyni zamknietych. Dzis kolezanka mi mowila ze w jej parafi ksiadz oglaszal ze w kazda niedzielę bedzie wycodzil z komunia swieta do wiernych. W niedziele wielkanocną 6 osob czekalo po mszy. 
    Podziękowali 1Odrobinka
  • Obok naszej parafii jest dom księdza seniora, ci zagrożeni nie wychodzą do naszego kościoła nawet i w zwykłym czasie. Nie mają takich obowiązków w ogóle.

    Mówimy o zdrowych księżach w sile wieku, nie rozumiem dlaczego nie mają podołać swojemu powołaniu. Nie róbmy z księży tchórzy ani niedorajdów. Kasjerka, sklepikarz, kurier, kierowca dają radę i muszą pracować. Nie wypada, żeby ksiądz się migał. Jak tak będziemy podchodzić do sprawy, to księży będzie jeszcze mniej, bo młodzież będzie zdegustowana obecną troską o dusze wiernych. 

    Sam papież Franciszek mówił, że kościół to szpital dusz, więc wyobraźmy sobie, że lekarz mówi, że nie będzie chodził do pracy, bo chce zachować zdrowie na czas po epidemii.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Najgorzej jest z klasztorami, tam wszyscy żyją razem że starszymi , na mszy zarazi się jeden i zaniesie do klasztoru. 
  • Mogą oddzielać strefy jak w DPS-ach się teraz robi. 
    Podziękowali 1Klarcia
  • W rodzinie nie masz tylu staruszków na raz.
  • A ks. Skorupka... po co chodził z żołnierzami, po co im udzielał sakramentów w czasie bitwy? Przecież jest żal doskonały i Komunia duchowa. 
    Podziękowali 1Klarcia
  • U nas msze i sakramenty się odbywają, chodzi Ci o to by księża buntowali  ludzi i kazali większej ilości przychodzić do kościoła? Jeśli chodzi Ci o te nieliczne miejsca w Polsce, gdzie nikt nie może przyjść na msze,  to pisz konkretnym biskupie, a nie ogólnie o księżach, bo ja nie znam tych strachliwych , co się chowają.  
  • Odnoszę się do naszej dyskusji - o wzorowym katoliku, który nie chadza do kościoła, by nie narażać księży na zakażenie, a nie do postawy księży. 
  • 5 osób przecież może,  jak można pójść, jedli jest komplet ... Już nie wiem o czym dyskusja  jak by ludzie nie chodzili, chociaż mogą. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.