To nie są żadne poglądy, tylko komunikaty i konkretny przekaz kierowany do pewnych grup wyborców. Ta nominacja to też przekaz, także dla innych ludzi z rządzącej ekipy, konkretnie do ziobrystów i ludzi Gowina. W końcu to Gowin był ministrem nauki i szkolnictwa wyższego. A teraz minister odpowiedzialny za edukację naszych dzieci oraz, juz wkrótce, za szkolnictwo wyższe, nie musi mieć żadnych osiągnięć w tej dziedzinie. W ogóle nie musi się na niczym znać, byle szczekał głośno to, na co akurat jest ssanie w mediach.
Policzek władzy wymierzony nauczycielom. Środowisko jest załamane.
to tylko świadczy o środowisku, że załamuje je minister o tradycyjnych wartościach i broniący rodziny.
Co zresztą potwierdzają obserwacje znajomej nauczycielki z dalekiego (podobno konserwatywnego Podlasia), miasto powiatowe ok 30 tyś. W swojej szkole (technikum) jest JEDYNĄ nauczycielką która reprezentuje tradycyjny światopogląd, resztą liberalno - tęczowa. To nie dziw, że ich łamie taki wybór.
Ja też reprezentuję tradycyjny światopogląd, a ministra bez najmniejszych kompetencji także uważam za koszmar.
Bez wątpienia ma lepsze kompetencje, aniżeli J. Gowin. Min. Przemysław Czarnek jest dr nauk prawnych. Poza tym - wyznaje zdrowe zasady moralne. Mam nadzieję, że osoby typu: M. Sroda, J. Hartman, J. Senyszyn, M. Boronowski * - zostaną odsunięci od nauczania polskiej młodzieży. Bowiem - "taka Rzeczpospolita, jakie młodzieży chowanie".
*- Prawica krytykuje Marcina "Antyfaceta" Boronowskiego. Przeszkadza im, że anglista nosi kiecki i "psuje młodzież"
Trudno powiedzieć jak potoczą się jego losy. Od ministra oczekuje się innych kompetencji niż tylko stanowcze deklaracje konserwatyzmu obyczajowego. Te wymagają pewnej odwagi, ale też nie są gwarancją rozumienia procesów edukacyjnych i sprawnego zarządzania dwoma bardzo ważnymi i zaniedbanymi obszarami polityki. Język tych deklaracji jest dla mnie problematyczny, ale do adekwatnej oceny jako ministra od tego daleko.
Trudno powiedzieć jak potoczą się jego losy. Od ministra oczekuje się innych kompetencji niż tylko stanowcze deklaracje konserwatyzmu obyczajowego. Te wymagają pewnej odwagi, ale też nie są gwarancją rozumienia procesów edukacyjnych i sprawnego zarządzania dwoma bardzo ważnymi i zaniedbanymi obszarami polityki. Język tych deklaracji jest dla mnie problematyczny, ale do adekwatnej oceny jako ministra od tego daleko.
Jego losy łatwo przewidzieć: jak popsuje to nic mu się nie stanie, zajmie jakieś inne stanowisko. Jak cokolwiek wymyśli dobrego - w co wątpię, system edukacji to stajnia Augiasza - to nie ma żadnej gwarancji, że to zostanie wprowadzone albo czy następca nie popsuje (sorry, takie mamy realia ).
System jest do zaorania i postawienia na nowo, nie ma, nawet na horyzoncie, nikogo, kto podjąłby się orki. Kolejni ministrowie to kolejne osoby do dawania swojej twarzy do mediów i medialnego pudrowania trupa. Jestę pesymistę.
Ja śmiem twierdzić, że doskonałym ministrem edukacji, był Roman Giertych - szkoda, że tak się to skończyło, jak się skończyło.
***
Obecnie nie ma takiego człowieka, który zarządzając edukacją zdołał by wszystkich zadowolić. Myślę, że nawet gdyby zabrał się za to sam Jezus, osobiście, to też by Mu się to nie udało.
System jest do zaorania i postawienia na nowo, nie ma, nawet na horyzoncie, nikogo, kto podjąłby się orki. Kolejni ministrowie to kolejne osoby do dawania swojej twarzy do mediów i medialnego pudrowania trupa. Jestę pesymistę.
System jest na dobrej drodze do samozaorania z powodu geriatrycznej struktury wieku nauczycieli (średnia wieku z każdym rokiem wyższa, może COVID spowodował więcej odejść w starszych grupach wiekowych). Nie robiąc nic minister doprowadzi do zaorania systemu. Robiac coś może wpłynąć na zmiany. Buńczuczne deklaracje to mało. Kluczowe jest zadbanie o zmianę systemu kształcenia nauczycieli. Tego początkowego jak i stałego. Do Tego celu połączenie funkcji ministra edukacji i szkolnictwa wyższego moze byc dobre. A jak sie minister spisze, nie podejmuję sie przewidywać.
Spadochroniarz Gowin, pomijając jego dziwne międzypartyjne manewry, był nawet rektorem uczelni w Krakowie. Ten nowy facet nie ma żadnych doświadczeń, a doktoraty to teraz trzaskają wszyscy na potęgę. Jego głośne wypowiedzi służyły właśnie temu celowi - miały być głośne.
Co do systemu edukacji szkolnej - to prawda, nikt u góry nie myśli nawet reformie. Wszelkie zmiany to kosmetyka, a właściwie, za przeproszeniem, rzeźbienie w g.. nie. Gorzej, że szkolnictwo wyzsze, mimo trzymania się w ogonie światowej nauki, w wielu przypadkach jednak trzymało poziom. Teraz jednak rządzi populizm, więc po co komu wykształceni obywatele... I pomyśleć, że doprowadził do tego intelektualista z rodziny z tradycjami. Czego to się nie zrobi dla władzy.
Policzek władzy wymierzony nauczycielom. Środowisko jest załamane.
to tylko świadczy o środowisku, że załamuje je minister o tradycyjnych wartościach i broniący rodziny.
Co zresztą potwierdzają obserwacje znajomej nauczycielki z dalekiego (podobno konserwatywnego Podlasia), miasto powiatowe ok 30 tyś. W swojej szkole (technikum) jest JEDYNĄ nauczycielką która reprezentuje tradycyjny światopogląd, resztą liberalno - tęczowa. To nie dziw, że ich łamie taki wybór.
@Aneczka08 A jak on konkretnie broni tej rodziny? Głosząc medialne komentarze na zamówienie?
@Malgorzata Można np. ramach walki z czymś wprowadzić wymóg kolejnych dokumentów do podpisu i raportów. Można dodać jakiś uświadamiający przedmiot, można po raz enty zmieć podstawę programową i w konsekwencji setki podręczników. Można zmniejszyć liczbę godzin czegoś, a dodać czegoś innego, wywołując lawinę rekrutacji i zwolnień z powodu zmiany siatki godzin. Można wprowadzić chwalebne programy i dać na to środki, w wyniku czego szkoły na potęgę będą organizować konkursy na ten temat, bo tego oczekuje władza.
Ta władza potrafi spieprzyć wyjątkowo dobrze. Ja za każdym razem myslę, że gorzej być nie może, a tymczasem PIS dzielnie wyprowadza mnie z błędu, nominując kolejnych ministrów edukacji.
Jednym z konkretnych przykładów jest sprawa nowej matury, którą będą zdawać obecni drugoklasiści (uczniowie po klasach ósmych). Minister dotąd nie podpisał rozporządzenia w tej sprawie i w związku z tym nie ma informatorów maturalnych, bo nie wiadomo, jak ta matura ma wyglądać (wiadomo, że będzie zupełnie inna). Uczę, robię swoje i działam jak zawsze, ale w tym momencie fajnie by już było wiedzieć, jak będzie wyglądał ważny dla wielu młodych ludzi egzamin. Rozporządzenie miało być podpisane do końca sierpnia; mamy początek pażdziernika i dalej działamy w ciemno, jeśli chodzi o kształtowanie pewnych umiejętności. Władza jest zajęta sama sobą i obywateli ma głęboko w d...., widać to w każdym obszarze.
Może jak ktoś w końcu zatopić dziurawą łódź, to trzeba będzie za nową się rozejrzeć. Jak na razie, to mam wrażenie, że każdy po kolei tylko ma nowy system wylewania wody z łodzi. Jednym idzie lepiej, a inny za wolno wiaderkiem macha, trzeci kombinuje pompę, a łódź i tak dziurawa.
Matko @beatak co jeszcze spotka ten rocznik??? To rocznik mojego najstarszego...
Jeśli chodzi o edukację niewiele dobrego to są eksperymenty na zywo bez przygotowania przy wielkim zadowoleniu rodziców bo gdzież gimnazjum zlikwidowali przejaw szczescia, a i wiedzę ten rok roznicy w isciu do szkoły średniej i nie nie jest to wcale na plus...
Matko @beatak co jeszcze spotka ten rocznik??? To rocznik mojego najstarszego...
Nic dobrego. Chyba że mają szczęście w nieszczęściu i trafili na odpowiedzialnych i dobrych nauczycieli, zwłaszcza z przedmiotów wiodących. W zawodzie zostają starzy, którzy chcą dociągnąć do emerytury; młodzi po roku pracy najczęściej rezygnują, bo ich pensja to nawet nie jest pół metra kwadratowego mieszkania w dużym mieście. Nie deprecjonuję przy tym starszych nauczycieli, bo uważam, że większość z nich to porządni belfrzy. Problem polega na tym, że gdy oni odejdą z zawodu, to może być problem, bo młodych w szkole coraz mniej, a jeśli są, to na krótko. No, ale najważniejsze, że nowy minister ma hasła bogoojczyźniane na ustach, nienawidzi gejów i wspiera tradycyjną rodzinę - to przecież priorytety w edukacji.
W ubiegłym tygodniu gościłam dwoje nauczycieli z technikum rolniczego. Wiek taki blisko 60. Otóż oboje są przekonani, że tegoroczne słabe wyniki matur to wynik...
Moja starsza chodziła do cudownego gimnazjum dwujęczycznego, a młodsza nie pójdzie, bo nie ma i wszyscy bardzo żałujemy. Dla mnie to zabrana jej szansa. Nie ma takich podstawówek, niestety. Jako nauczyciel, ale jednak przede wszystkim rodzic jestem strasznie wściekła na tych psujów, żeby nie powiedzieć inaczej do rymu.
W ubiegłym tygodniu gościłam dwoje nauczycieli z technikum rolniczego. Wiek taki blisko 60. Otóż oboje są przekonani, że tegoroczne słabe wyniki matur to wynik...
Braku korepetycji z powodu "pandemii". Wymiękłam.
To akurat może być prawda! I wiadomo, o czym to świadczy.
Komentarz
Może uda się nieco oczyścić owe środowisko, wyższe uczelnie przewietrzyć, też by się przydało.
Bez wątpienia ma lepsze kompetencje, aniżeli J. Gowin.
Min. Przemysław Czarnek jest dr nauk prawnych.
Poza tym - wyznaje zdrowe zasady moralne.
Mam nadzieję, że osoby typu: M. Sroda, J. Hartman, J. Senyszyn, M. Boronowski * - zostaną odsunięci od nauczania polskiej młodzieży.
Bowiem - "taka Rzeczpospolita, jakie młodzieży chowanie".
*- Prawica krytykuje Marcina "Antyfaceta" Boronowskiego. Przeszkadza im, że anglista nosi kiecki i "psuje młodzież"
https://natemat.pl/242895,kim-jest-antyfacet-marcin-boronowski-wyklada-na-uniwersytecie-nosi-szpilk
Język tych deklaracji jest dla mnie problematyczny, ale do adekwatnej oceny jako ministra od tego daleko.
System jest do zaorania i postawienia na nowo, nie ma, nawet na horyzoncie, nikogo, kto podjąłby się orki. Kolejni ministrowie to kolejne osoby do dawania swojej twarzy do mediów i medialnego pudrowania trupa. Jestę pesymistę.
***
Obecnie nie ma takiego człowieka, który zarządzając edukacją zdołał by wszystkich zadowolić.
Myślę, że nawet gdyby zabrał się za to sam Jezus, osobiście, to też by Mu się to nie udało.
Co do systemu edukacji szkolnej - to prawda, nikt u góry nie myśli nawet reformie. Wszelkie zmiany to kosmetyka, a właściwie, za przeproszeniem, rzeźbienie w g.. nie. Gorzej, że szkolnictwo wyzsze, mimo trzymania się w ogonie światowej nauki, w wielu przypadkach jednak trzymało poziom. Teraz jednak rządzi populizm, więc po co komu wykształceni obywatele... I pomyśleć, że doprowadził do tego intelektualista z rodziny z tradycjami. Czego to się nie zrobi dla władzy.
Jednym z konkretnych przykładów jest sprawa nowej matury, którą będą zdawać obecni drugoklasiści (uczniowie po klasach ósmych). Minister dotąd nie podpisał rozporządzenia w tej sprawie i w związku z tym nie ma informatorów maturalnych, bo nie wiadomo, jak ta matura ma wyglądać (wiadomo, że będzie zupełnie inna). Uczę, robię swoje i działam jak zawsze, ale w tym momencie fajnie by już było wiedzieć, jak będzie wyglądał ważny dla wielu młodych ludzi egzamin. Rozporządzenie miało być podpisane do końca sierpnia; mamy początek pażdziernika i dalej działamy w ciemno, jeśli chodzi o kształtowanie pewnych umiejętności. Władza jest zajęta sama sobą i obywateli ma głęboko w d...., widać to w każdym obszarze.
Otóż oboje są przekonani, że tegoroczne słabe wyniki matur to wynik...
Braku korepetycji z powodu "pandemii".
Wymiękłam.
A co do nauki pod klucz maturalny to i teraz nic się nie zmieni przecież