Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dobra matka po prostu patrzy na dziecko jak dorasta

13

Komentarz

  • Ale moje dziecko ma też dobrą cechę, wszystko mi mówi.
    I tu mam straszny problem. Dziś wywiadówka a on mi powiedział, że niedawno taki wyrośnięty chłopak z jego klasy, chciał go zaciągnąć do toalety i chciał mu dać 200 zł jak mój syn zrobi mu ( ... ) nie będę pisać, bo nie wypada. W każdym razie moje dziecko jest jeszcze wielu rzeczy nieświadome ale powiedział , że to co ten mu proponował wydało mu się dziwne i ohydne. Wyszarpał się i uciekł krzycząc , że tamten pójdzie do piekła. inne dzieci też to słyszały. Słowa którymi to określił powtarzając po tamtym mi na ucho, oznaczały tylko homo sex oralny.Mój syn podejrzewa, że jego kolega mógł być nauczony takich rzeczy przez jakiegoś pedofila, bo on ma jakichś starszych znajomych..Ten chłopak wiecznie go popycha i inne słabsze dzieci też . Po pobiciu koleżanki mój syn się do niego porzucał i mu podpadł. Ten chłopak Ma starszych agresywnych i ordynarnych kolegów. Przerażenie mnie ogarnia i nie wiem czy to jakieś dziecięce wygłupy czy faktycznie dzieciom grozi jakieś niebezpieczeństwo. Czy powinnam porozmawiać o tym z wychowawczynią czy odpuścić sobie ? Może to tylko incydent ?Może ten chłopiec nie chciał robić tego na serio tylko się nasłuchał i powtarza po dorosłych? Czy jak powiem o tym nauczycielce nie wywołam burzy w szklance wody ?czy później nie będzie z tego jeszcze gorszych konsekwencji- no wiecie włóczenia się z dzieckiem po komisariatach i zemsty ze strony innych rodziców?Mój syn jest nowy w tej klasie tzn. od pół roku.
  • I obawiam się, zeby ci chłopacy nie byli mi jeszcze dzieciaka za to , że wypaplał. i , że jest maminsynek. Nie chcę , żeby dziecko straciło do mnie zaufanie i przestało ze mną rozmawiać. Czy mam powiedzieć : chłopie radź sobie sam. "?
    To jest moje najstarsze dziecko i naprawdę nie wiem jak mam postąpić. Czy to było molestowanie i czy traktować to serio ?
    W moich czasach owszem w 4 klasie była przemoc ale jeszcze nie taka.
  • Anito, dzięki . Jak mój mąż o tym usłyszał, to wściekł się co mu się rzadko zdarza bo jest raczej laluś, ale chciał się dowiedzieć o adres i porozmawiać sobie z ojcem / ojczymem( bo tam jest jakaś nieciekawa sytuacja ) tego chłopaka ale ja się nie zgodziłam, żeby nie było jakiejś bitwy na widły
  • Ruda Megi,Twój syn przy całej swojej inteligencji to przecież jeszcze naprawdę dziecko i to wcale nie takie duże jak mu się wydaje. Musisz go chronić przed takimi sytuacjami i inne dzieci też. Moim zdaniem MUSISZ porozmawiać z wychowawczynią. Gdyby Cie zbyła również z dyrekcją.
  • Swoją drogą zobaczysz jak w szkole odnoszą się do takich sytuacji - jeśli zlekceważą - może warto rozważyć zmianę szkoły. To naprawdę nie jest sytuacja normalna!
  • Pedagog może i tak, ale myślę, że analiza może zając sporo czasu i być dla syna rudej megi nieprzyjemna. Tu raczej trzeba działać szybko. To raczej ten drugi chłopiec ma problem.
    @ruda megi:
    Syn może stracić do Ciebie zaufanie, jeśli powiedział ci o sytuacji, a ty zostawisz go z problemem samego, nie dlatego, że będziesz działać. Maminsynkiem nie jest skoro naraził się tamtemu broniąc koleżanki. I dlatego właśnie że nie jest tchórzem, że jest dzielny, tamten próbuje go zgnoić. Trzeba mu to powiedzieć bardzo wyraźnie.
  • Dzięki, porozmawiam z jego panią
  • To raczej ten drugi chłopiec ma problem.
    hehe a jaki on ma problem... ? to syn Rudej Megi nie radzi sobie z problemem- przerabialiśmy to. Psycholog będzie radził jak poradzic sobie z problemami w które w normalnym środowisku nie istnieją.
  • Moim zdaniem TYLKO POLICJA! (Nawet bez wiedzy dyrektora i nauczycieli, bo mogą zdusić problem)
    To straszne!!!!!!!!!!!
  • Jestem w jeszcze większym szoku :cry:
  • Ruda megi, nie możesz tak tego zostawić!
  • KtośÂ mnie tu pytał dlaczego twierdzę, że szkoła ogłupia... Powiem więcej: szkoła demoralizuje!
  • Do wychowawczyni, do dyrektorki, a policja tez nie jest złym pomysłem ...

    Nie sadze ze Twój syn straci do Ciebie zaufanie, raczej będzie ci wdzięczny za to ze ma w Was oparcie.
    Znajoma która ma bardzo niesmiala córkę jest typem walecznej matki i zawsze jak się coś dzieje to interweniuje w szkole - miała ostatnio taka sytuacje: jej córka była świadkiem jak dwóch starszych bilo młodszego chłopca - zaczęła go bronić a jak na nią tez naskoczyli to uciekła do szkoły i wezwała wozną na pomoc;) woźna nauczyciela i machina ruszyła... Na pytanie matki, czy nie bała się bronić tego chłopca ze jej tez coś mogą zrobić odpowiedziała : "nie, przecież ja mam RODZICÓW"
    i to jest najlepszy dowód na to ze dziecko potrzebuje oparcia we własnych rodzicach , broniący go rodzice dają mu prawdziwe poczucie siły.
    Tato dziewczynki oczywiście namówił ojca bitego chłopca i razem wezwali policję i zrobili w szkole duża aferę - podobno winowajcy płakali jak małe dzieci i z tego co wiem nie szykanuja teraz w odwecie tego chłopca ze na nich doniósł ani córki mojej znajomej - może boją się walecznych Rodzicow ? ;)))
  • Ruda megi, KONIECZNIE musisz coś z tym zrobić!!!
  • Dyrektorka będzie się bała zrobić cokolwiek, a chłopak będzie się jej w oczy śmiał. Dyrektorka o ile zareguje, będzie starała się załagodzić sprawę, żeby nie wyszło dalej, że "sobie nie radzi". Tylko policja!
  • Popieram albo POLICJA albo ... (faceci chyba się domyślają).
  • @Ruda Megi

    Ty czym prędzej wybieraj się do szkoły. Najpierw wychowawca, dyrektor, a gdyby chciano zamieść sprawę pod dywan to policja.

    Wątpię, że dyrektor chciałby mieć na karku policje albo kuratorium.

    Jeśli nie zrobisz nic, to on dopiero straci zaufanie do was.
  • Karolinka. A co tu dyrektor pomoże? Weźmie chuligana do pedagoga? Gdyby Cię ktośÂ groźnie molestował w pracy to gdzie byś z tym poszła? Do dyrektora?
    Toż to mały kryminalista!
  • Uff, byłam w szkole.
    Dzięki Wszystkim za rady.
    Chłopak ma być przesadzony od mojego syna , jeśli sytuacja się powtórzy, a syn nie meldował pani tylko sam się z nim użerał, ma pójść do pani i będą wyciągnięte konsekwencje. ja następnym razem pójdę na policję. Ten chuligan ma problemy z sobą samym łącznie z autoagresją.Podobno pedagog działa w tej sprawie.Jemu grozi poprawczak za pobicie dziewczynki z klasy ( mała straciła przytomność i pojechała na pogotowie).
  • Słuchaj megi. Tu nie chodzi tylko o przesadzenie. Macie w klasie prawdziwego bandytę - przestępcę, a pani go "przesadza" i kieruje do pedagoga???
  • A jeśli coś się stanie, to jużÂ będzie za późno na interwencję.
  • Zwłaszcze, że to nie pierwszy raz mu się zdarza. Na co liczy ta wasza wychowawczyni? Że zmieni sę od tego "przesadzenia", albo wystraszy się groźbami????
  • Te nieprzyjemne sytuacje zdarzają się wtedy , kiedy nauczyciele nie widzą. W toalecie, w szatni od W-F u, w kącie boiska. Tak więc świadków zwykle nie ma.
  • A ja naiwna liczyłam na to, że wyprowadzajac się z wielkiego miasta zapewniam dzieciom bezpieczeństwo...
  • A i mój syn już mu groził policją tzn, ośmielił się powiedzieć: ,, masz dwie możliwości albo idziesz do pedagog albo ja idę na policję " i za to dostał kopa w brzuch.
    Inne dzieci w klasie się go boją i nikt mu się nie postawi. Koleś powtarza klasę.
  • megi,
    to nie są jakieś tam "nieprzyjemne sytuacje". TO MOLESTOWANIE! Skoro nauczyciele chowają głowę w piasek, to trzeba na policję albo wyżej.
  • Myślę, podobnie jak Mona- "przesadzenie" tu nie załatwi sprawy...
    Chłopak może się mścić, zwłaszcza, że jest postrachem wszystkich.
  • Macie rację...
    Z tym, że ja z początku nie bardzo wierzyłam synowi, choć takich wyrażeń jak użył ten chłopczur to mój mały przedtem nie znał. I skoro nie mówi całej prawdy o zadaniach a mówi co się wyprawia na przerwach , i przy tym zero strachu i płaczu czy niechęci chodzenia do szkoły to wydało mi się trochę przekoloryzowane. Ale wersja jest za każdym razem ta sama i w zeznaniach się nie plącze więc chyba mówi prawdę.
  • Mój mąż, któremu relacjonuję tę sprawę jest oburzony. Powiedział, że rozniósłby całą szkołę i miasto, gdyby jego synowi się takiego coś zdarzyło. Nie ma na co czekać. Trzeba zdecydowanie działać!!! Swoją drogą przewidział zachowanie wychowawczyni i dyrektorki zanim wróciłaś z zebrania....
  • [cite] ruda megi:[/cite]A i mój syn już mu groził policją tzn, ośmielił się powiedzieć: ,, masz dwie możliwości albo idziesz do pedagog albo ja idę na policję " i za to dostał kopa w brzuch.
    Inne dzieci w klasie się go boją i nikt mu się nie postawi. Koleś powtarza klasę.
    Szok!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.