@kowalka masz rację z tym wsparciem i udzieleniem informacji. Banalny przykład- urodziłam niepełnosprawne dziecko, nie spodziewałam się tego. Zero propozycji pomocy psychologa w szpitalu, zero rozmów ze specjalistą, choćby ortopedą, zero info co dalej, gdzie są jakieś poradnie dla dzieci, tylko skierowanie w rękę i szukaj w google. Żadnej informacji nt. orzeczenia o niepełnosprawności... Nie wiem, czy to tak zawsze wygląda, czy nas po prostu olali, bo to mała wada, a w razie większych problemów ktoś się tym zajmuje?...
Ja to dobrze wiem, dziewczyny, ze sie ruszylo z tą pomocą. Ale to jest pol kropli w morzu potrzeb, i systemowej pomocy nic - nie ma żadnego prowadzenia za rękę par z trudną diagnozą prenatalna, wsparcia trzeba dużo szukać. Dalej wszystkie informacje, co robic, jak sie rodzi chore dziecko dostaje od koleżanek w podobnej sytuacji, a nie od np.lekarza prowadzacego czy szpitala, w ktorym się rodzi. Nic sie w tym wzgledzie nie zmienia. We Francji czy USA sa np.specjalistyczne jednostki dla dzieci z ZD, przychodzisz tam z dzieckiem i masz wytyczona sciezke postepowania z wszystkimi diagnostami na miejscu. U nas-poczta pantoflowa. Brak takze wsparcia psychologicznego i duchowego-mowie tu o systemowych rozwiązaniach, a nie o tym, ze mozna np.znaleźć fajnego księdza, ktory pomoże mamie i ridzinie. Moge dlugo wymieniac, bo akurat tematem się interesuje z różnych stron.
Ta sytuacja w Krakowie ma szansę się trochę polepszyć działamy oddolnie. Kowalka nas wspiera, nie ma co siedzieć i narzekać że system za słaby , aby zakazywać aborcji , każdy może coś zrobić dla innych.
św. Męczennica. Znamienne że ten stek bzdur powtarzają media ściekstreamu
Babcia Kasia, czyli Katarzyna Augustynek, została zatrzymana w alei Szucha podczas czwartkowej demonstracji przed Trybunałem Konstytucyjnym przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Jak opisywała w rozmowie z reporterem TVN24, stało się to, gdy policja zatrzymała młodą dziewczynę, która dostała ataku paniki. Jej zdaniem, już wtedy policjanci "zachowywali się nieciekawie". - Zrobiło się zamieszanie, pewien policjant stwierdził, że go uderzyłam w plecy. Ja go nie uderzyłam, ale nie mówię, że nie miałam kontaktu ręki z jego bluzą. To jest wielki, opancerzony facet, grubo ubrany. Nie wiem, jak on to w ogóle wyczuł. Wtedy mnie zwinęli i tak jak zawsze, brutalnie mnie wynieśli i wrzucili do "suki" - relacjonowała.
"Dopełnili mojego poniżenia absolutnego"
Kobietę przewieziono na komisariat w Pruszkowie. - Na komisariacie, oprócz tego, że byłam obrażana - odnoszono się do mojego wieku, płci, wyglądu, ale to jest normalna rzecz, jeśli chodzi o kontakty policji z nami - w pewnym momencie kazano mi iść do toalety. Wyglądała na męską. Kazano mi się rozebrać. Ja nigdy się sama nie rozbieram, bo uważam, że po pierwsze, nie powinno mnie tam w ogóle być, bo byłam na legalnym zgromadzeniu, a po drugie, takich rzeczy się w ogóle nie powinno robić - zaznacza kobieta.
- Była to bardzo brutalna akcja dwóch kobiet, która była dla mnie przerażająca. Brutalna w ten sposób, że zaczęto zdzierać ze mnie ubranie, wydzierać stanik spod bluzek. Ponieważ się broniłam, miałam wyginane ręce i palce. Potem zaczęto mi zdejmować wszystko to, co mam pod spódnicą. Zdarto ze mnie majtki, do połowy mniej więcej. A tak to zdjęto mi rajstopy i takie szorciki z napisem "widzisz to, wstydź się", które zawsze noszę na protesty - opisywała kobieta.
Z jej relacji wynika, że działo się to na oczach innych funkcjonariuszy. - W pewnym momencie leżałam już na brzuchu. Byłam przyciśnięta za kark, wyginano mi to wszystko, co można było wygiąć. Miałam przytrzymywane przez nie nogi. Były to młode kobiety, było to brutalne - zaznacza. I dodaje, że będąc na ziemi, starała się ponieść głowę do góry, by nie dotykać twarzą podłogi, która jej zdaniem była bardzo brudna. - Zobaczyłam kątem oka, że w drzwiach stoi dwóch policjantów i się temu przygląda. Więc dopełnili mojego poniżenia absolutnego - mówiła.
"Dopominałam się głośno o moje lekarstwa, o wodę"
Z Pruszkowa Babcia Kasia została przewieziona do Piastowa. - Tam z kolei obrzydliwie traktowali mnie dyżurni. Zabrali mi wszystkie rzeczy, mówili do mnie per ty, wyzywali - twierdzi aktywistka. Jako przykład słów, którymi zwracali się do niej funkcjonariusze podaje: "stul mordę, zamknij mordę". Zastrzega, że innych nie będzie cytować ze względu na przyzwoitość. Opisuje też, że dostała w piątek rano śniadanie z bardzo małą ilością napoju. Ale nie pozwolono jej dokończyć posiłku, co miało być tłumaczone tym, że minął już czas na jedzenie. - Później otworzyli celę i brutalnie przerzucili mnie do innej. To była lodowata, skrajna cela, w której byłam tylko w odzieży spodniej, nie miałam kurtki czy żadnego koca. Później przez wiele godzin, aż do przesłuchania, dopominałam się głośno o moje lekarstwa, o wodę. Skarżyłam się głośno, że jest mi zimno i jestem głodna, a muszę co trzy godziny coś jeść. Moja kanapka była w depozycie, ale nie pozwolono mi jej zjeść - zaznacza.
W sumie jej zatrzymanie trwało 15 godzin. Kobieta twierdzi, że po rewizji w toalecie w Pruszkowie nie zwrócono już jej rajstop. - Jestem cukrzyczką, więc jest mi zawsze zimno - podkreśla. Na tamtym komisariacie miała też prosić funkcjonariuszy o pozwolenie na zażycie leków. Zgodę dostała, ale jak opowiada, nie otrzymała wody, więc leki popijała tym, co udało jej się złapać z kranu w toalecie.
Nie wiem co normalnego w takim traktowaniu. Jest to wstrętne.
Wiedziałem że pierwsza się odezwiesz. Wiesz kto to jest mitoman? Albo raczej czym jest mitomania? Ta Pani jest chora psychicznie a podłością jest że media ściekstrimu żerują na tym. Nic z tego co powiedziała nie jest prawdą. Zresztą średnio inteligentny czytelnik po przeanalizowaniu stylu tej pisaniu wie że chodzi o słowa osoby chorej.
Według posła Piotra Borysa, który widział całe zdarzenie, powodem zatrzymania Babci Kasi miało być szarpanie jednego z funkcjonariuszy. Jak relacjonowała pani Magda w rozmowie z Onetem, to właśnie Katarzyna Augustyniak reagowała na przemoc wobec protestujących, jakiej miała dopuszczać się policja. "Kasia nie sprowokowała policjanta. Zostałyśmy przez niego odepchnięte i Kasia zareagowała na jego przemoc. Zostałyśmy przewrócone na ziemię, z każdej strony leciały na nas ciosy ze strony policjantów, którzy nas okrążyli. Na pewno jest mocno poobijana" - mówiła. ______________________________ w USA i we Francji dostałaby z miejsca pałą po łapach.
Nie wiem co normalnego w takim traktowaniu. Jest to wstrętne.
Wiedziałem że pierwsza się odezwiesz. Wiesz kto to jest mitoman? Albo raczej czym jest mitomania? Ta Pani jest chora psychicznie a podłością jest że media ściekstrimu żerują na tym. Nic z tego co powiedziała nie jest prawdą. Zresztą średnio inteligentny czytelnik po przeanalizowaniu stylu tej pisaniu wie że chodzi o słowa osoby chorej.
Nie podoba mi się takie traktowanie, przykro mi. I inne brutalne traktowanie też. Widziałam kiedyś w necie zdjęcie jak ludzie wisieli głową w dół powiązani za nogi, czarnoskórzy, w 21 wieku okazuje się że takie rzeczy się dzieją, nie mogę zapomnieć tego. W ZSRR istniała schizofrenia bezobjawowa, nie wiem czy to przypadek tej pani, na zaświadczenie ze szpitala psychiatrycznego w jej sprawie nie natknęłam się. Jeśli będziesz wrzucał brutalne opisy to możliwe że zareaguje.
Nie wiem co normalnego w takim traktowaniu. Jest to wstrętne.
Wiedziałem że pierwsza się odezwiesz. Wiesz kto to jest mitoman? Albo raczej czym jest mitomania? Ta Pani jest chora psychicznie a podłością jest że media ściekstrimu żerują na tym. Nic z tego co powiedziała nie jest prawdą. Zresztą średnio inteligentny czytelnik po przeanalizowaniu stylu tej pisaniu wie że chodzi o słowa osoby chorej.
Nie podoba mi się takie traktowanie, przykro mi. I inne brutalne traktowanie też. Widziałam kiedyś w necie zdjęcie jak ludzie wisieli głową w dół powiązani za nogi, czarnoskórzy, w 21 wieku okazuje się że takie rzeczy się dzieją, nie mogę zapomnieć tego. W ZSRR istniała schizofrenia bezobjawowa, nie wiem czy to przypadek tej pani, na zaświadczenie ze szpitala psychiatrycznego w jej sprawie nie natknęłam się. Jeśli będziesz wrzucał brutalne opisy to możliwe że zareaguje. ___________ no to teraz pojechałaś
Nie wiem co normalnego w takim traktowaniu. Jest to wstrętne.
Wiedziałem że pierwsza się odezwiesz. Wiesz kto to jest mitoman? Albo raczej czym jest mitomania? Ta Pani jest chora psychicznie a podłością jest że media ściekstrimu żerują na tym. Nic z tego co powiedziała nie jest prawdą. Zresztą średnio inteligentny czytelnik po przeanalizowaniu stylu tej pisaniu wie że chodzi o słowa osoby chorej.
Nie podoba mi się takie traktowanie, przykro mi. I inne brutalne traktowanie też. Widziałam kiedyś w necie zdjęcie jak ludzie wisieli głową w dół powiązani za nogi, czarnoskórzy, w 21 wieku okazuje się że takie rzeczy się dzieją, nie mogę zapomnieć tego. W ZSRR istniała schizofrenia bezobjawowa, nie wiem czy to przypadek tej pani, na zaświadczenie ze szpitala psychiatrycznego w jej sprawie nie natknęłam się. Jeśli będziesz wrzucał brutalne opisy to możliwe że zareaguje. ___________ no to teraz pojechałaś
Handel żywym towarem niestety nadal istnieje a propos tego zdjęcia. A propos Twojej opinii o działaniu policji to powtarzam że nie zgadzam się na brutalne traktowanie.
Kobieta twierdzi, że po rewizji w toalecie w Pruszkowie nie zwrócono już jej rajstop. - Jestem cukrzyczką, więc jest mi zawsze zimno - podkreśla. --------
Ta. I dlatego chodzę na protesty w zimie no bo wtedy jest mi ciepło. Logiczne Wierzenie w tę banialuki urąga zdrowemu rozsądkowi.
29 stycznia 2021. Podczas manifestacja zwolenników aborcji na życzenie, kilkuletnie dzieci skandowały hasła wykrzykiwane przez Martę Lempart. Między innymi: "Hej, hej aborcja jest ok".
Na pięćset plus idą dziesiątki miliardów napędzając inflację.
T
500 plus, to jest po prostu zwrot VAT, jaki rodziny odprowadzają robiąc zakupy. Podobnie zresztą jest z 13 i 14 emeryturą/rentą. Państwo oddaje emerytom i rencistom, odprowadzone od tych świadczeń podatki.
@Tomasz i Ewa Mi nie podoba się faworyzowanie różnych grup społecznych przez PiS i rozdawanie pieniędzy dookoła. Ja rozumiem pieniądze dla emerytów, osób niezdolnych do pracy, chorych, nawet dla bezrobotnych z UP, jakieś wsparcie dla najbiedniejszych niepatolgicznych rodzin ale jak słyszę o tych wszystkich pięćsetplusach, jednych dodatkach, drugich, dziesiątych czy matek czwórki dzieci (z całym szacunkiem dla takich matek, naprawdę was szanuje i doceniam) to nie dziwię się że jest coraz gorzej i drożej.
A służba zdrowia leży i kwiczy.
Po prostu, ten rząd nareszcie prowadzi politykę pro rodzinną. Poprzednie ekipy tego nie robiły, a pieniędzy w budżecie i tak więcej nie było. Drożej jest we wszystkich państwach - wzrost cen jest powiązany ze światowym rynkiem. Rząd cen nie podnosi, bo nie ma ku temu prerogatyw. Gdyby nie różnego rodzaju świadczenia, to w Polsce nadal była by skrajna bieda, szczególnie w wielodzietnych rodzinach. A gdyby nie obecna "tarcza", to ludziska mieli by się okazję przekonać, jak naprawdę wygląda nędza.
Służba Zdrowia wymaga głębokiej reformy - ten, kto się za to zabierze i pomyślnie przeprowadzi, będzie geniuszem. Teraz, choćby wrzucono tam dziesiątki dodatkowych miliardów, niewiele by to poprawiło. Z opieki medycznej są niezadowoleni ludzie w całej Europie, bo każdy chciałby mieć dostęp do kosztownych procedur medycznych, a żadnego kraju na to nie stać.
@Tomasz i Ewa Seba z Karyna to w ogóle powinni się zastanowić czy chcą mieć dzieci.
I uważam, że ciężko jest mieć dzieci gdy jest drogo a zarobki są odległe od tych niemieckich. Ludzie nieraz aby żyć na jakimś poziomie muszą oboje harować. Z drugiej strony zbyt duży dobrobyt może w tej kwestii zniechęcać, bo mają inne źródła poczucia bezpieczeństwa.
W Niemczech zarobki są niewiele wyższe, aniżeli w Polsce - mam na uwadze wartość nabywczą. Utrzymanie dzieci kosztuje niemało; te żyjące w Niemczech mają już wysokie wymagania i potrafią wycisnąć z rodziców odpowiednią ilość kasy na swoje "potrzeby". Wyjątkiem są tutaj dzieci muzułmańskie, one są jeszcze normalne, może dlatego, że w wielodzietnych rodzinach się wychowują. W Niemczech również muszą pracować dwie osoby, jeżeli rodzina chce żyć na jakimś poziomie - tutaj mam na uwadze rodziny z max. 2 dzieci. Niemiecki system podatkowy jest niekorzystny dla drugiej osoby pracującej.
Europejscy internauci wstrząśnięci po filmie z aborcjonistami demolującymi plakat pro life w Warszawie
Coraz szersze kręgi zatacza film z młodymi aborcjonistami niszczącymi plakat pro life reklamujący hospicja perinatalne podczas Strajku Kobiet. Film opublikował profil Visegard24 na Twitterze.
- Jak to zwykle bywa, zaczyna się od rozbicia szyby i rozbicia wyświetlaczy. A kończy się obozami koncentracyjnymi, komorami gazowymi i krematoriami.
- Naprawdę nie chcą płacić alimentów
- Są opętani
- Wandale
- Soros
- Są nietolerancyjni
- Współistnienie z tymi demonami jest niemożliwe
- Wyglądają na mężczyzn, którym nie podoba się fakt, że można od nich oczekiwać, że wezmą na siebie odpowiedzialność za ojcostwo.
- Robią z obrazem niewinnego dziecka to, co chcieliby zrobić z ciałem niewinnego dziecka. Prawda jest taka, że zło nie lubi długo się ukrywać
- To nie może skończyć się dobrze dla Europy...
- Demony nienawidzą życia
- Z satysfakcją można zauważyć, że lewica jest taka sama na całym świecie
- Dokładnie jak bandyci z Antify. Ta ciemność ogrania wszystkich
Co do "babci Kasi" - skąd wiesz @Prayboy , ze to wymysły? Bo policja zaprzecza, czy ma choćby nagrania z przebiegu zatrzymania? Ja osobiście zerknęłam się ze skladaniem przez funkcjonariusza w sprawie w sumie nieistotnej , acz dla niego nieco ośmieszającej fałszywych zeznan przed sądem)dodam, ze nie do udowodnienia, bo słowo przeciwko słowu, ale byłam przy zdarzeniu, wiec wiem jak było), co mnie skutecznie wyleczylo z zaufania w takich sprawach policji. Jesli zdarzenie dotyczyło ich, nikt nie potwierdzi, że miało miejsce, jesli nie ma innych dowodów.
Jest grupa osób, które od początku demonstracji robią wszystko by oberwać i sprowokować, dlatego wszystko jest filmowane i każdy policjant wie, że akurat w tym przypadku wszystko co zrobi będzie dokumentowane. Dlatego też niw wierzę w te banialuki, juz zresztą kilka razy policja pokazywała nagrania sprzeczne z podobnymi skargami. Ale nagłaśniane zawsze tylko tylko takie wyssane z palca historie. Zgadzam się, że często policja sobie pozwala przy aresztowaniach ulicznych awanturników, ale w tym przypadku mało to prawdopodobne.
Komentarz
Ta sytuacja w Krakowie ma szansę się trochę polepszyć działamy oddolnie.
Kowalka nas wspiera, nie ma co siedzieć i narzekać że system za słaby , aby zakazywać aborcji , każdy może coś zrobić dla innych.
Znamienne że ten stek bzdur powtarzają media ściekstreamu
Babcia Kasia, czyli Katarzyna Augustynek, została zatrzymana w alei Szucha podczas czwartkowej demonstracji przed Trybunałem Konstytucyjnym przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Jak opisywała w rozmowie z reporterem TVN24, stało się to, gdy policja zatrzymała młodą dziewczynę, która dostała ataku paniki. Jej zdaniem, już wtedy policjanci "zachowywali się nieciekawie". - Zrobiło się zamieszanie, pewien policjant stwierdził, że go uderzyłam w plecy. Ja go nie uderzyłam, ale nie mówię, że nie miałam kontaktu ręki z jego bluzą. To jest wielki, opancerzony facet, grubo ubrany. Nie wiem, jak on to w ogóle wyczuł. Wtedy mnie zwinęli i tak jak zawsze, brutalnie mnie wynieśli i wrzucili do "suki" - relacjonowała.
"Dopełnili mojego poniżenia absolutnego"
Kobietę przewieziono na komisariat w Pruszkowie. - Na komisariacie, oprócz tego, że byłam obrażana - odnoszono się do mojego wieku, płci, wyglądu, ale to jest normalna rzecz, jeśli chodzi o kontakty policji z nami - w pewnym momencie kazano mi iść do toalety. Wyglądała na męską. Kazano mi się rozebrać. Ja nigdy się sama nie rozbieram, bo uważam, że po pierwsze, nie powinno mnie tam w ogóle być, bo byłam na legalnym zgromadzeniu, a po drugie, takich rzeczy się w ogóle nie powinno robić - zaznacza kobieta.
- Była to bardzo brutalna akcja dwóch kobiet, która była dla mnie przerażająca. Brutalna w ten sposób, że zaczęto zdzierać ze mnie ubranie, wydzierać stanik spod bluzek. Ponieważ się broniłam, miałam wyginane ręce i palce. Potem zaczęto mi zdejmować wszystko to, co mam pod spódnicą. Zdarto ze mnie majtki, do połowy mniej więcej. A tak to zdjęto mi rajstopy i takie szorciki z napisem "widzisz to, wstydź się", które zawsze noszę na protesty - opisywała kobieta.
Z jej relacji wynika, że działo się to na oczach innych funkcjonariuszy. - W pewnym momencie leżałam już na brzuchu. Byłam przyciśnięta za kark, wyginano mi to wszystko, co można było wygiąć. Miałam przytrzymywane przez nie nogi. Były to młode kobiety, było to brutalne - zaznacza. I dodaje, że będąc na ziemi, starała się ponieść głowę do góry, by nie dotykać twarzą podłogi, która jej zdaniem była bardzo brudna. - Zobaczyłam kątem oka, że w drzwiach stoi dwóch policjantów i się temu przygląda. Więc dopełnili mojego poniżenia absolutnego - mówiła.
"Dopominałam się głośno o moje lekarstwa, o wodę"
Z Pruszkowa Babcia Kasia została przewieziona do Piastowa. - Tam z kolei obrzydliwie traktowali mnie dyżurni. Zabrali mi wszystkie rzeczy, mówili do mnie per ty, wyzywali - twierdzi aktywistka. Jako przykład słów, którymi zwracali się do niej funkcjonariusze podaje: "stul mordę, zamknij mordę". Zastrzega, że innych nie będzie cytować ze względu na przyzwoitość. Opisuje też, że dostała w piątek rano śniadanie z bardzo małą ilością napoju. Ale nie pozwolono jej dokończyć posiłku, co miało być tłumaczone tym, że minął już czas na jedzenie. - Później otworzyli celę i brutalnie przerzucili mnie do innej. To była lodowata, skrajna cela, w której byłam tylko w odzieży spodniej, nie miałam kurtki czy żadnego koca. Później przez wiele godzin, aż do przesłuchania, dopominałam się głośno o moje lekarstwa, o wodę. Skarżyłam się głośno, że jest mi zimno i jestem głodna, a muszę co trzy godziny coś jeść. Moja kanapka była w depozycie, ale nie pozwolono mi jej zjeść - zaznacza.
W sumie jej zatrzymanie trwało 15 godzin. Kobieta twierdzi, że po rewizji w toalecie w Pruszkowie nie zwrócono już jej rajstop. - Jestem cukrzyczką, więc jest mi zawsze zimno - podkreśla. Na tamtym komisariacie miała też prosić funkcjonariuszy o pozwolenie na zażycie leków. Zgodę dostała, ale jak opowiada, nie otrzymała wody, więc leki popijała tym, co udało jej się złapać z kranu w toalecie.
Jest to wstrętne.
______________________________
w USA i we Francji dostałaby z miejsca pałą po łapach.
I inne brutalne traktowanie też. Widziałam kiedyś w necie zdjęcie jak ludzie wisieli głową w dół powiązani za nogi, czarnoskórzy, w 21 wieku okazuje się że takie rzeczy się dzieją, nie mogę zapomnieć tego.
W ZSRR istniała schizofrenia bezobjawowa, nie wiem czy to przypadek tej pani, na zaświadczenie ze szpitala psychiatrycznego w jej sprawie nie natknęłam się.
Jeśli będziesz wrzucał brutalne opisy to możliwe że zareaguje.
A propos Twojej opinii o działaniu policji to powtarzam że nie zgadzam się na brutalne traktowanie.
--------
Ta. I dlatego chodzę na protesty w zimie no bo wtedy jest mi ciepło. Logiczne
Wierzenie w tę banialuki urąga zdrowemu rozsądkowi.
Ceny poszybowały w górę, w całej UE - nie tylko w Polsce.
500 plus, to jest po prostu zwrot VAT, jaki rodziny odprowadzają robiąc zakupy.
Podobnie zresztą jest z 13 i 14 emeryturą/rentą.
Państwo oddaje emerytom i rencistom, odprowadzone od tych świadczeń podatki.
Poprzednie ekipy tego nie robiły, a pieniędzy w budżecie i tak więcej nie było.
Drożej jest we wszystkich państwach - wzrost cen jest powiązany ze światowym rynkiem.
Rząd cen nie podnosi, bo nie ma ku temu prerogatyw. Gdyby nie różnego rodzaju świadczenia, to w Polsce nadal była by skrajna bieda, szczególnie w wielodzietnych rodzinach. A gdyby nie obecna "tarcza", to ludziska mieli by się okazję przekonać, jak naprawdę wygląda nędza.
Służba Zdrowia wymaga głębokiej reformy - ten, kto się za to zabierze i pomyślnie przeprowadzi, będzie geniuszem. Teraz, choćby wrzucono tam dziesiątki dodatkowych miliardów, niewiele by to poprawiło.
Z opieki medycznej są niezadowoleni ludzie w całej Europie, bo każdy chciałby mieć dostęp do kosztownych procedur medycznych, a żadnego kraju na to nie stać.
W Niemczech zarobki są niewiele wyższe, aniżeli w Polsce - mam na uwadze wartość nabywczą. Utrzymanie dzieci kosztuje niemało; te żyjące w Niemczech mają już wysokie wymagania i potrafią wycisnąć z rodziców odpowiednią ilość kasy na swoje "potrzeby".
Wyjątkiem są tutaj dzieci muzułmańskie, one są jeszcze normalne, może dlatego, że w wielodzietnych rodzinach się wychowują.
W Niemczech również muszą pracować dwie osoby, jeżeli rodzina chce żyć na jakimś poziomie - tutaj mam na uwadze rodziny z max. 2 dzieci.
Niemiecki system podatkowy jest niekorzystny dla drugiej osoby pracującej.
Ja również - dlaczego policja nie używa armatek wodnych? Błyskawicznie zmyto by tę hołotę.
Europejscy internauci wstrząśnięci po filmie z aborcjonistami demolującymi plakat pro life w Warszawie
Coraz szersze kręgi zatacza film z młodymi aborcjonistami niszczącymi plakat pro life reklamujący hospicja perinatalne podczas Strajku Kobiet. Film opublikował profil Visegard24 na Twitterze.