Witaj, nieznajomy!
Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
"Ancora" przeciw biskupom
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
Komentarz
Z doświadczenia wiem, że bardzo mało księży wyświęconych od 1990 potrafi celebrować Mszę w rycie trydenckim.
Obecnie księża (znaczny procent) już nie znają łaciny.
Na marginesie - przypominam, że gdy Kiko zabrał swoich "biedaków" na mszę św., to obecne tam "dusze pobożne" odsuwały się od nich ze wstrętem. Nie zachęciło ich to do przyjścia po raz drugi.
Gdy po raz pierwszy pojechałam do Polski i poszłam na Mszę św. w parafii (to była środa popielcowa), w krótkim czasie uciekłam. Powiedziałam mojemu duchowemu ojcu - "tam nie było Jezusa". Wtedy odkryłam, że Mszę św. można:
- celebrować,
- odprawiać,
- odwalać na odpieprz się; ta na której byłam, była odwalana.
Później już, podczas każdego pobytu w Polsce, uważałam gdzie chodzę.
Przed bardzo długi czas - Klarcia była "katolik Carlsberski", a później doszło jeszcze "neonowy".
Trzeba mieć świadomość, że za słowami idą czyny. Jeżeli mamy takie czasy, w których podpala się w Polsce kościoły albo napada na księży, to musimy oczyścić swoje szeregi z ludzi, którzy podburzają wiernych.
Nie zmienia to jednak faktu, że wielu internetowych kaznodziejów podburza wiernych przeciwko hierarchii. Operują oni retoryką, jakoby Kościół był zawłaszczony przez modernistów, których należy z niego wygnać. Podczas Synodu Amazońskiego jeden z amerykańskich vlogerów sfinansował wyjazd grupy ludzi do Watykanu, którzy wykradli z jednej ze świątyń figurki Pachamamy i wrzucili je do Tybru. Spotkało się to z pełnymi uznania komentarzami po stronie Tradycji.
Z zasady Cię nie czytam, ale nie ucz ojca dzieci robić. Wiem, że neo powstało do wyciągania ludzi z marginesu, przez salki do kościoła. Po co więc wyciągają wierzących ludzi z kościoła na salki? Nie wiem. EOT.
- Nie zmienia to jednak faktu, że wielu internetowych kaznodziejów podburza wiernych przeciwko hierarchii. Operują oni retoryką, jakoby Kościół był zawłaszczony przez modernistów, których należy z niego wygnać. Podczas Synodu Amazońskiego jeden z amerykańskich vlogerów sfinansował wyjazd grupy ludzi do Watykanu, którzy wykradli z jednej ze świątyń figurki Pachamamy i wrzucili je do Tybru. Spotkało się to z pełnymi uznania komentarzami po stronie Tradycji.
I to źle, że z katolickiej świątyni wierni wyjebują figurę demona umieszczoną tam przez hierarchów?Witki opadają...
Jeżeli wierzysz w to, że hierarchowie katoliccy czczą demony, to powinieneś szybciutko dokonać apostazji. A może już to zrobiłeś?
Jeżeli biskupi sami by do siebie zniechęcali wiernych, to po co by było nagrywać filmiki z panem Mateuszem Ochmanem? Doceńmy jego występ, po coś w końcu to zrobił. I tu rzecz charakterystyczna. Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi zaczyna od tego, że buduje bazę zaangażowanych katolików, którzy chcą dziękować kardynałowi Sarah za "dbałość o Świętą Liturgię Katolicką". Potem wysyła do nich różne produkty religijne, za które ci katolicy składają dobrowolne datki. Wiem o tym, bo bliska osoba je otrzymuje. A potem z uzyskanych pieniędzy stowarzyszenie finansuje filmy szydzące z biskupów. Czy to nie wspaniałe perpetuum mobile? Lenin kiedyś powiedział, że kapitaliści sami mu sprzedadzą sznur, na którym ich powiesi. Jak widać, katolicy robią to samo.
Nikt "katolików" znikąd nie wyciąga. Po prostu, nie można im zabronić przyjścia na katechezy i wejścia we wspólnotę. Podczas katechez powinni się zniechęcić, bo tam się dowiadują, że ich wiara jest pogańska. Ale nie, uparcie pchają się dalej.
Nikt ich też na Drodze siłą nie trzyma - uważają, że już uformowali się na tyle, iż bulwersuje ich sposób prowadzenia formacji, to niech się przeniosą np. do Kółka Różańcowego. Salki są z konieczności i liturgie w nich trwają tylko do końca formacji.
To, iż jest ona lateczna? Gdyby ludziska szybciej się nawracały, Droga trwała by zaledwie kilka lat. Ludzie, wśród których zaczynał Kiko pierunem się nawrócili, bo byli na takim dnie, że nie mieli już nic do stracenia. Tzw. "porządni katolicy" są bardzo oporni w nawracaniu się.
****
"I to źle, że z katolickiej świątyni wierni... (tutaj nie ring, licz się ze słowami)"
Uważam, że bardzo źle się stało, na podobnej zasadzie działano wybijając zęby świeżo ochrzczonym Polakom (czasy Mieszka I), za to, iż jedli mięso w piątek.
Pachamama jest takim samym "demonem", jak był Światowid, a nawet mniejszej rangi, bo dla ichnich wyznawców, jest jedynie symbolem płodności, a nie boginią; nie czczą jej jako bóstwa. Należało by ją zchrystianizować, a nie niszczyć - w ten sposób ludzi się do Kościoła nie przyciągnie, czasy, gdy przywlekano nowe owieczki do owczarni za łeb, na szczęście odeszły już w przeszłość.
Ja także takowe otrzymywałam, ale przeszło im, gdy przestałam uiszczać za to ofiarę.
Nawet nie wiedziałam, że to Stowarzyszenie robi zło w Kościele, ale nie mam pieniędzy; nie zamawiałam tego towaru, więc nie płaciłam za niego.
404
Przykro nam... Strona o tym adresie nie istnieje
https://open.spotify.com/episode/5oeemFahAwCkInUtvjmiES?go=1&utm_source=embed_v3&si=2TGZ35VSQRyboqM3Hwm1Dw&t=0&nd=1
Długość postępowań w sądach biskupich jest od zawsze, mamy nawet powiedzenie: młyny Kościoła powoli mielą".
A jeżeli chodzi o ks. Andrzeja - znałam go osobiście, znałam oskarżających go chłopaków; bardzo trudno było uwierzyć podawanym przez nich rewelacjom. Teraz myślę, że księżulek doskonale się maskował.
Grzech jest gorszący, ale wszyscy grzechą, nie tylko ten biskupi.
Zobacz Wando, że linkujesz jeden z najbardziej jadowitych portali katolewicy. Więź ma paskudną historię kolaboracji z komunistami i nadal pozostaje po ich stronie. Bardziej na lewo jest już tylko pismo "Kontakt" prowadzące grupę "Lewa nawa", z której mnie wyrzucili za obronę biskupów.
Można więc powiedzieć, że dostarczasz argumentu na rzecz mojej tezy, że ataki na hierarchię z prawa i lewa są częścią tej samej akcji. Tak jak na zdjęciu, gdzie sklep wege i mięsny sąsiadują przez ścianę.
Oczywiście, że grzech grzechowi nierówny. So więzenia wsadzać powinien (i może) aparat państwowy, on też nie jest bez winy.
Pisząc o selekcji miałem na myśli to, że do święceń są typowani księża stanowiący elitę duchowieństwa. Nadal tak uważam, choćby patrząc na dorobek bpa Grzybowskiego. Ma on potencjał, bo zostać polskim odpowiednikiem bpa Barrona.
To drugie, to wypowiedź osoby związanej z tworem pt. "Kongres Katolików i Katoliczek". Ale sam fakt, że cytat pasuje do obu grup powinien dać do myślenia.
Katechizm kard. Gasparriego:
Konstytucja "Lumen Gentium"
Biskupi tedy wraz z pomocnikami swymi, kapłanami i diakonami, objęli posługiwanie duchowne we wspólnocie[190], stając w zastępstwie Boga na czele trzody[191], której są pasterzami, jako nauczyciele, jako kapłani świętego kultu, jako sprawujący rządy duchowe[192]. Tak samo zaś jak trwa nieprzerwanie urząd (munus) powierzony przez Pana indywidualnie Piotrowi, pierwszemu z Apostołów, i mający być przekazywanym jego następcom, tak też nieprzerwanie trwa w Kościele urząd Apostołów – pasterzowanie Kościołowi – mający być bez przerwy sprawowany przez poświęcony stan biskupi[193]. Toteż Sobór święty poucza, że biskupi z ustanowienia Bożego stali się następcami Apostołów[194], jako pasterze Kościoła, kto tedy ich słucha, słucha Chrystusa, a kto nimi gardzi, Chrystusem gardzi i Tym, który posłał Chrystusa[195].
Do społeczności Kościoła wcieleni są w pełni ci, co mając Ducha Chrystusowego w całości przyjmują przepisy Kościoła i wszystkie ustanowione w nim środki zbawienia i w jego widzialnym organizmie pozostają w łączności z Chrystusem rządzącym Kościołem przez papieża i biskupów, w łączności mianowicie polegającej na więzach wyznania wiary, sakramentów i zwierzchnictwa kościelnego oraz wspólnoty (communio). Nie dostępuje jednak zbawienia, choćby był wcielony do Kościoła, ten, kto nie trwając w miłości, pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła „ciałem”, ale nie „sercem”.
Ok.
W przypadku abpa Lefebvre sprawa jest jeszcze trudniejsza, bo ostatni raz sprawował taki urząd w 1962 roku w diecezji Tulle we Francji. Nawiasem mówiąc, zrezygnował po pół roku. Obecny biskup Tulle wygląda tak:
Choć pewnie i tak nie mieszkasz w tej diecezji.