Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kronika walki z niezaszczepionymi

12728293032

Komentarz

  • wiesia powiedział(a):
    Dziś piątek, dzień publikacji danych przez MZ.

    Tydz. do tygodnia:
    44% osób zakażonych covid to osoby w pełni zaszczepione.
    30% zgonów na covid to osoby w pełni zaszczepione.

  • Przecież to jakaś wymyślona tabelka skąd to masz.
  • edytowano listopad 2021
    @Prayboy to są dane z MZ, tylko procenty liczone także od faktycznej liczby chorych z danego okresu, a nie tylko od początku szczepień. I tak jak do zgonów można się przyczepić, bo wiadomo, umierają ci, którzy wcześniej zachorowali, tak liczna tych, którzy zachorowali jest dramatycznie wysoka wśród zaszczepionych. 44%, podczas gdy zaszczepionych jest około 50, to daje nieomalże równe szanse na zachorowanie w obu grupach. 
    Tak, wiem, statystyką można manipulować w obie strony, ale nie jest tajemnicą, ze szczepionki nie chronią tak, jak miały chronić, a nie wiedzieć dlaczego zaszczepionych nie obejmuje kwarantanna. Idiotyzm level master. Właściwie teza, że to szczepieni roznoszą wirusa staje się jak najbardziej prawdziwa. Ale to już nie wina samych szczepionych, ale systemu, który wciąż opiera się na założeniach, a nie na faktach. 
    Podziękowali 3wiesia Joannna Biznes Info
  • Ja tam wiem, że lepiej się zaszczepić.  W końcu VIP-y wiedzą,  co robią; oni się zaszczepili. 

    Teraz będzie nastepna
     jazda bez trzymanki, bo nadchodzi groźniejszy odmiana wirusa. Prace nad nowymi typami szczepionek intensywnie trwają. 
  • Prayboy powiedział(a):
    Przecież to jakaś wymyślona tabelka skąd to masz.
    Zrobiona na podstawie danych publikowanych co tydzień na str MZ.
  • Cóż, wśród znanych mi zaszczepionych jak najbardziej są zachorowania. Wczoraj ktoś mnie przekonywał, że wtedy przynajmniej mniej roznoszą - ale na jakiej podstawie takie twierdzenie - nie mam pojęcia. A jeśli nie obejmują ich kwarantanny, dopiero ewentualnie izolacja, jeśli się przebadają, to jak dla mnie też równo roznoszą.
    Podziękowali 2Gosia5 joanna_1991
  • Córka była przez 8 dni na kwarantannie, bo koleżanka z klasy zachorowała.
    (my, mając na uwadze jej kwarantannę też staraliśmy się ograniczać wyjścia do niezbędnego minimum, to tak na marginesie, akurat mieliśmy sprzyjające ku temu okoliczności)

    U tej koleżanki zachorował też tata (koleżanka i tata są zaszczepieni)
    ale mama nie miała kwarantanny (bo zaszczepiona), mogła więc normalnie wychodzić do sklepu itd. (nie wiem czy to robiła), a miała przecież stały kontakt z chorymi.

    Czy to nie jest jakieś absurdalne?
    Podziękowali 3Gosia5 joanna_1991 Aneta
  • @wiesia, bardzo Ci dziękuję za udostępnienie tej tabelki!!!
  • edytowano listopad 2021
    Gosia5 powiedział(a):
    Właściwie teza, że to szczepieni roznoszą wirusa staje się jak najbardziej prawdziwa. Ale to już nie wina samych szczepionych, ale systemu, który wciąż opiera się na założeniach, a nie na faktach. 
    Bardzo trzeba uważać na to aby nie myśleć w ten sposób o zaszczepionych. Nawet jeżeli jest to prawda. Ja sam zauważyłem, że ciągle zarażam się od szczepionego kierownika, z którym siedzimy razem w niewielkim pokoju. Kolega niewierzący w szczepionki się dziś pochorował. Ufam Bogu, że ten cały cyrk jest dla naszego dobra i odrzucam złość na prychającego kierownika. Wiem że przez analogiczną sytuację, ktoś mógłby na mnie takim złym okiem patrzeć.

    @Klarcia Podziemie antykrowidowe też działa na najwyższych obrotach  :D

  • https://www.wprost.pl/swiat/10559806/nowe-obostrzenia-w-niemczech-dla-niezaszczepionych-angela-merkel-mowi-o-powaznej-sytuacji.html

    Niemcy wprowadzają obostrzenia dla niezaszczepionych. Merkel mówi o poważnej sytuacji


    Tylko osoby zaszczepione i wyleczone mogą odwiedzać sklepy; sklepy z artykułami codziennego użytku (np. supermarkety i drogerie) są wyłączone z tej zasady. Osoby nieszczepione mogą się teraz spotkać tylko z dwoma osobami z jednego innego gospodarstwa domowego. Dotyczy to również spotkań prywatnych. Podczas imprez obowiązuje maksymalna liczba uczestników 50 osób wewnątrz i 200 osób na zewnątrz. W obu przypadkach obowiązkowe są 2G i maski.
  • @maciek_bs ; Mogę prosić o tłumaczenie z niemieckiego? 
  • edytowano grudzień 2021
    https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,ekspert--z-zielonej-wyspy-stalismy-sie-glownym-osrodkiem-pandemii-na-swiecie,artykul,45458938.html

    Wyobraźmy sobie, że wśród nas jest jedna chora osoba, a dookoła wszyscy są zaszczepieni. Ta chora osoba nie ma komu przekazać infekcji, bo dookoła są sami zaszczepieni. Jeśli natomiast wśród nas jest jedna chora osoba, a dookoła większość osób jest niezaszczepionych to w przypadku wirusa SARS-CoV-2 w wariancie Delta, ta jedna osoba przekaże swoją chorobę najprawdopodobniej ośmiu innym. Przed taką właśnie sytuacją ma nas zabezpieczyć odporność stadna - wyjaśnia prof. Fal.

  • @Klarcia, zaszczepieni się nie zarażają? To skąd u nich ten covid się bierze?
    Podziękowali 2zbyszek Aniela
  • edytowano grudzień 2021
    Będzie pożywka dla teorii spiskowych.

    Der rätselhafte Ursprung von Omikron

    Viele Fachleute sind sicher: Die neue Omikron-Variante entstand auf ungewöhnliche Weise. HIV könne eine Rolle spielen, hieß es erst - doch inzwischen gelten andere Möglichkeiten als wahrscheinlicher.

    (tłumaczenie:
     Tajemnicze pochodzenie Omikron
     Wielu ekspertów jest pewnych: nowy wariant Omikrona został stworzony w nietypowy sposób. Na początku mówiono, że HIV może odgrywać pewną rolę, ale teraz rozważa się inne możliwości)
  • Gosia5 powiedział(a):
    @Klarcia, zaszczepieni się nie zarażają? To skąd u nich ten covid się bierze?
    Już wiem co ci Klarcia odpowie, że szczepienia tyko łagodzą przebieg choroby, a nie zabezpieczają przez chorobą.

    Władza baardzo o nas dba i wali pałą i strzela gumowymi kulami w trosce o nasz łagodny przebieg choroby. A że stracimy zdrowie w tradycyjny sposób no cóż sami tego chcieliśmy.
  • Założenie złe, bo jedna osoba chora jak już widać w praktyce, zarazi również może nie wszystkie, ale część osób zaszczepionych. Do tego jeśli ta osoba chora pójdzie na izolacje, to w obecnej sytuacji prawnej żadna z osób zaszczepionych nie będzie miała kwarantanny - czyli swobodnie się poruszając te dwie, trzy czy cztery osoby, które się jednak zarażą, będą roznosić chorobę dalszym osobom, czy to szczepionym, czy nie. 
    Podziękowali 1Gosia5
  • Założenie złe - zaszczepieni nie chorują,
    jeśli chorują i się zarażają to szczepionki nie działają
    jeśli szczepionki nie działają to po co się szczepić takimi szczepionkami ?

    bo nakazują media i władza, no to faktycznie ważne argumenty
  • Lekarz w ostrych słowach zwrócił się do antyszczepionkowców. "Wcale mi was nie żal"


    Lekarz Kamil Karpowicz opisał w swoim felietonie dwie doby, które spędził jako główny nadzorujący szpitala tymczasowego w Białymstoku. W tekście zatytułowanym "Wcale mi Was nie żal" padają mocne słowa w kierunku osób niezaszczepionych i negujących zagrożenie związane COVID-19.

    Lekarz Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku nie ukrywał swojej frustracji i bezsilności z sytuacji, jaka panuje w białostockiej placówce, gdzie cały czas trafiają chorzy w ciężkim, często agonalnym już stanie. Szpital osiągnął próg wydolność, zostały zajęte wszystkie łóżka, nawet te dostarczone z miejscowej Kliniki Diagnostyki i Leczenia Raka Płuc. W pewnym momencie pełnionego dyżuru szpital osiągnął także granicę wytrzymałości instalacji tlenowej.

    "Wcale mi nie żal Was, zdziwionych, że tak źle się czujecie. Przecież to zwykła grypa? Według mojej wiedzy zwykła grypa nie doprowadza w ciągu kilku dni od początku objawów, do masywnego zapalenia płuc z zajęciem ponad 50 proc. miąższu płuc i rozwinięciem ostrej niewydolności oddechowej, której starsi obciążeni internistycznie ludzie nie mają szans przeżyć. (...) Nie ma płuc - nie ma oddychania" - pisze Karpowicz w felietonie...

    Lekarz zaznaczył, że był to kolejny dyżur, po którym będzie musiał udać się do psychoterapeuty, aby wytłumaczyć sobie, że zrobił wszystko, co w jego mocy. Na koniec zaznaczył, że nie zamierza rozmawiać z osobami, które będą chciały od niego zapewnień, że po szczepionce nie będą miały żadnych powikłań.

    Zwrócił się także bezpośrednio do mieszkańców Białegostoku. "Jeżeli w ciągu najbliższych dni będziesz potrzebował położenia do szpitala z powodu duszności w przebiegu Covid-19, to zostaniesz przyjęty tylko dlatego, że jesteś szczęściarzem i ktoś przed Tobą umrze na tym łóżku i zwolni dostęp do tlenu

    https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,bialostocki-lekarz-do-antyszczepionkowcow--wcale-mi-was-nie-zal,artykul,51909475.html?utm_source=t.co_viasg_medonet&utm_medium=social&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs




  • Lekarz zaznaczył, że był to kolejny dyżur, po którym będzie musiał udać się do psychoterapeuty, aby wytłumaczyć sobie, że zrobił wszystko, co w jego
     mocy.


    Akurat, już to widzę.....jak się po każdym dyżurze udaje do psychoterapeuty. 
  • edytowano grudzień 2021
    WandaB powiedział(a):
    @Hamal jak tam?
    Witam, przeżyłem covid ale był długotrwały bo w sumie objawy chorobowe trwały ponad 14 dni i jeszcze tydzień poszedłem na zwolnienie dodatkowo aby jakość dojść do siebie. U mnie wyglądało to tak że od początku, kilka dni przed pojawieniem sie właściwych objawów covidowych pojawił sie szum w głowie, taki jak np. po słuchaniu głośno muzyki. I po kilku dniach pojawiła się mała gorączka poniżej 38, ale złe samopoczucie. Wziąłem skierowanie na test i jeszcze dla córki, i wyszedł pozytywny. Objawy przez 10 dni były takie że w dzień gorączka ok 37,5 więc wydawało sie że jest nieźle, ale wieczorami skakała do 38,3 i brałem cos na zbicie, najpierw aspirynę, po kilku dniach paracetamol, potem nurofen. 3x dziennie robiłem nebulizacje z soli fizjologicznej. I całe te 10 dni tak się ogólnie źle czułem chociaz przez pierwsze kilka dni byłem wyraźnie słabszy niż później i ból glowy. Badałem sobie saturację - poziom 95/96, coś tam jakby z gardła trochę wydzieliny było, ale generalnie kaszlu mało, raczej mokry. Po 10 takich dniach juz myślałem że będzie koniec, a tu nagle uderzyła ostra biegunka, pewnie jelita zostały zaatakowane i goraczka do 39,3. I to tak ostra że pomimo ze piłem dużo wody w pewnym momencie sie odwodniłem tak że omdlałem, ale jakoś udało się i dalej piłem ogromne ilości wody, i brałem smecte a potem stoperan. Jeść mogłem tylko gotowany ryż z marchewką. Po 2 dniach biegunki czyli w sumie po 12 dniach od wystąpienia pierwszej gorączki wziąłem teleporadę i lekarz z powodu tak długich objawów przepisał steryd wziewny oraz antybiotyk bo infekcja trwa zbyt długo. Steryd zacząłem brać ale jak tu brać antybiotyk przy biegunce ? Uzgodnilem z lekarzem że wstrzymam sie z antybiotykiem 1 dzień może pokanam biegunkę. Więc poczekałem 1 dzień i biegunka faktycznie się nieco zatrzymała i zacząłem brać ten antybiotyk razem z probiotykiem. Biegunka jeszcze trwała 1 dzień i jakoś udało się ją przystopować, więc w sumie trwała 4 dni i dopiero teraz przestałem gorączkować - 14 dni od wystąpienia pierwszej gorączki (a jeszcze było wcześniej kilka dni szumów). Wziąłem jeszcze tydzień zwolnienia i powoli dochodzę do siebie - z ciekawostek cały czas troszkę mam leciutkiej biegunki, mam kłopoty z temperatura ciała - po tych 14 dniach choroby po prostu była za niska nawet 34,9 co juz podobno jest groźne, ale chyba wychodze z tego bo obecnie mam 35,8 więc chyba idzie w górę. Jeszcze pozostała mi bezsenność, nie mogę zasnąć do 3 - 4 w nocy. Aha i miałem zmieniony głos, trudno mi sie mowiło przechodził w szept ale w ciągu kilku dni jest juz prawie normalnie, aha i w czasie covidu prawdopodobnie zaatakowaną miałem tchawice lub krtań gdyż jak tylko zaczynałem cos mówić to zaczynałem kaszleć.
    Na razie tyle, pozdrawiam.
    Aha wcale nie wiem czy to delta bo w Polsce nie publikuje sie badań na wariant, nie wiadomo czy sie je robi - tylko raz w lipcu były opublikowane na próbie ok 130 próbek z których wynikało że 80% to delta. To za mało. Szczególnie że z mapy widać że o ile poprzednie fale covid przychodziły z południowego zachodu to obecna idzie z podlasia i lubelskiego.
    Podziękowali 2Gosia5 mmaj333
  • @Hamal ; - Może spróbuj pić galaretkę z rozgotowanych ziaren lnu, pogotować na małym ogniu z 15-20 min. i odcedzić od razu (potem się sklei). Mojemu mężowi b. pomogła na jelita pocovidowe. 
  • Nieźle Cię przeczołgało @Hamal. Dobrze, że już jest lepiej. A jak się czuje Twoja córka? Reszta rodzina się zaraziła? 
    Podziękowali 1Biznes Info
  • edytowano grudzień 2021
    Gosia5 powiedział(a):
    Nieźle Cię przeczołgało @Hamal. Dobrze, że już jest lepiej. A jak się czuje Twoja córka? Reszta rodzina się zaraziła? 
    Ogolnie najmłodszy który sądząc po kolejności zachorowań najprawdopodobniej ten syf przyniósł ze szkoły, miał 2 dni gorączki i po sprawie bez kaszlu, młodsza córka która zawsze była podatna na choroby (zapalenie oskrzeli) o dziwo albo sie nie zaraziła w co nie chce mi sie wierzyć bo wszyscy sie po kolei zarażaliśmy albo przeszła bezobjawowo, najstarsza miała gorzej bo chorowała jeden cały tydzień z dosyć sporym mokrym kaszlem i gorączką. Wszystkie nieszczepione. Żona w pelni zaszczepiona chorowała w sumie tydzień z czego może ze 3 dni niedużej gorączki i mokrego kaszlu.

    Żona uważa że przeszła łagodnie dzieki szczepionce, ale tak naprawdę to nic nie wiadomo, bo covida można przejść tak jak w naszej rodzinie niezależnie czy sie było szczepionym czy nie. Niemniej jednak tak jak od dawna analizuję statystyki i je tutaj umieszczam to uczciwie musze przyznać że ze statystyk wynika jednak że zaszczepieni mają pewien bonus i większą szanse na przeżycie niż nieszczepieni. Tak bez liczenia na szybko powiem że szansa na zachorowanie zaszczepieni mają kilkanaście, może 20 procent mniejszą niż niezaszczepieni, natomiast szansę na przeżycie po zachorowaniu mają o ok. 46% większą niż niezaszczepieni. Być może to też zależy od czasu po szczepieniu oraz od rodzaju szczepionki ale takich statystyk w Polsce nikt nie udostępnia.

    Tak naprawdę wydaje sie że wszystko zależy od szczęścia, jeśli covid nie zaatakuje poważnie płuc, to wyjdziemy z tego. A poziom tego szczęścia to ogólna szansa na zgon 2,5%. Choc tak naprawdę szansa na zgon rośnie wraz z wiekiem. Atak covidu na płuca jest najbardziej niebezpieczny. Oczywiście powikłania potem mogą się długo ciągnąć jak komuś zaatakował wątrobę, albo jelita, albo nerki, albo mózg.
  • I jeszcze taką ciekawostkę podam, UE zakazała świetnych rtęciowych termometrów, ostatni mi sie zbił kilka lat temu, więc mierzyłem sobie temperaturę 5 różnymi elektronicznymi i każdy pokazywał inną temperaturę a jeszcze czekałem do 3-ciego pikania bo zawsze po pierwszym trochę dociągało. Bez sensu to, cholerna UE.
  • Hamal powiedział(a):
    I jeszcze taką ciekawostkę podam, UE zakazała świetnych rtęciowych termometrów, ostatni mi sie zbił kilka lat temu, więc mierzyłem sobie temperaturę 5 różnymi elektronicznymi i każdy pokazywał inną temperaturę a jeszcze czekałem do 3-ciego pikania bo zawsze po pierwszym trochę dociągało. Bez sensu to, cholerna UE.
    Kup sobie termometr klasyczny, bezrtęciowe, np ze stopu galu
  • Aga85 powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    I jeszcze taką ciekawostkę podam, UE zakazała świetnych rtęciowych termometrów, ostatni mi sie zbił kilka lat temu, więc mierzyłem sobie temperaturę 5 różnymi elektronicznymi i każdy pokazywał inną temperaturę a jeszcze czekałem do 3-ciego pikania bo zawsze po pierwszym trochę dociągało. Bez sensu to, cholerna UE.
    Kup sobie termometr klasyczny, bezrtęciowe, np ze stopu galu
    miałem kilka, są beznadziejne, trudno strząsnąć, i po jakimś czasie zawsze mi się psuły w taki sposób że ta ciecz się rozdzielała powietrzem.
  • @Hamal na sen polecam Valused.
    Można też melatoninę ale na mnie to chyba nie działa, może brałam za mało.
  • W ostatnim tygodniu mieliśmy 138436 zakażeń z czego 53906 było w pełni zaszczepionych co daje ok 38,9 %.
    Zgonów było 2944 z czego 779 było w pełni zaszczepionych co daje 26,5 %.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.