ale póki nie zachoruje, to jest zdrowy i tutaj choroba zależy od prawdopodobieństwa, które, sądząc po amerykańskich danych, dotyczących chorych hospitalizowanych, jest większe dla niezaszczepionych niż dla zaszczepionych
U mnie na wsi kolejna osoba zaszczepiona podwójną dawką jest chora na covid. Od jego drugiej dawki minął miesiąc. To już trzeci człowiek. Jeden po poszczepiennymi co idzie nie żyje. Syn sąsiadki po drugiej dawce szczepienia wylądował w szpitalu. Reszta wioski w tym nieszczepieni zdrowi.
Zaszczepieni chorują i nawet muszą być hospitalizowani. jednak zdarza się to znacznie rzadziej - statystycznie na 10 hospitalizowanych - 1,5 os. jest zaszczepione.
Zaszczepieni chorują i nawet muszą być hospitalizowani. jednak zdarza się to znacznie rzadziej - statystycznie na 10 hospitalizowanych - 1,5 os. jest zaszczepione.
No a zaszczepieni mieli co najwyżej tylko lekko chorować, a nie trafiać do szpitala. Czyli szczepionka jesy do niczego.
Ja byłam chora na covid, kataru nawet nie miałam, więc powiedz mi, po co ja mam się szczepić. Mam swoja naturalna odporność. Tak ma też wiele innych osób, bo każdy mieszkaniec planety Ziemia miał juz styczność z covidem, a jednak nie wszyscy zachorowali. Zachorował malutki procent, co potwierdza środowisko, w którym każdy z nas żyje.
Ale covid jest zakaźny przed wystąpieniem objawow. A prawdopodobieństwo mówi, ze osoby zaszczepione będą chorowały rzadziej.
Naprawdę nie wiem, z czym tu dyskutować, z logika?
Logiczne to by było, że jeśli szczepionka chroni w wysokim stopniu, to zaszczepiony pacjent nie musi się obawiać niezaszczepionej pielęgniarki, bo nawet jeśli jest ona zakażona, to on jest bezpieczny dzięki szczepieniu.
Albo że skoro zaszczepiony pacjent nadal powinien obawiać się zakażenia, to nie naciska na szczepienie pielęgniarki, bo prawdopodobieństwo zakażenia pomimo zaszczepienia jest nadal wysokie.
Więc jaka jest logika w wymuszaniu szczepień w imię ochrony innych?
Wiele osób zadawało rok temu pytanie co się stało z grypą, gdzie jest grypa. Otóż podano właśnie że rok temu było cztery razy mniej zachorowań na grypę, dzięki powszechnemu noszeniu masek - paczpan, jednak zapobiegały zakażeniom - a miały być tylko atrapami, hehe, oraz ograniczonej mobilności ludzi. Także - w proch rozpadły się spiskowe wizje zniknięcia grypy i pojawienia się covida.
Ale przez to zaburzył się cykl odporności w populacji, wcale to.nie było dobre dla społeczeństwa, bo wszyscy teraz chorują poważniej. Maseczki były mniej istotne, istotne były lockdowny i zamknięte szkoły. Dzieci naturalnie co roku wymieniają się wirusami i dzięki temu nie chorują co roku masowo. Widać efekt w szpitalach dziecięcych, to nie moje mądrości tylko lekarza że szpitala.
Ale przez to zaburzył się cykl odporności w populacji, wcale to.nie było dobre dla społeczeństwa, bo wszyscy teraz chorują poważniej. Maseczki były mniej istotne, istotne były lockdowny i zamknięte szkoły. Dzieci naturalnie co roku wymieniają się wirusami i dzięki temu nie chorują co roku masowo. Widać efekt w szpitalach dziecięcych, to nie moje mądrości tylko lekarza że szpitala.
może być tak, zwłaszcza że:
Latem, gdy czwarta fala zakażeń w Wielkiej Brytanii osiągała szczytowe wartości (zakażenia na Wyspach nadal utrzymują się na bardzo wysokim poziomie, ale trzeba brać poprawkę na intensywność testowania, która należy do najwyższych na świecie), eksperci zwracali uwagę na niepokojące zjawisko, a raczej cały ich zespół: z jednej strony wariant Delta w dużo większym stopniu niż wcześniejsze atakował – skutecznie, bo doprowadzając do objawów, również ciężkich – młodzież i dzieci. Z drugiej, oddziały pediatryczne przeżywały oblężenie z powodu innych chorób infekcyjnych, w tym związanych z zakażeniami wirusem RSV. Dochodziły wręcz z Wielkiej Brytanii alarmistyczne sygnały, że na dziecięcych OIOM-ach (których we wszystkich krajach jest stosunkowo niewiele, a liczby stanowisk nie da się w sposób automatyczny zwiększyć, choćby ze względu na ograniczenia kadrowe) zaczyna brakować miejsc.
Czy i jakie refleksje wzbudziły te informacje i przestrogi w gronie osób odpowiedzialnych za przygotowanie systemu ochrony zdrowia do jesiennej fali pandemii, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że scenariusz z Wielkiej Brytanii zaczyna się realizować w polskich warunkach (choć o dużej liczbie zakażeń wśród dzieci i młodzieży nie wiemy prawie nic, bo w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii strategię walki z pandemią opieramy na nietestowaniu). Doniesienia o zapełnionych, a wręcz przepełnionych oddziałach pediatrycznych pojawiają się codziennie. Duże szpitale, specjalistyczne, zaczynają informować o 150-procentowym obłożeniu łóżek na oddziałach dziecięcych. Nie tylko w poradniach, ale w szpitalnych oddziałach ratunkowych tłoczą się rodzice z dziećmi, których stan wskazuje na zaostrzony przebieg infekcji dróg oddechowych.
Zaszczepieni chorują i nawet muszą być hospitalizowani. jednak zdarza się to znacznie rzadziej - statystycznie na 10 hospitalizowanych - 1,5 os. jest zaszczepione.
1. No a zaszczepieni mieli co najwyżej tylko lekko chorować, a nie trafiać do szpitala. Czyli szczepionka jesy do niczego.
2. Ja byłam chora na covid, kataru nawet nie miałam, więc powiedz mi, po co ja mam się szczepić. 3. Mam swoja naturalna odporność. Tak ma też wiele innych osób, bo każdy mieszkaniec planety Ziemia miał juz styczność z covidem, a jednak nie wszyscy zachorowali. 4. Zachorował malutki procent, co potwierdza środowisko, w którym każdy z nas żyje.
1. Pomylono się, epidemiolodzy myśleli, że szczepionka będzie lepiej chroniła. To jest nowe badziewie, tęgie głowy nadal covida rozpracowują. Jednak szczepionka w dużej mierze pomaga. Ogranicza siłę rażenia zarazy i - jak na razie - zapobiega przeludnieniu szpitali, a tym samym przeciążeniu personelu medycznego.
2. Ty chorowałaś lekko, mnie wirus przeczołgał. Szczepić należy się dla innych, przestać kierować się skrajnym egoizmem.
3. Uważaj, żebyś się nie zdziwiła, gdy wylądujesz na intensywnej terapii. Jest już potwierdzone, że nabyta odporność także spada, szczególnie gdy przebieg choroby był lekki.
4. Ten " malutki procent" spowodował zapaść w szpitalach - nie tylko w Polsce - i tym samym, z powodu covida zmarło znacznie więcej osób, aniżeli w czasach przed zarazą.
>>Pomylono się, epidemiolodzy myśleli, że szczepionka będzie lepiej chroniła. To jest nowe badziewie, tęgie głowy nadal covida rozpracowują. Jednak szczepionka w dużej mierze pomaga. Ogranicza siłę rażenia zarazy i - jak na razie - zapobiega przeludnieniu szpitali, a tym samym przeciążeniu personelu medycznego.<< ----------------- Ja słuchałam epidemiologa z ponad czterdziestoletnią praktyka, byłego GIS, dr Hałata, który cały czas ostrzegał/ostrzega przed tym badziewiem. No ale Klarcia brzydko wyzywała tego epidemiologa.
>>Ty chorowałaś lekko, mnie wirus przeczołgał. Szczepić należy się dla innych, przestać kierować się skrajnym egoizmem.<< --------------- Klarcia, widzę, nie zna podstawowej zasady działania szczepionek. (Chociaż badziewie, które podaje się teraz ludziom, nie jest szczepionką, gdyż nie podaje się tutaj człowiekowi martwych lub osłabionych drobnoustrojów, ale podaje się preparat genowy.)
Szczepionka ma za zadanie wzmocnić odporność organizmu, czyli chronić go przed zachorowaniem. Skoro ktoś przyjmuje szczepionkę, to ta szczepionka chroni tego człowieka, a nie jego sąsiada.
Nie kieruję się egoizmem, ale zdrowym rozsądkiem. Nie daję się ogłupić przez propagandystów.
Pojawiły się filmy jak wygląda to świństwo pod mikroskopem. wyduckduckajcie sobie w Internecie. Carrie Madej
Wiadomo, że jest grafen bo po zaszczepieniu przyczepia się magnes do ręki teraz wiadomo dlaczego z powodu grafenu aktywnego magnetycznie. Wiele metalowych elementów.
Pojawiły się filmy jak wygląda to świństwo pod mikroskopem. wyduckduckajcie sobie w Internecie. Carrie Madej
Wiadomo, że jest grafen bo po zaszczepieniu przyczepia się magnes do ręki teraz wiadomo dlaczego z powodu grafenu aktywnego magnetycznie. Wiele metalowych elementów.
Co dzieje się ze szczepionką Janssen - powstają struktury krystaliczne.
Powielasz duby smalone. To są takie bzdet, że zęby bolą. Już o tym pisałam. Jeżeli coś się przykleja, to tylko spoconym brudasom, po przemyciu tego miejsca spirytusem, już nic się nie przyklei. Sprawdziłam to.
"Liczba osób zaszczepionych to już prawie połowa społeczeństwa, więc w tym momencie pozostałe osoby zaczynają pasożytować na tych, które to zrobiły, bo tym pierwszym wydaje się, że niebezpieczeństwo już minęło" - wyjaśnił prof. Gut. Tymczasem - jak przypomniano - osiągnięcie tzw. odporności populacyjnej wymaga zaszczepienia co najmniej 80 proc. społeczeństwa.
Nawet najlepsza szczepionka zawsze będzie miała swoją granicę skuteczności. A to oznacza, że w każdej pandemii tłumionej przez szczepienia zdarzać się będą ofiary śmiertelne wśród w pełni zaszczepionych. I jest to naturalne zjawisko.
--------------- Klarcia, widzę, nie zna podstawowej zasady działania szczepionek. (Chociaż badziewie, które podaje się teraz ludziom, nie jest szczepionką, gdyż nie podaje się tutaj człowiekowi martwych lub osłabionych drobnoustrojów, ale podaje się preparat genowy.)
Szczepionka to preparat biologiczny który w założeniu imituje naturalną infekcję i prowadzi do rozwoju odporności analogicznej do tej którą uzyskuje organizm w czasie pierwszego kontaktu z prawdziwym drobnoustrojem (bakterią lub wirusem).
Preparat genetyczny nie imituje naturalnej infekcji, ale jego działanie polega na wstrzyknięciu informacji genetycznej, na podstawie której organizm wytwarza jakieś białko.
"Liczba osób zaszczepionych to już prawie połowa społeczeństwa, więc w tym momencie pozostałe osoby zaczynają pasożytować na tych, które to zrobiły, bo tym pierwszym wydaje się, że niebezpieczeństwo już minęło" - wyjaśnił prof. Gut. Tymczasem - jak przypomniano - osiągnięcie tzw. odporności populacyjnej wymaga zaszczepienia co najmniej 80 proc. społeczeństwa.
Nawet najlepsza szczepionka zawsze będzie miała swoją granicę skuteczności. A to oznacza, że w każdej pandemii tłumionej przez szczepienia zdarzać się będą ofiary śmiertelne wśród w pełni zaszczepionych. I jest to naturalne zjawisko.
--------------- Klarcia, widzę, nie zna podstawowej zasady działania szczepionek. (Chociaż badziewie, które podaje się teraz ludziom, nie jest szczepionką, gdyż nie podaje się tutaj człowiekowi martwych lub osłabionych drobnoustrojów, ale podaje się preparat genowy.)
Szczepionka to preparat biologiczny który w założeniu imituje naturalną infekcję i prowadzi do rozwoju odporności analogicznej do tej którą uzyskuje organizm w czasie pierwszego kontaktu z prawdziwym drobnoustrojem (bakterią lub wirusem).
Preparat genetyczny nie imituje naturalnej infekcji, ale jego działanie polega na wstrzyknięciu informacji genetycznej, na podstawie której organizm wytwarza jakieś białko.
Bzdury totalne - dlaczego prawa\katolicka strona, tak często jest mądra inaczej? Podobnie mam w realu. Widzę, że z niektórymi osobami tylko batem można wyegzekwować zadbanie o dobro całego narodu. Wrrrr
W Polsce już mamy zajętych prawie połowę respiratorów, jesteśmy na początku fali wznoszącej epidemii. Może być tak, iż respiratory trzeba będzie reglamentować. Gdyby, to na koniec kolejki postawiłabym osoby młode, niezaszczepione.
W moim niemieckim regionie jest znacznie więcej wyszczepionych niż w Polsce i w szpitalach jest w miarę spokojnie.
W jakim celu zatem zmusza się ozdrowiencow do szczepienia?
Ozdrowieńców dopiero po 7 mies. od wyzdrowienia, bo, po pewnym czasie są jednak narażeni na zakażenie się. Zaszczepionych teraz już też zachęca się do następnej dawki. Na razie, nie mamy alternatywy.
Nie wiem, o co chodzi Ci z ta definicja szczepionki, ale tu masz dokładne wyjaśnienie:
Szczepionki dzieli się na żywe, zawierające całe, pozbawione zjadliwości drobnoustroje, szczepionki inaktywowane zawierające zabite wirusy/bakterie lub ich fragmenty (białka, polisacharydy) oraz szczepionki najnowszej generacji zawierające informację genetyczną (np. mRNA) o produkcji antygenu. Szczepionki mogą chronić przeciw jednej chorobie lub mogą być wieloskładnikowe.
I nie tylko szczepionki przeciwko covid zawierają informacje genetyczna, to nie jest jakiś nowy koncept.
Ciekawe skąd wzięłas tą nową definicję. Epidemiolog dr Hałat mówi inaczej.
Jakie jeszcze inne szczepionki zawierają informację genetyczną?
"Zaszczepionych teraz już też zachęca się do następnej dawki." -------------------- No właśnie, takie nieskuteczne były wcześniejsze dawki. Dlatego dobrze zrobiłam, że się do tej pory nie zaszczepiłam!!
>>Na razie, nie mamy alternatywy.<< ------------------------ Mamy bardzo wiele alternatyw: zwiększać odporność naturalną oraz w przypadku zachorowania stosować różne leki. A ludzie schorowani, o obniżonej odporności pownni na siebie uważać, aby wirus w nich się nie namnożył.
Mamy bardzo wiele alternatyw: zwiększać odporność naturalną oraz w przypadku zachorowania stosować różne leki. A ludzie schorowani, o obniżonej odporności pownni na siebie uważać, aby wirus w nich się nie namnożył.
Tere fere - powiedz to tym, którzy ledwo z życiem uszli i rodzinom, którym cvovid zabrał najbliższych. Ciebie chyba jedynie pobyt pod respiratorem nauczył by mądrości.
Mamy bardzo wiele alternatyw: zwiększać odporność naturalną oraz w przypadku zachorowania stosować różne leki. A ludzie schorowani, o obniżonej odporności pownni na siebie uważać, aby wirus w nich się nie namnożył.
Tere fere - powiedz to tym, którzy ledwo z życiem uszli i rodzinom, którym cvovid zabrał najbliższych. Ciebie chyba jedynie pobyt pod respiratorem nauczył by mądrości.
Właśnie to tym ludziom trzeba mówić, aby sytuacje się nie powtórzyły. Do tego powinny być wykorzystywane media na masową skalę, a nie do tępej propagandy, że tylko szczepionki.
Trzeba trąbić: - dbajcie o odporność ( i tutaj tysiące sposobów i środków), - a w razie zachorowania zastosujcie te i te środki ( i tutaj tysiące sposobów i środków)
Mamy bardzo wiele alternatyw: zwiększać odporność naturalną oraz w przypadku zachorowania stosować różne leki. A ludzie schorowani, o obniżonej odporności pownni na siebie uważać, aby wirus w nich się nie namnożył.
Tere fere - powiedz to tym, którzy ledwo z życiem uszli i rodzinom, którym cvovid zabrał najbliższych. Ciebie chyba jedynie pobyt pod respiratorem nauczył by mądrości.
Właśnie to tym ludziom trzeba mówić, aby sytuacje się nie powtórzyły. Do tego powinny być wykorzystywane media na masową skalę, a nie do tępej propagandy, że tylko szczepionki.
Trzeba trąbić: - dbajcie o odporność ( i tutaj tysiące sposobów i środków), - a w razie zachorowania zastosujcie te i te środki ( i tutaj tysiące sposobów i środków)
Ale zauważyłaś, że mamy prawie 2022 rok, a nie 1922?
Tak jak wspomniałam, dla mnie to jest absolutnie oczywiste: dieta, ruch i sen, bez tego nie ma szans na zdrowie. To jest podstawa, na której można dalej budować odporność.
Ale ja nie pisałam o tych oczywistościach "dieta, ruch i sen". Ty nie czytasz w moich myślach, jak Ci się wydaje. Ja nie piszę z punktu widzenia człowieka z 1927 roku, jak Ci się wydaje. Ale piszę w oparciu o najnowsze badania medyczne, których nie upowszechnia się w mas-mediach. Dlatego i Ty o nich nie wiesz.
Komentarz
Ja byłam chora na covid, kataru nawet nie miałam, więc powiedz mi, po co ja mam się szczepić. Mam swoja naturalna odporność. Tak ma też wiele innych osób, bo każdy mieszkaniec planety Ziemia miał juz styczność z covidem, a jednak nie wszyscy zachorowali. Zachorował malutki procent, co potwierdza środowisko, w którym każdy z nas żyje.
Albo że skoro zaszczepiony pacjent nadal powinien obawiać się zakażenia, to nie naciska na szczepienie pielęgniarki, bo prawdopodobieństwo zakażenia pomimo zaszczepienia jest nadal wysokie.
Więc jaka jest logika w wymuszaniu szczepień w imię ochrony innych?
Także - w proch rozpadły się spiskowe wizje zniknięcia grypy i pojawienia się covida.
Latem, gdy czwarta fala zakażeń w Wielkiej Brytanii osiągała szczytowe wartości (zakażenia na Wyspach nadal utrzymują się na bardzo wysokim poziomie, ale trzeba brać poprawkę na intensywność testowania, która należy do najwyższych na świecie), eksperci zwracali uwagę na niepokojące zjawisko, a raczej cały ich zespół: z jednej strony wariant Delta w dużo większym stopniu niż wcześniejsze atakował – skutecznie, bo doprowadzając do objawów, również ciężkich – młodzież i dzieci. Z drugiej, oddziały pediatryczne przeżywały oblężenie z powodu innych chorób infekcyjnych, w tym związanych z zakażeniami wirusem RSV. Dochodziły wręcz z Wielkiej Brytanii alarmistyczne sygnały, że na dziecięcych OIOM-ach (których we wszystkich krajach jest stosunkowo niewiele, a liczby stanowisk nie da się w sposób automatyczny zwiększyć, choćby ze względu na ograniczenia kadrowe) zaczyna brakować miejsc.
Czy i jakie refleksje wzbudziły te informacje i przestrogi w gronie osób odpowiedzialnych za przygotowanie systemu ochrony zdrowia do jesiennej fali pandemii, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że scenariusz z Wielkiej Brytanii zaczyna się realizować w polskich warunkach (choć o dużej liczbie zakażeń wśród dzieci i młodzieży nie wiemy prawie nic, bo w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii strategię walki z pandemią opieramy na nietestowaniu). Doniesienia o zapełnionych, a wręcz przepełnionych oddziałach pediatrycznych pojawiają się codziennie. Duże szpitale, specjalistyczne, zaczynają informować o 150-procentowym obłożeniu łóżek na oddziałach dziecięcych. Nie tylko w poradniach, ale w szpitalnych oddziałach ratunkowych tłoczą się rodzice z dziećmi, których stan wskazuje na zaostrzony przebieg infekcji dróg oddechowych.
Jednak szczepionka w dużej mierze pomaga. Ogranicza siłę rażenia zarazy i - jak na razie - zapobiega przeludnieniu szpitali, a tym samym przeciążeniu personelu medycznego.
2. Ty chorowałaś lekko, mnie wirus przeczołgał. Szczepić należy się dla innych, przestać kierować się skrajnym egoizmem.
3. Uważaj, żebyś się nie zdziwiła, gdy wylądujesz na intensywnej terapii.
Jest już potwierdzone, że nabyta odporność także spada, szczególnie gdy przebieg choroby był lekki.
4. Ten " malutki procent" spowodował zapaść w szpitalach - nie tylko w Polsce - i tym samym, z powodu covida zmarło znacznie więcej osób, aniżeli w czasach przed zarazą.
Jednak szczepionka w dużej mierze pomaga. Ogranicza siłę rażenia zarazy i - jak na razie - zapobiega przeludnieniu szpitali, a tym samym przeciążeniu personelu medycznego.<<
-----------------
Ja słuchałam epidemiologa z ponad czterdziestoletnią praktyka, byłego GIS, dr Hałata, który cały czas ostrzegał/ostrzega przed tym badziewiem. No ale Klarcia brzydko wyzywała tego epidemiologa.
---------------
Klarcia, widzę, nie zna podstawowej zasady działania szczepionek. (Chociaż badziewie, które podaje się teraz ludziom, nie jest szczepionką, gdyż nie podaje się tutaj człowiekowi martwych lub osłabionych drobnoustrojów, ale podaje się preparat genowy.)
Szczepionka ma za zadanie wzmocnić odporność organizmu, czyli chronić go przed zachorowaniem. Skoro ktoś przyjmuje szczepionkę, to ta szczepionka chroni tego człowieka, a nie jego sąsiada.
Nie kieruję się egoizmem, ale zdrowym rozsądkiem. Nie daję się ogłupić przez propagandystów.
To są takie bzdet, że zęby bolą. Już o tym pisałam.
Jeżeli coś się przykleja, to tylko spoconym brudasom, po przemyciu tego miejsca spirytusem, już nic się nie przyklei. Sprawdziłam to.
Koronawirus: cztery mity na temat szczepień. Sprawdzamy
https://www.dw.com/pl/koronawirus-cztery-mity-na-temat-szczepień-sprawdzamy/a-5725020413 popularnych fake newsów o szczepionkach na COVID-19. Przestrzegamy
https://konkret24.tvn24.pl/zdrowie,110/13-popularnych-fake-newsow-o-szczepionkach-na-covid-19-przestrzegamy,1043978.html"Liczba osób zaszczepionych to już prawie połowa społeczeństwa, więc w tym momencie pozostałe osoby zaczynają pasożytować na tych, które to zrobiły, bo tym pierwszym wydaje się, że niebezpieczeństwo już minęło" - wyjaśnił prof. Gut. Tymczasem - jak przypomniano - osiągnięcie tzw. odporności populacyjnej wymaga zaszczepienia co najmniej 80 proc. społeczeństwa.
https://www.medonet.pl/porozmawiajmyoszczepionce,wirusolog--niezaszczepieni-pasozytuja-na-zaszczepionych-przeciwko-covid-19,artykul,79673842.html
Zaszczepienie przeciw COVID-19 znacznie redukuje ryzyko transmisji SARS-CoV-2
https://www.medonet.pl/koronawirus/to-musisz-wiedziec,czy-zaszczepieni-na-covid-19-moga-zarazac--eksperci-wyjasniaja,artykul,56476220.htmlNawet najlepsza szczepionka zawsze będzie miała swoją granicę skuteczności. A to oznacza, że w każdej pandemii tłumionej przez szczepienia zdarzać się będą ofiary śmiertelne wśród w pełni zaszczepionych. I jest to naturalne zjawisko.
https://www.medonet.pl/porozmawiajmyoszczepionce,w-wielkiej-brytanii-umieraja-w-pelni-zaszczepieni--dlaczego---wyjasniamy-,artykul,66888542.html
Bzdury totalne - dlaczego prawa\katolicka strona, tak często jest mądra inaczej?
Podobnie mam w realu. Widzę, że z niektórymi osobami tylko batem można wyegzekwować zadbanie o dobro całego narodu. Wrrrr
W Polsce już mamy zajętych prawie połowę respiratorów, jesteśmy na początku fali wznoszącej epidemii. Może być tak, iż respiratory trzeba będzie reglamentować.
Gdyby, to na koniec kolejki postawiłabym osoby młode, niezaszczepione.
W moim niemieckim regionie jest znacznie więcej wyszczepionych niż w Polsce i w szpitalach jest w miarę spokojnie.
Na razie, nie mamy alternatywy.
Jakie jeszcze inne szczepionki zawierają informację genetyczną?
--------------------
No właśnie, takie nieskuteczne były wcześniejsze dawki. Dlatego dobrze zrobiłam, że się do tej pory nie zaszczepiłam!!
>>Na razie, nie mamy alternatywy.<<
------------------------
Mamy bardzo wiele alternatyw: zwiększać odporność naturalną oraz w przypadku zachorowania stosować różne leki.
A ludzie schorowani, o obniżonej odporności pownni na siebie uważać, aby wirus w nich się nie namnożył.
Tere fere - powiedz to tym, którzy ledwo z życiem uszli i rodzinom, którym cvovid zabrał najbliższych.
Ciebie chyba jedynie pobyt pod respiratorem nauczył by mądrości.
Trzeba trąbić:
- dbajcie o odporność ( i tutaj tysiące sposobów i środków),
- a w razie zachorowania zastosujcie te i te środki ( i tutaj tysiące sposobów i środków)