Chore jest to, ze najwyraźniej bardziej by sie opłacalo, gdyby większe dzieci biernie nie wykazywały checi zarabiania i polepszania swojej sytuacji finansowej, bo uderza to w rodzinę jako calość.
Rodziców zawsze cieszyło i cieszy zaradność wskazanych dzieci. To daje nam spokój, bo wiemy że dzieci siebie poradzą Dzienym jest dał mnie podejście w druga stronę, bo państwo zabiera. Ano zabiera. Wszystkim
Praca na czarno? No ale przecież można zarabiać bez zatrudnienia do 30 tys rocznie. A za chwilę więcej. Próg do otrzymywania zasiłku rodzinnego jest tak niski że ciężko by było za to przeżyć a kwoty tegoż zasiłku są śmieszne. Na piątkę dzieci z dodatkiem za wielodzietność od trzeciego dziecka to jest kwota 960 zł przy progu 674zł na osobę. Żeby nie było dochód dodatkowy nierejestrowany też się powinno zgłaszać w rozliczeniu podatkowym.
Moje dorosłe dzieci studiują, mam co prawda jeden trudny przypadek, który był na swoim, ale wrócił, bo własnie on pracował faktycznie na swoje utrzymanie, co skończyło sie zawaleniem studiów. Jesli studia nie koliduja z mozliwosciami zarobków, np. w czasie wakacji to dorabiaja sobie, tak samo robia różne prace w ciągu roku, ale to nie zmienia faktu, ze u rodziców maja "wikt, opierunek i dach nad głową". Realnie nie są to jakies wielkie zarobki. Biorac pod uwage rodzinę 11 osobową, to ten niby niski próg daje już całkiem przyzwoita pensje, jesli odliczenie dwóch dzieci i jednoczesne dodanie ich zarobków powoduje obcięcie świadczeń. Prawdopodobnie własnie "pensje" dla mamy.
PiS to jest patologia i sitwa – stwierdził były premier Donald Tusk. Szef PO powiedział, że „mamy w Polsce władzę, która promuje bicie dzieci i równocześnie chce kary śmierci dla tych, którzy biją dzieci”. Zdaniem polityka „wymarzona klientela” partii rządzącej to ludzie, którzy „chleją”, „biją dzieci” i od lat „nie zhańbili się pracą”.
Jest to zwykła prowokacja. Ma wbijać ludzi w poczucie krzywdy. Warto mieć tego świadomość i nie reagować zgodnie z intencjami prowokatora. Źle też mają ci którzy zgadzają się z tym co prowokator mówi. Oni z łatwością ulegają takiej manipulacji
PiS to jest patologia i sitwa – stwierdził były premier Donald Tusk. Szef PO powiedział, że „mamy w Polsce władzę, która promuje bicie dzieci i równocześnie chce kary śmierci dla tych, którzy biją dzieci”. Zdaniem polityka „wymarzona klientela” partii rządzącej to ludzie, którzy „chleją”, „biją dzieci” i od lat „nie zhańbili się pracą”.
wygląda na to, że wypowiedź dotyczy wszystkich, którzy głosowali na PiS, albo też Tusk uważa wszystkich wyborców PiS za idiotów..
Po takiej wypowiedzi, trudno o szacunek dla kogokolwiek, kto identyfikuje się z Tuskiem i partią, której przewodzi.
Oczywiście nie każdy wyborca Pis to patol bijący dzieci. Sama mam wśród swoich dobrych znajomych osoby na poziomie, którym z różnych przyczyn zdarzało się oddawać głos na Pis. Partii rządzącej jednak wcale nie opłaca się politycznie dążyć do tego, by społeczeństwo składało się z zamożnych, niezależnych i zaradnych jednostek - raczej uzależnionych od państwa i jego danin, łatwych w sterowaniu poprzez niskie emocje i instynkty. To Pis robi dość konsekwentnie.
Oczywiście nie każdy wyborca Pis to patol bijący dzieci. Sama mam wśród swoich dobrych znajomych osoby na poziomie, którym z różnych przyczyn zdarzało się oddawać głos na Pis. Partii rządzącej jednak wcale nie opłaca się politycznie dążyć do tego, by społeczeństwo składało się z zamożnych, niezależnych i zaradnych jednostek - raczej uzależnionych od państwa i jego danin, łatwych w sterowaniu poprzez niskie emocje i instynkty. To Pis robi dość konsekwentnie.
Normalnie jakbyś opowiadała o Polsce okresu PRL i jej ówczesnej partii rządzącej.
Oczywiście nie każdy wyborca Pis to patol bijący dzieci. Sama mam wśród swoich dobrych znajomych osoby na poziomie, którym z różnych przyczyn zdarzało się oddawać głos na Pis. Partii rządzącej jednak wcale nie opłaca się politycznie dążyć do tego, by społeczeństwo składało się z zamożnych, niezależnych i zaradnych jednostek - raczej uzależnionych od państwa i jego danin, łatwych w sterowaniu poprzez niskie emocje i instynkty. To Pis robi dość konsekwentnie.
bierze się to z prostej obserwacji, że niezależnego duży pieniądz wykupi, więc trzeba najpierw wybudować krajowe podmioty, które przez swą wielkość, bądź rozwiązanie prawne, są niełatwe do wykupienia; dopiero te duże podmioty mogą tworzyć. stabilny rynek dla średniaków.
Cytat z Kaczyńskiego to było o Polakach gorszego, czy najgorszego sortu? Hm, także ten... Nie lubię popcornu, ale z kawą przysiądę. Owsianymi latte
NAJGORSZY SORT POLAKÓW. O CO W TYM CHODZI?
Zrobiłem to. Obejrzałem całą 40-minutową rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim w TV Republika, aby przekonać się, czy on naprawdę dał dupy, czy może tłum – jak to wielokrotnie bywało – nie potrafi zrozumieć znaczenia trzech słów i po prostu znalazł sobie kolejny pretekst do szerzenia nienawiści.
PRZECHODZĄC OD RAZU DO SEDNA: KACZYŃSKI NIE MÓWIŁ O TOBIE. NIE JESTEŚ NAJGORSZYM SORTEM POLAKÓW.
Twoi rodzice też prawdopodobnie nie są, twój były nie jest, twoja kochanka nie jest i twój kot również może spać spokojnie. Mamy do czynienia z perfidnym przeinaczeniem słów prezesa, ale nie miej o to do siebie pretensji, bo jak się domyślam – nigdy nie oglądałeś rozmowy z nim i po prostu krzyczysz o „najgorszym sorcie polaków”, bo ktoś inny zaczął krzyczeć.
Aby zrozumieć kontekst jego wypowiedzi trzeba obejrzeć aż 5 minut rozmowy. Pomiędzy 13 a 18 minutą. I niestety obejrzenie tego może skończyć się stanem depresyjnym, bo trudno się z Kaczyńskim nie zgodzić (a tego robić nie lubię). Była mowa o tym, że zagraniczne media zaczynają przedstawiać Polskę mniej więcej tak, jak my przedstawiamy u siebie Białoruś i rzeczywiście tu ma rację, bo czytam sporo zagranicznych serwisów i jeśli pojawia się coś o Polsce to tylko o tym, że Lewandowski znowu strzelił, a PiS zmierza do dyktatury. Kaczyński odniósł się tutaj do ludzi z politycznej sceny, z opozycji, która podburza nastroje i sieje za naszymi granicami zamęt. Wyraźnie zaznacza, że mówi o „niektórych”, tych z gorszego sortu, a nie o opozycji jako takiej (do której prywatnie sam się zaliczam).
Ale to nie jest rola państwa.prowadzic wielkie podmioty. Bardziej umożliwiac działanie takie żeby ludzie chcieli prowadzić wielkie własne podmioty w Polsce.
Ale to nie jest rola państwa.prowadzic wielkie podmioty. Bardziej umożliwiac działanie takie żeby ludzie chcieli prowadzić wielkie własne podmioty w Polsce.
to chyba kwestia nie doktryny, a raczej etapu rozwoju, bo kapitał ma narodowość i suwerenność państwa wymaga, by, w miarę możliwości, był to polski kapitał
a z drugiej strony, państwo nie powinno pozwalać, by poza jego kontrolą, wyrastały podmioty większe od państwa
Pytam, bo pracowałam trochę w Chinach. Faktem jest, że Chińczykom udało się wyciągnąć miliony ludzi ze skrajnej biedy, ale ogromnym kosztem, nieakceptowalnym zupełnie dla większość Europejczyków. Jest coraz więcej bogatych, ale większość nadal klepie biedę. Warunki pracy, prowadzenia biznesu, biurokracja i korupcja - jest 10 x gorzej niż w Polsce. To kraj, który pod wieloma względami mnie fascynuje, ale mówię szczerze, jak jest. Wydaje mi się, że b. mocno idealizujesz.
Ale to nie jest rola państwa.prowadzic wielkie podmioty. Bardziej umożliwiac działanie takie żeby ludzie chcieli prowadzić wielkie własne podmioty w Polsce.
to chyba kwestia nie doktryny, a raczej etapu rozwoju, bo kapitał ma narodowość i suwerenność państwa wymaga, by, w miarę możliwości, był to polski kapitał
a z drugiej strony, państwo nie powinno pozwalać, by poza jego kontrolą, wyrastały podmioty większe od państwa
To pierwsze rozumiem. Stąd powinny być regulacje prawne kto może kupić. A tego drugiego nie rozumiem. W wielu krajach nie ma firm państwowych nawet na strategicznym poziomie i to działa. Spółki skarbu państwa to moim zdaniem siedlisko korupcji i kolesiostwa. Powinny być prywatne. W Stanach nawet przemysł zbrojeniowy to prywatne firmy.
Ale to nie jest rola państwa.prowadzic wielkie podmioty. Bardziej umożliwiac działanie takie żeby ludzie chcieli prowadzić wielkie własne podmioty w Polsce.
to chyba kwestia nie doktryny, a raczej etapu rozwoju, bo kapitał ma narodowość i suwerenność państwa wymaga, by, w miarę możliwości, był to polski kapitał
a z drugiej strony, państwo nie powinno pozwalać, by poza jego kontrolą, wyrastały podmioty większe od państwa
To pierwsze rozumiem. Stąd powinny być regulacje prawne kto może kupić. A tego drugiego nie rozumiem. W wielu krajach nie ma firm państwowych nawet na strategicznym poziomie i to działa. Spółki skarbu państwa to moim zdaniem siedlisko korupcji i kolesiostwa. Powinny być prywatne. W Stanach nawet przemysł zbrojeniowy to prywatne firmy.
po prostu, firmy większe niż państwo, zaczynają tym państwem sterować, ze szkodą dla obywateli; to widać w USA, gdzie kompleks militarno-przemysłowy doprowadził do wielu wojen i ogromnego zadłużenia państwa, i np. kupuje sobie kongresmenów i senatorów obietnicami lokowania miejsc pracy...
Państwo, to w końcu wspólne przedsięwzięcie jego obywateli i wydaje się niezdrowym wydawanie go w zarząd tym, którzy mają więcej pieniędzy, a niekoniecznie są wyłącznie z tym państwem związani.
A tu niby jest inaczej skoro tymi spółkami rządzą politycy? Nie mający pojęcia o gospodarce i prowadzeniu firmy. O dopiero są naciski na działania. Państwo powinno mieć narzędzia opresji w swojej gestii. Sądy, policję i armię. Reszta powinna być prywatna. No jeszcze służby socjalne, typu pomoc społeczna. Poza tym ci co prowadzą firmy niekiedy ogromne też są obywatelami tego państwa.
Komentarz
Dzienym jest dał mnie podejście w druga stronę, bo państwo zabiera. Ano zabiera. Wszystkim
albo też Tusk uważa wszystkich wyborców PiS za idiotów..
Po takiej wypowiedzi, trudno o szacunek dla kogokolwiek, kto identyfikuje się z Tuskiem i partią, której przewodzi.
Polecam przeczytać, czym jest autorytarny klientelizm: https://audycje.tokfm.pl/podcast/61332,Prof-Markowski-W-Polsce-buduje-sie-autorytarny-klientelizm
Oczywiście nie każdy wyborca Pis to patol bijący dzieci. Sama mam wśród swoich dobrych znajomych osoby na poziomie, którym z różnych przyczyn zdarzało się oddawać głos na Pis. Partii rządzącej jednak wcale nie opłaca się politycznie dążyć do tego, by społeczeństwo składało się z zamożnych, niezależnych i zaradnych jednostek - raczej uzależnionych od państwa i jego danin, łatwych w sterowaniu poprzez niskie emocje i instynkty. To Pis robi dość konsekwentnie.
więc trzeba najpierw wybudować krajowe podmioty, które przez swą wielkość, bądź rozwiązanie prawne, są niełatwe do wykupienia;
dopiero te duże podmioty mogą tworzyć. stabilny rynek dla średniaków.
Wydaje się to dobrą drogą do niezależności.
NAJGORSZY SORT POLAKÓW. O CO W TYM CHODZI?
Zrobiłem to. Obejrzałem całą 40-minutową rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim w TV Republika, aby przekonać się, czy on naprawdę dał dupy, czy może tłum – jak to wielokrotnie bywało – nie potrafi zrozumieć znaczenia trzech słów i po prostu znalazł sobie kolejny pretekst do szerzenia nienawiści.
PRZECHODZĄC OD RAZU DO SEDNA: KACZYŃSKI NIE MÓWIŁ O TOBIE. NIE JESTEŚ NAJGORSZYM SORTEM POLAKÓW.
Twoi rodzice też prawdopodobnie nie są, twój były nie jest, twoja kochanka nie jest i twój kot również może spać spokojnie. Mamy do czynienia z perfidnym przeinaczeniem słów prezesa, ale nie miej o to do siebie pretensji, bo jak się domyślam – nigdy nie oglądałeś rozmowy z nim i po prostu krzyczysz o „najgorszym sorcie polaków”, bo ktoś inny zaczął krzyczeć.
Aby zrozumieć kontekst jego wypowiedzi trzeba obejrzeć aż 5 minut rozmowy. Pomiędzy 13 a 18 minutą. I niestety obejrzenie tego może skończyć się stanem depresyjnym, bo trudno się z Kaczyńskim nie zgodzić (a tego robić nie lubię).
Była mowa o tym, że zagraniczne media zaczynają przedstawiać Polskę mniej więcej tak, jak my przedstawiamy u siebie Białoruś i rzeczywiście tu ma rację, bo czytam sporo zagranicznych serwisów i jeśli pojawia się coś o Polsce to tylko o tym, że Lewandowski znowu strzelił, a PiS zmierza do dyktatury.
Kaczyński odniósł się tutaj do ludzi z politycznej sceny, z opozycji, która podburza nastroje i sieje za naszymi granicami zamęt. Wyraźnie zaznacza, że mówi o „niektórych”, tych z gorszego sortu, a nie o opozycji jako takiej (do której prywatnie sam się zaliczam).
https://pl.jasonhunt.media/najgorszy-sort-polakow-o-co-w-tym-chodzi/
a raczej etapu rozwoju, bo kapitał ma narodowość
i suwerenność państwa wymaga, by, w miarę możliwości, był to polski kapitał
a z drugiej strony, państwo nie powinno pozwalać, by poza jego kontrolą, wyrastały podmioty większe od państwa
chociaż miały na początku b. łatwo - wielkie inwestycje zagraniczne i dostęp do rynków
ale rozmawiałem z ludźmi którzy spędzili tam dużo czasu
Pytam, bo pracowałam trochę w Chinach. Faktem jest, że Chińczykom udało się wyciągnąć miliony ludzi ze skrajnej biedy, ale ogromnym kosztem, nieakceptowalnym zupełnie dla większość Europejczyków. Jest coraz więcej bogatych, ale większość nadal klepie biedę. Warunki pracy, prowadzenia biznesu, biurokracja i korupcja - jest 10 x gorzej niż w Polsce. To kraj, który pod wieloma względami mnie fascynuje, ale mówię szczerze, jak jest. Wydaje mi się, że b. mocno idealizujesz.
A tego drugiego nie rozumiem. W wielu krajach nie ma firm państwowych nawet na strategicznym poziomie i to działa. Spółki skarbu państwa to moim zdaniem siedlisko korupcji i kolesiostwa. Powinny być prywatne. W Stanach nawet przemysł zbrojeniowy to prywatne firmy.
to widać w USA, gdzie kompleks militarno-przemysłowy doprowadził do wielu wojen i ogromnego zadłużenia państwa,
i np. kupuje sobie kongresmenów i senatorów obietnicami lokowania miejsc pracy...
Państwo, to w końcu wspólne przedsięwzięcie jego obywateli
i wydaje się niezdrowym wydawanie go w zarząd tym, którzy mają więcej pieniędzy,
a niekoniecznie są wyłącznie z tym państwem związani.
Państwo powinno mieć narzędzia opresji w swojej gestii. Sądy, policję i armię. Reszta powinna być prywatna. No jeszcze służby socjalne, typu pomoc społeczna.
Poza tym ci co prowadzą firmy niekiedy ogromne też są obywatelami tego państwa.