Psy lubię, kanarki chyba też - ładne są, choć nie chciałabym ich trzymać w klatce w domu. Natomiast za myszowatymi (chomikami, szczurami, etc.) też nie przepadam, mimo, że jako dziecko miałam świnki morskie.
Nasze kanarki są wypuszczane po pokoju, to ich królestwo. Mają swoje gałęzie, żerdzie, huśtawki i co tam jeszcze.W ogóle podobno kanarki ze względu na swoją wagę potrafią tylko tak podlatywać, na 2-3 metry.
Nasze kanarki są wypuszczane po pokoju, to ich królestwo. Mają swoje gałęzie, żerdzie, huśtawki i co tam jeszcze.W ogóle podobno kanarki ze względu na swoją wagę potrafią tylko tak podlatywać, na 2-3 metry.
Ja też psów nie lubię. Są jak niedorastajace nigdy dzieci. Męczą mnie i wkurzają. Mamy trzy psy i dwa koty. Ja jestem tutaj wiecznie na łonie przyrody. I jestem szczęśliwa dzięki temu. Lubię też patrzeć w gwiazdy a tu jest prawdziwa ciemność i widoki nieba są niczym nie zakłócone. Jak byłam dzieckiem to uwielbiałam wychodzić ze śmieciami wieczorem i wracałam z kubłem po godzinie bo patrzyłam sobie na gwiazdozbiory różne. Przez chwilę mieszkałam w lesie a rezerwat rzeki Mieni miałam za płotem. Teraz też mam obok rezerwat. Stary sad i wieś jak za dawnych czasów niemal. Tylko koni już nie ma i zamiast nich sa traktory.
To są psy męża i dzieci. Petycje do mnie napisały żebym się zgodziła. W sumie dwa są stare i chore i mam nadzieję że szybko zdechną. Serio. Mój mąż myśli że żartuję, a ja bym chętnie się ich pozbyła. Jeden się przyda w gospodarstwie.
Ale naprawdę chodzi mi raczej o krajobraz nie miłość do zwierząt.. natura czyli las niebo drzewa widoki, a nie że łazi sarna piesek kicia itp. Ze zwierząt lubię sowy, nietoperze, gady, płazy, śpiew ptaków ( nie wszystkich ) kukanie kukułki w borze sosnowym ( koniecznie z echem). Oraz filmy przyrodnicze.
U nas bażanty, sarny, lisy w pakiecie. I piękne duże, dzikie ptaki. Tak na marginesie niecałe 6 km ode mnie ma powstać nitka autostrady. Słyszałam, że 40 tyś ludzi znajdzie się tym sposobem w bezpośrednim sąsiedztwie i bardzo protestują. Z drugiej strony na dotychczasowych drogach korki po południu. Czy jest jakieś dobre rozwiązanie w ogóle?
Ja też nie znoszę kanarków psów i chomików. Uwielbiam przyrodę. Cieszę się, że mieszkam w małym domku z ogródkiem. Hoduję owoce. Kiedyś był taki mem: co daje ludziom poczucie władzy? Pieniądze? Prestiż? Wyhodowanie pomidora! Obcowanie z przyrodą bardzo dobrze robi dzieciom. Pokazałam mojemu synowi aplikację inaturalist i teraz jak gdzieś idziemy, to krzyczy: zobacz, ptak! Zidentyfikuj!
Komentarz
Ja jestem tutaj wiecznie na łonie przyrody. I jestem szczęśliwa dzięki temu. Lubię też patrzeć w gwiazdy a tu jest prawdziwa ciemność i widoki nieba są niczym nie zakłócone.
Jak byłam dzieckiem to uwielbiałam wychodzić ze śmieciami wieczorem i wracałam z kubłem po godzinie bo patrzyłam sobie na gwiazdozbiory różne.
Przez chwilę mieszkałam w lesie a rezerwat rzeki Mieni miałam za płotem.
Teraz też mam obok rezerwat. Stary sad i wieś jak za dawnych czasów niemal. Tylko koni już nie ma i zamiast nich sa traktory.
Czego się nie robi dla kanarków i dzieciaka
Ze zwierząt lubię sowy, nietoperze, gady, płazy, śpiew ptaków ( nie wszystkich ) kukanie kukułki w borze sosnowym ( koniecznie z echem). Oraz filmy przyrodnicze.
z przodu i z boku sąsiad, z drugiego boku pole ( najczęściej kukurydzy)
z tyłu „prawdziwe Dzikie Pola”
jest cywilizacja, są ludzie ( bardzo strachliwa jestem)
i przyroda jak się patrzy
Tak na marginesie niecałe 6 km ode mnie ma powstać nitka autostrady.
Słyszałam, że 40 tyś ludzi znajdzie się tym sposobem w bezpośrednim sąsiedztwie i bardzo protestują.
Z drugiej strony na dotychczasowych drogach korki po południu.
Czy jest jakieś dobre rozwiązanie w ogóle?
Dziś się udało
A to piękna metafora na podsumowanie tego wątku
A zwierzęta męczą mnie osobiście też, ale funkcja wychowawcza dla dzieci niezastąpiona.Ciągle coś muszą przy nich robić, to wypełnia czas, uczy.